Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 37]

1Dom Jonathana - Page 5 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


101Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 19:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Hm, nie wiem jeszcze. Nie bardzo mam o tym pojęcie. A na strzelnicę na komisariacie nie pójdę, bo byłoby mi strasznie niezręcznie - skrzywił się. Patolog co się strzelać uczy, jakby już nie mieli powodów do śmiechu - Toporek to raczej nie dla mnie chyba - zaśmiał się. Wstał i zabrał naczynia do zlewu przestępując nad śpiącą Moirą.
- Może kupię. A co. - Sam się zdziwił swoją odpowiedzią. Nigdy nie czuł żeby mu były potrzebne takie rzeczy. Nic sobie w końcu nie musiał udowadniać.

102Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 20:01

Liluye

Liluye
- Ale czemu niezręcznie? Przecież kazdy sie kiedys uczyl.. może Martinez by ci pomogla? - zastanowila się. To też może skruszyć tą niezręczność, któa pewnie między nimi zapanuje.
- A.. wiesz juz co kupisz? No wiesz, zeby ktoś ci doradził? W sumie o to też możesz ją poprosić.. - spojrzała na psa, a potem odprowadzila wzrokiem Harpera.
- Hm, może ja też.. po tym, co się ostatnio działo.. - miala na mysli nazioli w wiosce.

103Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 20:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- No nie wiem, może to i dobry pomysł, ale najpierw spróbuję przekupić ją ciastem.
- Nie znam się na broni. Znaczy technicznie znam różnice, z racji zawodu. Wiem które rozkruszą moje słabe nadgarstki. - parsknął. Odwrócił się do Liluye i przytaknął - hm, nie dziwię ci się. Strasznie jest czuć się bezbronnym w takiej sytuacji - powiedział przypomniawszy sobie jak sam nie wiedział co robić. Zkrzywił się po czym zmienił temat. Nie ma co wracać do tych koszmarów.
- No. To jakie mają panie jeszcze plany na dzisiaj - przykucnął koło Moiry i zwrócił się do niej.

104Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 20:35

Liluye

Liluye
- Tylko uważaj, żeby nie było, że nie ostrzegałam! - uśmiechnęła się. - No to musisz chyba poprosić kogoś o pomoc. Może "u Boba" ci doradzą. - ona jak już, to pewnie poprosi Loco. Wydawał się wiedzieć conieco na ten temat.
Moira gdy tylko uslyszala, ze ktoś się do niej zwraca podniosla się i ucieszyła z Harpera, lądując mu na twarzy.

105Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 20:42

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Zapytam - uśmiechnął się do Lilu
- OI! - wyrwało mu się gdy pies zderzył się z jego twarzą - no na zapasy to ja nie mam siły, ty mała bestio! - spróbował odsunąć od siebie psa, co nie było takie proste. Ze śmiechem otarł twarz - Kto cię uczył manier -  spytał psa patrząc znacząco na Liluye.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pią 15 Sie 2014, 20:51, w całości zmieniany 1 raz

106Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 20:47

Liluye

Liluye
- Ja sobie z nią radzę! - rozłożyła ręce teatralnym gestem, a Moira próbowała swoim cielskiem przewrócić Jona. Machała przy tym szaleńczo ogonem i wydawało się, że jest wszędzie na raz. Zdążyła oblizac mężczyznę po rękach, głowie, szyi i pewnie po nogach też!

107Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 20:59

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Taaa, w to nie wątpię - powiedział przewracając oczami choć z uśmiechem. W końcu udało mu się podnieść. Sięgnął po szmatkę i wytarł się na ile potrafił, a Moira nadal go obskakiwała. Poklepał psinę po głowie. Otworzył lodówkę, urwał kawałek kabanosa i poczęstował podekscytowanego psa.

108Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 21:05

Liluye

Liluye
- Uwa...! - nie zdążyła dokończyć, że jej lepiej dać jak dla konia, z otwartej ręki. Cóż, teraz Harper ma pewnie na palcach czerwone ślady od zębów krwiożerczego pitt bula rzucającego się na jego rękę.
- Um. Sory. - podniosła się i fuknęła na Moirę, że była niedelikatna. - Powinnam Ci powiedzieć, ze ona nie ma za grosz wyczucia. - w kieszeniu Lilu odezwał się telefon, dziewczyna zerknęła na smsa.
- Hm, muszę spadać. Moze uda mi się pogadać z Naiche. Powiem, że jestes tez zainteresowany tym płaszczem.
zebrała sie i wyszła

zt

109Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 15 Sie 2014, 21:25

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Ow! - odciągnął dłoń do ucieszonego psa - aleś łapczywa!
- Hm, a, do zobaczenia i dzięki.
Gdy Lilu wyszła Jon posprzątał, ubrał się i wyszedł z domu. Trzebaby kupić nowe sudoku i może butelkę czegoś dobrego. Resztki koniaku z jarmarku zalegały mu gdzieś w kuchni i jakoś nie miał ochoty do niego wracać

z/t -->Main street (?)

110Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 17 Sie 2014, 22:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
<-- z pracy

Rucił torbę na kanapę i wszedł do kuchni. Wstawił wodę na herbatę i otworzył szafkę w poszukiwaniu swojego ulubionego kubka, tego z napisem " Łorld Seksiest Pathologist". Włączył radio i nastawił na OWWWR, no bo co innego tu odbierało?
Zaparzył herbatę i sam walnął się na fotel i sięgnął po nowy zeszyt sudoku. Popijając Phai Mu Tan począł uzupełniać kratki.

---

Wieczorem dostał smsa. No piwa i by się napił. Położył kubek w zlewie, wyłączył radio i zebrał się do wyjścia. Po chwili namysłu wziął ze sobą butelkę nowonabytego wina i metalowe pudełko z ciasteczkami, które mu zostały z... czwartku? Po drodze kupi piwo.
Wyszedł z domu do Gabrielle.

z/t -- > Domek Gabrielle

111Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Pią 22 Sie 2014, 15:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
// Wieczór

Jon skończył zmywać po obiedzie i wyciągnął ciasto z pieca, żeby się ostudziło. Spakował resztki polędwicy do lodówki na jutro i zaparzył sobie herbaty.
Siadł w swoim ulubionym fotelu, odłożył kubek na stolik i położył laptop na kolanach. Wszedł na swój ulubiony portal z szachami i zaczął grać.

Po jakichś 2 godzinach dostał SMSa. Impreza w Brzoskwince? Pewnie! Zebrał się i wyszedł.

zt -- > Dom Hernandez

112Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 21:36

Jonathan Harper

Jonathan Harper
<--Parking 

Pożegnawszy się z Lolą poszedł na piechotę do domu. Gdy wszedł do środka dotarło do niego jak bardzo przemarzł no i do tego łupie mu w głowie. Zamknął za sobą drzwi wejściowe i zaczął się rozbierać w drodze do łazienki rzucając ubrania na podłogę. Goły wszedł do łazienki i odkręcił wodę pod prysznicem. Woda był przyjemnie ciepła i nie chciało mu się wychodzić spod strumienia. Jednak nogi ledwo go utrzymywały w pozycji pionowej, więc w końcu zakręcił wodę. Wytarł się, poszedł do sypialni i bezceremonialnie walnął się na łóżko. Zasnął prawie natychmiast.
Światło poranka przedostawało się przez szczelinę w  żaluzji, grzejąc go w pośladki.

Obudził się po dobrych kilku godzinach. Przeciągnął się i podrapał po policzku, na którym odbiły się mu ślady po kocu.
Wtoczył się do kuchni i zrobił sobie dużą, czarną kawę. Smakowała fantastycznie, tym bardziej, że miał strasznie sucho w ustach po wczorajszym piciu. Gdy odstawił pusty kubek do zlewu zdecydował, że wybadałoby się jednak ubrać. Znalazł w szafie jakieś bokserki i podkoszulek.
Nie miał siły na nic, więc siadł w fotelu i sięgnął po swoje sudoku.

113Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 21:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przychodnia >

Okazało się, że w bagażniku ma jakieś ciuchy na zmianę. Dlatego przed wyjazdem z przychodni wzięła je i przebrała się. Była teraz w dżinsowych, obstrzępionych szortach, kowbojkach na niewielkim obcasie oraz koszuli w kratę, wsadzonych w spodenki. Brakowało jeszcze tylko kowbojskiego kapelusza. Zajechała pod dom Jonathana, bo takie dostała instrukcje. Podobno razem z Liluye mieli iść pojeździć konno. Cath nie trzeba było dwa razy namawiać. Wysiadła z auta i zamknęła je. Podeszła pod drzwi i zapukała grzecznie. Czekała na jakikolwiek odzew.

114Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:01

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Pukanie oderwało Jonathana od sudoku. Popatrzył na drzwi zdziwiony. Kompletnie zapomniał, że ktoś miał dzisiaj przyjść. Odłożył krzyżówkę i podszedł otworzyć...cały czas ubrany tylko w bokserki i podkoszulek. Co też kac robi z człowiekiem.
Za drzwiami stała Catherine.
- No cześć... - przywitał się nieco zdziwiony. Podrapał się po szyi i zostawiwszy otwarte drzwi wszedł z powrotem do środka.
- Mam nadzieję, że przyszłaś błagać o wybaczenie. Ale ostrzegam, że nie uchronię cię przed gniewem Loli.

115Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy drzwi się otworzyły (a raczej otworzył je Jonathan) wystarczyło jedno spojrzenie Cath, by wybuchnęła śmiechem. W takim stanie weszła do środka i jedną ręką zasłoniła usta. Drugą wskazała na gatki mężczyzny.
- To tak się przyjmuje gości, u ciebie? - rzuciła, nie potrafiąc zdobyć się na poważna, pełen skruchy ton. Odchrząknęła kilkakrotnie, zanim się uspokoiła w miarę. Jednak uśmiech miała wciąż na ustach.
- Wybaczcie. Musiałam jechać rano do pracy, a myślałam, że skoro nie pojawiliście się do rana to wróciliście już dawno do Old Whiskey. Naprawdę mi przykro. - odparła i złożyła dłonie jak do modlitwy.

116Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:16

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- To tak lekarze reagują teraz na gołe nogi? - zapytał podnosząc jedną brew i nic sobie nie robiąc z jej śmiechu. 
- Masz szczęście. Jak byś przyszła pół godziny wcześniej to byś nie widziała jakie mam fajne bokserki. - pokręcił tyłkiem. Odwrócił się.
To mają być przeprosiny? Też coś. No ale się nie będzie na dziewczynie wyżywał, zostawi całą tą przyjemność Loli.
- Mhm, jasne. No ale nic. I tak oberwie ci się od Loli.
- Chcesz herbaty? - nastawił wodę w czajniku.

117Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Kolejny wybuch śmiechu w odpowiedzi na słowa i czyny Jonathana. Gdy pokręcił tyłkiem, ona pokręciła głową z niedowierzaniem. Przeszła za nim do kuchni i rzuciła torbę na krzesło. Rozejrzała się po wnętrzu. Skromnie i widać, że mieszka tu mężczyzna. Ale nawet ładnie. Cath przysiadła.
- Poproszę. Liluye też ma przyjść, rozumiem? - poczuła się nieco dziwnie. W sumie tego całego Jonathana jeszcze nie znała tak naprawdę. W zamyśleniu zmierzyła go od stóp do głów. Hm.
- No Loli boję się nieco, ale jest mała i jakby wierzgała za bardzo to utrzymam ją na dystans. - dodała rozbawiona. Trochę jej było wstyd, że tak ich zostawiła, ale była przekonana o tym o czym mówiła.

118Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Postawił kubek z torebką herbaty przed Cath.
- Lilu? - zapytał zdezorientowany. Po chwili go olśniło.
- A! Te całe konie? To dzisiaj? Kompletnie zapomniałem. Właśnie miałem się ciebie pytać z kąd ta przyjemnośc ciebie gościć - postawił drugi kubek na stole. Zauważył, że Cath się mu dość intensywnie przygląda.
- Czekaj, pójdę założyć spodnie.
Wrócił z sypialni już ubrany. Dopasowane dżinsy i fioletowa koszula. No wyglądał jak człowiek.
- Jesteś stażystką w klinice, tak? Jaka specjalizacja?

119Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Lekarka uniosła jedną brew. No oczywiście, że nie przyszłaby tutaj tak sama z siebie. Nawet nie wiedziała, gdzie Jonathan mieszka! Dostała wytyczne. Nie była jakimś stalkerem.
- Tak, podobno dzisiaj. Nie przyszła bym bez powodu do osoby, którą ledwo znam. - mrugnęła do niego, a potem skinęła głową w podzięce za herbatkę. Gdy mężczyzna poszedł się ubrać ona poruszyła lekko torebką, a potem upiła nieco. Pycha. Gdy wrócił, spojrzała na niego i uśmiechnęła się.
- No, no, elegancik teraz z ciebie. - zamrugała oczami, gdy nagle zadał jej pytanie. Skinęła głową. - Pracuję jako lekarz rodzinny, czasem jestem wzywana na ostry dyżur. Jednak to tylko staż. W przyszłości chcę być chirurgiem w szpitalu. Może w Appaloosa.

120Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 22:54

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Uniósł mu się kącik ust i zmierzył ją wzrokiem.
- Nie, nie wyglądasz na taką. 
Gdy wrócił usiadł na przeciwko i napił się swojej herbaty. Wywrócił oczami z uśmiechem na twarzy. No w porównaniu do ganiania po domu w bieliźnie to faktycznie teraz jest elegancki.
- Hm, moi rodzice mieli nadzieję, że zostanę chirurgiem. Ale od razu wiedziałem, że to nie dla mnie. Nie chciałem zostać rzeźnikiem.
Przekręcił głowę na bok i usłyszał chrupnięcie. Cały był połamany.
- Jakim cudem ty wyglądasz dzisiaj tak świeżo? Ja się czuję jakby coś mnie przejechało.

121Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 23:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jeszcze zdążyła wystukać smsa do Liluye, gdy nie było Jonathana w pomieszczeniu. Gdy wracał, schowała telefon do kieszeni szortów. Splotła ręce na gorącym kubku, grzejąc je. Przyjemne ciepełko. Taak... Na szczęście mężczyzna znalazł temat do rozmowy, bo byłoby jeszcze bardziej niezręcznie.
- Rzeźnikiem? Wiesz, że rzeźnik zabija ofiarę, a chirurg ratuje pacjenta? - rzuciła nieco urażona takim porównaniem. Ona była zapatrzona w ten zawód. Marzyła, by być specjalistą, sławnym lekarzem. Ooo tak, sława i pieniądze. Potem mieć swój własny szpital i być bogatą. Gdyby się zapomniała, siedziałaby z chytrą minką i zacierałaby rączki. Jednak to wszystko działo się w jej głowie - na szczęście!
Na zewnątrz przechyliła lekko głowę.
- Znam pewne lekarskie sztuczki. No i wzięłam zimny prysznic. Najgorsze, że prosto z Appaloosa przyjechałam do przychodni i musiałam w sukience i szpilkach przyjmować pacjentów. Jednego dziadkowi mało się rozrusznik nie wyładował. - zachichotała mimowolnie.

122Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 23:15

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zauważył, że się dziewczyna nieco obruszyła.
- Wybacz nie chciałem cię urazić. Tak nazywaliśmy na moim roku chirurgów. Z resztą, mój zawód też jest temu bliski. Z tą różnicą, że mam tyle czasu ile chcę i nie pracuję pod presją. Nie byłbym w stanie wytrzymać porażki gdyby ode mnie zależało czyjeś życie. - pochylił głowę i zmarszczył się zamyślony.
Zaśmiał się i wziął łyk herbaty.
- To musiał być widok. Biedny człowiek.
- Jeździsz? Konno znaczy? Bo ja się dałem namówić, a nigdy w siodle nie siedziałem.

123Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 23:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Machnęła niedbale ręką. Wiedziała, że nie mówił tego specjalnie, jedynie nie podeszło jej takie określenie, więc je skomentowała. Nie owijała niczego w bawełnę. Ona na dodatek miała zupełnie inne podejście do zawodu chirurga.
- Porażka napędza do tego, by być jeszcze lepszym. Choć nigdy nie straciłam pacjenta, więc nie wiem jak zareaguję. Miałam także mało wezwań poważnych. A czym ty się zajmujesz? - zapytała, by jakoś pociągnąć rozmowę dalej. Założyła nogę na nogę i zaczęła kołysać tą znajdującą się w powietrzu. Ręką natomiast bawiła się naszyjnikiem. Uśmiechnęła się lekko i skinęła głową.
- Tak, w Phoenix miałam wiele zainteresowań. Taniec, karate, jazda konna. Tutaj nie mam niestety takich możliwości. Ale to nic strasznego. Musisz się przyzwyczaić do dużego zwierzęcia, a potem już z górki.

124Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 23:37

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Hm, chyba ma do czynienia z karierowiczką. W sumie nie ma w tym nic złego, ale on sam nigdy się nie przejmował statusem swojej pracy. Ważne była dla niego jedynie satysfakcja z każdej rozwiązywanej zagadki. 
- Nie wiem czy porażkę na stole operacyjnym miała jakiekolwiek pozytywne strony. Obyś nie musiała nigdy tego doświadczyć. A, myślałem, że już ktoś ci powiedział - uśmiechnął się przepraszająco - jestem patologiem w biurze szeryfa.
Uniósł brew gdy ta bawiła się biżuterią i kręcił nogą. Ktoś tu jest niespokojny. Albo z nerwicą. Żeby tylko jej się ręce nie trzęsły jak trafi w końcu na salę operacyjną.
- Będzie to jakieś nowe doświadczenie - wzruszył ramionami - niestety moja kondycja jest fatalna, zobaczymy jak się będę trzymał.

125Dom Jonathana - Page 5 Empty Re: Dom Jonathana Nie 24 Sie 2014, 23:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wzruszyła ramionami.
- Śmierć nie ma żadnych pozytywnych stron, ale by iść naprzód trzeba znaleźć w sobie tę siłę. Powiedzieć sobie - będę lepsza, nie powtórzę tego błędu. To jest to napędzanie poprzez porażkę. - odparła. Owszem, była karierowiczką. Dbała o ludzi, ale marzyła jej się przyszłość jak z okładek gazet. Siedzenie w małej mieścinie nie było najlepszym początkiem. Ale cóż, za błędy trzeba płacić. Nie zawsze za swoje. Zamrugała oczami. Patolog!
- Czyli ty dostajesz ciała ze szpitala. W pewien, pokrętny sposób współpracujemy ze sobą. - odparła z uśmiechem i znów upiła nieco herbaty. - Wszystko jest do wyćwiczenia, Jon.
Chciała dodać mu otuchy. Potem umilkła dając sytuacji zrobić się jeszcze bardziej niezręczną.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 37]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21 ... 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach