Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Magazyn

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 10 z 13]

1Magazyn     - Page 10 Empty Magazyn Pią 16 Maj 2014, 19:58

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Ogromny hangar, w którym trzyma się setki pudeł i paczek, zapewne z asortymentem wszelakich sklepów i lokali, które można znaleźć w Appaloosa City i jego okolicach. Za budynkiem znajduje się wielki plac - tutaj znajduje się rampa i prowadzące do wnętrza bramy, przez które podaje się towar. Bram jest dziesięć i tyle samochodów ciężarowych może tu naraz stać.
Sklepienie jest wysoko, a dzięki temu przechowywane tu towary mogą być składowane na wysokich regałach. Prócz urządzeń do składowania w magazynie znajduje się wiele pojazdów, głównie różnego typu wózki i przenośniki oraz urządzenia do taśmowania, palety i kontenery.
Nieupoważnionym wstęp wzbroniony!


226Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 19:39

Pan Smith

Pan Smith
- Rita! - Krzyknął Smith, gdy już ustawił Pizdeczkę na krześle. Potarł czoło i wziął głęboki oddech. Na klatce piersiowej miał krew zamordowanego Feathersa, i ten zapach go niezwykle drażnił. Sam miał wrażenie, ze zaraz się zrzyga.
- Chodź tu. No mówię, chodź tu! Skittles mówił, że na głupią nie wyglądasz, więc co się cykasz? Siadaj, zajmij się nim - wskazał na Koksia, który płakał nad swoją raną. 
Sam zajął się swoją ofiarą. 
Sięgnął po łopatę, którą przed chwilą Lionel zabijał doktora. Uderzył nią w piszczel siedzącego Latynosa.
- Co, chcesz tal skończyć jak twój kolega z dyplomem? No, widzisz, on skończył studia a jaki durny był... może ty pokażesz, jaki ty masz rozum? Po chłopsku, no, zaczniesz gadać?
Wyprostował się, oparł o łopatę, potarł nos i spojrzał na Foxxy.
- Co ty tak te papierosy tylko odpalasz i żadnego nie palisz? Pojebało? Daj mi fajkę, a nie się gapisz.

227Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 19:45

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- I mnie też - wtrącił się Leszek zwracając się do Foxxy i prowadząc Ritę do płaczącego Koksa.
- No już wielkoludzie, ta miła pani się tobą zajmie - uśmiechnął się niezręcznie, sztywno i sztucznie bo chuj wiedział czy laska wie co robi i czy faktycznie coś mu pomoże. No ale nie chciał poczuć na sobie gniewu łysej pały.

228Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 19:49

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Już odpalała papierosa, bo szczerze nie miala niczego innego tutaj do roboty. Już przytknęła zapalniczkę do papierosa i miała sie zaciągnąć by zapalić. A tu się odezwał Smith. Spojrzała na paczke, dobrze, ze kupiła przed wyjazdem. Podeszła do niego, podała papierosy, by sobie sięgnął i nawet mu go odpaliła. Do Leszka już rzuciła opakowanie, a w nim też zapalniczkę. Zaciągnęła się i spojrzała na Ritę.
- Jak nie wiesz co robić to ci pomogę. - powiedziała nie chętnie z papierosem w ustach. Jednak podeszła do Rity by zanim ta ucieknie, czy coś, zabrać apteczkę. Ta im się przyda.. na pewno. Nie zależało jej by Koksia nic nie bolało, wręcz przeciwnie.

229Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 19:55

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel się nie przejmował już niczym, tylko pochłonęło go własne cierpienie. Wcale nie czuł się lepiej, gdy pozbawił kogoś głowy. A to na pewno bardziej bolało od bycia postrzelonym. Gdzieś tam były jakieś głosy, ciągle ten obrzydliwy zapach krwi...
Gdy zauważył czarnulę, a potem zbliżającą się do niego Foxxy, skrzywił się mocno.
-Co ta głupia suka tutaj robi?-zapytał, patrząc na Ritę.
Marszcząc brwi, skupił wzrok na Leszku. Może i był polaczkiem, ale pan Smith powiedział, że lepiej, by nic nie miał do Polaków. I z trojga złego, to wolał tego kolesia od tych dwóch ździr. Pf!
-To boli.-wymamrotał do niego, wyginając kąciki ust do dołu.

230Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 20:03

Rita Bishop

Rita Bishop
Skuliła się nieco, jak przyłapana na gorącym uczynku, gdy usłyszała swoje imię. Boziu, co się działo, w co ona się wkopała? I dlaczego? Nic nie rozumiała! Prawda była taka, że nie miała pojęcia, że ktoś poza Skittlesem może coś od niej chcieć. A zgodziła się węszyć dla Skittlesa tylko dlatego, że nim był. Zrobiłaby wszystko, by go zadowolić. Ale nikogo innego.
Obejrzała się tęsknie na drzwi i obrzuciła wzrokiem... o nie.
- O nie - powtórzyła, gdy zobaczyła raz: tę łysą pałę, dwa... A tak, tę durną dziwkę, która najwyraźniej postanowiła się przefarbować. Nie poznała jej w pierwszej chwili, ale w sumie z ryja wciąż ta sama.
A to wcale nie było najgorsze, bo po kilku krokach znalazła się zdecydowanie zbyt blisko... Zacisnęła usta, zmarszczyła nos i zrobiła najbardziej nieszczęśliwą minę na świecie. Panie Boże, to jakaś pomyłka!
Nawet cięta riposta nie przyszła jej do głowy, gdy Koksu na nią szczeknął. No, a przynajmniej wymyślenie jej zajęło jej chwilę. Chwilę, którą poświęciła na skrupulatne odsuwanie się od miejsca, gdzie stał Smith, zakładnik i krwawiące, bezgłowe ciało.
- Już wychodzę, skurwysynu - syknęła zdecydowanie zbyt płaczliwym tonem. Mimo to nie ruszyła się ani o milimetr.

231Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 20:13

Pan Smith

Pan Smith
Foxxy musiała jednak Smithowi wsadzić fajkę między ręby, bo ten miał ufajdane dłonie we krwi. Nachylił się, zagryzł papierosa, a gdy kobieta go odpaliła - zaciągnął się tak, jakby tęsknił za papierosami co najmniej rok. 
- Nigdzie nie wychodzisz - rzucił Smith - dorzucę jeszcze... dwa tysiaki. I szepnę dobre słowo Skittlesowi. A jak zjebiesz to... powiem mu, żeby ten - wskazał na Koksa - ciebie - wskazał na Ritę - zajebał. 
Potem wrócił do swojego kolegi. 
- Ty też się stąd nie ruszysz, póki mi, kurwa, nie powiesz, z kim pracujesz!
Chwycił łopatę i złamał mu druki piszczel. 

Jeden z was rzuca kostką. Sumuje WSZYSTKIE charyzmy obecnych postaci (także NPC) i podstawia do mnożnika. Jeśli przekroczysz próg 250 pkt, mężczyzna zaczyna coś mówić. 

232Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 21:08

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
(2)155
Foxxy oddaliła się wręcz od Koksia i spojrzała na Leszka, by on sobie dał z tym radę. Wycofała się z pomocy, by spokojnie palić sobie papierosa na boku.Od czasu do czasu spoglądała jak tam idzie Smithowi, ale nie chciała się w to mieszac, niech raz on się dobrze zabawi. Chwila odetchnienia w tym całym bajzlu.

233Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 21:25

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
- Jezuuuu - wymamrotał do siebie. Jak tu się wszystko pierdoli, co za dysfunkcyjna rodzina.
Rozejrzał się i chwycił jakiś kawałek patyka albo rącki od czegoś co kiedyś mogło być młotkiem.
- Okej Lioan, tak? Słuchaj, trzeba ci to wydłubać i zabandażować. I to będzie bolało jak cholera, tak? - wytłumaczył spokojnie jak dziecku. Popatrzył na Ritę.
- To co? Chodź tu, umiesz to ogarnąć? - odwrócił się z powrotem do Koksa i podsunał mu drewno pod nos.
- A ty to zagryź, co sobie języka nie odgryziesz.

234Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 21:31

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
-To wypierdalaj.-pogonił Ritę Koksu, sycząc.
Przeniósł wzrok na Smitha, obrażony, że każde mu znosić te dwie szmaty. Potem odezwał się do niego Leszek i skupił się, by to na nim utrzymać spojrzenie. Nie podobało mu się co mówił.
-Nie lubię jak boli.-wymamrotał, ciągle obrażony, niczym mocno przerośnięty 5-latek na sterydach.
Spojrzał krytycznie na kijek. A potem na Ritę.
-Ujebię ci rękę, jak mnie dotkniesz.-zapowiedział groźnie.

235Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 21:45

Rita Bishop

Rita Bishop
Spojrzała niepewnie na Smitha. Nie podobał jej się ten ton. Dwa tysiaki? Okej, to brzmiało... uczciwie. Zaraz jednak po plecach przeszedł jej dreszcz. Zerknęła na łysego i przełknęła ślinę. Potem podskoczyła i skuliła się trochę w sobie, gdy usłyszała wrzask mężczyzny za sobą.
- Boże boże boże boże - jęczała pod nosem. Chciała do babci. Potrzeba ta wypłynęła nagle i gwałtownie i wydała jej się jedynym sensownym rozwiązaniem.
Podniosła wzrok na nierudą dziwkę, wymamrotała "pieprz się" tak dla rozluźnienia, po czym odsunęła się, robiąc miejsce Leszkowi. W tym wszystkim wydał jej się jedyną osobą godną jakiegokolwiek zaufania. Może dlatego, że jak bywał w Elmirze, to fantazjowała o przeleceniu go. Dziwny był, ale z twarzy niezła dupa.
Niepewnie się zbliżyła i wystawiła Koksowi środkowy palec.
- Zajebię cię, jeśli mnie tkniesz - syknęła w odpowiedzi. Tak, trochę jej to pomogło. - Eee... - wydukała elokwentnie, usiłując nie zemdleć albo zwymiotować od patrzenia w ociekającą krwią rękę Koksa. Zresztą, tu wszędzie była krew. Wszędzie. Było jej słabo. Zakasała rękawy bluzy, modląc się, by jej nie pobrudziła.
- Ja mam mu... grzebać w tej dziurze? - spytała niepewnie, ogarnąwszy w końcu, skąd lała się krew.

236Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 21:55

Pan Smith

Pan Smith
Smith nie interesował się tym co robi Rita z Koksem. Własnie obcinał piłą palce u stóp swojego ulubionego Latynosa.

Jeśli chcecie wyciągnąć kulę - mnożnik na inteligencje, próg 40. Każdy z as może próbować (prócz Koksa).


Możecie tez rzucić mnożnik na wszystkie charyzmy tym razem próg 170.

237Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 21:55

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Powstrzymał się prze niecierpliwym jękiem, bo z dziećmi trzeba cierpliwie i delikatnie.
- Słuchaj, jak ona ci nie wygrzebie tej kuli to się wykrwawisz, umrzesz a potem się zesrasz w majty - wiedza z programów telewizyjnych - więc proszę weź to ładnie w zęby i postaraj się nikomu nie urywać rąk. Bądź facet, nie? - wyszczerzył się na koniec dla otuchy chociaż sam miał ochotę jebnąć głową w mur.

238Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 22:21

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
1 (29)
Zdecydowała, ze jednak płaczący Koksiu jest ciekawszy niż Smith i piła mechaniczna. Masakra o tym kolesiu powinni jakiś horror napisać. Byłby zaraz obok Hannibala. Dobra Morgan lepsza nie była. Wescthnęla i podeszła pewnym krokiem do Lionela.
- Podaj Ricie nożyk. Posłuchaj - mówiła miłym głosem jak się mówi do chorego dziecka. - przeżyłam to samo.. cztery razy, boli jak cholera, ale potem już nie. Dasz rade? - spytała po prostu. Spojrzała na Rite w odpowiedzi na jej pytanie- Potem pozwolimy Ci sie na czymś wyżyć ok? - dodała po chwili. Jej wzrok powędrował do Leszka. Ukucnęła by być na linii z Lionelem. Ryzykowała, ze dostanie po mordzie, ale nie chciala by ten sie męczyl. No co innego jakby ona strzeliła.
- Patrz na mnie, prosze. - poprosila. Z drugiej strony Rita mogła zacząć działać.

239Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 22:37

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
-Jasne, lala.-zaśmiał się gardłowo na groźby Rity, jednak zaraz syknął, gdy się odezwał ból. Ta kula chyba wszystko pogarszała!
Słuchał Leszka, marszcząc czoło. W końcu, po chwili przemyślenia, zagryzł drewienko. Zaczął momentalnie warczeć i wściekle łypać wzrokiem, gdy Morgan się do niego zbliżyła. Pozwolił jej zająć się raną, momentalnie się pocąc i bladnąc, gdy ta zaczęła mu gmerać w ranie i... dupa z tego wyszła.
Drewienko się jednak przydało.

240Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 22:48

Rita Bishop

Rita Bishop
kulka: 45
charyzma: 123

Rita przycisnęła dłonie do uszu i zacisnęła powieki, mając trochę nadzieję, że jak nie będzie widzieć, to jakby jej tu nie było. I może przestanie słyszeć te okropne, okropne krzyki... Tu wszystko było okropne. Jeśli po tym wszystkim nie zjara się tak, żeby wypaliło jej mózg, to chyba oszaleje.
W końcu uchyliła jedno oko i zobaczyła kolejną falę krwi lejącą się z dziury w ręce łysego. Usta znów jej się wykrzywiły.
- Odsuń się, szmato - pchnęła ją czubkiem buta i wyrwała nóż z ręki. Boże, a co jak potem wyślą to policji i wsadzą ją do więzienia? Na wieczność? Zagryzła wargę, wsunęła czubek ostrza w ranę i po jakimś czasie gmerania natrafiła na... kulę.
- Omg - jęknęła, gdy z rany polała się kolejna fala krwi, a kula zastukała o podłogę. - Zaraz umrę - zajęczała, odsuwając się szybko. - Boże, jakieś, kurwa, nie wiem, leki mu potrzebne, bandaże, gips, nie wiem, szczepionka, jeszcze jakiejś eboli dostanie - zaczęła z siebie wyrzucać, machając rozpaczliwie rękami. Były we krwi.
- Aaaa - znów zacisnęła oczy. To było straszne. S t r a s z n e. Skittles powinien ją za to kurwa wylizać, totalnie. Och, myśl o jego cudownych, wytatuowanych, silnych ramionach okazała się choć trochę kojąca.

241Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 23:05

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan odsunęła się pokazując mentalnie fucka Ricie. Nie chciała jednak wyciągać broni i strzelać do niej. Za to dobrała się do apteczki, którą odpakowała i już miała przygotowane gaziki, bandaże w tym jeden rozwiniety. Gdy Rita wyjęła kulę Foxxy spokojnie przyłożyła do rany gazik, jeden, drugi, dwa nie rozwinięte bandaże i taki opatrunek zawinęła kolejnym bandażem. Ucisk powinien zatamować krew. Nie odpowiedziała na trącanie, bicie i szturchanie. Miała jakąś cierpliwość, ale oni o tym nie wiedzieli. Po zawinieciu bandaży wstała i odeszła od tak bez żadnego słowa. Mimo, ze też była uwalona w krwi Koksia. Wytarła ręce o spodnie.

242Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Czw 14 Maj 2015, 23:18

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionelowi znowu zebrało się na wymioty, gdy teraz Rita zaczęła być jego oprawcą. Na całym ciele ogarnął go zimny pot i był ledwo przy świadomości zmysłów. Oczy wywracały mu się dookoła głowy, gdy styki mu tykały, że coś tu go mocno boli.
W końcu proces wydłubywania się zakończył, a Koks zwiesił bezwładnie głowę, ciężko oddychając. Krew lała się praktycznie ciurkiem z jego ramienia i dopiero gazy jako-tako zaczęły ją powstrzymywać.
Nie był zdolny do powiedzenia czegokolwiek po tej przeprawie pełnej cierpienia.

243Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 09:00

Pan Smith

Pan Smith
Jako, że wspólna charyzma nie podziałała, Smith musiał wyrwać kilka paznokci, by "P" zaczął gadać. A raczej wypłakiwać nazwiska. Oczywiście, Anthony nie miał pewności, czy mówi prawdę, ale lepsze to niż nic - zresztą, bł już za stary na godzinny torturowania, wiec każda odpowiedź go teraz zadowalała.
- Nie można było tak od razu? - zapytał i... odwiązał Latnosa. Ten, z naiwną ulga, opadł na ziemię i zaczął Smithowi dziękować za łaskę. 
- Taaaak, jak tam uważasz.
Smith chwycił ponownie za łopatę i przywalił kolesiowi w łeb. Po chwili i on został pozbawiony łba.
Odrzucił narzędzie, podszedł do konta i sam się zrzygał. Profesjonalizm, profesjonalizmem, ale natury nie oszukasz.
Otarł usta i rzucił do Foxxy:
- Bier te łby i ciała do bagażnika - zarządził - tylko, kurwa, w rękawiczkach.
Wziął kilka głębokich wdechów. Musiał się uspokoić. Wyjął z kieszeni spodni telefon i napisał krótkiego smsa.
- Lionel ogarnięty? To zajebiście. Teraz ty - wskazał na Leszka, Ritę i koksa - posprzątacie tutaj. Nie wyjdziecie stąd, kurwa, póki czysto nie będzie, jasne? Fox, do nogi - zagwizdał i usiadł za kierownicą auta "P".

244Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 09:11

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Kolejny papieros i poprawienie opatrunku Koksia. W końcu spojrzała jak postpują prace u Smitha. Niestety spojrzała w momencie odrąbania głowy facetowi.. zazdrościła nieco Smithowi, że teraz on to odreagowuje. Ona wróci do domu i będzie rzygać całą noc. Potem zapije alkholem i będzie rzygać whiskey. Skrzywiła się i wyciagnęła z kieszeni robotnicze rękawiczki. Westchnęła i najpierw do bagażnika wrzuciła głowy zdrajców. Potem zabrała sie za tułowia. Zamknęła bagażnik i poszła parę kroków dalej sie wyrzygać. Była ujebana we krwi jakby to ona ujebała im te głowy. Schowała rękawiczki, otarła usta. Nawet nie słuchając Smitha wsiadła do samochodu. Ona już i tak miała zjebaną psychikę, a Antoś chciał chyba ją spierdolić jeszcze bardziej.

245Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 09:19

Pan Smith

Pan Smith
Otworzył garaż, zasiadł za kółkiem i odpalił samochód, zostawiając trójkę pozostałych w garażu z krwią i rzygowinami.
- Jak wrócę, ma być czysto tak, że się przejrzę w tej podłodze, jasne?
Upewniwszy się, że w aucie siedzie torba z jego bambetlami i sama Foxxy - wyjechał z garażu. Oczywiście, drzwi za sobą potem zamknął, na klucz.

/zt - Czerowne skały

246Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 10:28

Rita Bishop

Rita Bishop
Rita odeszła w najdalszy kąt magazynu, osunęła się na podłogę i schowała głowę między kolanami, zaciskając powieki i obejmując ramionami uszy. Dzięki temu ominęło ją oglądanie brutalnego morderstwa i jego następstw, co nie zmieniało faktu, że czuła się jak w horrorze. Niepatrzenie przy horrorach nie pomaga, gdy wciąż wszystko się słyszy.
Łatwo było być suką w barze z naleśnikami i burgerami, prawda?
Niestety, nic jej nie przygotowało na to, do czego została dziś zmuszona. Poniekąd.
Odważyła się podnieść głowę dopiero, gdy usłyszała pracujący silnik i odjeżdżający samochód. Wtedy też zerwała się na nowi i poleciała do wyjścia. Chwila szarpania za klamkę uświadomiła jej, że nie wyjdzie.
- Umrzemy, wszyscy umrzemy - zaczęła szeptać płaczliwie.

247Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 11:24

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
"Jak Leszek został cieciem`' - westchnął.
- To może łatwiej pokryć podłogę lustrami? - wymamrotał jak już Smith poszedł. Rozejrzał się po pomieszczeniu. No, jak ciała i łby już zniknęły to nie było już tak źle. Tylko krew i trochę pawia. Z tym sobie jakoś poradzą.
- Nie umrzemy uspokój cyce. Z resztą to tylko krew, a ty jesteś kobietą. Handluj tym. Poszedł poszukać jakiejś szmaty i bieżącej wody.. i wiader

248Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 11:35

Rita Bishop

Rita Bishop
Przestała w końcu szarpać za klamkę, kopać drzwi i takie tam. Nie płakała. J e s z c z e. Nie planowała też wymiotować, ale było jej bardzo słabo. Gula stała w gardle. Po słowach Leszka obróciła się ku niemu i wyrzuciła z siebie podniesionym, nazbyt piskliwym tonem:
- SPIERDALAJ!
Męska, szowinistyczna świnia. Niestety, nie mogłaby tego powiedzieć, bo nie znała takiego słowa. A nazwanie go świnią to w tym momencie za mało. W każdym razie Leszek gdzieś poszedł, a Rita nie ruszyła się z miejsca. Myśl o ścieraniu krwi i zbieraniu pozostałości... ciał zabitych tu przed chwilą osób sprawiała, że znów miała ochotę schować się w kącie.

249Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 11:38

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Nasza ekipa sprzątająca miała szczęściem, bo w magazynie była bieżąca woda ze szlaucha, odpływ, kilka szmat i wiadro. Także mop. Powodzenia! 
W jednej z szafek znaleźli tez pastę do mycia rąk oraz odświeżacze do powietrza, miętówki i magazyn "Mój pies". I paczkę pianek.

250Magazyn     - Page 10 Empty Re: Magazyn Pią 15 Maj 2015, 11:46

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
Machnął ręką na Ritę. Baby i ich hormony. Może jak przestanie tu tak ostro jebać posoką to skończy histeryzować.
- No dobra - powiedział do siebie wziął szlaucha do łapy z do drugiej paczkę pianek.
- Ej, Lion. Chcesz? - rzucił ją w stronę płaczącego, przerośniętego dziecka - I chodź pomóż co? DUżo tego.
I zaczął od zmuszenia wymiocin koksa do wpłynięcia do odpływu.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 13]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach