Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Warsztat samochodowy i myjnia

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 26 ... 34  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 19 z 34]

1Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Warsztat samochodowy i myjnia Czw 15 Maj 2014, 12:39

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Stan na 2017 rok:
Właścicielem dalej jest Sue Baker, kierowaniem zakładu zajął się Noah Houser oraz Howahkan Oldwood.

Warto wiedzieć, gdzie znajduje się warsztat, szczególnie, jeśli twój pojazd nie jest pierwszej młodości. Jest to parterowy budynek posiadający stanowiska dla dwóch samochodów wewnątrz i nieco więcej miejsca na podjeździe. Z warsztatem sąsiaduje myjnia, również posiadająca dwa stanowiska. Myjnia jest ręczna i jeśli chcesz, by twój samochód został odpicowany na błysk, będziesz musiał przez dobrą godzinę obejść się bez niego.
Warsztat oferuje szeroki wachlarz usług, od kontroli pojazdów, przez naprawy drobne i większe, wyklepywanie wgnieceń i malowanie ubytków, po wymianę opon i części. Panuje tu typowy, niezbyt przyjemny zapach gumy i smarów. Na ścianach wiszą gabloty z narzędziami, stoi tu kilka regałów i skrzynek, w kącie piętrzy się sterta kół i opon. Może nie jest to najbardziej okazały i zadbany zakład, do jakiego można trafić, ale spokojnie – obsługa na pewno cię nie zawiedzie.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sro 23 Sie 2017, 10:15, w całości zmieniany 1 raz


451Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 14:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Jak obchodził auto to patrzyła na niego z naburmuszoną miną. Jak wsiadał miała taką samą minę. A potem jej buźka (nie, nie dziesięciolatki) złagodniała, jak przeprosił. Magiczne słowo. Mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem i dyskretnie otarła kącik oka.
- Jakiś ty niezdecydowany. To pantoflarstwo robi z ciebie kobietę. - stwierdziła chcąc jakoś rozładować sytuację. - Nie chcę byś robił ze mnie wroga, do cholery.
Powtórzyła i bez namysłu objęła go i ucałowała w policzek. Grzecznie, jak córeczka tatusia. Spojrzała na tę jego poważną minę.
- Skoro chcesz to ja też. - odparła, najprawdopodobniej odnośnie auta, choć brzmiało to tajemniczo.

452Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 14:30

Maro Salinas

Maro Salinas
No i dalszy przebieg sytuacji był dla mnie nie zrozumiały, a na ostatnie słowa to już w ogóle zrobiłem zdziwioną minę.
- yyyy - tyle powiedziałem, bo odjęło mi mowę, dopiero po krótkiej chwili uśmiechnąłem się klepnąłem w deskę rozdzielczą - no dobra to dam ci znać, dziękuję - rzuciłem jeszcze.
- ładny zapach - nie do dałem czy chodzi o zapach w samochodzie czy perfumy których używa Cath. To tak na rozluźnienie chyba napiętej atmosfery. Och chyba nie powinienem wsiadać co by się za bardzo nie rozluźnić. Może innym razem.
- Konie aktualne?

453Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 14:38

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wyglądała na zadowoloną z faktu, że odjęło mu mowę. O tak, ona lubiła sprawiać takie wrażenie.
- W porządku. Będę czekać na telefon. - odparła, cofając ręce i trzymając je teraz przy sobie. - Dziękuję.
Zapachy mogły być podobne, w końcu to ona jeździła tym autem i zapewne wnętrze pachniało po prostu nią.
- Jasne. Jeśli jeszcze nie stchórzyłeś to jak najbardziej. - odparła unosząc brwi. Pamiętała, że nie podchodził do tego pomysłu ze zbytnim entuzjazmem.

454Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 14:44

Maro Salinas

Maro Salinas
- Dobra to ja już pójdę - spojrzałem na dziewczynę chwilę na nią patrzyłem, teraz to ja miałem problem z przemieszczaniem się, chciałem ją pocałować, sam nie wiedziałem czemu, miałem przecież pracować nad sobą.
- No dobra to idę - powtórzyłem, otworzyłem drzwi, nawet wystawiłem jedną nogę, och jak ciężko mi to przychodziło. Wkońcu wylazłem zamknąłem drzwi nachyliłem się przez okno.
- Ja nie tchórzę - rzuciłem a potem dałem krok do tyłu. Muszę się przytulić koniecznie. Gdzie ta Ramirez.

455Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 14:50

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się jak się wygramola z auta i wyraźnie ją to rozbawiło. Cóż, pewnie gdyby nie wcześniejsza wiadomość, że jest w jakimś związku to pewnie nie bawiłaby się w żadne policzki. A tak to była grzeczna, o dziwo!
- Dobra, to idź. Miłej pracy. - oznajmiła i pomachała dłonią i mrugnęła na stwierdzenie, że nie tchórzy. - To jesteśmy umówieni.
Rzuciła i teraz już na pewno odpaliła silnik i wyjechała na ulicę.
- Na razie. - zawołała przez otwartą szybę.

zt

456Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 15:10

Maro Salinas

Maro Salinas
Gdybym słyszał jej myśli bym jej odpowiedział ale nie słyszałem więc się tylko uśmiechnąłem jak na Maro przystało. Machnąłem ręką i wróciłem do warsztatu. Czas dokończyć wymianę oleju.
Podszedłem do auta, w którym wcześniej dłubałem. Zakręciłem kurek, a nie zaraz z powrotem odkręciłem, przecież nie wlałem oleju. Kurwa skup się na robocie i nie myśl o nogach Cath.
To też wziąłem baniak z olejem i wlałem go tam gdzie potrzeba. Trochę rozlałem al;e to z powodu braku koncentracji. Zakręciłem kurek. Wymieniłem jeszcze filtr oleju i powietrza, po kilkunastu minutach sprawdziłem stan, było Ok, nic nie wyciekało.
Potem poszedłem na internety sprawdzać części do Impali.

457Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 21:50

William Parker

William Parker
<- Viva

Długo przejażdżka nie trwała. I gdyby Maro był nieopodal wyjścia z budynku to na pewno usłyszałby warkot silnika motocyklowego, który zaraz ucichł, kiedy Will się zatrzymał, przez moment jeszcze siedząc na motocyklu.
W końcu jednak z niego zszedł i skierował się do środka, witając z jednym Świętym, a potem przeszedł dalej, w głąb, aby wejść na zaplecze czy też mikroskopijnego biurka.
- Cześć Maro - rzucił do Salinasa, pewnie podając dłoń i zajmując wolne krzesło. - Ale stęskniłem się za twoją japą - powiedział, posyłając przyjacielowi uśmiech. No co, trochę go nie widział!

458Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 21:54

Maro Salinas

Maro Salinas
Sam się uśmiechnąłem na widok Will, nie czekałem długo tylko otworzyłem biurko w której zawsze coś było. Postawiłem dwa piwa na biurku. Otworzyłem jedno i podałem na Willa.
- Tęskniłeś? Hehehe, za czym za obitą mordą? Musiało się wszystko pogoić, wstyd było wyjść, jeździłem tu i tam, nic konkretnego.
Otworzyłem kolejny browar, tym razem swój i upiłem łyk.
- A tutaj, słyszałem ze sporo się dzieje - uśmiechnąłem się do przyjaciela.

459Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 21:56

William Parker

William Parker
Parker z chęcią zgarnął piwo. Jedno więcej czy mniej - komu to przeszkadza? No właśnie!
- A tam za obitą mordą, ogólnie niech będzie - odparł i wzruszył ramionami. - Ale skądś to znam, jak muszę przekładać spotkania z klientami - zaśmiał się i napił piwa. Spojrzał na Salinasa.
- Jak sporo? Coś cię ominęło? Czegoś nie ogarniasz? - zapytał, rozsiadając się wygodniej.

460Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 21:59

Maro Salinas

Maro Salinas
- Heheh ty to zawsze ładny jesteś - uśmiechnąłem się upijając łyk piwa, zerknąłem za drzwi potem je przymknąłem, klienci co raz sie kręcili, lepiej aby nie słyszeli za dużo.
- Co z Connorem, słyszałem ze go przymknęli, wiesz za co? Nie mogę dorwać Bakera, nie wiem gdzie się szlaja. Wiem że gliny węszą ten nowy ale to z tego powodu go capneli?

461Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 22:05

William Parker

William Parker
- Nie musisz mnie podrywać - rzucił z rozbawieniem i mrugnął do Maro.
Musiał się zastanowić. Przy okazji też zerknął przez ramię, żeby się upewnić, że potencjalni klienci i osoby postronne nie usłyszą ich rozmowy.
- Ponoć znaleźli krew podczas tego napadu na magazyn i powiązali z Connorem, a jak go aresztowali to jeszcze znaleźli u niego w przyczepie broń - odpowiedział, krzywiąc się nieznacznie. - Baker pewnie coś załatwia jeszcze ze stacją, nie wiem... A psy zaczynają węszyć, choć powinni zająć się tym skurwielem z dredami - zaśmiał sie.

462Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 22:11

Maro Salinas

Maro Salinas
- Hehe podrywać coś ci potem powiem, ale najpierw sprawy ważne - uśmiechnąłem się tajemniczo potem myślałem i słuchałem z uwagą Willa.
- To nie fajnie, Baker w ogóle załatwił jakiegoś adwokata? - rzuciłem potem podniosłem wzrok na Willa, trochę niepokojące.
- Kurwa broń - skrzywiłem się, no tak trzeba było też z moją rozwiązać problem, zaklepane numery niewiele dawały, a wzbudzały podejrzenia.
- Trzeba ją skitrać, jeśli mają Connora wpadną i do nas, kurwa kurwa - burczałem pod nosem, musiałem ją skryć tak by nikt się nie domyślał.
- Co do M&Msa dawno bym go odstrzelił a pierwszego jego przydupasa, łysego steryda i z przyczyn służbowych i osobistych.

463Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 22:15

William Parker

William Parker
- To czekam aż mi powiesz.
William słuchał Maro, a na pytanie czy Baker załatwił adwokata, wzruszył ramionami, bo tego akurat nie wiedział. Na razie były jedynie przesłuchania, a żaden Święty - oprócz Connora - nie skończył w areszcie, więc nie wiedział, jak do tego się odnieść.
- Kurwa, broń i monitoring był - westchnął. - No tak, ale teraz trzeba ogarnąć gdzie. Bo wiadomo, że jak już sobie te psy wypiszą nakazy, to na wszystko, co z nami związane: domy, Viva, warsztat, stacja i może to opuszczone ranczo - oznajmił i skrzywił się przy tym nieznacznie, po czym pociągnął sporego łyka.
- Dobraliście się z tą swoją - zaśmiał się. - Oboje niecierpliwi a przecież ostatnio ten cep kurwa był u Ramirez, byłeś chyba nawet, nie? - rzucił, marszcząc brwi i przypominając sobie ostatnią imprezę u Cruelli.

464Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 22:25

Maro Salinas

Maro Salinas
- Powiedzmy że mam gdzie... nie zakopię przecież tego w dole i w miejscu gdzie mogli by szukać - uśmiechnąłem się cwaniacko - pierwsze trochę ryzykowne, opiekuję się jedną z przyczep rzadko tam zaglądam, właścicielka wyjechała i stoi puste, przyczepa stoi pusta drugie... - ponownie cwaniacki uśmiech - to nasz stary motel/
Upiłem kilka łyków, na samą myśl łysego i M&Msa brało mnie na wymioty, will mógł dostrzec moje wkurwienie ze ten łysol się kręci koło Consueli.
- Ta widziałem, ale nie chciałem robić burdy... nie tym razem, poza tym Consuela wspominała że jej siostra chce mniej się napinać na nas. Prawda jest taka ze już parę razy to Święci uratowali śliczną dupę Consueli - tu się uśmiechnąłem - a starsza po prostu jej za dużo matkuje.

465Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 23:24

William Parker

William Parker
- Teraz mnie zainteresowałeś - powiedział, zamieniając się w słuch. Żeby nie było - rozmowa z Maro zawsze była interesująca! Widać było przecież po tym, jak Parkerowi z nim swobodnie się rozmawia.
Parker kiwnął.
- No tak, z przyczepą ryzykowne i jest dobre, bo jednak śmiało możesz wędrować, ale skąd masz pewność, że jest na sto procent pusta i właścicielka nie postanowi wrócić? Plus, wiesz, że jak ludzie widzą to tak cisną, jak pojebani - pokręcił głową i uśmiechnął się lekko. - Stary motel? Władować do tęczowego idioty to wszystko? - zmarszczył brwi. Przyjaciel musiał mu to wyjaśnić, choć widać, że Will jest jakoś zadowolony z takiego pomysłu.
- Co nie jest dziwne, że Gabi matkuje, ale zamiast wziąć pod uwagę, że nie tylko ona się zaopiekuje - tu na moment przerwał i spojrzał na Salinasa wymownie. - to jeszcze na nas ciśnie - prychnął. - Nie wiem, co ten kutas chciał, że tam robił.

466Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 23:31

Maro Salinas

Maro Salinas
- Nie wiem czy przyjedzie, nie wiem gdzie jest, nie należy do świętych chociaż kiedyś się kręciła koło nas - rzuciłem na temat przyczepy z kolei motel - wiesz nie chodzi o samo wkopanie chociaż o tym też można pomyśleć, raz wyszło to czemu i drugi nie, ale trzeba by było znaleźć kogoś spoza naszego grona by to tam schował.
No a gdy wrócił temat Consueli zamyśliłem się.
- Wiesz co była u mnie Hernandez ta lekarka, bo widzisz - nie wiedziałem czy mu powiedzieć ale skoro był kumplem - ja kiedyś z nią kręciłem, była dzisiaj, powiedziałem jej o tym że wiem z kim sie zadaje no i kurwa szlak mnie trafia bo na babę zły być nie mogę.

467Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 23:38

William Parker

William Parker
- Wokół ciebie wiele kobiet się kręciło, więc wiesz... - zarechotał i napił się piwa. Zaraz dobył papierosów, odpalając jednego z nich, a paczkę rzucił na biurko, żeby Maro wziął, jakby tylko chciał. - Niby tak, ale wątpię, żeby był ktoś, kogo by nie znali lub nie uznali za osobę, która jest z nami powiązana, więc nie wiem czy warto ryzykować - mruknął w zamyśleniu.
Will przyglądał mu się przez moment i westchnął cicho.
- Ty miałeś z nią kręcić, ode mnie nadal czeka na telefon - zacmokał rozbawiony. - Ale powiedziałeś jej o tym, że wiesz, że zadaje się z Buendiami? I co?

468Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 23:45

Maro Salinas

Maro Salinas
Uśmiechnąłem się.
- Wiesz mówiłem ci już zbastowałem, przynajmniej na razie, nie dam nikomu satysfakcji, chociaż wiem co ludzie mówią nie mieszkam tu od wczoraj - sięgnąłem po papierosa, no co dzisiaj ja jego jutro on moje, odpaliłem i zaciągnąłem się dymem.
- Mam plany co do niej ale to jak wyjdzie... no nic wyparła się, ale chyba kręci... czyli coś jest na rzeczy... dobra koniec gadania o mnie, mów co u ciebie, ja oddzwaniam ty nie oddzwaniasz i to ty jesteś obiektem pożądania, no mów masz kogoś na oku? Napewno tylko pewnie nie wiesz którą brać, pokaż terminarz - rzuciłem z uśmiechem.

469Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 23:53

William Parker

William Parker
- No tak. Jedna zaprzątnęła ci i serce, i umysł, to się uspokoiłeś - zaśmiał się, opadając na oparcie krzesła i wyprostował się, żeby strzyknął mu kręgosłup, co skwitował westchnieniem przepełnionym ulgą.
- Nie jestem jakoś zdziwiony, że próbowała się wykręcić z tego, że przynależy do Buendii. Całkiem logiczne - odparł. - Zresztą, teraz pewnie poleciała od razu informować, że o niej wiemy i tyle - podrapał się po policzku i spojrzał na Maro rozbawiony.
- Och, u mnie nic ciekawego się nie dzieje - odpowiedział. Ostatnio w Nevadzie byłem, znajomą odwiedzić, kilka umów ogarnąć - wzruszył ramionami i zaśmiał się. - Nikogo nie mam na oku, a terminarzu przy sobie nie mam; w telefonie nie piszę, wybacz - parsknął. - Skąd ci to przyszło do głowy, co?

470Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Sro 14 Sty 2015, 23:59

Maro Salinas

Maro Salinas
- Powiedzmy - skwitowałem, te cale serce i rozum, może za czasów dzikiego zachodu taki związek miał przyszłość, młode brały trochę starszych chłopów aby szybko za mąż pójść, dzisiaj... Znajdzie się ktoś i tyle z mojego co sobie użyłem, taka prawda.
- Nie wiem, zobaczymy co bedzie, to mniej ważna sprawa, są ważniejsze - uśmiechnąłem się w stronę Willa, potem walnąłem go pięścią w bark, nie piąstką tylko pięścią.
- No mów... co za znajoma, coś taki tajemniczy, przecież nie polecę to radia... - och przypomniała mi sie Baby, mimochodem spojrzałem w kalendarz.

471Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Czw 15 Sty 2015, 02:39

William Parker

William Parker
Och, co za pesymista z tego Maro!
- Ważniejsze? - powtórzył, a gdy Maro sprzedał mu pięść w bark, Will mimowolnie się odchylił. Na szczęście piwa nie rozlał, bo pewnie wtedy nie byłby specjalnie zadowolony.
- U Jane byłem i tyle, nie martw się - mruknął z rozbawieniem. - Kiedyś, kieeedyś ci zresztą o niej opowiadałem - stwierdził. Może i Maro nie mógł ogarnąć, bo to nic dziwnego, skoro brązowowłosa Jane o zielonych oczach w Old Whiskey może ze trzy razy była! Maro jednak mógł skojarzyć, że to była ta, która pracowała w jednym z kasyn i z nią Will swego czasu sypiał, spotykał się. - Nie masz nagrania, by lecieć do radia - parsknął i napił się piwa.

472Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Czw 15 Sty 2015, 08:07

Maro Salinas

Maro Salinas
Teraz to ja się roześmiałem, nooo cicha woda z tego Willa, mąciwoda z niego dobra, lepsza ode mnie. Pokiwałem z uznaniem.
- Jasne Jane - uniosłem butelkę w geście toastu - no to za Jane - puściłem do niego porozumiewawczo oczko, chociaż kto go tam wie, może właśnie pojechał się wyspać.
- A tutaj w mieście żadna ci w oko nie wpadła? - zapytałem, coś Will skryty taki, no ale zarobiony chłop kupę spraw księgowych więc może i brak czasu. No ale jak do warsztatu przyjeżdżają piękne kobiety by zrobić im przegląd to i do księgowego chodzą co by im porachował Will.
- Radio? Nagranie mówisz o tym z Baby? - zapytałem zaciekawiony - a właśnie byłem u niej, zaproponowałem jej uczciwą sumkę do odrobienia okrągły tysiak w tydzień, ucieszyła się nawet, wiesz jak nie ona to ten jej kochaś zapłaci za prawa autorskie... Chyba się nie ucieszyła.

473Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Czw 15 Sty 2015, 17:38

Seth Cluster

Seth Cluster
//Środa, 8 maja 2013 (czyli technicznie rzecz biorąc mnie nie ma w waszym wątku :P

Praca, praca. Wyglądało na to, że to pieprzone miejsce było dość popularne, bo wielu zdawało się lubić tu przychodzić na piwko i pogawędki, drapanie się po dupach i gadanie o nich. A mogłoby się wydawać, że tutaj się pracuje...
Południe, skwar jak to zawsze w Arizonie. Jak na ironię tutaj największym skurwielem nie byli ludzie, psiarnia, czy inni, którzy próbują ci zaszkodzić. Tutaj to słońce dawało się we znaki. O ile prostsze byłoby życie, gdyby piekło nie waliło z nieba kaskadami, a wiatr zamiast chłodzić nie roznosił więcej żaru.
Wewnątrz warsztatu panował dość irytujący zaduch, a pracujące na najwyższych obrotach wentylatory ledwo dawały radę. Zreszą, były ustawione na dość wysokich nogach. Kiedy leżysz pod samochodem raczej średnio masz okazję otrzymać dawkę zimnego powietrza...
Seth pracował pod starszawym pickupem. Coś się stało z układem kierowniczym, koła nie skręcały. Po oględzinach przez bardziej wykwalifikowanego (bo przecież Seth sam nie mógł spojrzeć, jako że jest zatrudniony jako mówiąc krótko: "nosiwoda") dostał zadanie pogrzebania tu i tam. I jak mu powiedziano, tak zrobił, klucze kręciły śruby, ręce wyciągały kolejne części, a oczy sprawdzały czy wyglądają w porządku. I wyglądały. Dopiero po rozkręceniu układu okazało się że części tak się zastały i nie były wymieniane, że po prostu nie dało się do końca skręcać. Blondyn (obecnie upierdzielony olejem i pyłem tak, że wyglądał jak czarnuch) zastanawiał się, jak ten stary facet wjechał tym rzęchem do środka. Przecież zakres skrętu tego pojazdu zmniejszył się o ponad połowę... Wyglądało na to że lata za kierownicą pozwalają na dokonywanie niemożliwego.
Szybka wymiana części, ponowne poskładanie wszystkiego do kupy i et voila! Samochód znów skręca. Seth rozłożył folię na siedzeniach, żeby nie upierdzielić ich facetowi i pokręcił kierownicą starego typu. Auto przedpotopowe, nie ma co. Cluster uśmiechnął się do siebie, mógłby mieć taki samochód, lubił stare bolidy.
Problem załatwiony.
Następna była jakaś blondynka z nowiutkim SUVem Porsche. Twierdziła że nie może otworzyć bagażnika.
Jak pewnie się domyślacie rozwiązanie tego problemu było dziecinnie proste... Wystarczyło wcisnąć przycisk z którego istnienia kobieta sobie nie zdawała...
Poza tym dzień minął na przeżywaniu upału, dłubaniu w innych autach i popijaniu Pepsi z dystrybutorów które jako jedyne były chłodne w tym warsztacie...

Gdy zmiana się skończyła, Seth umył czarne jak smoła ręce i ryj i wymienił przepocony, szary już od brudu podkoszulek na ten w którym do roboty przyjechał i zebrał się, by zająć się sobą.

zt

474Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Czw 15 Sty 2015, 22:30

William Parker

William Parker
Czy lepsza? Wątpliwe, bardzo!
- Z pewnością by się ucieszyła, że jest zapamiętywana - zaśmiał się, unosząc butelkę w geście toastu, po czym napił się porządnie, skoro mógł sobie na to pozwolić.
Pokręcił głową. Bo nikogo szczególnego nie było, żeby Williamowi od razu się taka osoba spodobała. Pewnie tym zdaniem złamałam kilka serc, no ale... bywa! Inaczej powiedzieć, że któraś jest w gustach, inaczej, że ma zamiar coś więcej zrobić w tymże kierunku.
- Ostatnio ciekawski się zrobiłeś - mruknął z rozbawieniem, przyglądając się Maro i słuchając tego o Baby.
- Gigi mi coś wspominała, że tam ostatnio u nich byłeś - zerknął na kalendarz. - Baby na pewno jest ucieszona. Tym bardziej, że dzisiaj już widziałem jak do kogoś się wdzięczyła. Chyba wzięła sobie twoją złotą radę do serca - parsknął.

475Warsztat samochodowy i myjnia - Page 19 Empty Re: Warsztat samochodowy i myjnia Pią 16 Sty 2015, 07:49

Maro Salinas

Maro Salinas
Uśmiechnąłem się tylko, no cóż takie życie, jednych się zapamiętuje bardziej innych mniej. Akurat ja posiadałem zdolność zapamiętywania twarzy i tak mi się skojarzyło. Podasz mi markę i kolor samochodu a ja będę wiedział o kim mowa.
Gdybym słyszał jego myśli za pewno bym się roześmiał, a gdybym słyszał myśli młodego Setha'a roześmiał bym się jeszcze bardziej, no ale fakt faktem powinien odrobić miejsce, wiedział by że warsztat jest niejako azylem świętych. Mogą tu nie tylko wypić w spokoju piwo ale to tu zapadają ważne decyzje, a my przecież z Willem rozmawiamy o ważnych sprawach. Sprawach świętych, broni, dziwkach no i trochę o naszych uczuciach. Jesteśmy rodziną przecież.
- Ja ciekawski? Bo ja wiem - wzruszyłem ramionami, jakoś nie zauważyłem, od po prostu zapytałem.
- No i bardzo dobrze, niech się nauczy, może Tyrsen im pobłażał ja nie mam zamiaru, albo daje i bierze za to kasę jak się należy... - zamyśliłem się - daje i bierze kasę jak należy.
Tak Baby nie miała jakoś specjalnie jakiegoś wyjścia, robiła dla Świętych a nie chudziła jak krowa samopasem po cudzych ogródkach.
- Niech się nauczą w końcu - dopiłem piwo, beknąłem głośno, podrapałem się po głowie, rozejrzałem - no to co drugie?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 19 z 34]

Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 26 ... 34  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach