Stare magazyny JTC

Położone niedaleko więzienia stanowego i Arizona Drive – wielki kompleks z czterema dużymi magazynami, z których korzystało JTC nim przenieśli się do Old Whiskey. Od lat pustostany – nie uświadczysz tu nawet stróża. Właściciel za bardzo nie przejmuje się stanem tych budynków – chyba nie zależy mu za bardzo na tym, by przeganiać stąd ćpuny czy pijanych nastolatki...

Są dwa wejścia, trzy duże magazyny, jedne mniejszy. Do tego budynek biurowy połączony jest z magazynem „C”. Stróżówka to niewielki budynek za magazynem „D”.

/ 20.10.2013, godzina 20:00, zbiórka Świętych i Buendia

Tuż przed zmrokiem w magazynach pojawili się Święci z Arizony wraz ze swoimi "kolegami" z kartelu. Po sprawdzeniu terenu weszli do kompleksu i zajęli swoje pozycje.

Postaci zajmują swoje pozycje z planem wysłanym im wcześniej w Prywatnych Wiadomościach. Proszę pamiętać o uzupełnieniu profili i ekwipunku. 
Motocykle chowacie w magazynie "B".
Brian Dalton ze względu na postrzał barku - NIE BIERZE UDZIAŁU W SESJI. W jego miejsce wchodzi LIONEL "KOKSU" MARGARET, i zajmuje pozycję wraz z Daltonami. 
Członkowie Buendia dostali od Skittlesa broń (jeśli sami nie posiadają) - Glocka lub strzelbę Winchestera - jednak nie na stałe, muszą ją wykasować z ekwipunku po sesji.

Rozłożenie waszych sił trwa od 20:00-21:00


/ 20.10.2013, godzina 20:45, zbiórka Biura szeryfa, DPS i DEA

Nim jednak funkcjonariusze przybyli na miejsce, wcześniej, tego ranka -  kompleks badali i przygotowywali technicy policyjni z Appaloosa. Dopiero mając pewność, że mają pod kontrolą cały teren - mogli dopuścić do organizacji akcji.

Policjanci dzielą się na grupy i zajmują pozycje zgodnie z planami wysłanymi przez szeryfa. Wraz z grupą I przyjechało 5 funkcjonariuszy DPS, wraz z grupą II - 10 funkcjonariuszy DEA, a z grupą III - 5 funkcjonariuszy biura szeryfa.
Do tego z grupą III przyjechała sierżant Martinez zarządzająca furgonetką ze sprzętem audiowizualnym. 

Święci i Buendia nie widzą w tym momencie policji, która zajmuje pozycje kilkaset metrów od kompleksu, policja także na razie nie widzi żadnego członka gangu. 

 Proszę pamiętać o uzupełnieniu profili i ekwipunku. 

Rozłożenie waszych sił - 20:45-21:00

20.10.13, godz 20 --->

Na miejsce razem ze Świętymi przyjechał Tyrsen na swoim Harleyu. Wyglądał dość niepozornie jak na zbliżającą się strzelaninę. W teorii to powinni sobie załatwić wszyscy coś więcej niż tylko broń krótką. W praktyce pewnie większość miała tylko to.
Patrick został w grupie do której dostał przydział i zajął swoją pozycję i, zachowując profesjonalizm zachowywał także ciszę. Trochę miał w głowie sytuację z Cath, ale starał się jej wyzbyć i zachowywać czystość umysłu.
Spokój i skupienie były przed taką najważniejsze. Nie może dać się ponieść emocjom.
Odwrócił jeszcze tylko głowę i spojrzał porozumiewawczo na swoich towarzyszy z grupy.

/20.10.2013/początek/

Przybyła i zesrana ze strachu, pełna najgorszych scenariuszów przewijających się w jej głowie Consuela. Akcja się jeszcze nie zaczęła, a dziewczyna już żałowała, że bierze w niej udział. Powitała się z przybyłymi lekkim skinieniem głowy.
Tuż za nią przyjechał też Jimbo, jadący ramię w ramię z Milo, którego jakby chciał mieć ciągle na oku. Również on był świadomy, że dzisiejszy skok może być zupełnie nieprzewidywalny w skutkach. W końcu tak to jest, jak się walczy ramię w ramię z wrogiem, nie?

20.10.2013, godzina 20:00

Baker przyjechał razem ze wszystkimi, na czele konwoju. Atmosfera była napięta. Wjechali do magazynu C i tam zaparkowali motocykle. Niezbyt na widoku na pierwszy rzut oka, jednak tak, by możliwa była szybka ucieczka.
Zsiadł i zmrużył oczy, bo w magazynie było ciemno. Zapalił latarkę i poświecił po okolicy, natrafiając na twarze swych braci i sióstr z klubu. Wszystkie spięte i poważne. Baker poprawił rękawiczki na rękach i zaczekał na Clausa, by razem udali się na swoją pozycję.

/20.10, godzina 20:45, początek, grupa III

Lola była podekscytowana. Ale nawet w głowie wiecznej optymistki zaczaił się strach. A co, jak coś pójdzie nie tak?
Przełknęła ślinę, poprawiając słuchawki na głowie i sprawdziła wszystkie ustawienia. Odbiorniki działały. A chwilę potem usłyszała głos szeryfa.
-Halo, halo, szeryfie, słyszę pana perfekcyjnie, odbiór.
Została przeszkolona, co ma naciskać, by mówić i że gdy chce słyszeć, to powinna puścić guzik od mówienia.
-Wszyscy na stanowiskach?-upewniła się, lekko napięta.

/20.10, godzina 20:45, początek, grupa III

Vincent, wbity w kamizelkę kuloodporną pod piaskowym mundurem, obwieszony bronią jak rzadko, stał na stanowisku razem z Ramirez i kilkoma oficerami z ich posterunku w pobliżu wozu w którym urzędowała Lola (tak, dobrze ogarniam?). Podniósł krótkofalówkę do ust i odpowiedział:
- Grupa III na stanowisku.
Potem sięgnął po lornetkę i chwilę wpatrywał się w ciemniejące budynki magazynów.

Roy siedział za kierownicą nieoznaczonego wozu i najwyraźniej był bardzo zdenerwowany. Co chwila poprawiał kamizelkę kuloodporną i sprawdzał broń.
- Cooper. - powiedział lekko drżącym głosem. - Brałeś już kiedyś udział w takiej akcji?

/20.10, 20:00

Młody Dalton był dzisiaj dobrze wyposażony. Co prawda wczoraj nie poruchał i jego randka ostatecznie się nie odbyła (choć kto wie? Może jak wróci zwycięzcą to Baby go wynagrodzi?... o ile Jim nie będzie w humorze na świętowanie). Jako szczyl, miał niezłego stresa. To niby nie jego pierwsza akcja, ale... czuł się, jakby była.
Spojrzał na swoich braci.
-To co? Powystrzelamy skurwysynów, nie?!-zaśmiał się nerwowo, ale zaraz spoważniał.
Kurwa.

/20.10, godzina 20

Claus podjechał wraz z innymi Świętymi na swoim błyszczącym cacku. Milczał. Zwykle milczał przed akcjami. Ale przede wszystkim milczał dlatego, że w jego gardle była olbrzymia gula. To była poważna akcja. Duża. A do tego... jego córka brała w niej udział. Wraz z Buendią.
To były najmniej dogodne warunki jakie mógł sobie wyobrazić. Dobrze, że miał rękawiczki, bo nieźle pociły mu się ręce.
-Sue.-powiedział, podchodząc do niego i kiwnął z powagą głową.
Pewnie przeszli na swoje pozycje w milczeniu. Jak dwójka profesjonalistów. Nie to co te głupie, małe szczyle. Po drodze palnął Dżesike w ten jego głupi, tępy łeb. Idiota.

/20.10, o dwudziestej

Lionel tego nie kumał. Skittles mu mówił, że ludzie w skórach to cioty. I nagle ma z tymi ciotami pracować? No kurwa, bez sensu! O co tutaj w ogóle chodziło.
Skrzywił się, odszukując swojej grupy. Dobrze, że byli biali. Chociaż tyle.
Odchrząknął.
-Cioty.-powiedział, kaszląc, po czym zajął pozycję.
Wyciągnął jeszcze glocka, którego dostał od Skittlesa i zważył go w dłoni.
-Lepiej tego nie spierdolcie.-powiedział invincible man.

Odetchnęła, słysząc głos Coopera. Uspokajała ją jego obecność. No bo... on się na tym znał, nie? Miał doświadczenie. No i był jej przyjacielem.
-Się robi, detektywie.-odezwała się.-Grupo III, oczy dookoła głowy!-poleciła, bo w końcu był w niej Vincent z Gabrielle! Nie mogło im się nic stać.
Po czym wykonała polecenie Coopera i sprawdziła kamery czy wszystko działa jak trzeba.

Sue i Claus, a później może ktoś z Buendii wdrapali się na dach i położyli na nim płasko, by nie było ich widać, a by oni mieli dogodny widok na bramę wjazdową B i parking II.
Cisza.
Baker sięgnął po lunetę i otaksował okolice, sprawdzając też, czy widać resztę ich ludzi.
- Ida wie, że coś dziś robimy? - zagadnął półgłosem. - Bo Betty Jou wczoraj przylazła i znów zaczęła nawijać o ślubie, jak zwykle jej się przypomniało, kiedy mamy grubsze sprawy do załatwienia - burczał dalej śledząc teren magazynów przez wizjer.

Cooper, wyjątkowo zrelaksowany, spojrzał na Harpera. Upił nieco kawy. 
- Nie moja pierwsza i pewnie nie ostatnia. Zaufaj mi. Prędzej to skręcisz kark ślizgając się na skórce od banana niż ginąć na mojej akcji. A teraz... - wręczył mężczyźnie lornetkę - idź sprawdź widoczność i czy nasi koledzy z klubu rowerowego już przyjechali.

LOLA MARTINEZ
By dostrzec coś na jednym z monitorów obraz z kamery przy magazynie B - mnożnik na spostrzegawczość, próg 30. Jak przekroczysz, dostrzegasz idących Świętych do magazynu C. Jeśli przekroczysz próg 55, w jednym z nich rozpoznajesz kobietę (Consuela) 


ROY HARPER
Wychodzisz z radiowozu i używasz lornetki, by spojrzeć w stronę magazynów. Mnożnik na spostrzegawczość, z progiem 35. Jak przekroczysz próg, dostrzegasz trzech Świętych na dachu biura przy magazynie C. Jeśli nie, nie dostrzegasz ich. Jako, ze lornetka dodaje ci 2 punktu do spostrzegawczości, wzór wygląda następująco:
(Spostrzegawczość+2) + kostka*5

VINCENT VEGA
Wychodzisz z radiowozu i używasz lornetki, by spojrzeć w stronę magazynów. Mnożnik na spostrzegawczość, z progiem 35. Jak przekroczysz próg, dostrzegasz trzech Świętych idących do magazynu D. Jeśli nie, nie dostrzegasz ich. Jako, ze lornetka dodaje ci 2 punktu do spostrzegawczości, wzór wygląda następująco:
(Spostrzegawczość+2) + kostka*5

54

- Tak jest! Bez odbioru - odłożył krótkofalówkę i po chwili wysiadł z auta. Sięgnął po lornetkę, rozglądając się po terenie magazynów.
- Trzech ludzi kieruje się w stronę małego magazynu - obwieścił Gabrielle, albo do krótkofalówki po powrocie do auta.

Claus miał tylko nadzieję, że tym razem Buendia miała dobre informacje. I faktycznie Pierdoły się tutaj pojawią.
-Nie.-powiedział, krzywiąc się lekko.-Jest teraz z tym...-machnął ręką, próbując sobie przypomnieć imię.-...gościem z elektrowni, nieważne.-mruknął.-Znowu nam nie pykło.
Westchnął. Nie chciał teraz o tym myśleć. Ale był dużym chłopcem. Więc nie będzie płakać, że ktoś uderzył nie w tą nutę co by sobie wymarzył.
Zaśmiał się cicho.
-Nie daje za wygraną, co?

53 z lornetką ;/

Blondynka wytężyła wzrok.
-Trójka ze Świętych idzie w stronę magazynu C.-zrelacjonowała, mrużąc lekko oczy.
Słysząc relację ze strony Vegi, jednocześnie się zaniepokoiła jak i ucieszyła.
-Jest ich tu jak mrówków.-zauważyła.

44>35

- Cooper. - zawołał Roy spoglądając przez lornetkę. - Na dachu biura, przy magazynie C jest trzech Świętych.

Teraz święci mogą zacząć obserwować teren.


EVA AUGUSTE
Używasz lornetki by porozglądać się po terenie magazynu. Mnożnik na spostrzegawczość z progiem 30. Jak przekroczysz, to jesteś w stanie dostrzec resztę Świętych na swoich pozycjach, co znaczy, że macie dobrą widoczność i możecie się kontaktować ze sobą gestami (oprócz tych, którzy siedzą w środku magazynu C).
Jak nie przekroczysz, to niestety, ale macie ograniczoną widoczność między dachami magazynów. 


TYRSEN
Rozglądasz się po magazynie C, by znaleźć ewentualne drogi ucieczki. Mnożnik na spostrzegawczość, próg 40. Jak przeskoczysz, to widzisz uchylone okno na wschodniej ścianie, do którego można się dostać po drabinie stojącej obok. Jak nie przekroczysz, to wiecie tylko o głównym wyjściu z magazynu. 


LIONEL
Używasz lornetki by porozglądać się po terenie magazynu. Mnożnik na spostrzegawczość z progiem 30. Jak przekroczysz, to jesteś w stanie dostrzec resztę Świętych na swoich pozycjach, co znaczy, że macie dobrą widoczność i możecie się kontaktować ze sobą gestami (oprócz tych, którzy siedzą w środku magazynu C).
Jak nie przekroczysz, to niestety, ale macie ograniczoną widoczność między dachami magazynów. 

24

- Cholera, nie widzę pozostałych. Na pewno są tam gdzie mieli być? - wyraziła swoje niezadowolenie i odłożyła lornetkę.
- Chuj widać.

20+5*5=45

Tyrsen postanowił rozejrzeć się po magazynie w poszukiwaniu alternatywnej drogi wyjścia, jeśli zrobiłoby się tu za gorąco. Porozglądał się, połaził w parę miejsc i w końcu zauważył to, czego szukał.
- Hej - powiedział dość cicho.
- Tędy możemy spierdzielić jak trzeba będzie. - wskazał na uchylone okno nad sobą. Trzeba szukać alternatywnych rozwiązań.