Dzień po wyjściu Evy z izolatki Consuela nie była już tym samym człowiekiem. Zazdrościła Evie, że ta ma przywilej siedzenia w ciasnej celi w swoim tylko towarzystwie. Z pewnością było jej dużo łatwiej niż jej, otoczonej więzienną dżunglą, chowającą się w mysich norach przed Bright Eyes.
Poczuła wielką ulgę, kiedy Eva wróciła. Obiecała sobie, że następnym razem jak wpakują się w jakąś bójkę - ona też weźmie w niej udział. I trafi do izolatki. na to szczerze liczyła.
Na spacerniaku, Consuela tradycyjnie trzymała się Evy, kiedy to - suprajs! Podeszły do nich Bright Eyes i Barbie oraz parę innych kobiet z ich więziennej szajki.
- No, no! Patrzcie kto wrócił i panoszy się od razu z moją dziwką! - wychrypiała Broght Eyes i puściła soczystą melę na trawnik.
- Nie jestem twoją dziwką, ty zjebany mutan... proszę... pani? - powiedziała Consuela w nagłym przypływie odwagi i w nagłym jej odpływie.
Poczuła wielką ulgę, kiedy Eva wróciła. Obiecała sobie, że następnym razem jak wpakują się w jakąś bójkę - ona też weźmie w niej udział. I trafi do izolatki. na to szczerze liczyła.
Na spacerniaku, Consuela tradycyjnie trzymała się Evy, kiedy to - suprajs! Podeszły do nich Bright Eyes i Barbie oraz parę innych kobiet z ich więziennej szajki.
- No, no! Patrzcie kto wrócił i panoszy się od razu z moją dziwką! - wychrypiała Broght Eyes i puściła soczystą melę na trawnik.
- Nie jestem twoją dziwką, ty zjebany mutan... proszę... pani? - powiedziała Consuela w nagłym przypływie odwagi i w nagłym jej odpływie.