Wąskie pomieszczenie, którego największym minusem jest słaba klimatyzacja. Właściwie to jej brak – ogranicza się ona tylko do niewielkiego okienka przy suficie. Podwójny piec, na którym działa tylko połowa płyty, piekarnik zepsutym termoobiegiem i wiecznie zapychający się zlew – to nic w porównaniu z kosmicznymi temperaturami w tym miejscu.
Kuchnia
Idź do strony : 1, 2
2
Re: Kuchnia Czw 09 Kwi 2015, 15:27
Mistrz Gry

// 23.07.2013, godzina 14:30
Emma Austene wbiegła w końcu do kuchni. Otarła ostatnie łzy i odetchnęła głęboko. To jednak nie było dobrym pomysłem – gorące, parzące powietrze podrażniło jej gardło.
- Boże, tu idzie umrzeć z tego gorąca!
Stary kucharz stojący nad garami tylko coś mruknął pod nosem. Pot spływał mu po czole; kto wie, czy te słone krople nie wpadły do zupy, którą właśnie przygotowywał?
- Pan Holland chce wiedzieć... czy przygotujesz koktajle z listy, którą ci przygotował?
Kucharz sięgnął po słoiki z przyprawami. Tylko kiwnął głową w ramach odpowiedzi.
Emma skrzywiła się i oparła o przeciwległą ścianę, stojąc między koszem na śmieci i lodówką. Na chwilę otworzyła jej drzwiczki, by się ochłodzić. Zmieniła jednak zdanie, czując obrzydliwy i odpychający smród ryby wydobywający się z chłodziarki.
- Widziałeś nowych gości? Nie tych z tej wsi, ale tę dwójką kolorowych? Hm? Tych brązowych, no, Indian, nie?
- Ty nie masz innych zajęć, tylko plotki?
Mężczyzna w końcu oderwał się od gotowania; machnął rękami przed Emmą, chcąc ją pogonić.
Idź lepiej zajmij się robotą. Od rana czekam na pomarańcze! No już, już! Zmykaj!
/zt
Emma Austene wbiegła w końcu do kuchni. Otarła ostatnie łzy i odetchnęła głęboko. To jednak nie było dobrym pomysłem – gorące, parzące powietrze podrażniło jej gardło.
- Boże, tu idzie umrzeć z tego gorąca!
Stary kucharz stojący nad garami tylko coś mruknął pod nosem. Pot spływał mu po czole; kto wie, czy te słone krople nie wpadły do zupy, którą właśnie przygotowywał?
- Pan Holland chce wiedzieć... czy przygotujesz koktajle z listy, którą ci przygotował?
Kucharz sięgnął po słoiki z przyprawami. Tylko kiwnął głową w ramach odpowiedzi.
Emma skrzywiła się i oparła o przeciwległą ścianę, stojąc między koszem na śmieci i lodówką. Na chwilę otworzyła jej drzwiczki, by się ochłodzić. Zmieniła jednak zdanie, czując obrzydliwy i odpychający smród ryby wydobywający się z chłodziarki.
- Widziałeś nowych gości? Nie tych z tej wsi, ale tę dwójką kolorowych? Hm? Tych brązowych, no, Indian, nie?
- Ty nie masz innych zajęć, tylko plotki?
Mężczyzna w końcu oderwał się od gotowania; machnął rękami przed Emmą, chcąc ją pogonić.
Idź lepiej zajmij się robotą. Od rana czekam na pomarańcze! No już, już! Zmykaj!
/zt
3
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:01
Liluye

/hol
Weszli do kuchni, chcąc ją całą obejść i zajrzeć za każde możliwe drzwi, jakby Victor mógł siedzieć w schowku na miotły.
Weszli do kuchni, chcąc ją całą obejść i zajrzeć za każde możliwe drzwi, jakby Victor mógł siedzieć w schowku na miotły.
4
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:03
Jonathan Harper

/23.07.13
Wszedł do kuchni z Lilu.
- Lilu, albo mi powiesz o co chodzi albo wracam do Loli. Pewnie już się na mnie obraziła. Pijana jesteś? Po co ci Victor?
Zlapał ją za ramię.
- Wiesz, zmęczony jestem tą "tajemniczą Lilu" - zrobił adekwatnie palcami symbol cudzysłowa.
Wszedł do kuchni z Lilu.
- Lilu, albo mi powiesz o co chodzi albo wracam do Loli. Pewnie już się na mnie obraziła. Pijana jesteś? Po co ci Victor?
Zlapał ją za ramię.
- Wiesz, zmęczony jestem tą "tajemniczą Lilu" - zrobił adekwatnie palcami symbol cudzysłowa.
5
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:05
Sasha Anděl

/gabinet pani Loveless
Sasha szukał WSZĘDZIE. Normalnie jakby wszyscy ludzie nagle gdzieś ZNIKNĘLI. Był przerażony. Czy wszyscy już nie żyją? Czy to zombie-apocalypse? Cóż, co prawda ta kobieta chyba mózg miała na wierzchu... ale nigdy nic nie wiadomo!
Obracając się do tyłu i rozglądając, przebiegł przez kuchnię i... wpadł na kogoś. Chyba tylko to, że głos mu uwiązł w gardle sprawił, że nie krzyknął.
-Liluye! Znalazłaś go? Nie ma pani Loveless... nikogo nie ma! A zaraz będzie policja i...
Sasha szukał WSZĘDZIE. Normalnie jakby wszyscy ludzie nagle gdzieś ZNIKNĘLI. Był przerażony. Czy wszyscy już nie żyją? Czy to zombie-apocalypse? Cóż, co prawda ta kobieta chyba mózg miała na wierzchu... ale nigdy nic nie wiadomo!
Obracając się do tyłu i rozglądając, przebiegł przez kuchnię i... wpadł na kogoś. Chyba tylko to, że głos mu uwiązł w gardle sprawił, że nie krzyknął.
-Liluye! Znalazłaś go? Nie ma pani Loveless... nikogo nie ma! A zaraz będzie policja i...
6
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:06
Liluye

- Nie. Byłam, ale ze mnie zeszło - rzuciła w trakcie obchodu, nie zatrzymując się. Stanęła dopiero gdy złapał ją za ramie i spojrzała wzdłuż ręki na mężczyznę. Patrzyła na niego bez słowa dłuższy czas.
- Przepraszam - trochę oklapła.
- Dos nie żyje - bo co miała owijać w bawełne?
- Przepraszam - trochę oklapła.
- Dos nie żyje - bo co miała owijać w bawełne?
7
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:12
Jonathan Harper

Jon odwrócił się nagle, nadal trzymając Lilu gdy wszedł ten boy... Sasha? I zaczął panikować coś o policji.
- Jaka policja, o co....? - zamarł nawet nie mrugał, wzrok utkwiony miał w Lilu. Odwrócił się do Sashy.
- Jak? Co się stało? Gdzie? - nadal w lekkim szoku, zacisnął usta i odetchnął głęboko.
- Jaka policja, o co....? - zamarł nawet nie mrugał, wzrok utkwiony miał w Lilu. Odwrócił się do Sashy.
- Jak? Co się stało? Gdzie? - nadal w lekkim szoku, zacisnął usta i odetchnął głęboko.
8
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:18
Sasha Anděl

Przeniósł wolno spojrzenie z Liluye na bruneta. Zacisnął lekko usta. Miał ochotę objąć Indiankę, ale miał wrażenie, że to on bardziej tego potrzebował jak ona.
-W ich pokoju. Leży tam... a krew wokół niej i...-przerwał, odwracając wzrok.
-Zaraz będzie tu policja, a nie ma pani Loveless...-powtórzył jeszcze raz, jakby jej obecność była istotna do tego, by śledztwo poszło po myśli.
W kieszeni zabrzęczał kluczami.
-Może... powinienem tam wrócić? Niedługo przyjadą...
-W ich pokoju. Leży tam... a krew wokół niej i...-przerwał, odwracając wzrok.
-Zaraz będzie tu policja, a nie ma pani Loveless...-powtórzył jeszcze raz, jakby jej obecność była istotna do tego, by śledztwo poszło po myśli.
W kieszeni zabrzęczał kluczami.
-Może... powinienem tam wrócić? Niedługo przyjadą...
9
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:20
Liluye

- Nie mogę go znaleźć - pokręciła głową. - Mówią, że był jeszcze godzinę temu na ogrodzie - wyjaśniła Sashy. - Ale nic więcej... a kogoś innego znalazłes? - spojrzala na niego z nadzieją. Kogokolwiek do cholery. Nie mogli się ulotnić. Został by tylko on? W kuchni było zimno. Objęła się ramionami i odwróciła bezradne spojrzenie na koronera.
10
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:29
Jonathan Harper

Jon przetarł dłonią twarz i westchnął. Zrobił kilka kroków do przodu, cofnął się. Nie, on nie może panikować. W końcu się uspokoił, przyjął swój tryb "praca" i popatrzył na Sashę i Lilu.
- Zostawiliście ją samą? Chcę zobaczyć. Prowadź - zwrócił się do Sashy.
Po chwili ciszy zaklął pod nosem i z portfela wyciągnął swoją odznakę.
- Jestem koronerem scena pozostanie nienaruszona do przyjazdu policji. A teraz, proszę pośpieszmy się?
- Zostawiliście ją samą? Chcę zobaczyć. Prowadź - zwrócił się do Sashy.
Po chwili ciszy zaklął pod nosem i z portfela wyciągnął swoją odznakę.
- Jestem koronerem scena pozostanie nienaruszona do przyjazdu policji. A teraz, proszę pośpieszmy się?
11
Re: Kuchnia Pią 10 Kwi 2015, 11:32
Sasha Anděl

Pokręcił wolno głową. Gdy Liluye dała mu do zrozumienia, że jest jej zimno, zrzucił swoją marynarkę i narzucił jej na plecy. Czuł się bezużyteczny i miał bardzo silne poczucie, że powinien to naprawić. Laska lepiej znosiła to morderstwo od niego. Naprawdę go to nieźle podkopało, ale był zbyt przejęty tym, co się stało, by... się w pełni przejąć swoim poturbowanym ego.
Zmarszczył brwi i przez chwilę mierzył Jonathana wzrokiem. Rzucił szybkie spojrzenie Liluye, jednak skinął głową.
-Tylko szybko.-mruknął i sam prawie wybiegł z kuchni, prowadząc ich na miejsce.
/zt pokój nr 1
Zmarszczył brwi i przez chwilę mierzył Jonathana wzrokiem. Rzucił szybkie spojrzenie Liluye, jednak skinął głową.
-Tylko szybko.-mruknął i sam prawie wybiegł z kuchni, prowadząc ich na miejsce.
/zt pokój nr 1
12
Re: Kuchnia Sob 11 Kwi 2015, 10:13
sier. Lola Martinez

/z pokoju, 24.07, chwilę potem, jak Jon wyszedł
Gdy Jonathan wyszedł, Lola jeszcze chwilę wierciła się w łóżku. Źle jej się spało, chciało jej się siku, była głodna i podekscytowana sprawą. I przybita, że coś takiego się zdarzyło... pod ich nosem. Gdy już się wygramoliła z kołdry, ogarnęła i ubrała, postanowiła... coś zjeść. Jako, że była to godzina już po-śniadaniowa, a nawet jeśli jedzenie można było bez przerwy zamawiać, to... Blondynka miała specjalne zachcianki, prawda?
Cóż, przy jej stanie chyba... może sobie pozwolić na odrobinkę więcej. A przy okazji może się czegoś dowie...?
Wślizgnęła się do kuchni, rozglądając czujnie wokół.
Gdy Jonathan wyszedł, Lola jeszcze chwilę wierciła się w łóżku. Źle jej się spało, chciało jej się siku, była głodna i podekscytowana sprawą. I przybita, że coś takiego się zdarzyło... pod ich nosem. Gdy już się wygramoliła z kołdry, ogarnęła i ubrała, postanowiła... coś zjeść. Jako, że była to godzina już po-śniadaniowa, a nawet jeśli jedzenie można było bez przerwy zamawiać, to... Blondynka miała specjalne zachcianki, prawda?
Cóż, przy jej stanie chyba... może sobie pozwolić na odrobinkę więcej. A przy okazji może się czegoś dowie...?
Wślizgnęła się do kuchni, rozglądając czujnie wokół.
13
Re: Kuchnia Sob 11 Kwi 2015, 10:55
Mistrz Gry

Najpierw ślepy los:
1,4,5,6 – ktoś pracuje w kuchni, nie możesz teraz szperać
2,3 – droga wolna! Teraz możesz rzucać mnożnik na spostrzegawczość.
W zależności jaki próg przekroczysz, tyle znajdujesz (pamiętaj, logika nie łączy się ze spostrzegawczością).
40 – jedna wskazówka
60 – dwie wskazówki
1,4,5,6 – ktoś pracuje w kuchni, nie możesz teraz szperać
2,3 – droga wolna! Teraz możesz rzucać mnożnik na spostrzegawczość.
W zależności jaki próg przekroczysz, tyle znajdujesz (pamiętaj, logika nie łączy się ze spostrzegawczością).
40 – jedna wskazówka
60 – dwie wskazówki
14
Re: Kuchnia Sob 11 Kwi 2015, 11:08
sier. Lola Martinez

1,4,5,6 – ktoś pracuje w kuchni, nie możesz teraz szperać
Blondynka zauważyła kogoś w kuchni i westchnęła tylko głucho. Podeszła nieśmiało z miną męczennika i nieśmiało się uśmiechnęła.
-Przepraszam, czy nie macie czasem dżemu pomarańczowego?-zagadnęła, bo... od wczoraj te pomarańcze mocno ją męczyły.
Na pokaz objęła swój brzuch, głaszcząc go.
-Jeju, to straszne, co się wczoraj stało, prawda?-dodała po chwili.
Blondynka zauważyła kogoś w kuchni i westchnęła tylko głucho. Podeszła nieśmiało z miną męczennika i nieśmiało się uśmiechnęła.
-Przepraszam, czy nie macie czasem dżemu pomarańczowego?-zagadnęła, bo... od wczoraj te pomarańcze mocno ją męczyły.
Na pokaz objęła swój brzuch, głaszcząc go.
-Jeju, to straszne, co się wczoraj stało, prawda?-dodała po chwili.
15
Re: Kuchnia Sob 11 Kwi 2015, 11:15
Mistrz Gry

Niestety, kuchar nie należał do przyjemnych osób. Widząc Lolę, chwycił za szmatę i zaczął nią machać, żeby wygonić kobietę.
- Zajęty jestem! Gościom wstęp wzbroniony!
- Zajęty jestem! Gościom wstęp wzbroniony!
16
Re: Kuchnia Sob 11 Kwi 2015, 11:17
sier. Lola Martinez

Ech, no i na co te punkty charyzmy! Lola zacisnęła usta i sama rzuciła jakąś szmatką w kucharza.
-Nie będzie mi pan tutaj na mnie machał!-wybuchnęła.-Ja tu zaraz panu machnę!
Po czym obróciła się na pięcie i wyszła.
Ok. Czyli trzeba zacząć w innym miejscu. Albo zarwać noc. Ach, te problemy!
/zt => ??
-Nie będzie mi pan tutaj na mnie machał!-wybuchnęła.-Ja tu zaraz panu machnę!
Po czym obróciła się na pięcie i wyszła.
Ok. Czyli trzeba zacząć w innym miejscu. Albo zarwać noc. Ach, te problemy!
/zt => ??
17
Re: Kuchnia Sob 18 Kwi 2015, 19:41
Bobby Thompson

28.07.2013, po 20.00
Bobby opuściwszy pokój zastał... korytarz pełen policji. Nim zszedł na parter, to już mniej więcej ogarniał, co się stało. No, widok Amaro w kajdankach rozwiał wątpliwości odnośnie tego, co właśnie się stało. Ale dlaczego Amaro? Chyba będzie musiał dopytać Joan.
W każdym razie... No właśnie. Było już niby po kolacji, a on uznał, że mała niespodzianka na wieczór byłaby całkiem miła. Kuchnia chyba jeszcze działała, nie? Bobby zajrzał do środka i sie rozejrzał. Może jednak już po ptokach?
Bobby opuściwszy pokój zastał... korytarz pełen policji. Nim zszedł na parter, to już mniej więcej ogarniał, co się stało. No, widok Amaro w kajdankach rozwiał wątpliwości odnośnie tego, co właśnie się stało. Ale dlaczego Amaro? Chyba będzie musiał dopytać Joan.
W każdym razie... No właśnie. Było już niby po kolacji, a on uznał, że mała niespodzianka na wieczór byłaby całkiem miła. Kuchnia chyba jeszcze działała, nie? Bobby zajrzał do środka i sie rozejrzał. Może jednak już po ptokach?
18
Re: Kuchnia Sob 18 Kwi 2015, 19:48
Mistrz Gry

W kuchni nikogo nie było. Bobby mógł spokojnie myszkować!
Mnożnik na spostrzegawczość. Jeśli przekroczysz próg 25, znajdujesz wskazówkę.
Mnożnik na spostrzegawczość. Jeśli przekroczysz próg 25, znajdujesz wskazówkę.
19
Re: Kuchnia Sob 18 Kwi 2015, 19:54
Bobby Thompson

No cóż. Czy to byłoby bardzo źle, jakby sam pogrzebał w lodówkach? No chyba go za to nie zamkną, ehehe. Mieli tu gorsze zmartwienia, niż złodzieje jedzenia.
Toteż wlazł do środka, zamknął za sobą drzwi i rozejrzał po niewielkim pomieszczeniu (42). Prawdopodobnie poza namierzeniem lodówki zobaczył coś jeszcze, co mogło go zainteresować...
Toteż wlazł do środka, zamknął za sobą drzwi i rozejrzał po niewielkim pomieszczeniu (42). Prawdopodobnie poza namierzeniem lodówki zobaczył coś jeszcze, co mogło go zainteresować...
20
Re: Kuchnia Sob 18 Kwi 2015, 19:57
Mistrz Gry

Bobby znalazł klapę w podłodze... która nie była zamknięta na żadną kłódkę. Tak jakby ktoś z niej ostatnio korzystał.
21
Re: Kuchnia Sob 18 Kwi 2015, 19:59
Bobby Thompson

- O - aż mu się wyrwało, gdy ogarnął, na czym stoi. Cofnął się o krok, obejrzał na drzwi... Chyba nic się nie stanie, jak tam zajrzy? Może trzymali tam wino, bo w sumie tu było zbyt gorąco i zbyt ciasno. A tego między innymi szukał. Toteż podniósł klapę i spojrzał w dół. Pewnie było raczej ciemno. Może były schodki, albo drabina?
22
Re: Kuchnia Sob 18 Kwi 2015, 20:32
Mistrz Gry

Bobby nie miał czasu się zastawiać..
Ktoś go wepchnął do piwnicy i zamknął klapę! Chłopak przywalił głową w schodki i stracił przytomność...
Klapa została zamknięta na klucz...
zt - piwnica
Ktoś go wepchnął do piwnicy i zamknął klapę! Chłopak przywalił głową w schodki i stracił przytomność...
Klapa została zamknięta na klucz...
zt - piwnica
23
Re: Kuchnia Nie 19 Kwi 2015, 11:53
Joan Wharton

/28.07.2013, blisko północ, z holu przez ogród, salon, jadalnie/
W końcu zawędrowała do kuchni, a może tutaj powinna zajrzeć na samym początku. Rozejrzała się w ogóle czy ktoś był w tym pomieszczeniu. Weszła w głąb kuchni i dostrzegła jakąś klapę w podłodze. Jeżeli była zamknięta tylko na zasuwkę, to próbowała otworzyć.
W końcu zawędrowała do kuchni, a może tutaj powinna zajrzeć na samym początku. Rozejrzała się w ogóle czy ktoś był w tym pomieszczeniu. Weszła w głąb kuchni i dostrzegła jakąś klapę w podłodze. Jeżeli była zamknięta tylko na zasuwkę, to próbowała otworzyć.
24
Re: Kuchnia Nie 19 Kwi 2015, 12:32
Mistrz Gry

Z postu wyżej wynika, że klapa została zamknięta na kłódkę. Być może gdzieś w kuchni znajdował się klucz?
Mnożnik na spostrzegawczość i inteligencję, próg 100. Jak więcej, odnajdujesz klucz po przeszukaniu paru szafek ze słoikami i puszkami.
Mnożnik na spostrzegawczość i inteligencję, próg 100. Jak więcej, odnajdujesz klucz po przeszukaniu paru szafek ze słoikami i puszkami.
25
Re: Kuchnia Nie 19 Kwi 2015, 21:32
Joan Wharton

oczywiście, że 97
Zielonego pojęcia, dlaczego ona miałaby się przejąc tą klapą w podłodze, jednak dobra skoro było zamknięte i znajdowało się w kuchni, to raczej klucz, gdzieś w niej powinien być. Albo źle szukała, albo logika ją zawodziła.
Zielonego pojęcia, dlaczego ona miałaby się przejąc tą klapą w podłodze, jednak dobra skoro było zamknięte i znajdowało się w kuchni, to raczej klucz, gdzieś w niej powinien być. Albo źle szukała, albo logika ją zawodziła.
Idź do strony : 1, 2
Old Whiskey - Święci z Arizony » Offtopic » Archiwum » Lokacje » Kalifornia » Santa Barbara » Hotel California » Kuchnia
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach