Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar u Foxxy

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 13 ... 23  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 23]

1Bar u Foxxy - Page 4 Empty Bar u Foxxy Czw 02 Kwi 2015, 12:55

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Lokal znajduje się w parterowym pawilonie, tuz obok motelu Rosie.
W knajpie znajduje się niewielka sala główna, małe zaplecze i koedukacyjna toaleta. Do knajpy należy też część podwórka za pawilonem, gdzie trzymane są kontenery na śmieci.
Wszystko jest wystylizowane na angielski pub, do którego można sie wybrac by obejrzeć mecz. Jeden, stary telewizor znajduje się nad barem, drugi zaś- plazmowy wisi na prawo od wejścia. Ściany w kolorze zieleni do połowy obite ciemnymi deskami; bar również jest z ciemnego drewna. Trzy okrągłe stoliki znajdują się w centrum sali. Pod lewą ścianą znajdują się trzy boksy, z kanapami, które pomieszczą sporą liczbę osób. Dodatkowo stołki barowe dla wyżalających swoje smutki robotników. Co ciekawe, można oprócz piwa zamówić jedzenie. Zostaje zamówione telefonicznie z motelu „Rosie”, a część zysków idzie tam. Na prawej ścianie wiszą loga najróżniejszych angielskich browarów, tych które są już historią, i tych co produkują do teraz. Drzwi do toalety są obklejone fototapetą przedstawiającą angielską budkę telefoniczną. Nad głównym wejściem wisi szyld przedstawiający lisa i napisem „ U Foxxy”. Oczywiście do wejścia zaprasza tablica, na której kredą wypisane są promocje, oraz danie dnia. Na zapleczu jak zawsze wszystko poukładane i czyste. Foxxy wszystkim tu dobrze zarządza.

Oczywiście, gdy nie ma meczu można posłuchać spokojnej angielskiej i irlandzkiej muzyki.


76Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 22:36

Tom Johnson

Tom Johnson
/ z pracy, po służbie, wieczór, 19.07

Normalnie to wraca do domu po ciężkim dniu pracy i otrzymuje buziaka od żony, uściski od córek i ciepłą kolację. Potem pakiet się poszerza w zależności jak grzeczny był.
Jednak nie dziś. Dzisiaj był w kiepskim humorze, co oznajmiał światu ponurą miną (i nie, na co dzień nie miał AŻ TAK ponurej miny). Pokłócił się z żoną o wyjazd z Tammy do Kalifornii i to całkiem ostro. Nie rozmawiali ze sobą od dwóch dni.
Czas zatopić smutki w butelce wódki. A z racji tego, że ten lokal już zdążył obczaić to wrócił do niego. Wszedł do środka, jak zawsze z przygryzionym w ustach papierosem i skinął głową do Foxxy. Jakieś to było uprzejme.
Zasiadł sobie przy barze i pochylił nad nim.
- Wódkę. Dużo. - burknął z niezwykle optymistycznym akcentem.

77Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 22:39

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- No to jesteśmy umówieni - puścił oko do Foxxy, uśmiechnął się do Autumn i strzelił focha na Smitha. Jak ten już oiszedł, oczywiście. Wziął od dziewczyny numer, po czym rozpłynął się w powietrzu gdy do przybytku wszedł gliniarz.

/zt

78Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 22:45

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector spojrzał się na Foxxy i również wybuchnął niezbyt miłym śmiechem. Miał wrażenie że takiego Leszka mógłby wręcz zgiąć niczym zapałkę. Po prostu był taki przy nim wątły. Skinął głową i spojrzał na zegarek.
-Dobrze, żegnamy panie Kowalsky i zapraszamy ponownie następnym razem- powiedział suchym bezbarwnym wręcz tonem i ruszył po odbiór kluczy od szefowej. Chwycił je w dłoń i skierował się do wyjścia. On pójdzie do siebie do domu, zje coś na kolację, pogłaszcze psa po łbie i weźmie prysznic, a potem usiądzie przed telewizorem i coś sobie obejrzy, albo po prostu pójdzie spać.
Zanim jednak dojedzie do domu planował zajechać w parę miejsc.
Wtedy jednak do baru wpadł policjant. Niby już mieli zamykać ale...
-Foxxy możesz jechać , ja zamknę lokal - powiedział . Widział w jakim stanie był owy mężczyzna więc znał jak to jest zalewać coś w wódce. Po prostu wziął kieliszek, postawił przed mężczyzną, a potem obok postawił butelkę wódki. Pierwszy kieliszek on mu nalał. Jeśli będzie chciał to i naleje mu kolejny. Wszak jemu się nie spieszyło. Może tu sobie jeszcze posiedzieć.

79Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 22:50

Katie Lawler

Katie Lawler
/po rozmowie z policjantem Swarkiem 19.07.2013

Kobieta zaraz po rozmowie z policjantem poszła się przebrać w jakieś ciuchy bardziej odpowiednie, aby wyjść do baru. Założyła czarną zwiewną koszulę, dopasowane jeansy i buty na obcasie. Jakiś makijaż, jednak nie za dużo, aby nie spłynęło od temperatury i ruszyła na podbój Old Whiskey. Weszła do baru kompletnie nie przejmując się czy zamykają czy chuj wie co. Chciała się czegoś napić.
Usiadła obok mężczyzny w średnim wieku, który zamawiał wódki.
- Whiskey, najlepiej podwójna. - Uśmiechnęła się zjawiskowo na barmana po czym spojrzała na faceta po jej lewej. - Ciężki dzień? - Zapytała przytykając papierosa do swoich ust.

80Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 22:58

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Foxxy pożegnala Leszka i wskazała Autumn wyjscie, po czym chciała wrócić po kluczyki, ale zauwazyła wchodzącego Toma, a potem o wiele lepiej ubrana dziewczynę od niej. I wtedy motywacja co do zakupów nowych ciuchów wzrosła. Poprawiła swojego koka na głowie.
- Tak do zobaczenia - pozegnała Autumn po czym podeszła do baru do Hectora.
- Kluczyki musisz mi przywieźć do mnie, wrzuc do skrzynki. Jak będziesz przed 7 rano to załapiesz isę na kawe. - powiedziała, by mieć wszystko jasne. Po czym trzymając kluczyki od baru... bo dała kluczyki od samochodu Hectorowi. Zorientowała się i odebrała swoje kluczyki od Hectora i podała juz odpowiednie. No tak.. warto by było powiedziec, gdzie mieszka. Nie była pijana, ale zmęczona, i szczerze miała plan spaćw barze, ale chyba nie będzie jej to dane, więc poszła na zaplecze znajdując jakieś dokumenty, po czym przeczytała z nich swój adres. - mam nadzieje, ze tam trafie. - mruknęła do siebie.
Skinęła na pożegnanie Tomowi, Katie i po prostu ruszyła do Nissana.
- Nie siedź za długo. - rzuciła do Hectora. Po czym juz nikt jej nie widział.
<zt>

81Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:00

Tom Johnson

Tom Johnson
Chłop to zawsze chłopa zrozumie i Tom nie musiał nic więcej mówić, bo zaraz pojawiła się w magiczny sposób butelka wódki. No, może nie do końca magiczny, bo to tylko Hector.
Policjant zaraz wychylił kieliszek z niewzruszoną miną. Potem nalał sobie więcej i to samo zrobił z drugą kolejką. Odetchnął.
Wtedy pojawiła się obok jakaś super laska o rudych włosach i fajnym tyłku. Policjant jednak spoglądał ponuro przed siebie. No i był w cywilnym ubraniu, warto dodać, bo się w pracy przebrał.
- Ta. Kiedyś zamiast wypisania mandatu po prostu rozkurwię komuś auto. - odparł cicho. Dopiero po chwili odchylił się lekko na krześle i spojrzał na Katie. Bez uśmiechu.

82Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:08

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector uśmiechnął się lekko do Foxxy na myśl o jej pomyłce. On jakoś nigdy nie potrzebował zbyt wielkiej ilości snu. Praktycznie miał przestawiony zegar. Głównie pracował nocami a spał w ciągu dnia i tak było od kilku lat. Taki typ. Gdy Tom wypił jeden kieliszek to nalał mu automatycznie kolejny. Potem nagle weszła do baru piękna kobieta. Hector szybko zmierzył ją wzrokiem. Co do Foxxy, tylko potwierdził jej prośbę. Zjawi się u niej rano na kawę, to na 100 % pewne.
Kobieta tymczasem poprosiła o podwójną whiskey. Dostała więc to co chciała, dość szybko bo Hector mimo iż dłonie miał ogromne to dość sprawne i szybkie.
-Na zdrowie- powiedział pewnym siebie tonem po czym oparł się o tył baru i spojrzał się na telewizor. Zmienił kanał i teraz leciała po prostu typowa klubowa muzyka, jednakże nie za głośno. Ta dwójka mogła sobie po prostu spokojnie rozmawiać.

83Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:18

Katie Lawler

Katie Lawler
Ah... Kolejny policjant, ta to miała szczęście do gliniarzy. Niedługo z takim doświadczeniem to stanie się treserką psów. Aż zachichotała sobie w myślach.
No, ale nieważne. Mężczyzna był najwyraźniej sfrustrowany życiem, pewnie żoną, dzieckiem. Zdecydowanie przydałoby się mu chwileczkę zapomnienia.
Uśmiechnęła się serdecznie do barmana za otrzymaną podwójną whiskey. Po czym znów spojrzał na mężczyznę po swojej lewej.
- Cóż, problemy egzystencjalne nie opuszczają nikogo. Niestety. - Stwierdziła po czym podniosła kieliszek i przychyliła się do toastu Hectora. - Na zdrowie! - Upiła łyczek whiskey.

84Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:23

Tom Johnson

Tom Johnson
A ten promyk słońca ładował dalej kolejki. Poleciała trzecia. W międzyczasie poprosił jeszcze butelkę piwa, by mieć czym zapić.
- Problemy egzystencjalne. - prychnął z pogardą. O nie, on nie miewał takich. Nie narzekał na swoje życie, nigdy. - Mała destrukcja nie jest zła od czasu do czasu.
Odparł. Ględził trochę bez sensu, ale narzekać na rodzinę nie miał zamiaru.
- Nowa? - spojrzał na Katie, bo jako stróż prawa, znał wiele twarzy, nawet jeśli tego nie chciał.
A zabrzmiało to jakby był uczniakiem w klasie i pytał nową koleżankę z ławki obok.

85Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:31

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector również nalał sobie jeden kieliszek wódki ot tak bo może Tom chciałby z kimś się stuknąć i wypić ten sam trunek, ot co. Przy masie ciała 118kg to Hector mógł w siebie władować dość sporo alkoholu. To był urok posiadania tak ogromnej masy ciała i mocnej głowy. Poza tym wolno mu było pić w pracy, ale oczywiście z umiarem i na tyle by móc dalej obsługiwać klientów.
Podał Tomowi szybko jedno piwo, nalewając je do kufla z beczki z idealną wręcz pianką na górze szklanki. No ba, ma się tą wprawę do nalewania alkoholi.
-Może ma pani ochotę na drinka, polecam fantazja i rozkosz, mojej własnej roboty, albo po prostu zwyczajny cosmopolitan- powiedział tym razem bez uśmiechu, po prostu służbowo wręcz. Niech go tylko nie traktują jak barmana idiotę bo on miał rozległą wiedzę i nie był pierwszym lepszym który nadaje się tylko do rozlewania piwa.

86Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:44

Katie Lawler

Katie Lawler
Mógł sobie zaprzeczać, ale właśnie miał takie problemy. Pewnie najchętniej wyjechałby z Old Whiskey na jakiś urlop.
Katie już chciała mu powiedzieć, że wyprana w Perwollu, ale to by było głupie. Dlatego postanowiła sobie to odpuścić.
- Jakieś 3 miesiące w Old Whiskey. - Powiedziała, chociaż szczerze powiedziawszy więcej jej nie było jak była. Musiała pozałatwiać dokumenty. Tak naprawdę te 3 miesiące temu to tylko załatwiła sobie domek i formalnie zmieniła adres. - A pan, panie Starsky? - Przypominał jej trochę tego gliniarza z serialu Starsky i Hutch.
- Dziękuje. - Powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco do barmana, nie przepadała za piciem drinków. Albo piła czysty alkohol, albo nie piła. Najlepiej jeszcze nie mieszać rodzajów alkoholu.

87Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Nie 05 Kwi 2015, 23:54

Tom Johnson

Tom Johnson
Skinął głową w podziękowaniu za piwo. Oj, Tom chyba nie znał takiego słowa jak dziękuję. I jakoś na kompanie mu nie zależało, ale zawsze milej jak nie będzie sam chuchał etylem czy czymś tam innym.
- No to chlup. - burknął, gdy wszyscy już mieli nalane i przechylił kieliszek. A potem wziął łyka z butelki. Nawet mu ta barowa muzyka już nie przeszkadzała, a w brzuchu robiło się przyjemnie ciepło.
Pokiwał głową do Katie.
- No to nieźle. - odparł. - Johnson, żaden Starsky. Ja nieco dłużej. Czasem myślę, że za długo. Miało być tylko tymczasowe. A pani to co? Za pracą tutaj? Kiepskie miejsce zatem.
Alkohol swoje robił.

88Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 00:02

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector nie szukał przyjaciół i tego nie okazywał, ale od zawsze wiedział że kumpla od kieliszka można zawsze dość szybko znaleźć, a wielu takich spotkał od jakiegoś czasu. No proszę, już bez słowa kolejny kieliszek wódki był już napełniony. Jeśli będzie trzeba wynieść trupy z baru to je bez problemu wyniesie i zostawi w ogródku za barem. Jak otrzeźwieją to wrócą do domu.
Nie prosił też o dziękuję, ostatnio stawał się coraz bardziej gruboskórny i mimo iż był barmanem to nie liczył na jakieś słowa pochwały czy coś w tym stylu. Co do kasy to rozliczy się z Foxxy. On tu tylko polewał a kasę weźmie później. Spojrzał na Katie. Nadal miała jeszcze swoją kolejkę whiskey więc jej nie dolewał. Tym razem się nie odzywał. Zapalił tylko papierosa i spojrzał na ekran. Akurat był teledysk na którym paradowały śliczne kobiety w bikini. Oj, to mu się spodobało.

89Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 00:09

Katie Lawler

Katie Lawler
Coś to towarzystwo było jakieś sztywne. A Katie się przecież tak ładnie uśmiechała, jak jakaś gwiazdeczka na niebie. Barman chyba był już za długo na nogach, policjant zmęczony życiem. Po prostu stypa! Tylko Lawler jakaś taka pełna życia i zapewne teraz, gdyby trochę więcej popiła mogłaby tańczyć na stole. Miała na sobie spodnie, także mogłaby to zrobić bez krępacji, że ktoś zobaczy jej majtki.
- Lawler. - Przedstawiła się wyciągając rękę z idealnie zrobionym manicure. - Za długo? Ta mieścina wygląda na naprawdę uroczą. - Stwierdziła uśmiechając się nieco. Szczerze powiedziawszy jak dotąd to wszystko jej się tutaj podobało. No może trochę entuzjazm ludzi nie porażał, ale i tak nie było najgorzej. Chociaż będzie musiała się wybrać w przyszłym tygodniu na shopping, albo jakieś dzike pokurwione densy do Appaloosa.

90Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 00:20

Tom Johnson

Tom Johnson
Scena totalnie jak z amerykańskiego filmu. Bar, dwójka znużonych tutejszych i żywiołowa "nowa". Mniej więcej, bez czepiania się.
Oj tak, Tom był sztywny. Nawet nie wiecie jak. Daleko mu było do imprezowego lwa salonowego.
Ale z każdym kolejnym kieliszkiem robił się coraz bardziej wygadany, a i ładny uśmiech Katie zaczął zwracać jego uwagę.
- Miło mi. - szczyt jego uprzejmości. - Urocza? Pani! To dziura zabita dechami, gdzie strzelają do przypadkowych ludzi. - wypalił.
Kolejne dwa kieliszki poszły prosto do gardła. I Tom zaczął gibać nogą do rytmu muzyki. Spojrzał przelotnie na Hectora.
- Jeny, człowieku, aleś ty wielgaśny. Mama miała chyba sporo mleka.

91Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 00:25

Hector Cardona

Hector Cardona
Hector spojrzał na ową dwójkę. W pewnym sensie Tom miał rację.
-Otóż to pani Lawler, dziura zabita dechami, poza piciem i grą w bilard nic ciekawego się tutaj nie wydarzyło odkąd tu jestem. Przestępczość jest bardzo wysoka niestety- powiedział pewnym siebie tonem. Teraz nalał kolejkę sobie i Tomowi.
-No panie, chluśniem bo uśniem- powiedział do niego i wyciągnął w jego stronę kieliszek by się stuknąć szkłem przed wypiciem owego kielonka.
Prawda, mężczyzna był już od długiego czasu na nogach, ale był bardzo wytrzymały. Wybuchnął śmiechem gdy Tom dostrzegł jaki on jest wielki i wyrośnięty.
-Ano tak, mleko to podstawa w diecie u dziecka, za bardzo lubiłem mleko, teraz są efekty. Zresztą miły panie, młode piersi to jest to co lubię nadal- powiedział i uśmiechnął się szeroko. Ostatnio wgl zaczął się zastanawiać czy nie pozbyć się swoich długich włosów. Mógłby się ściąć całkowicie na łyso.

92Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 00:36

Katie Lawler

Katie Lawler
Wysoka przestępczość? To było to co zawsze ją pociągało. Lubiła przecież filmy z wybuchami, strzelaninami oraz wyścigami samochodowymi! Najchętniej to sama by się pościgała, może nie dzisiaj, ale jakby już alkohol z niej wywietrzał.
Upiła ostatni łyk i poprosiła kolejną dawkę alkoholu. Piła zdecydowanie wolniej niż Johnson, ale nie chciało jej się tak upić.
Uśmiechnęła się szeroko gdy mężczyźni zaczęli rozmawiać o mleku. Coraz ciekawsze tematy mieli. Dobrze, że Hector nie mówił głośno o swoich rozmyślaniach bo gdyby Katie usłyszała jaką drogę przebyły (od mleka przez cycki do golenia się na łyso) to chyba by się popłakała ze śmiechu.
- Aj panowie, miasteczko jest intrygujące. - Stwierdziła zalotnie się uśmiechając to do jednego, to do drugiego.

93Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 12:49

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// Jakąś godzine później.

Foxxy nie zdązyla się przebrać przyszła więc w szortach, trampkach i koszulce Bee Gees. Dodatkowo z mokrymi jeszcze włosami zaplecionymi w warkocz. Przed otwarciem baru musi zawieść jeszcze kilka dokumentów do Rady Miasta, ale najpierw musi je wypełnić. Weszła więc przez zaplecze, a potem do baru.
- Dobry wieczór. - powiedziała szukając po półkach dokumentów. Spojrzała z rezygnacją na telewizor.
- Serio? Nie wolisz naturalnych? - spytała Hectora spogladajacego na wyuzdane teledyski. Oczywiście sama wyglądała aktualnie jak mało ogarniety człowiek, który spał jedynie jadną godzinę.
- Gdzie to cholerstwo jest.. - mruczała pod nosem. Po czym znalazła na zapleczu. Usiadła zrezygnowana, bo oczywiście zagubiła inne papiery. Odetchneła i spojrzała na Katie,
- Też miałam kiedyś rude. - zwróciła się do niej zapalając papierosa.

94Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 13:43

Katie Lawler

Katie Lawler
Lawler zlustrowała wzrokiem właścicielkę, tak, ona wydawała się jej zdecydowanie bardziej ciekawa od tych panów. Te jej tatuaże, które zwracały uwagę Katie.
Uśmiechnęła się delikatnie do czarnuli.
Po czym spojrzała na tyłeczki z teledysków.
- Ta blondynka po lewej była niezła.- Dodała tylko słysząc uwagę Foxxy na temat kobiet w teledyskach. Po czym zaczęła spoglądać w bok. Wkrótce jednak właścicielka się sama do niej odezwała.
- A czemuż zdecydowała się pani na przefarbowanie? - Zapytała podnosząc brwi. - Oczywiście w czarnych jest pani do twarzy. - Czyżby właśnie zaczęło się polowanie z której to Katie wychodzi ze zdobyczą w zębach, a tą zdobyczą jest Morgan?

95Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 13:49

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan spojrzała na teledysk, by się upewnić.
- No co ty.., przeszła po większej ilości operacji plastycznych, niż sam Jakson. - powiedziała wracając spojrzeniem do Katie. Kto by pomyślał, że Foxxy może rozmawiać na temat sztucznego biustu tancerki z teledysku. Uśmiechnęła się pod nosem czując spojrzenie na sobie. Podejrzewała, ze chłopcy adorowali KAtie, ale ona chyba nimi nie była zainteresowana. Samej Morgan to nie przeszkadzało, ale to nie znaczy, ze da się ja tak szybko upolować. Wyjęła dla siebie szklankę i równiez nalała sobie szkockiej z lodem. Ruda mogła zobaczyć jej dwa tatuaże, ten, który mowił o przynależności do Buendiów, oraz drugi - pistolet maszynowy. Czasami jak sięgałą do góry podchodziła jej bluzka nieco do góry i odsłaniała dwa pozostałe tatuaże, ale jeden był nie do przeoczenia - smok na plecach, którego fragmenty wyłaniały się spod koszulki.
- Foxxy - przedstawiła sie, gdy ta zaczęła do niej mówić per pani. - nei chciałam rzucać się w oczy. - powiedziała na temat farbowania włosów, po czym upiła łyka alkoholu i zaciągnęła się papierosem. Obraz nędzny, ale też ciekawy - papieros, alkohol i zmęczenie to te trzy słowa, którymi opisać można teraz Morgan.

96Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 14:50

Tom Johnson

Tom Johnson
On też miał tatuaże, ale średnio się nimi chwalił. W sumie nie zwracał na nie uwagi. I też się nie odzywał przez dłuższy czas. Skupił się na piciu, kołysząc na krześle.
Po chwili postanowił sobie zapalić.
Co miał się wtrącać w jakieś babskie gadanie.

97Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 16:35

Katie Lawler

Katie Lawler
Ruda zapatrzyła się na ten jej tatuaż. FB... FB? Co to jest to FB? Czyżby jakiś boysband? Nie to raczej nie to, ale nie będzie taka ciekawska.
Szczerze powiedziawszy Morgan nawet zmęczona była ciekawa. Uśmiechnęła się po raz kolejny delikatnie i zatrzepotała rzęsami.
Może gdyby Tom był trochę bardziej pełny życia to i nim by się zainteresowała.
- Katie.- Również się przedstawiła. - Ja lubię się rzucać w oczy. - Powiedziała, chociaż to też zależy kiedy. Jak pracowała to nie bardzo, ale jak chciała się komuś podobać. Lawler przesunęła się trochę bardziej na bar, tak, że Foxxy mogła teraz obserwować jej dekolt dosyć wnikliwie.

98Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 16:43

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan odwrócila się na moment by sięgnąc po alkohol i dolać KAtie oraz Tomowi. Spojrzała na niego z ciekawością bo nic nie mówi, ale też nie patrzy na wystawiony dekolt rozmówczyni.
- Trudno nie zauważyć - powiedziała do kobiety nawet uśmiechając się, co jest rzadkie u Foxxy. Otaksowała to co widziała- czyli głownię ją i zawartość jej dekoltu. Potem jednak zwróciła się do policjanta. Najlepiej udawać, ze w ogóle tego nie widzi.
- I co jutro ma pan służbę? Pewnie nie od rana.. - zagadnęła po czym spojrzała na zegarek. No cóż było raczej już późno, więc na 8 to on nie jedzie. Sama musiala wstać za kilka godzin. Upiła łyka swojego drinka i spojrzała na KAtie,.
- Umiesz szukać? - spytała po prostu. Drugi zmysł kobiecy potrzebowała natychmiast. Kobieta zawsze znajdzie coś w chaosie. A ona potrzebowała dokumentów. I to nawet na teraz. Dlatego liczyła na pomoc Katie.

99Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 17:05

Tom Johnson

Tom Johnson
Nic nie gadał, bo nie miał co gadać. Nie zwracał na siebie uwagi kobiet, bo nie chciał być w centrum. Obalił kielonka, a gdy zakołysał się tak, że prawie spadł to stwierdził, że basta na dziś! Bo albo pójdzie w tany, albo zemdleje. Albo wróci grzecznie do domciu. Do żony. Do obrażonej żony... Ech, życie jest ciężkie.
- Czy baby zawsze tak musza paplać, byle paplać? - burknął i uniósł kieliszek. - Wasze zdrowie, paply.
Ale w dziwny, pokręcony sposób, nie wydawał się złośliwy.

100Bar u Foxxy - Page 4 Empty Re: Bar u Foxxy Pon 06 Kwi 2015, 17:18

Katie Lawler

Katie Lawler
Oh, Tom chyba miał wyraźnie dość alkoholu. Uśmiechnęła się delikatnie i podniosła kieliszek w geście toastu, żeby się przychylić do toastu policjanta.
- Szukać? Ciebie znalazłam. - Powiedział i puściła do niej oczko, po czym zeszła z barowego stołka i pomaszerowała za bar. - Czego potrzebujesz? - Zapytała, bo była pewna, że coś musi znaleźć.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 23]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 13 ... 23  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach