Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Apartamentowiec

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 11]

1Apartamentowiec - Page 4 Empty Apartamentowiec Sro 28 Maj 2014, 11:32

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jest to jeden z tych wysokich na kilkanaście pięter, nowocześnie wykończonych budynków. Na dachu ma ogród, a w piwnicy siłownię. Posiada klatkę schodową i dwie błyskawiczne windy. Mieszkania tutaj są drogie, o dużych metrażach. Nic więc dziwnego, że lista mieszkańców składa się głównie z osób zamożnych.

MIESZKANIA W APARTAMENTOWCU: NIEDOSTĘPNE


76Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 16:08

Pani Smith

Pani Smith
Debbi spięła włosy klamrą i weszła do wanny. Olejki przyjemnie wypełniały jej nozdrza. Aaach! Gdby można było tak zawsze, bez tego całego stresu, uwstecznionych informatyków i młodych lekarek...
Nie wyczekiwała męża - jak przyjdzie, to przyjdzie. Woda będzie gorąca jeszcze przez jakiś czas.

77Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 16:16

Pan Smith

Pan Smith
Smith podszedł do drzwi - niestety, nie łazienki. Wyszedł z sypialni i szybko doskoczył do Cath. Chwycił ja za ramię i przyciągnął do siebie.
- Proszę o zwrot.

78Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 18:11

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No to się doigrała. Akurat jak zerkała nerwowo na drzwi to wypadł z nich Smith i gdy tylko ją zauważył to dopadł do niej i pociągnął do siebie. Cath była bliska omdlenia od nadmiaru emocji, i to nie tych dobrych.
- Przepraszam! Przepraszam! Ja nie chciałam! - rzuciła płaczliwym, łamiącym się głosem, a oczy miała mokre od łez. Wyglądała jak przyłapany na gorącym uczynku psiak, który zrobił coś bardzo, bardzo niedobrego. - To było głupie z mojej strony!
Mimo swojego wzrostu to wydawała się mała, jakby skurczyła się nagle przed panem Smithem, spoglądając na niego wystraszona.

79Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 19:26

Pan Smith

Pan Smith
- Nie rycz, bo jak moja żona usłyszy, to wyjdzie, ze cie kryje. Dawaj zdjęcia i dokumenty, a ja nie psinę ani słowem. Ty też buzia na kłódkę.
Wciąż wyciągał rękę do Cath, poganiając ją do zwrotu fotografii.

80Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 20:17

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Argument o tym, że usłyszy to wszystko Pani Smith zadziałał na nią magicznie. Ucichła, zamrugała mokrymi oczami, a potem spuściła głowę. Wyciągnęła z kieszeni bluzy fotki, a zaraz potem sięgnęła do tyłu i wyciągnęła wszystkie kopie i zdjęcie... cieplutkie. Lepiej nie wnikać, gdzie to trzymała. Wyciągnęła rękę ze wszystkim i oddała niczym winne dziecko.
- Nic nie powiem. - dodała z wyraźną ulgą, że Smith chce przemilczeć tę sprawę żonie. Zastanawiało ją jedno. Zerknęła na Rona. - Ron odzyskał przytomność. Nie musimy państwu zawracać już głowy naszą obecnością.
Nadal miała spuszczoną głowę i wpatrzona była w swoje żarówiaste adidaski, których w tej chwili nienawidziła. Wszystkiego nienawidziła w tej chwili. Adidasków, siebie, pana Smitha, siebie, balkonu i nawet korony miss kukurydzy. Choć temu ostatniemu była w stanie wybaczyć, takie to ładne było.

81Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 21:29

Pan Smith

Pan Smith
Smith nie wnikał w to, gdzie trzymała jego zdjęcie, na którym bł w mundurze. Pewnie tam, gdzie wszyscy mają policję.
- Jeśli pani chciała moje zdjęcie, wystarczyło przynieść aparat - skwitował.
Spojrzał po Ronie, który wciąż był niemrawy, ale przytomny.
Kiwnął głową. Wyciągnął z kieszeni kluczyki do samochodu i wręczył je Cath.
- Potem kogoś po niego pośle. A teraz zbierać się i oczywiście... Ron miał wypadek po tym jak sobie wymyślił, ze sam sobie zbuduje kredens, ale nie przewidział tego, ze jest cipką, o nie umie utrzymać szlifierki.

82Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 21:51

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nie no, ona nie miała policji tam. Gdzie indziej to owszem. Ale mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem, gdy skomentował fakty, że wzięła też zdjęcie.
- Zapamiętam. - odburknęła zawstydzona. Gdy dostała kluczyki to spojrzała na nie i zamrugała. Oj, chyba rodził się kolejny problem. Nie skomentowała jednak tego, a pomogła Ronowi wstać. - Chodź.
Rzuciła do niego i rzuciła mu spojrzenie typu Uwierz mi, nie chcesz tu zostać ani minuty dłużej. Miała nadzieję, że ogarnie. Poprowadziła go do drzwi, które jednak były zamknięte. Odwróciła się na Smitha i odchrząknęła. Nie skomentowała wypadku Rona, sama się dowie. Bała się jednak, że macali w tym palce Smithowie. Oby nie.

83Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 21:59

Pan Smith

Pan Smith
Westchnął. Podszedł do drzwi i przekręcił klucz w zamku. 
- Proszę...
Drzwi stanęły przed Cath otworem.
- Dobranoc... i dziękuję.
Jeszcze przed wyjściem, Smith wręczył Cath rulon pieniędzy... a tam był 1000 dolarów.
- Za fatygę.

84Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 15 Paź 2014, 22:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Chciała już wywlec przez otwarte drzwi Rona, kiedy Smith jej podziękował. Jednak nie na to zwróciła uwagę. Wręczył jej hajsik. No to teraz przykuł jej uwagę! Uniosła wzrok, początkowo zaskoczona, a potem uśmiechnęła się mimowolnie.
- Dobranoc, dziękuję również. - odparła i ruszyła korytarzem z Ronem. Potem zjechała na sam dół do garaży. Wcisnęła kluczyk i rozglądała się za autem, które się odezwało. Wpakowała tam mężczyznę, a sama zasiadła za kółkiem. Odetchnęła. Była tak bardzo zmęczona. Był już niemalże ranek, a ona miała za sobą intensywny dzień i równie intensywną noc. Miała nadzieję, że nie zaśnie. Wyjechała i ruszyła do domu, do Old Whiskey.

zt 2x > OW

85Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 16:16

Skittles

Skittles
/31.05.2013 - popołudnie/

Skitles zjawił się w końcu pod drzwiami Smitha. Wcześniej kazał na siebie czekać swojemu przydupasowi, który to zawiózł jego czarne dupsko do Appaloosa.
Ciężko było określić w jakim był dziś humorze. Wlazł jak do siebie (o ile było otwarte), po czym rozejrzał się za Smithem.

86Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 16:34

Pan Smith

Pan Smith
- Proszę, nie krępuj się, właź jak do siebie! 
Smith siedział na jasnej kanapie, wpatrzony w okno, które wychodziło na najbardziej ruchliwą ulicę Appaloosa. Nie było jeszcze wieczora, a Anthony był już pijany; na stoliku prze mężczyzna stała na wpół opróżniona butelka wódki.
- Dobrze, że wpadłeś, nie lubię pić do lustra. Albo inaczej... do okna!

87Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 16:43

Skittles

Skittles
- Dobrze wiesz, że nie piję. - mruknął, po czym usadowił się na jakimś fotelu. Przyglądał się chwilę melancholijnemu Smithowi. niestety - nie wzruszył go jakoś szczególnie. W ogóle go nie wzruszył.
- Czego chciałeś? - zapytał z tą samą, znudzoną miną co zawsze. Nie wiedział czemu, ale zaczął myśleć o ważkach i o tym, jak bardzo by sobie teraz zjadł Milky Waya.

88Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 16:50

Pan Smith

Pan Smith
- A tka, wybacz, zapomniałem. To może leć do kibla i nalej sobie nieco wody z klozetu.
Wypił kolejny kieliszek.
- Co chciałem? Dogadać się, wiesz? Może w końcu jakoś coś ogarniemy, he? Sprawy wyjaśnimy, co to za fochy z twojej strony?

89Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 17:00

Skittles

Skittles
Skittles uniósł brew.
- To nie ja każe się napić tobie wody z klozetu, jak mała, obrażona dziewczynka. - mruknął. Chyba raczej nie był jakoś szczególnie skłonny do polepszania swoich stosunków ze Smithem. Wychodził z założenia, że skoro ten zawiódł go, kiedy ten go najbardziej potrzebował, to teraz może się pierdolić.

90Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 17:11

Pan Smith

Pan Smith
- Obrażona dziewczynka? Wiesz co, powiem ci coś o małych, obrażonych dziewczynkach...
Sięgnął po butelkę i nalał sobie kolejnego drinka.
- Ale powiem do ciebie jak do ojca... czekaj, czemu stoisz? Siadaj! Siadaj, Jones! Rozgość się, proszę! Tylko, nie, nie czuj się jak u siebie, bo szanuję swoje meble, dobra?
Wziął głębszy oddech.
- Powiem jak do ojca. W sumie, to tak naprawdę gówno mnie powinno to obchodzić co się dzieje z twoim smarkaczem. W sumie, nawet nie mam pojęcia w jaki sposób sobie zrobiłeś dzieciaka, bo w sumie bez jaj się nie da, ale... - machnął ręką - dobra, koniec docinek, wiesz? Koniec z tym!
Wychylił kolejny kieliszek.
- Przepraszam, że olałem sprawę, ale przepraszam ze względu na twojego syna, żeby nie było. Przepraszam, bo wiem, że ci chyba zależy na nim tak jak ci zależało na Whiteoaku. I tak, za to przepraszam. Widzisz, przepraszam, jestem człowiekiem. Pojebanym socjopata, ale zawsze to człowiek, nie?

91Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 17:18

Skittles

Skittles
- Nie posądzam cię również o brak jaj, jak mała obrażona dziewczynka, Smith. Co jak co, ale do kastracji dochodzi w bardzo rzadkich przypadkach i raczej wątpię, by to było możliwe... - postanowił wygłosić dużo obszerniejszy elaborat na ten temat, jednak wtedy Smith uznał, że koniec docinek, więc uwierzył mu i się zamknął, wysłuchując z uwagą tego, co ma do powiedzenia.
Kiedy w końcu go zaczął przepraszać, Skittles nieco zmarszczył brwi, wpatrując się w Tony'ego uważnie, bez mrugnięcia okiem.
- Słyszałem o tym, co stało się Sabrinie. Przykro mi, Tonic. - powiedział, o dziwo, całkiem szczerze. W końcu był dla Redżajny i Sabrajny jak wujek, więc taka nowina nie była dla niego obojętna.

92Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 17:21

Pan Smith

Pan Smith
Chwilę wpatrywał się w kieliszek w swojej dłoni. Potem rzucił nim o ścianę. Szkło rozprysło się na drobne kawałeczki.
- Najgorszemu wrogowi tego nie życzę - powiedział cicho, spoglądając teraz na swoje dłonie - zgwałcili mi dziecko, Jones. Ona ma ledwo szesnaście lat.

93Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 17:32

Skittles

Skittles
- Myślę, że teraz rozumiemy się całkowicie. - oznajmił. Chwilę milczał, jednak zaraz potem spytał.
- Wiesz już kto to zrobił? - zapytał, a potem skoro oboje zakopali już topór wojenny, dodał:
- Święci znają Ducka. Wiedzą nawet, gdzie mieszka. Będę go musiał razem z Seleną gdzieś przenieść... - przejechał dłońmi po twarzy - Co ja mam zrobić, żeby ich ugłaskać? - zapytał w końcu, krzywiąc się lekko.

94Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 18:09

Pan Smith

Pan Smith
Nerwowo przeszukał swoje kieszenie, żeby znaleźć papierosa. W końcu zagryzł jednego w ustach i odpalił.
- Wiem i zajebałem gnoja - powiedział cicho, gdy już uporał się z zapalniczką. Odrzucił ją w bok.
- Został jeszcze tylko jeden... Co do Ducka, możemy go wysłać gdzieś... z moimi dziewczynkami. Nie mam zamiaru ich tu trzymać...

95Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 18:17

Skittles

Skittles
- Czy wiesz kto to był? Jakiś zwykły dzieciak, czy... ktoś od naszych dobrych znajomych? - zapytał, patrząc na Smitha wymownie. Pokiwał głową, kiedy Smith zaproponował wywózkę dzieciaków gdzieś w bezpieczne miejsce.
- Co myślisz o takim... Sugar Hill? - co prawda SH było bliżej OW niż AP, jednak... - Nie chcę go mieć jakoś daleko od siebie. Mimo wszystko wolałbym mieć go w pobliżu. Selena może zająć się całą trójką, przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie zajebiemy tych skurwesynów z P.

96Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 19:00

Pan Smith

Pan Smith
- Jakieś gówniaki... nikt z kartelu i nikt ze Świętych... - powiedział, pocierając palcami czoło.
- Sugar Hill? - Zaśmiał się - prędzej bym sobie kutasa ujebał. Ja wysyłam moje dziewczynki do Europy. Im dalej, tym lepiej. Przemyśl to.

97Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 19:03

Skittles

Skittles
- Kurwa, Smith... - westchnął ciężko - Dopiero co złapałem z nim lepszy kontakt... - przejechał znowu dłońmi po twarzy. No ale cóż... Smith miał rację. Im dalej, tym bezpieczniej. Wolał prawie nie znać swego syna, wolał nawet, by gówniarz go nienawidził, niż narażać go na koniec, jaki spotkał Tobiasa.
- To dobry pomysł. Europa, bagietki, sznycle, bigos i margerita... powinno im się spodobać. - mruknał, prychając pod nosem.

98Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 19:20

Pan Smith

Pan Smith
- Myślisz, że mi łatwo? Wysyłać moje córki za ocean? Kurwa, ja bym się za nie dał pociąć, przez prawie 20 lat miałem je pod swoim dachem i teraz muszę... je po prostu... wysłać. gdzieś.
Zaciągnął się kilka razy.
- Szczególnie, ze Świeci wiedza nie tylko o Ducku. Przecież Sue doskonale wie o Raginie i Sabrinie. Wie jak wyglądają, do jakiej szkoły chodzą... wszystko... a teraz...
Spojrzał na Skittles podejrzliwie.
- Góra wie, ze coś kombinujesz. I to sporo.

99Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 19:53

Skittles

Skittles
- Góra wie wszystko. - oświecił Smitha.
- To ich pomysł by znowu wejść w konszachty z Bakerem. Razem pozbyć się Pipek z naszych terenów, zapleść sobie warkocze, posmyrać się po dupciach... a potem ich rozjebać. Roboty jest tu na kilka miesięcy, jak nie, kurwa, lat. Ale gdybym się nie zgodził - uniósł brew - ...być może w końcu to oni przestaliby mnie głaskać po dupci. - wzruszył lekko ramionami.
- Ty oczywiście o niczym nie wiesz. Siedzisz w Appaloosa i chuj cię to obchodzi.

100Apartamentowiec - Page 4 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Lut 2015, 20:47

Pan Smith

Pan Smith
Opadł na kanapę, jakby mu brakło sił.
- A co ma wiedzieć? Ja mam wrażenie, ze góra szykuje dla mnie emeryturę - mruknął.
- Hai Wu obcięła mi fundusze, muszę sam kombinować jak cynglom płaci. Ale pewno i tak się odezwą do mnie jak trzeba będzie Bakerowi obciągnąć.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 11]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach