Idealna sytuacja, Cath akurat była w mieście. Jednak przed wtargnięciem do szpitala coś ją powstrzymywało. Chyba bała się zbytniego wybuchu emocji jak zobaczy Liluye. Postanowiła więc chociaż zadzwonić. Gdy Joan była u optyka ona stała z telefonem przy uchu na zewnątrz i wsłuchiwała się w sygnał.
Cath - Liluye 11.04.2013
2 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 16:13
Liluye
Lil wyciągnęła telefon spod poduszki i zerknęła na wyświetlacz. Zastanowiła się chwilę nim odebrała. W końcu wcisneła zieloną słuchawkę i przyłożyła telefon do ucha.
- Tak..?
- Tak..?
3 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 16:41
Catherine Hernández
- Liluye? - zapytała Cath. No jasne, a kto niby?! Głupie pytanie. A zaraz po nim kobieta westchnęła i pokręciła głową, czego oczywiście Indianka nie mogła usłyszeć. - Jak sytuacja? Co lekarze mówią?
Nie chciała pytać Liluye jak się czuje. Mogła się domyśleć. Choć było to trudne, bo ona w tej sytuacji, by chyba skakała z radości.
Nie chciała pytać Liluye jak się czuje. Mogła się domyśleć. Choć było to trudne, bo ona w tej sytuacji, by chyba skakała z radości.
4 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 16:45
Liluye
- Nie wiem, nie rozmawialam.. I chyba będą mnie od informacji odsuwać.. tka mi sie wydaje - patrzac po Betty, która wszystko ogarniała to pewnie bedzie rozmawiać z lekarzem na korytarzu.
- Jak myślisz... kiedy wrócę..? Nie chcę tu być.. - to oddział położniczy, naogląda się radosnych kobiet z brzuszkiem.
- Jak myślisz... kiedy wrócę..? Nie chcę tu być.. - to oddział położniczy, naogląda się radosnych kobiet z brzuszkiem.
5 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 16:51
Catherine Hernández
Przygryzła wargę chwilę milcząc.
- To zależy od wyników badań. Może dobę, może kilka dni. - znów chwila milczenia. - Jestem w mieście. Będę mogła przyjechać? Martwię się. To wyglądało naprawdę niebezpiecznie.
Pierwszy raz od jakiegoś czasu nie owijała w bawełnę wobec Liluye co naprawdę czuje.
- To zależy od wyników badań. Może dobę, może kilka dni. - znów chwila milczenia. - Jestem w mieście. Będę mogła przyjechać? Martwię się. To wyglądało naprawdę niebezpiecznie.
Pierwszy raz od jakiegoś czasu nie owijała w bawełnę wobec Liluye co naprawdę czuje.
6 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 16:56
Liluye
- Aha.. - westchnęła tylko - Wyniki bedą złe - stwierdziła, jakby była tego pewna. Tak się czuła, jakby miały być złe.
- Możesz - potwierdziła, po chwili zawahania.
- Możesz - potwierdziła, po chwili zawahania.
7 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 17:00
Catherine Hernández
- Oj nie gadaj tak! Nie wolno. Jesteś w dobrych rękach, więc szybko ci się polepszy, nawet jakby były złe. - rzuciła żywszym tonem, a potem skinęła głową, uświadamiając sobie, że znowu to robi.
- Dziękuję. Załatwię kilka spraw i przyjadę. - odparła. - Trzymaj się tam, bo chyba nie jesteś sama, hm?
- Dziękuję. Załatwię kilka spraw i przyjadę. - odparła. - Trzymaj się tam, bo chyba nie jesteś sama, hm?
8 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 17:01
Liluye
- Nie.. Jest Loco.. gdzieś, chyba.. - rozejrzała się po pokoju, chyba wyszedł zapalić. Albo zjarać całą paczkę. - I Betty
9 Re: Cath - Liluye 11.04.2013 Pon 15 Gru 2014, 17:08
Catherine Hernández
- To... dobrze. - odparła z wyraźną ulgą. Ważne, że Liluye nie była sama. Towarzystwo to zawsze jakieś pocieszenie. - Zjawię się niedługo. Papa.
Poczekała aż przyjaciółka też się pożegna po czym się rozłączyła.
zt
Poczekała aż przyjaciółka też się pożegna po czym się rozłączyła.
zt
Old Whiskey - Święci z Arizony » Postaci » Dodatki » Komunikacja » Rozmowy telefoniczne » Cath - Liluye 11.04.2013
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach