Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Pub "u Gordona"

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 15]

1Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Pub "u Gordona" Sro 28 Maj 2014, 16:03

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jeden z najstarszych pubów w mieście, o którym krążą już legendy. O tym, że założyciel był jednym z najsłynniejszych filantropów w okolicy, który został zamordowany przez swoja podopieczną-wariatkę. O tym, jak w tym miejscu w latach dwudziestych zbierały się po godzinach tęgie policyjne głowy infiltrujące tutejsza siatkę przestępców. Ba, żyją też legendy o tym, jak w latach 60. zamordowano tu z zimna krwią jednego z przywódców kartelu, a zabójcę podszedł go w przebraniu kelnera, fundując mu arszenik w koktajlu bezalkoholowym.
Jednak żadna z tych miejskich legend nie sprawiła, że ludzie przestali tu uczęszczać. Wręcz przeciwnie – lokal przez to zyskał klientele głodną nie tylko whiskey z lodem, ale tez przeróżnych opowieści o morderstwach i bandytach.
Dziś lokal nie wygląda tak jak na początku swojej działalności – na przestrzeni lat zmieniły się nie tyle wnętrza, co sama lokalizacja. W latach 60. Pub Gordona przeniósł się do wolno stojącego budynku w centrum, przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic. Z zewnątrz pomalowany na ciemną czerwień, z zielonymi markizami nad oknami i wejściem, poprzypominać może nieco irlandzki pub. W środku również zauważymy inspiracje zielona wyspą - drewniana okleina, ciemne meble i whiskey na barze. Nie jest to jednak lokal uczęszczany przez wiecznie pijanych przedstawicieli klasy średniej – ceny tutaj sugerują, że gość powinien dobrze zarabiać i nosić lśniąc buty. Mimo, iż selekcji przed wejściem nie ma, to bądź pewien, ze jeśli nie wpiszesz się z profil standardowego klienta – barman może cię nie obsłużyć.


151Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 22:44

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Niepowtarzalna, niezastąpiona, niesamowita, nieprawdopodobna, nieziemska, cała ona, tak tak. Ale dobrze, że nie nazwał jej na głos blondyneczką, bo mogłaby dotkliwie ukłuć paznokciem. Chociaż nie tak dotkliwie, bo jako lekarz, miała je starannie przypiłowane (zawsze ją od tego serce bolało).
Wywróciła oczami, gdy została zbyta tak ogólnym wyjaśnieniem, po prostu na odwal się. Oj, nieładnie.
- Tak, tak. Niezła próba. A teraz poproszę ze szczegółami. Mogą być niecenzuralne. Nawet takie wolę. Od czego się zaczeło? Leciały obelgi? Bo o treningu to słyszałam od swoich informatorów. - zafalowała brwiami i uniosła dłoń, gdy zamówił wódkę. - Ty pij. Ja poproszę sok. Ktoś musi prowadzić, a ja zabalowałam ostatnio zbyt mocno i wciąz mam niesmak.
Wzruszyła ramionami, wydająć się zawstydzona tym. Ale genialna wymówka, brawo Cath, to ci wyszło. A dziękuję.

152Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 22:53

Sam Swarek

Sam Swarek
- No dobra wspomniałem coś o dupie Ramirez i moich rękach a, ze ona ją teraz posuwa to chyba nie wytrzymał nerwowo. Podejrzewam, że zawieszą mnie za tą rozróbę jak się szeryf tylko dowie. Ot i cała historia. No a dziś byli wszyscy zaproszeni i w sumie serio pomyślałem, ze to dobry pomysł by zakopać topór biorąc pod uwagę, że muszę z nim pracować no ale nie będę tam siedział jak mnie cały posterunek wzrokiem sztyletuje nie?- uśmiechnął się przy tym do Catherine.
- W sumie i tak na tym lepiej wyszedłem bo ma twoje towarzystwo tylko dla siebie.- podniósł kieliszek w geście toastu.

153Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 22:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Słuchała wpierw z narastającym zaskoczeniem, a potem wyraźnym rozbawieniem. W pewnym momencie nie mogła wytrzymać i zasłoniła usta dłonią, powstrzymując się przed wybuchem śmiechu. Wykrztusiła z siebie ciche przepraszam!, że ją to rozbawiło.
- Faceci! Typowe! - pokręciła głową. - Jak taki chętny do bijatyk to do Świętych idź, a nie w policji siedzisz.
Rzuciła żartobliwie.
- No, ale wiesz, jak do kogoś wyciągasz rękę na zgodę to trzeba to powiedzieć, a nie zachowywać się jak gdyby nigdy nic. - wpadła w swój pouczający ton, który brzmiał jakby znała odpowiedź na każdy problem i pozjadała wszystkie rozumy.
A na komplement odrzuciła teatralnie włosy i rozłożyła ręce.
- A widzisz! - odparła i wzięła szklankę z sokiem i stuknęła szkłem o szkło. - Za wspaniałe posiadówy w barze.

154Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 23:12

Sam Swarek

Sam Swarek
- Po pierwsze nie ja pierwszy go uderzyłem tylko on mnie, więc nie będę pierwszy przepraszał. W sumie jak myślisz jest niejako przełożonym, można by to pod mobbing albo jakieś maltretowanie w pracy podciągnąć?- pokręcił głową rozbawiony swoim głupim pomysłem.
- Święci tak to jest myśl! Dostałbym fajną kurteczkę i mógłbym cię przewieźć na ryczącej furze przez całe miasteczko. Włosy by nam wiatr rozwiewał i pewnie zaraz byśmy mandat zarobili.- rozsiadł się wygodniej na stołu.
- A teraz ty opowiadaj co się u Ciebie działo w ostatnim czasie.- dalej się krzywił na ten sok. Wolał by się z nim napiła. W takim wypadku nie mógł się upić niestety.

155Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 23:29

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami, ale już nie miała zamiaru drugi raz wykrzykiwać faceci! A to było takie typowe gadanie, że naprawdę była rozbawiona.
- Wiesz, czasem trzeba byc tym mądrzejszym. O. Świetna rada. - pokiwała głową z wyraźnym entuzjazmem. Tak, ona to komuś potrafiła doradzić, a sama strzelała głupotę, za głupotą.
Zaśmiała się, gdy Sam rozpoczął opis niezłej wizji, a potem cicho dodała.
- Nie no kurteczki to fajne mają. Rodzaj uniformu. Uniformy są fajne. - uniosła jedną brew z lekkim uśmieszkiem. Zaraz jednak przytknęła szklankę z sokiem do ust, gdy zapytał co u niej. Bosze, czemu to musi być zawsze takie kłopotliwe pytanie. Jakby nie była taka szalona to nie miałaby się czego wstydzić, ale na to chyba nigdy nie wpadnie.
- U mnie? Cóóóóż... Ostatnio sporo siedziałam w domu w książkach. Byłam w Appaloosa na imprezie, zresztą wiesz. Praca, praca. Niewiele. - wzruszyła ramionami, nie mówiąc oczywiście o wszystkim. Co się będzie chwalić nową spluwą, wizytą na strzelnicy i u ginekologa. Mało ważne szczegóły.

156Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 23:48

Sam Swarek

Sam Swarek
Był facetem więc wykrzykiwanie tego słowa zupełnie by mu nie przeszkadzało, gorzej by było gdyby Cath zwyzywała go od bab.
- Oj tam odpuśćmy sobie ten temat.- machnął ręką, nie będą drążyć go cały wieczór bo to by się z celem mijało.
-O tak uniformy są bardzo fajne.Zgadzam się z Tobą.- wyszczerzył się w dwuznacznym uśmiechu. Oczywiście chodziło mu o to że panna Hernandez wyglądała na pewno oszałamiająco w swoim kitlu. Pewnie męska część pacjentów notorycznie miała podwyższone ciśnienie.
- Masz już termin egzaminu?- dopytał i w sumie Cath mogła mu o wszystkich szaleństwach powiedzieć co prawda wiadomość o ciąży przyprawiłaby go o zawał ale za to mogłaby go reanimować metodą usta- usta.

157Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Pią 09 Sty 2015, 00:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zwyzywać go od bab to mogłaby jakby była naprawdę wkurzona na niego. A tak, to nie trzeba było.
Prawie się zakrztusiła sobie, a potem zaśmiała mimowolnie.
- Tak! Tak! Domyślam się co ci w głowie siedzi! Nie skomentuję tego. - rzuciła, udając oburzenie i szturchnęła lekko Sama w ramię. - Wstydź się!
Tak, sama była o tym przekonana, jako, że miała wysokie mniemanie o sobie, podchodzące czasem pod narcyzm. O dziwo, często przychodzili do niej pacjenci skarżąc się na nadciśnienie. Taki Baker na przykład, haha.
Drgnęła, gdy usłyszała kolejne pytanie i chyba za bardzo się zestresowała po słowie termin, bo nie usłyszała reszty. Wyprostowała się jak struna i spojrzała na Sama okrągłymi oczami. Chwilę zastygła w bezruchu z otwartą buzią.
- Co? Termin? Jaki termin? Matko Boska, skąd wiesz? - prawie spadła ze stołka, gdy do jej mózgu dotarła reszta wiadomości. Zrobiła facepalma, wzdychając. - Już niedługo ten egzamin. Tak, egzamin. Czuję, że nie dam rady.
Mówiła o egzaminie. Tak.
No chyba Sam jest ostatnią osobą, której by chciała mówić o TYM. No, może przed ostatnią. Ale i tak na szarym końcu. Taka wtopa. Taki wstyd. Nawet usta-usta by nie pomogły na ten wstyd.

158Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Pią 09 Sty 2015, 08:49

Sam Swarek

Sam Swarek
Opuścił głowę udając, że niby się wstydzi ale spod oka zerkał rozbawiony na Catherine. Wydurniał się to oczywiste w razie czego najwyżej zarobi kolejnego kumpelskiego kuksańca w ramię.
Oparł się wygodnie o stołek i wyciągnął nogi przed siebie. Czuł się dobrze w towarzystwie Cath choć przypuszczał, że nie on jeden. Przez chwilę zastanowił się nawet dlaczego dziewczyna nikogo nie ma. Pewnie z własnego wyboru bo na pewno nie z powodu braku kandydatów.
Swarek trzeba było przyznać był nieco zaskoczony widząc reakcję kobiety na pytanie o egzamin. Prawie to zakrawało na jakiś atak paniki. Miał wrażenie, że jeszcze chwila i dziewczyna podniesie się i zwieje.
- No wiem bo wspominałaś kiedyś tam.- uśmiechnął się do niej pokrzepiająco.- Daj spokój nie masz się czym stresować. Na pewno zdasz go doskonale. – upił kilka łyków ze szklanki.
W sumie biorąc pod uwagę wszystkie wtopy Sama to chyba mogli sobie z Catherine podać rękę. Z drugiej strony nie Cath pierwsza i nie ostania, a jak ktoś lubi igrać z ogniem to kończy jak Swarek.

159Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Pią 09 Sty 2015, 11:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Na szczęście swoje, Sama i ludzi w najbliższym otoczeniu uspokoiła się równie szybko jak zaczęła świrować. Poprawiła się na krzesełku barowym łącznie z sukienką i odchrząknęła.
Uśmiechnęła się lekko i jeszcze pogroziła paluszkiem, już nie bijąc mężczyzny. Potem jeszcze będzie miał siniaki od jej pierścionków.
I kto wie, czemu nikogo nie miała. Może wcale tych kandydatów nie było? Może obawiali się ambitnej, pewnej siebie i czasem nieco szalonej blondynki. To wiedzieli tylko zainteresowani.
- Tak, tak, mówiłam. Wiem, wiesz, stres mnie zżera. - zaczęła szybkie wyjaśnienia, żywo gestykulując rękami. Prawie strąciła swoją szklankę przy tym. Dobrze, że się nie oblała, bo to dopiero byłby płacz.
Spojrzała na Sama z niepewnym uśmiechem. No tak, bo tego głupiego egzaminu była niepewna jak niczego. Podniosła swoją szklankę.
- A zatem wypijemy za powodzenie mojego egzaminu. - odparła. - I za to, by cię nie zawiesili w pracy.
Mrugnęła z uśmiechem. A potem zamyśliła się, nawet nie zdając sobie sprawy, że się przygląda Samowi.
- Ten mężczyzna... To ten detektyw, prawda? I co? Zakręcił sobie tę... Gabrielle, tak? Wokół palca? - jakoś nie mogła zejść z tego tematu, bo coś jej siedziało w głowie i nie mogła się tego pozbyć, choć próbowała.
Ale widać było, że chyba na starcie nie przepada za tym gościem. W życiu, by tego nie przyznała (nawet przed sobą), ale było to spowodowane cichą zazdrością, że on pracował w mieście, a ona tkwiła na wsi.

160Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Pią 09 Sty 2015, 22:26

Sam Swarek

Sam Swarek
- Co ty ja ci mówię, ze na pewno go zdasz i chętnie za to wypiję.- uniósł szklankę w geście toastu.- Za egzamin i święty spokój w pracy.- dodał ale jak wiadomo o tym drugim mógł sobie tylko pomarzyć. Przynajmniej dopóki szaliczek się będzie po komisariacie pałętał.Powinien chyba podanie o przeniesienie napisać wtedy dopiero miałby święty spokój.
- Nie mów, że ty też na niego lecisz.- wywrócił oczami.- Lola to prawie sika na jego widok choć coś mi się o uszy obiło o jakichś zaręczynach. Ech no przyjechał taki węszy po świętych szuka  czegoś na buenedię a przy okazji posuwa Ramirez na kserokopiarce. Samo życie.

161Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 10 Sty 2015, 19:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zaśmiała się. Ona na Coopera? Śmiechu warte.
- Oj uwierz mi, że nie! - odpowiedziała zdecydowanie i swoje słowa potwierdziła uniesieniem dłoni. - Po prostu myszkuje wszędzie. Zestresował pielęgniarki.
Wzruszyła ramionami, krzywiąc się lekko. Potem uniosła jedną brew, zaintrygowała kolejnymi słowami Sama. Chętnie drążyłaby temat, ale przelotnie spojrzała na zegarek na ręku i westchnęła.
- Dopijaj i czas się zbierać. Trzeba żyć jutro w pracy jakoś. - uśmiechnęła się i dopiła swój sok. - I dawaj kluczyki, pokaże ci jakim wspaniałym kierowcą jestem. Podriftujemy na ręcznym.
Zapłacili i wyszli z lokalu.

zt 2x

162Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 17:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/10.05.13  7.40pm

Jon nie mógł wysiedzieć w domu i przyjechał do Appaloosy o wiele za wcześnie. Błąkał się jakiś czas po mieście by w końcu wejść do pubu. Zamówił sobie piwo i siadł przy stoliku koło ściany. 
Miał dość podły humor i widać to było po jego melancholijnym wyrazie twarzy. Lola się z nim nie kontaktowała, znaczy że nie chce go teraz widzieć. I tak nie wiedziałby jak jej pomóc. Tym razem ramię to płakania i przytulenie nie wystarczy.
Jedyne co mu pozostawało to przyjechać tu, napić się i może zapomnieć chociaż na chwilę o tym całym gównie.

163Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 17:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Damon przybył pod pub chwilę przed ósmą. Nie podejrzewał, że Jonathan będzie tu przed nim, więc wszedł do środka i już miał zasiadać przy upatrzonym przez siebie wolnym stoliku, kiedy jednak zauważył znajomego.
Zasunął krzesło i ruszył w stronę Harpera.
- Och, Jonathan, nie przesadzaj z tą radością na mój widok - przywitał go, wyciągając dłoń na powitanie. Później odsunął krzesło i zasiadł przy stoliku.

164Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 17:53

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Nie odrywał wzroku od swojego piwa aż do momentu gdy podszedł do niego Damon. Szybko podniósł głowę i wysilił się, żeby na jego twarzy pojawił się swobodny uśmiech. Prawie się udało.
- Wybacz, słaby dzień w pracy - przywitał się i wypił trochę piwa.
- Jak twój pobyt w Appaloosa? - gadka-szmatka, tak trzymaj Harper.

165Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:00

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Mhm - mruknął, przyglądając się chwilę Harperowi. Zanim odpowiedział na jego pytanie, wstał i skoczył do baru po alkohol. Wróciwszy z piwem, rozsiadł się wygodniej i poprawił marynarkę.
- Udany, nie powiem - odparł. - Marie się cieszy, że spędziłem trochę czasu z nią i młodym. Może powinienem wpadać częściej... Ale jednak Floryda jest o wiele przyjemniejsza - uśmiechnął się lekko i sięgnął po szklankę.

166Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:07

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Ciężko się z tym nie zgodzić. - zaśmiał się pod nosem - Może to do ciebie powinni przyjeżdżać. Tutaj raczej nic nie przyciąga.
Wypił jeszcze piwa i przestawiał się na nie myślenie o martwych indianach.
- Najsmutniejsze jest to, że nie znalazłem ani chwili na byczenie się na plaży.

167Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:14

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Oczywiście, że do mnie powinni przyjeżdżać - spojrzał na Jonathana z miną "bitch please". Pokiwał głową.
No, niby Damon, jak i jego kuzynostwo, całe życie wychowywali się w Arizonie. Lubił to miejsce. Ale potem okazało się, że są lepsze.
- Nie? Skandal, Jon.
Zamoczył usta w piwie i po chwili zapytał:
- Po co właściwie tam wtedy byłeś? - bo wątpię, by wtedy o to spytał. Chociaż mogłam o czymś zapomnieć.

168Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- No wiem, wiem. Może kiedyś będzie mnie stać na drugi taki urlop.
Popatrzył przez chwile na Damona próbując w głowie ułożyć sobie odpowiedź, która nie brzmiała by jak jakieś wariackie gadanie o duchach i szamanach.
- Żeby się spotkać z jednym kolesiem, który zajmuje się historią indian z naszej okolicy. Trochę się w to wkręciliśmy z kolegą. No i na krótki urlop. - i czas na piwko.

169Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:31

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Uśmiechnął się tylko i wypił parę łyków. Dobrze mu to piwo wchodziło. Ale w końcu nigdy sobie szczególnie nie odmawiał.
- No chyba nie zarabiasz aż tak źle, by nie móc sobie pozwolić na parę dni w innej scenerii? Parę dni smażenia na plaży dobrze by ci zrobiły - nie, że był złośliwy.
Hehe.
Tylko trochę.
- Historia Indian? - powtórzył, tonem sugerującym, że Jon może opowiedzieć coś więcej, jeśli chce.

170Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Popatrzył na Damona z krzywym usmiechem ale powstrzymał się od pokazania mu języka.
- Może i nie. Ale muszę mieć jakiś powód do takiej wycieczki. Blade lico nie wystarczy - uśmiechnął się i zatopił usta w piwku.
- Mhm. - przytaknął - Jakoś tak na początku roku się tym zainteresowałem i zaszło to dość daleko - wzruszył ramionami. Wycieczka w poszukiwaniu historyka/szamana na drugi koniec kraju? Tak, to już grubsza fascynacja.
- Ostatecznie niewiele to dało. Więc można by powiedzieć, że nie było po co jechać. - zaśmiał się

171Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:47

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Racja. Gdyby to był powód, to zakładam, że słońce Arizony by ci w zupełności wystarczyło - zaśmiał się.
Nie złośliwie. Damon był przecież taki uroczy, kiedy nie był dupkiem.
- Co takiego jest w ich historii, że tak się wciągnąłeś? - wbił w niego zainteresowane spojrzenie. Coś musiało być, skoro jeździł po Stanach w poszukiwaniu związanych z tym ludzi.

172Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 18:55

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Fakt. Ładny miał śmiech gdy nie był skończonym dupkiem..
Otworzył usta i je zamknął
- Nie wiem... znaczy wiem. Ale to głupie...- Chwilę patrzył na Damona niepewnie. Ale co ma do stracenia i  tak pewnie już nigdy go nie zobaczy. Odetchnął. - Tu nie chodziło na początku o samych indian. Jak byłem mały to łaziłem po tych górach i czytałem tony książek i jakoś tak... kurcze - podrapał się po skroni trochę sobą zażenowany.
- Prowadzę takie normalne, nudne życie i to była jakaś odskocznia.

173Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 19:03

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Uniósł brwi, wyczekując dalszej odpowiedzi, niejako nawet zachęcając Jonathana do kontynuowania. Gdy w końcu wydukał, to w zasadzie... nic nie wyjaśniło. Damon upił znowu piwa.
- Więc jednak już wczesniej byłeś w temacie?
Chyba nie zrozumiał. Wzruszył lekko ramionami.
- Chyba nie jest ci z tego powodu głupio? - wykrzywił znów usta w rozbawieniu. - Daj spokój, Nathaniel pęka z dumy, opowiadając o swojej kolekcji filmów - przez chwilę jego ciałem wstrząsały drgania cichego śmiechu.
- No, to o czym się dowiedziałeś na początku roku, że aż poleciałeś szukać jakiegoś gościa na Florydzie? - spytał, gdy już przestał się brechtać i odchrząknął.

174Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 19:23

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Nie zrozumiał, bo Jonathan gadał nieskładnie. No bo jak tu nie być zażenowanym tym, że poleciał bo "przygoda!" ? Zaczerwienił się lekko.
- Nie no, nie jest... może trochę - zaśmiał się niezręcznie - No bo to trochę tak, że chciałem mieć jakąkolwiek przygodę. No i ostatecznie chyba miałem - zapatrzył się chwilę na mężczyznę, oblizał usta i łyknął kończącego się piwa.
Spoważniał nieco.
- Mieszkał u nas w mieście taki stary indianin, który opowiadał różne historie. Większe i mniejsze bujdy ale dobrze się ich słuchało. Jedna z nich była bardziej interesująca niż zwykle - wzruszył ramionami zastanawiając się jak to się stało, że rozwiązał mu się tak język.
- O szalonej szamance, która ma nawiedzać park w górach. No i jakoś tak... pojechaliśmy szukać duchów...
Chwilę był cicho, po czym wybuchł śmiechem orientując się jak głupio to brzmiało.

175Pub "u Gordona" - Page 7 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 17 Sty 2015, 19:29

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Dalej miał rozbawiony wyraz twarzy. Był w stanie zrozumieć "chęć przygód", a jakże.
Przysłuchiwał się Jonathanowi, który jednak postarał się odpowiedzieć w jakiś ludzki sposób. Gdy skończył, Damon zawtórował mu śmiechem.
- No i co, znaleźliście je?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 15]

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach