Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Willa Catherine Hernández

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 12]

1Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Willa Catherine Hernández Pią 17 Kwi 2015, 15:14

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom dla burżujów. Dwupiętrowy, z garażem mieszczącym dwa samochody. Na parterze znajduje się kuchnia z wyspą połączona z jadalnią, obszerny salon, łazienka, pomieszczenie gospodarcze i jeden pokój. Na piętrze mieszczą się trzy pokoje, łazienka i toaleta. Dom posiada niewielką piwnicę. Na tyłach znajduje się ogród z basenem.

Pogląd mniej więcej jakby mogła wyglądać taka willa. Z przymrużeniem oka na szczegóły. - KLIK



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Wto 23 Cze 2015, 12:52, w całości zmieniany 1 raz


151Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 15:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Myślę, że po czymś takim byłbyś w stanie zrobić niewiele. - odpowiedziała pośrednio elokwentnie, gdy trochę się w niej lekarz odezwał. - Na przykład mógłbyś nie pamiętać swojego kumpla przez amnezję wsteczną...
Zaczęła jakiś wywód, robiąc przerwy co jakiś czas. Chyba alkohol powoli z niej spływał i nastąpił kolejny etap - zamulenie. Jednak walczyła z nim ostatkami sił. Szczególnie wtedy, gdy Leszek obwieścił, że ona ma iść spać. Poprawiła się na kanapie i szturchnęła go gołą stopą, gdyż buty sobie ściągnęła jak tylko weszła do domu.
- Jestem dorosła, mam osiemnaście lat, nie będziesz mi życia układać. - odparła, uśmiechnęła się i oparła głowę o kanapę, spoglądając półprzytomnie na nich. Dodała też ciszej, a przez muzykę nie było jej słychać. - Nie jesteś nim, no...

152Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 15:34

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Przyjrzał się Cath. Zniszczyła mu żarcik.
- Nieważne - machnął dłonią z nieco leniwym uśmiechem, który pojawił się na jego twarzy. Przewrócił oczami na słowa Leszka, też je poniekąd ignorując.
- Dziecina śpiąca się robi - westchnął, pewnie nieco wzruszony, przyglądając się Hernandez i kiwnął na Leszka. Niech się zajmuje, niedługo powinien być ojcem, nie ma bata.
- Zaczekam na zewnątrz - dodał od siebie i podniósł się, kierując do wyjścia. I jeśli Leszek się zdecydował to poszli, jeśli nie - poszedł sam. Nie miał zamiaru czekać jak ostatni idiota, bo może nim był, ale nie przesadzajmy.

/zt

153Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 15:53

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Leszek westchnął, popatrzył na sufit i słuchał tego bełkotu. Cathw końcu zaczęła odpływać. Szturchnął ją w bok palcem.
- Te. Dasz radę pójść do łóżka, czy będziesz umierać na kanapie? - też zaczął wstawać. Gwizdnął na Szalika i kiwnął na niego w niemym rozkazie. Pies grzecznie pobiegł do samochodu.

154Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 16:12

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdyby nie była w takim stanie w jakim była to na pewno zaraz wkroczyłoby tutaj ogromne oburzenie, że tak o niej mówią jak o dziecku i tak traktują, jak dziecko. Po prostu wypiła trochę za dużo. Zdarza się najlepszym.
Drgnęła, gdy ją dźgnął paluchem.
- Co? - zamrugała oczami i podniosła się do pozycji siedzącej. Uznała chyba, że odpłynęła na dobrą chwilę, bo nigdzie nie było Joolsa, który musiał się ulotnić już. - Zasnęłam? Jeny...
Przeczesała palcami włosy, odgarniając je z twarzy i westchnęła.
- Co? Już spadasz? - wstała, choć dość niepewnie. Uniosła wzrok na wstającego Leszka z nieodgadnioną miną. - To ja idę spać.
Rzuciła i minęła go, idąc w stronę schodów, a gdy na nie wchodziła ściągnęła sobie ogrodniczki, zostając na majtach. Potem sięgnęła po bluzkę, znikając na piętrze. Albo poszła spać albo to była mała prowokacja.

155Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 16:16

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Leszek popatrzył za nią jak wchodziła na schody i robiła striptiz, nieco dłużej zatrzymując wzrok na jej pośladkach. Westchnął.
- To dobranoc! Nie udław się wymiocinami jak coś! Widziałem to w Brejking Bad!
I poszedł do domu, mając w pamięci pupę pani doktor.

/zt

156Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 17:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
To skoro facet nie załapał żaluzji, bo chyba była zbyt subtelna jak na rodzaj męski to Catherine padła na łóżku i szybko zasnęła.
Na szczęście (lub nieszczęście) obyło się bez rzygania i takich tam, ale blondynka obudziła się ze strasznym kacem i strasznym odczuciem, że robiła coś głupiego poprzedniej nocy. Jednak w domu była sama.
Zadzwoniła do pracy, że się czymś struła i nie przyjdzie, zatem przydzielili jej nocny dyżur. Wspaniale. Zwykle na nich nic się nie działo, to będzie mogła się poobijać.
Zatem wzięła tabletkę przeciwbólową i położyła się z powrotem do wyra.
Wstała po południu i poszła na spacer ze Szczypiorem, wróciła, ogarnęła się i świeża i wypoczęta ruszyła do pracy.

zt

157Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 17:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
01.09.2013, koło 22:00

Pod pusty dom Catherine Harnandez podjechał czarny pick up. Jeden z wielu z okolicy. Zahamował z piskiem opon, a ze środka wylazło dwóch rosłych mężczyzn. Obaj chwycili za kije baseballowe i od razu przesili do rzeczy.
Wpierw wybili okna. Potem ruszyli na drzwi, by je wyważyć. Nie bawili się w subtelne włamanie – o nie! Liczyło się by zostawić po sobie ślady. Potłuczone szkło, porysowane framugi, rozbite doniczki!
Gdy jedne zajmował się waleniem kijem w ściany domu, drugi mężczyzna wyjął czerwoną farbę z sprayu i wypisał na ścianie:
Świętych nie stać na LEGO – CHCESZ BYĆ TAKA JAK ONI?”.

Gdy uporali się z poezją- wskoczyli do auta i szybko odjechali. Sąsiedzi Cath wybiegli z domów i zaczęli zdzwonić na policję.

158Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 27 Maj 2015, 18:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 1.09, 22:45

Po bardzo niepokojącym telefonie od sąsiadów przyjechała jak najprędzej swoim Cadillac'em, a gdy wysiadła to złapała się za głowę, zakrzyknęła, a potem zapowietrzyła się. Osobiście musiała zadzwonić na policję, taka była wytrącona z równowagi. Nie miała jednak telefonu, bo go roztrzaskała o ścianę w ubiegłą noc. Ruszyła zatem do środka, poszukując zwierzaków i spoglądając na szkody.
Lecz gdy zauważyła napis na zdemolowanej ścianie zemdlała po prostu.

Minęło kilkanaście minut zanim odzyskała przytomność. Minęło kolejne kilka zanim ogarnęła się co robić dalej. Przez ten cały rozgardiasz Napoleon i Szczypiorek uciekli! Cath zebrało się na płacz. Tak jak kota miała gdzieś, tak jak on to... Szczypior jest sam gdzieś tam w okrutnym świecie. Zapewne wystraszył się na śmierć, a że był idiotą to uciekł. O bosze! O BOSZE.

Blondynka wstała i ruszyła do sypialni, by się spakować. Nie będzie dzwonić na policję. Na pewno nie do Smitha. Po prostu sama to jakoś ogarnie, a tymczasem wróci do starego domu i tam pomieszka przez pewien czas.
Spakowała się do toreb pośpiesznie, najpotrzebniejsze rzeczy, kosmetyki i takie tam. Wszystko co uważała za cenne (na przykład butelki z alkoholem, które przetrwały.) Nie miała zbyt wiele, ale postarała się wziąć wszystko, co mogli wykraść złodziejaszki.
Zapakowała się do auta i odjechała do sąsiedniej dzielnicy, do starego domu. Modliła się o ty, by nie było już tam Skittlesa i Milo.

zt

159Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 16:17

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 16.09, późny wieczór

Zajechała do garażu już wyremontowanego domu i zasunęła drzwi za sobą. Wysiadła z auta i przebrała się pośpiesznie w ciemne, dresowe ciuszki. Splotła jasne włosy w luźny warkocz i schowała go pod bluzą. Zawiązała bandanę wokół szyi i sięgnęła po kask motocyklowy, który grzecznie sobie leżał na siedzeniu jej sportowego Suzuki. Założyła na głowę, że nie było widać jej twarzy. Zakleiła też sobie tablice rejestracyjne czarną taśmą. Wyprowadziła po cichu motor z garażu, by nie zwracać uwagi sąsiadów hałasem i tym że wyjeżdża z jej posesji. Gdy była na ulicy dopiero wskoczyła i zaraz odjechała.

zt

160Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:08

Rachela Hernández

Rachela Hernández
17.09
<--- Pickles Street

Udała, że to właśnie o takie kurwy jej chodziło i nie kwapiła się do tłumaczenia swej nagłej paniki, która dopadła ją kolejny raz dzisiejszego dnia. Ah! Nie muszą wszyscy wiedziec o tym, że jest niezrównoważona jak siostrzyczka! Poprawiła włosy przy twarzy, by dalej były idealnie proste i prezentowały się lepiej niż fryzura Catherine.
- Ohh teleskop Hubble'a! Któregoś lata przesiedziałam nad nim cały miesiąc. Wspaniały jest. Mogę Ci polecić przyjemny artykuł na ten temat. A nawet dwa!
Wdała się w dyskusję na temat nowego zainteresowania, ciekawa czy sama w tej mieścinie jakieś rozwinie.
Gdy Jools zatrzymał się przed willą, Rachela pochyliła się do przodu i przez szybę przyjrzała budynkowi z niemałym podziwem. Albo siostrzyczka poderwała jakiegoś bogacza albo wygrała w totka, bo takiej chaupy to za pensję stażystki kupić nie mogła!
- Dziękuję Jools. Zaprosiłabym Cię do środka, no ale..
Popatrzyła na mężczyznę z kolejną falą rozbawienia i na oślep sięgnęła do klamki. Pociągnęła ją i drzwi się otworzyły, a Rachela wyciągnęła dłoń do mężczyzny.
- Liczę na kontynuację rozmowy o teleskopie!

161Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:14

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Naprawdę? - spojrzał zdumiony i się uśmiechnął szerzej. - Ucieszyłoby mnie to, gdybym dostał artykuł, więc strzeż się, bo jak następnym razem cię spotkam to na pewno o niego spytam - powiedział żartobliwie, choć tak serio-serio to on nie żartował. Ani trochę.
- Nah, nie mam potrzeby wbijania się do kogoś na chama - machnął dłonią. Nie miał i jakoś czuł się z tym dobrze. Pewnie dlatego, że sam zgłodniał i tylko myślał o żarciu.
Pewnie uścisnął dłoń Racheli.
- Nie tylko ty - zapewnił. - W razie czego nie bój się mnie znaleźć na zachodniej, to auto trudno jest przeoczyć - dorzucił ze śmiechem i pewnie jeszcze pomachał Racheli, która zdążyła wysiąść i ruszył spod domu Cath do siebie.

/zt x2

162Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:21

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- Do zobaczenia!
Rzuciła jeszcze i spojrzała za odjeżdżającym samochodem. No to co teraz? Aż nabrała powietrza głęboko w płuca, zaczynając się denerwować spotkaniem. Spoglądając przed siebie, dojrzała po drugiej stronie sąsiadkę, wyrzucającą śmieci, więc podniosła dłoń i pomachała jej samym paluszkami, uśmiechając przyjaźnie.
Patrzyła na nią, póki ta nie odmachała i wróciła do swego domu. Odwracająca się Rachela już nie widziała odsłanianej firanki. Ktoś tu też był wścibski! Starsza Hernandez ruszyła do drzwi frontowych i stanęła przed nimi, zastanawiając się co powiedzieć.
Zapukała. Raz. Drugi, Trzeci. Tkwienie pod drzwiami przez kilka minut, uzmysłowiło dziennikarce, że siostrzyczki nie ma w domu. Usiadła więc na schodku i czekała...

163Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 17.09, popołudnie, z pracy

Po jakiejś godzinie wreszcie pod dom zajechał błyszczący, czerwony Cadillac, kabriolet. Normalnie to Catherine wjeżdżała nim od razu do garażu, ale zatrzymała się gwałtownie przed drzwiami i spojrzała na osobę siedzącą na schodku. W białej, wypasionej sukni, sama!
- Rachela! - krzyknęła i wysiadła pośpiesznie z samochodu. Tupiąc obcasami podbiegła do siostry z wyciągniętymi ramionami i pisnęła z radości. Była to zaledwie pierwsza reakcja!

164Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:31

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Rachela już niemal leżała na schodkach, za każdym razem machając do przechodzących ludzi i nawet do przejeżdżającego radiowozu. W duchu śmiejąc się na widok każdego zdziwionego spojrzenia, wzdychała gdy zostawała sama. Nikt nie chciał już dotrzymać jej towarzystwa.
Gdy pojawił się w końcu czerwony kabriolet, Rachela wyprostowała się i podniosła na równe nogi, widząc wyskakującą siostrzyczkę. Zapiszczała jak ona i podskoczyła kilka razy, machając rękami, jakby odpędzała rój pszczół, a to tylko była niekontrolowana radość na radość Cath.
- Kochana!
Uściskała siostrę mocno, mając nadzieję, że ta nie zapyta o slubną suknię.

165Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:34

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Piszczały i ściskały się przez dobrą minutę. Jednak Rachela nie mogła mieć nadziei, że siostra, która o wszystkim musiała wiedzieć, nie zapyta. Gdy wzięła ją na odległość ramion i zmierzyła uważnym wzrokiem, żarty się skończyły.
- A co ty w sukni ślubnej! No nie żartuj! Co ty robisz tutaj?! Tutaj w sukni ślubnej?! U mnie?! Chociaż mnie na ślub nie zaprosiłaś?! Nagle ci się przypomniało o siostrze? - jej ton i wyraz twarzy zmieniły się momentalnie. Puściła Rachelę i zaczęła grzebać po klucze od domu. Znalazła je i otworzyła drzwi wejściowe. Zatrzymała się w pół kroku i odwróciła do siostry, oczekując wyjaśnień, zanim trzaśnie jej drzwiami przed nosem.

166Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:48

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Rachela, odsunięta przez Catherine, tylko oczami wywróciła, unosząc je ku niebu i czekając aż siostra skończy ten swój typowy potok pytań. Wiedziała, że tak będzie, chociaż przez całą drogę nie zdążyła się przygotować na odpowiedzi. Nie posiadając ich na zawołanie, postanowiła zrobić to co robiła najlepiej, czyli wściubiać swój nos tam gdzie nie trzeba. A tym razem miało to być mieszkanie Hernandez.
Dosłownie.
- Zrób mi najpierw drinka i coś do zjedzenia!
Zażądała i przepchała się obok Cath, włażąc do środka willi. Z westchnieniem ulgi zaczęła ściągać buty i porzucając je na środku przedpokoju, ruszyła dalej, do salonu.

167Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 21:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła brwi i otworzyła buzię.
- Rachela! - krzyknęła, gdy ta wparowała do jej domu. Ale wizja drinka ją przekonała. W końcu dzień bez alkoholu to dzień stracony. - Dobra, ale zaraz wszystko mi wyśpiewasz.
Poszła do kuchni robiąc zimne drineczki oraz wyciągając z lodówki płatki. Zakupy miała wciąż w samochodzie, bo przecież nie mieszkała tutaj ostatnio. Ruszyła ze wszystkim do salonu i postawiła na stoliku. Podparła się pod boki i spojrzała na siostrę.
- Jeśli zrobiłaś to o czym myślę to matka się przez ciebie przekręci! Ale czekaj. Jestem za trzeźwa, a twoja sukienka mnie oślepia. - poleciała na górę po jakieś ciuchy i po chwili wróciła z letnią sukieneczką.
- Przebieraj się i opowiadaj! - opadła na fotem i chwyciła drinka. Wypiła go duszkiem. Dobrze, że wzięła całą butelkę przyniosła. Nalała sobie tequili na dnie i nawet nie bawiła w jakieś soki czy cole. Wypiła kolejnego szota, krzywiąc się.

168Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 22:13

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Rachela powędrowała na kanapę i opadła na nią, wyciągając nogi przed siebie. Oparła się o poduszki i na moment zamknęła oczy, dotykając czoła wierzchem dłoni. Była skonana. Chciała spać, jeść i pić, niekoniecznie w takiej kolejności. Najlepiej na raz, ale jak się nie ma co się lubi..
Podniosła się gdy usłyszała głos Catherine.
- No więc...
Chciała zacząć, ale zostając sama, tylko głową mogła pokręcić. Sięgnęła więc po alkohol i zaaplikowała sobie szota, następnie sięgając po płatki. Sama do siebie coś niezrozumiale powiedziała i wcinała dalej, nawet gdy Cath pojawiła się ponownie. Wstała jednak w końcu i bez krępacji zrzuciła suknię ślubną, by przebrać się w zwykłą.
- Ty byś pasowała do George! Ale ja!? On tylko o medycynie potrafi nawijać. Nie chciało mi się go słuchać... Jeszcze ta data! I dlaczego taka? Bo za miesiąc jedzie na konferencję do Pragi. No pewnie, mogłabym zostać sama przez tydzień...wyobrażasz sobie, że mama uparła się na ostrygi? Nienawidzę ich... Miała dla ciebie specjalnie zaproszenie... Jejku ten welon mnie dobijał cały dzień..
Niezbyt to zrozumiałe, ale dla Cath chyba normalne.

169Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 22:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Tak, była przyzwyczajona do takiej paplaniny, bo sama tak mówiła często. No, już nie tak często jak kiedyś. Ale to wciąż był jej język.
Z początku kiwała głową, wpatrując się intensywnie w siostrę. Prychnęła na to, że by pasowała. Phi! Nie tylko medycyna w jej głowie siedziała przecież, no helouł.
- Ostrygi?! Przecież ich nie znosisz! Jeszcze mi powiedz, że chciała zaserwować słodkie wino z dolnej półki, to nie uwierzę! Skąpią na ciebie pieniędzy?
Uniosła nagle dłoń, by ją uciszyć.
- Zaproszenie? Dla mnie? A-ale... Rachela... - Cath złapała się za głowę, nie wiedząc co dalej mówić. - Coś ty narobiła. Myślisz, że taki chwilowy twój kaprys przejdzie płazem? Myślisz, że jak ich hańbiłaś na oczach wszystkich znajomych, ludzi z pracy ojca, Goeorga! Wszyscy sąsiedzi się o tym dowiedzą. Pół miasta. Będziesz w gazecie! Oni spalą się ze wstydu...
Aż wypiła kolejnego szota i poderwała się na równe nogi, stukając obcasami po drewnianej podłodze. Złapała się dłonią za skroń.
- Uznają, że to moja wina! Że poszłaś w moje ślady. Będą wściekli! - wpadła w panikę. Oddech jej się przyspieszył, a źrenice rozszerzyły. Chyba doznała hiperwentylacji. - O Boże! O Boże! O Boże!

170Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 22:34

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Stanęła jak wryta, opuszczając dłoń, którą chciała poprawiać swe rozpuszczone włosy. Przestała jednak i wbiła spojrzenie w Catherine, obawiając się tego co właśnie miało nastąpić.
Blondynka miała zacząć panikować! A Rachela musiała przestać, by zagrać rolę starszej i mądrzejszej siostry. Chociaż miała straszliwą ochotę, to jednak musiała się wziąć w garść. Obie musiały!
- Przestań!
Krzyknęła na siostrę i złapała za butelkę, by napić się z gwinta. Ciśnienie już się jej podniosła, a stopy podrygiwały nerwowo, nie pozwalając ustać w miejscu, chociaż były obtarte i zmęczone! Rachela przechyliła butelkę i zakaszlała, gdy alkohol przypiekł ją w gardło, po czym opadła na kanapę.
- Ja bym spaliła się ze wstydu, gdyby Ciebie na tym ślubie nie było!

171Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 22:39

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zatrzymała się w pół kroku i wstrzymała oddech. Chyba nie była dla Cath aktualnie stanu pośredniego. Spojrzała na Rachelę jak na przybysza z innej planety. O rany.
Blondynka podeszła do kanapy i opadła obok siostry, skierowana przodem do niej. Złapała jej twarz w swoje dłonie i wpatrywała się w jej równie jasne oczy.
- Wiesz, że to koniec. - rzuciła wielce poważnym tonem, oczywiście nieco dramatyzując jak to miała w naturze. - Koniec z wygodami! Koniec ze spełnieniem każdej zachcianki. Koniec z polo, golfem, kursem tańca, wyjazdami na żagle, wakacjami w tropikach i milionem innych rzeczy, do których byłaś przyzwyczajona?!
Odezwał się u niej rozsądek. Martwiła się o siostrę jak cholera. Że ta zrobiła coś durnego z własnej, nieprzymuszonej woli. Cath nie miała wyjścia. Nie wybrałaby takiego życia. Nigdy.
- Teraz jesteś zdana tylko na siebie. No dobra. Masz jeszcze mnie. - w końcu ją puściła i westchnęła. Posłała jej słaby uśmiech.

172Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 22:50

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Zaciskała palce na szyjce butelki, utkwionej między jej kolanami. Wpatrując się w twarz siostry i czując coraz większy lęk, wybudzany z uśpienia przez słowa siostry. Rachela zaczęła oddychać coraz szybciej i czując jak dłonie zaczynają się jej pocić a usta wysychać.
Była bliska płaczu na myśl o tym, że właśnie kończyła w jakiejś dziurze, pozostawiona na łaskę jakiegoś księcia z denaturatem. Jakby tak się zastanowić, to George był przystojny jak diabli, dobry w łóżku i.. bogaty.
- Kurwa... i zostawiłam Timona.
Rachela znowu przytknęła butelkę do ust i pociągnęła z gwinta, czując jak ręce odmawiają posłuszeństwa. Odstawiła butelkę, myśląc nad zakupem sterty słomek, dzięki którym nie będzie musiała siedzieć by pić i trzymać butelkę prosto.
- Królestwo za masaż.
Jęknęła i władowała stopy na kolana Catherine, zmuszając ją do wymasowania stóp. Bo zapewne na masażystę żadnego liczyć nie mogła. Była biedna, tak? Aha! A propos!
- A Ty skąd masz taką willę, he?

173Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 23:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nie chciała doprowadzać siostry do takiego stanu. Kurde, ale było już za późno. Wyrwała w końcu jej butelkę z ręki, ale nie dlatego, żeby tamta się upiła, tylko po to by samej się upić.
- Zostawiłaś go?! Co? Musimy po niego jechać! - alkohol wchodził szybko, a one piły i piły. - Totalnie! Jedziemy po niego! Chodź!
Zerwała się, w jednej ręce miała butelkę tequili, a w drugiej rękę siostry. A nie, wróć. Nie zdążyła, bo Rachela władowała się na nią ze swoimi prawie zakrwawionymi stopami.
- Fuj, zjeżdżaj, nie jestem twoją służącą. - zepchnęła jej stopy i upiła łyk z butelki. Skrzywiła się i oddała siostrze. Rozwaliła się na kanapie.
- Co? To? - machnęła ręką na willę. Posłała jej tajemniczy uśmiech. - Zapracowałam.

174Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 23:15

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- Jak to nie?!
Jęknęła, bo przecież kiedyś Cath lubiła bawić się w jej służącą! Głupia, miała tyle przy tym zabawy! Na wezwanie dzwoneczka przybiegała w podskokach! Rachela aż parsknęła śmiechem na wspomnienie i przejechała palcami stopy po zimnej podłodze.
Niezłą tę chatę siostrzyczka miała!
- Zapracowałaś? Na lewo recepty sprzedając? JANINO MÓW MI!
Oj Rachela cieszyła się, że nie ma tak przypałowego drugiego imienia, bo dzięki temu mogła drażnić siostrę ile tylko chciała. Pochyliła się w jej stronę i odebrała butelkę, której jednak nie podnosiła, bo wolała wlepić wścibskie spojrzenie w młodszą siostrzyczkę.

175Willa Catherine Hernández - Page 7 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 22 Cze 2015, 23:20

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Catherine wyglądała na głęboko dotkniętą, gdy siostra wyciągnęła na światło dzienne jej drugie imię.
- Cholera, Rachela! - syknęła w jej stronę, wyraźnie przerażona. - Spróbuj tak powiedzieć w miejscu publicznym, a będziesz mieszkać pod mostem!
Pogroziła jej palcem, a wzrokiem mówiła, że jest sto pro poważna. A czasów jak była mała i lubiła usługiwać niczym lekarz z powołania dawno popadły w niepamięć.
- Na jakie lewo recepty, co ty wygadujesz! - nie miała zamiaru jej nic mówić jak na razie. Dziennikarze to paply! Bez wyjątków, nawet jak rodzona siostra.
Kręciło jej się w głowie, bo dziś jeszcze nic nie jadła. Na dodatek zeszłej nocy nie pospała prawie nic.
- Tak czy siak... Możesz tu zostać... Co planujesz dalej?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 12]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach