Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Apteka przy przychodni

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 3]

1Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Apteka przy przychodni Czw 15 Maj 2014, 11:38

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Do apteki można wejść zarówno od środka przychodni, jak z zewnątrz. Ze względu na przechowywany tu asortyment oraz klientelę, klimatyzacja działa bez zarzutu, a podłogi i lady są czyste. Dostępne są tu wszystkie podstawowe leki bez recepty - od tych na ból głowy, po te na zapalenie dróg moczowych. Dodatkowo znajdziesz tu praktycznie każdy lek zapisany na receptę od twojego lekarza. Braki uzupełniane są często z apteki w Appaloosie, która należy do tej samej sieci.
Jest to jedyna apteka dyżurna w okolicy, więc w razie wypadku możesz przyjechać tu nawet w środku nocy.


Cennik



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sro 08 Paź 2014, 19:17, w całości zmieniany 1 raz


51Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 00:45

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Na prawdę? - zdziwiła się - No proszę. Nie powiedziałabym. Wyglądasz jak doktor Home, tylko lepiej. Też miał taki nieogarnięty zarost i laskę - przypomniała sobie serial.
- Mądrze. Mało kto u was wydaje się podejmować takie decyzje - uśmiechnęła się do siebie nieznacznie, oglądając etykiety kolejnych opakowań.
- Wiesz jakie dzieciaki są straszne jak mają po 12 lat? Ja byłam. Nie chciałabym siebie znać w tamtym wieku - bunt nastolatka u niej byl dość potężny. Była okropna, gdy teraz o tym myślała.
- Nie możesz spać? Nie ma ci kto w tym pomóc, czy jak? Ponoć jak się jest zmęczonym to się szybciej zasypia.. - tak, to miało mieć podtekst i w takim tonie to wypowiedziała.

52Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 12:15

William Parker

William Parker
Na porównanie do słynnego, serialowego lekarza, uśmiechnął się.
- Ja akurat mam ogarnięty - skwitował naprędce, zanim usłyszał następne słowa. Tym samym uciął temat jego wyglądu i towarzyszki.
- Nie przesadzajmy - powiedział z jękiem. - Każdy człowiek ma raz mądrzejsze, raz głupsze decyzje i tyle, nie szufladkujmy ludzi - oznajmił tonem dość prześmiewczym, nabijając się z całości, niźli będąc na serio oburzonym.
Rozejrzał się po półkach w aptece, spoglądając co jakiś czas na Autumn. Dopiero na słowa o dzieciakach, Will skupił swój wzrok na dziewczynie. Musiał się zastanowić!
- Czuję się tak stary, że nie pamiętam, co robiłem za gówniarza, ale fakt - wtedy każdy pyskował i można było zabić, jak się nie jest cierpliwym - mruknął. - Pewnie poznasz, jak nie gorzej, skoro syna będziecie mieli.
Will sięgnął po jakieś opatrunki i te słabsze tabletki przeciwbólowe, przez moment trzymając w zębach recepty. Na dwuznaczny tekst (tak, o dziwo, potrafił dosłyszeć; pewnie dlatego, że znał wcześniej plany Autumn i to, że kobieta niezbyt się bawi w owijanie w bawełnę) uniósł brwi.
- Ze znalezieniem pomocy nie miałbym problemów - uśmiechnął się. - Może jakbyś nie była w ciąży to szybciej by się zasypiało - mrugnął do Autumn i zaraz westchnął, wyciągając recepty. - Po tej burzy mam dodatkowych lokatorów, a nie jestem przyzwyczajony do tego, że ktoś u mnie siedzi parę dni. No i zazwyczaj miewałem problemy ze snem, więc... - wzruszył ramionami.

53Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 12:29

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Niech będzie - zgodziła się co do zarostu i wzieła jedno z opakowań, które oglądała wcześniej.
- No.. szkoda, że czasem więcej głupszych - westchnęła, nie odrywajac wzroku od półki i stukając palcami w brzuch, jakby to o to jej chodziło.
- Maro się chwalił? - uniosła brew i spojrzała na Williama, uśmiechajac się lekko - No tak, on wydaje się zachwycony, a to ja się męczę.. - dodała - Ale po tej trąbie, czy cokolwiek to by nie było, mieszka u mnie i faktycznie na coś się przydaje. Inaczej chodziłabym boso. Albo w klapkach - spojrzała na swoje stopy z pewnym trudem. No dobra, spojrzała w dół, a nie na stopy, bo ich już nie widziała.
- Cóż. Do czasu aż pozbędę się brzucha zostaje ci tylko myślenie o mnie - złapała kolejną paczke witamin.
- Tak? Kto? - zainteresowała się, przesuwajac sie wzdłuż półki.

54Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 12:37

William Parker

William Parker
Komentarza o decyzjach sobie oszczędził. Nie widział sensu komentowania tego, bo każdy miał swoją rację. I miał przeczucie, że przez Autumn nadal przemawia uraz z walentynkowej imprezy, choć też odniósł wrażenie, jakby jej słowa były pewną przestrogą, ale o tym również nie powiedział.
- Wbrew pozorom faceci czasem potrzebują dzieci. Niektórzy na pewno, inni nimi jeszcze są - mruknął w zastanowieniu, spoglądając na Seymour. - Zabrzmiało to tak, jakby był ci zbędny - dorzucił, mrużąc oczy.
Parsknął na słowa rudowłosej.
- Och nie wiem jak to zniosę - zażartował. - Chociaż możesz mi podpowiedzieć. Też trochę czekasz - uśmiechnął się nieco niewinnie, z pewną bajerą, obracając opakowanie na tabletki w palcach.
- Beth i Seth, chociaż nie wiem czy go kojarzysz - mruknął. - Nie było go, jak u nas pracowałaś.

55Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 12:46

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Ponoć był pewny, że nie może, dlatego jest taki zachwycony. Ciekawa tylko jestem czy ten zachwyt przetrwa wstawanie co trzy godziny w nocy czy wtedy jednak wyniesie się z powrotem do siebie? - zastanowiła się i odstawila opakowanie.
- Zbędny? Nie wiem. Raczej chodzi mi o to, że nie wiem czy nadaje się na ojca. A ja na matkę, ale to osobna sprawa - wzruszyła ramionami. Nie widziała siebie w tej roli. Pchającej wózek codziennie w kółko naokoło OW. - Myślisz, że podoła? - zapytała. W końcu William znał Maro lepiej niż ona, jakby nie było.
- Cóż - uśmeichnęła się zadziornie - Może się doczekam? - uniosła brew - Kto wie - dodała zaraz. Obecnie czula się jak ciężarówka i nad niczym takim nie myślała. Cieżarówki nie uprawiają seksu! CHociaż w głowie pojawił jej się jakiś pokręcony obraz z transformersow..
- Nie kojarzę. Mam żałować? - zainteresowała się zaraz. Jak to ona. Na przyszlość!

56Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 12:51

William Parker

William Parker
- Ach, chyba że tak - przyznał. - Radość jeszcze większa, więc nic dziwnego. Może przetrwa? Załóż się z nim - tak, tak. Żeby coś udowodnić to zawsze najlepsze są wyzwania na pieniądze. Albo i nie, bo zależy, kto na jaki pomysł wpadnie!
Otworzył niewielkie pudełko na tabletki, chcąc sprawdzić, ile ono pomieści tych wszystkich kapsułeczek i innych bzdur. Słuchał Seymour, samemu się zastanawiając nad rodziną. Na pewno nie był najlepszym ojcem, bo kim jest taki, skoro z dzieckiem nie widuje się na co dzień? O tyle był w lepszej sytuacji, że wiedział o dziecku od początku (nie to co Baker) i swoim dzieckiem się interesował (a nie jak Skittles, mimo że zamysł był dobry).
- Każdy ma chyba takie wahania, a jeśli się postaracie to czemu mielibyście nie podołać, oboje? - wzruszył ramionami.
- Może się doczekasz albo szybciej Salinas zacznie zazdrościć - zaśmiał się, bo jakoś sobie tego nie wyobrażał, jeśli chodzi o Jesień.
Nie oglądałam Transformersów, więc nie wiem.
- Oboje zajęci - poinformował od razu, jakby się domyślał, co Autumn już knuje. - Ale nie wiem, nie znam twoich gustów - parsknął.
- Chcesz coś z góry? - spytał, bo zauważył, jak rudowłosa zerka na te wyższe półki.

57Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 13:04

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- W sumie zakład to nie najgorszy pomysł - przyznała. Faceci lubią zakłady. A jeszcze lepiej wychodzi jak im się mówi, że czemuś nie dadza rady. Wtedy na pewno się uprze i zrobi co trzeba. Tak, Will właśnie całkiem dobrze jej poradził.
- A czemu tak? Nie wiem po prostu. Jasne, było fajnie, ale dziecko? - westchnęła - No nic. I tak za późno na jakąkolwiek zmianę teraz - wzruszyła ramionami.
- Zajęci? Wiesz, wszystko można załatwić - stwierdziła po prostu i uśmeichnęłą się - Tak czy siak.. za te kilka miesięcy to wszystko może się zmienić - dodała.
- Tamto.. to baby cośtam - wskazała na czerwone pudełeczko.

58Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 18:14

William Parker

William Parker
A to rzadko mu się zdarza, by człowiekowi dobrze doradzać. Cóż za zaszczyt, Seymour!
- Zmianę? - spojrzał, jakby nie bardzo rozumiał, co w tym momencie Jesień ma na myśli. Jakoś mu to nie przeszkadzało i nie czuł się źle ze świadomością, że czegoś nie ogarniał. Jaki lider, taka grupa, więc co się dziwić (dzięki, Apo!) Jakby jeszcze się tym przejmował to można by było posądzić go o większą paletę uczuć.
- Aż taka pewna siebie jesteś? - spytał i to nie było złośliwe. - Dobrze wiedzieć i takie osoby się przydają - skinął lekko na to, co wskazała i sam wyciągnął rękę. Cóż, wzrost miał słuszny, więc nie było problemu z sięgnięciem po pudełko, które zaraz jej podał.
- Już bawiliście się w wymyślanie imion?

59Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 18:25

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Aborcje - odparła od razu, jakby to było nic takiego. W końcu myślała o tym na poczatku. Potem o oddaniu dziecka. A teraz co? Za dwa miesiace będzie wozić ryczącego dzieciaka w wózku.
- Znam swoje możliwości - uśmeichnęła się i odebrała opakowanie, czytając je. Tak! to było to, o czym pisali w internecie. Dobrze, to też weźmie.
- Tak. Alex. Alexander - odpowiedziala. - Cos jeszcze potrzebujesz czy idziemy do kasy?

60Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 18:44

William Parker

William Parker
Will się nieco skrzywił. Może nie wyglądał na osobę szczególnie rodzinną, ale sam nie dopuściłby do tego, aby była aborcja. Bądź co bądź mężczyzna niespecjalnie za tym był. Ba, w ogóle. Sytuacja ciężka, choć zarazem banalne mogłoby się wydawać.
- To dobrze.
Skinął na jej słowa.
- Do kasy, recepty zrealizować - odparł. - Alexander? Dobre imię - przyznał z delikatnym uśmiechem.
- Perspektywa bycia matką cię przeraża czy jeszcze nie? - spytał żartobliwie.

61Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 18:56

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Tak? To jedyne, na jakie zgodził się Maro - westchnęła - Reszta mu się nie podobała. I mam dziwne przekonanie, że proponując Rambo to on jednak nie żartował - uśmiechnęła się pod nosem.
- Przeraża. Bardzo - przyznała i akurat była szczera i całkiem poważna. Poszla z nim do kasy i polozyla swoje rzeczy do skasowania.

62Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 22:15

William Parker

William Parker
Zwątpił.
- Rambo - powtórzył. - On serio chciał dziecko nazwać Rambo? - spojrzał na Autumn. - Nie mógł go, nie wiem, nazwać już kurwa, em, nie wiem, Euklidesem? Matematykiem ze starożytności? - oho, to pewnie Święty, do którego Parker się modlił przed każdymi obliczeniami, hehe.
- Plusem jest to, że dziecku możesz przekazać to, w czym sama kiedyś robiłaś błędy, by ono nie robiło po tobie - zaśmiał się, nie zdając sobie sprawy, że mogło to złośliwie zabrzmieć. - Ale się nie dziwię. Teraz chyba większość przeraża rodzicielstwo - dodał. I nie, autorka na pewno nie pomyślała o Cath!

63Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 22:19

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Mówił, że żartował, ale może tylko dlatego, że zdecydowanie się nie zgodziłam? - zastanowiła się.
- Euklides? Myślisz, że w ogole wie kto to jest? - parsknęła. Sama nie wiedziala, ale ciiii! Już się doksztalcila!
- Tak, ale dzieciak i tak musi swoje błędy porobić a ja mogę tylko patrzeć.. W sumie, może dobrze, że to chłopak? Jeszcze by wylądowała z brzuchem jak ja i co..? - tak, byla zlosliwa w sumie do samej siebie teraz.
- Wiesz, niektóre mają po dwadzieścia lat i tylko o dziecku marzą.. ja nie. Więc wszystko zależy - westchnęła, zapłacila i odsunela sie robiac miejsce Parkerowi.

64Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 22:29

William Parker

William Parker
- Nie dziwię się - powiedział. - Też bym się nie zgodził na pokrzywdzenie. Zwłaszcza, że imię jak dla psa. No, chyba że mielibyście wysłać do szkoły policyjnej - parsknął, poprawiając uścisk na rączce laski.
Nie wiedział zbytnio, co powiedzieć na tym lądowaniu z brzuchem w młodym wieku. Zapewne miała rację, więc uznał, że nie ma co o tym gadać.
- Na pewno wygodniej będzie, o ile częściej nie będziecie po niego na psiarnię jechać - westchnął, stając przy ladzie i podał recepty kobiecie.
- Ponoć mówią, że jak już urodzisz i zobaczysz to się zakochasz - mruknął.

65Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 22:31

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Nie, raczej tego nie widzę - roześmiała się. - Chyba, że sam wybierze drogę prawa i porządku - pokręciła głową, rozbawiona.
- Możliwe. Nasłuchamy się pewnie od psów tutaj - stwierdziła. Chyba wolała to, niż córkę z brzuchem.
- Ponoć. Już go kocham, ale to bedzie cieżka miłosć - tego była akurat pewna.

66Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pią 15 Maj 2015, 22:47

William Parker

William Parker
- Chyba że, w co wątpię - spojrzał wymownie na Autumn. Oczywiście miał na myśli obojga rodziców! Pewnie sam zastanawiał się jak jego córka skończy, choć był stuprocentowo pewien (100+ do powtórzeń), że jego córka pójdzie w lepsze strony. Zwłaszcza, że mieszkała z matką, która nie parała się nielegalną pracą.
- O tym się przekonasz jak już urodzisz - powiedział z uśmiechem, płacąc za swoje zakupy i spojrzał na Autumn. - W razie czego to może za jakiś czas was odwiedzę, więc... trzymaj się Autumn, oby ci służył ten koniec - mrugnął do rudowłosej i pożegnał się z kobietą!

/zt x2

67Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Czw 28 Maj 2015, 14:03

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// 02.09.2013
Od razu po wizycie u Catherine Foxxy przyszła wykupić receptę. Połozyła 50 $ na ladzie, wydano jej resztę i wróciła do domu, by rozpocząć kurację hormonalna pod krytonimem " nie będzie małych Leszków".
<Zt>

68Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pon 13 Lip 2015, 15:44

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/09.10.13 --> pickels street

Uciekając przed Tyrsenem Jon niespodziewnie wszedł do przybytku, który okazał się apteką w nadziei, że go koleś nie zauważy. Nic nie potrzebował, ale stanął w kolejce na rzeszą staruszek licząc na to, że ten da mu spokój. Może jak grzecznie poprosi to wypuszczą do tylnim wyjsciem...
Póki co złapał się na tym, że przeglądał asortyment szamponów leczniczych i cukierków multiwitaminowych i przypomniał sobie, że musi iść z Sophie do weterynarza... i może ją wykąpać...
Pogrążony w myślach nie zwracał uwagi na otoczenie.

Po kilkunastu minutach

Chyba się udało. Zadowolony odetchnął z ulgą i korzystając z faktu, że jest w aptece kupił cos na te cholerne obtarcia, których mu narobił Tyrsen. 
I szampon na lśniące włosy dla odrobiny luksusu.
Wyszedł ostrożnie sprawdzając teren po czym puścił sie biegiem do domu. Nie chciał ryzykować.

/zt

69Apteka przy przychodni - Page 3 Empty Re: Apteka przy przychodni Pon 20 Lip 2015, 19:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
13/10, po wizycie u Leszka

Wypisała receptę na siostrę, bo tak było szybciej. Wykupiła tabletkę dzień po i wróciła do domu. Gdzie ją wzięła, z nadzieją, że podziała i nic już nie będzie jej rosło w brzuchu. Jeden dzieciak jej starczy!

zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach