Radio kampusowe i redakcja gazety

Redakcje znajdują się w prawym skrzydle głównego rektoratu. Tam w dwóch niewielkim pomieszczeniach zorganizowano radiowęzeł, który ma zasięg na cały kampus, oraz biuro gazety studenckiej „Absolwent”. Może warunki pracy nie są najlepsze, pokoje za małe i sprzęt za stary, ale każdy się tu dobrze bawi!

// 22.09.2013, popołudnie

Teddy trafiła do rozgłośni, a jakże. Przywitał ja młody chłopak w okularach kujonkach, który raczej wyglądem nie przypominał studenciaka - zapewne kilka razy rok powtarzał, taki wieczny student lub fascynat kampusu. Jednak ten prócz swego imienia (Jim), nie zdradził zbyt wiele informacji o sobie. Od razu przeszedł do rzeczy, gdy dziewczyna zapytała o robotę.
Pokazał jej studio, sprzęt i przedstawił technicznego Brandona, który był białym grubaskiem. to z nim miała współpracować.
- Mam nadzieję, ze masz już materiał? - zapytał Jim, nie biorąc pod uwagę, że Teddy może być nieprzygotowana. 
Lecz robota przyszła szybciej niż się dziewczyna spodziewała. Do studia zapukała Regina Smith, która od kilku dni uparcie chciała dać ogłoszenie w radiostacji o swoim klubie. Jim ją chciał ponownie zbyć, gotowy na kolejne pyskówki, ale zabłysła mu idea w głowie.
- Teddy, zajmiesz się dziewczyną. 
Po czym zmył się, zostawiając trójkę małolatów w stacji.

Uścisnęła jej rękę, czując niemałą ulgę, że będzie rozmawiać z kimś innym niż Jim. Uśmiechniętą się nawet!!
- Regina! - przedstawiła się energicznie. zaraz potem sięgnęła do swojej skórzanej torby Kubotona i wyjęła notatki i ulotki.
- Mam kilka bardzo, bardzo ważnych ogłoszeń społecznych. O kółkach zainteresowań i takich tam... bardzo, ale to bardzo zależałoby mi na tym, by je umieścić w popołudniowym bloku. Naprawdę, zbywanie mnie nie ma sensu! Zresztą, ty wyglądasz na kogoś kto się takimi rzeczami PRZEJMUJE. Nie to co... Jim! - aż wywróciła oczami.

- Zacznijmy od tego, że jedyne co Jima interesuje to wiadomości sportowe i wyniki ostatnich meczy  - prychnęła, chyba nie kryjąc swojej antypatii do radiowca.
- Dlatego, za przeproszeniem, ma w dupie to, co się dzieje w innym świecie, to znaczy, czytaj eee... na reszcie uczelni, co nie? Boże, totalna porażka. Nikt tego radia chyba już nie słucha. 
Brandon siedział przy swoim stoliku i przysłuchiwał się wszystkiemu co mówią dziewczyny, ale nic nie skomentował. Szykował kolejną playlistę.
- Więc, jak bezie? - uniosła swój różowy segregator z notatkami - No nie daj się prosić jak ta menda!

- Daj jej po prostu przeczytać ogłoszenia i miejmy to z głowy - powiedział Brandon, który już myślami był na przerwie obiadowej. Już drugiej w ciągu tego dnia.
- Nie martw się, zaufaj mi - "uspokoiła" ją Regina.