Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Betty Jou

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 18 z 19]

1Dom Betty Jou - Page 18 Empty Dom Betty Jou Sro 01 Kwi 2015, 00:35

Mark Neil

Mark Neil
First topic message reminder :

Parterowy dom o niskospadowym dachu pokrytym brązową dachówką. Zbudowany ze dobrej jakości materiałów. Ma dobrą izolację i działającą klimatyzację.
Wchodzi się do sieni, a z niej do dużego pokoju dziennego z otwartą kuchnią. Jest tu też dość miejsca, by postawić duży jadalniany stół. Korytarz po lewej stronie prowadzi do łazienki i dwóch pokoi, a mały korytarzyk przy kuchni kryje małe pomieszczenie gospodarcze i przejście do garażu. 
Garaż mieści jeden samochód.
Goście mają dostęp oczywiście do salonu i kuchni-jadalni. Drzwi obu sypialni sa zawsze zamknięte i raczej właścicielka nikogo tam nie wpuszcza. 
Wnętrze urządzone jest skromnie, acz przytulnie. W kątach stoją nieco babcine meble, a na komodach poustawiane są liczne zdjęcia i szkatułki z biżuterią. W kuchni zawsze coś się dzieje, chociaż sama Bety mało gotuje - mimo to, to jej ulubiona cześć domu, gdzie często pije kawę, pali papierosy lub czyta jakieś szmatławce. 
Wszędzie unosi się zapach słodkich i ciężkich perfum.

Jak wielu się domyśla, dom dostała od drugiego męża, którego oskubała na rozprawie rozwodowej.





Zabrał z rusztu ostatnie kawałki mięsa dla siebie oraz Willa, po czym odparł:
-Nie, zostaje w mieście. Może za jakiś czas pojadę znów do domu.-"za jakiś czas" to bardzo długo, ale w sumie chciał teraz posiedzieć trochę w swoim nowym domu, ogarnąć go oraz odpocząć po ekspresowej budowie.


426Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 22:30

Liluye

Liluye
- Wiem.. tym bardziej, że wiem, że go nie było jak byłam - pewnie popijała już herbatę.
- Jasne, nic nie będę robić. Zdjęcie pani zostawiam.. Jakby ktoś - miała na myśli jakiegoś Bakera, Clausa czy co - chciał porozmawiać to mogę tu przyjść - zaproponowała. W końcu nie musiałą niczego mówić wcale, a wczoraj mogła wrócić do środka Chaco albo wyjść w cholerę.

427Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 22:32

Betty Jou

Betty Jou
- Tak... jasne... Boże. Wybacz, muszę to wszystko przemyśleć.
Nie mogła teraz z tym polecieć do Bakera. Nie przed akcją. I gdy sama nie miała pewności.
Chwyciła Liluye za rękę.
- Dziękuję.



Ostatnio zmieniony przez Betty Jou dnia Pon 27 Lip 2015, 22:35, w całości zmieniany 1 raz

428Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 22:33

Liluye

Liluye
- Nie ma sprawy. Po prostu pomyślałam, że to może być ważne - uśmiechnęła się do Betty, ucieszona, że to może się przydać.

429Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 22:40

Betty Jou

Betty Jou
Uśmiechnęła się lekko. 
- Przyda się, bardzo. Ale trzeba pamiętać, ze to wszystko jest jeszcze bardziej skomplikowane niż się wydaje.
Przymknęła na chwilę oczy. Odsunęła rękę i sama napiła się kawy, milcząc.

430Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 22:46

Liluye

Liluye
- Pewnie tak - mruknęła bo sama niewiele wiedziała. Nie odzywała się dłuższy czas, bo Betty sie zamyśliła.
- Jadą gdzieś, prawda? - zapytała nagle.

431Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 23:00

Betty Jou

Betty Jou
Betty wzdrygnęła się, słyszą pytanie Liluye. 
- Dobrze wiesz, ze nie mogę ci powiedzieć. Muszę... być fair. Wobec nich i ciebie.

432Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 23:04

Liluye

Liluye
- Nie pytam gdzie jadą tylko czy jadą.. właściwie, to wiem, że jadą.. - dużo powtórzeń, ale trudno - Tylko chciałam się upewnić - popatrzyła w herbatę.
- Pamięta pani jak dzwoniłam z Santa Barbary pytać o Loco?

433Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 23:25

Betty Jou

Betty Jou
Westchnęła ciężko. Dotknęła palcami swoich skroni.
- Proszę cię Liluye... nie, nie mam ochoty słuchać o twoich złych przeczuciach! Nie dziś!

434Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 23:27

Liluye

Liluye
- Nie, to nie takie przeczucie.. Inne. Ale niech na siebie uważają, dobrze? Może im pani powiedzieć? - w końcu nie iała pojecia gdzie jadą. Moze na jakieś "przyjacielskie" spotkanie z buendiami, rozmowy, pertraktacje..

435Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 23:56

Betty Jou

Betty Jou
Spuściła głowę i pokręciła nią, nie mając sił już na mówienie. Upiła kawy, a Liluye musiała sama sobie odczytać to milczenie.

436Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Pon 27 Lip 2015, 23:59

Liluye

Liluye
Pokręcila spuszczoną głową i napiła się.
- Jakby coś było potrzeba pomóc.. to, no, jestem chętna.. Brakuje mi siedzenia w Vivie.. - przyznała.

437Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Wto 28 Lip 2015, 10:18

Betty Jou

Betty Jou
Podniosłą głowę i spojrzała po dziewczynie.
- Jak będę potrzebowała pomocy to się zgłoszę - odparła i to całkiem szczerz.e Nawet nie zdawała sobie sprawy, ze już za kilka tygodni bedzie do tego zmuszona.

438Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Wto 28 Lip 2015, 10:45

Liluye

Liluye
- Jasne - uśmiechnęła się nieznacznie.
- To ja pójdę chyba - podniosła się - Niech uważają - poprosiła jeszcze raz i wyszłą.
zt

439Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 10:15

Linda Benton

Linda Benton
29.01.2014, przedpołudnie

Linda usiłowała prowadzić normalne życie. Tyle tylko, że z tyłu głowy wciąż dręczyło ją poczucie, że musi zrobić coś więcej, że zobowiązała się do pomocy, choć jej mąż nawet jeszcze o tym nie wiedział. Cóż, póki co zbierała informacje. Rozmowa z Daltonem nieco rozjaśniła jej sprawę, ale ze Świętymi rozmawiało się inaczej, niż z koleżanką. Dziś miała popołudniową zmianę, toteż zapakowała się do auta i podjechała parę przecznic dalej, by odwiedzić Betty Jou.

440Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 10:38

Betty Jou

Betty Jou
// 29.01.2014, przedpołudnie

Betty wstała dziś wyjątkowo późno i nie kryła się z tym, że była zła na córke za to. Nie obudziła jej i sama polazła ogarniać bar. Co, że stara Betty już nie może?
Z drugiej strony nie spieszyła się z ubraniem i wyjściem, więc drzwi otworzyła w szlafroku.
- O... kogo mi tu niesie! Linda!
Objęła kobietę i ucałowała ją w policzek.

441Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 11:08

Linda Benton

Linda Benton
Uśmiechnęła się serdecznie na widok koleżanki i dała się wytulić i ucałować.
- Ciebie też dobrze widzieć, Betty Jou - zaśmiała się. - No, jak widać... Wróciłam - rozłożyła ręce. - Nie przeszkadzam? - spytała, wskazując na niewyjściowy strój Betty.
Rozpięła zamek skórzanej kurtki i zsunęła z siebie wierzchnie ubranie. Przy tej temperaturze wprawdzie i w domach było chłodno.

442Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 11:10

Betty Jou

Betty Jou
Betty pokręciła przecząco głową. 
- Nie przeszkadzasz. Wchodź. Kawy?
Gdy tylko Linda przekroczyła próg salonu, Betty zaszła do kuchni. 
- Chyba się domyślam czemu wróciłaś. Ale nie oceniam cię. Sama lepsza nie jestem.

443Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 11:15

Linda Benton

Linda Benton
Ruszyła za Betty i przysiadła w salonie.
- Poproszę!
Po jej słowach westchnęła ciężko. Temat był trochę drażliwy, bo świeży. Dzieci też się na nią wkurzyły, choć Linda wiedziała, że to dlatego, że chciały dla niej jak najlepiej.
- Musiałam, Betty Jou. To by mi nie dało spokoju, że go tak po prostu... Zostawiłam - powiedziała w stronę kuchni. - No i dlatego przyszłam do ciebie, bo pewnie wiesz więcej - dodała. - O tej całej sprawie i co można zrobić.

444Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 12:11

Betty Jou

Betty Jou
Betty chwile krzątała się w kuchni, szykując kawę. Przysłuchiwała się słowom Lindy z ciężkim sercem. Bo rozum mówił jedno, ale serce wciąż było na tyle naiwne by jej przytaknąć.
Betty nieznosiła Jima. I współczuła Lindzie - ale teraz wszystko było bardziej skomplikowane. Gdyby sprawa tyczyłaby się tylko Bentona, to Jou zapewne kazałaby koleżance wyjechać i powiedzieć by się Jim pocałował w dupe. Ale tu chodziło też o Eve i Consuele! One były dla Betty najważniejsze. Jimbo, Baker, Claus... oni mieli swoje za uszami. 
- Przede wszystkim potrzebne nam pieniądze. Nie wiem ile... na początek to może być aż 200 tysięcy...

445Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 12:41

Linda Benton

Linda Benton
Och, Linda doskonale wiedziała, że Jim miał sporo na sumieniu, zresztą przez lata wspólnego życia miała okazję poczuć to na własnej skórze. Ale to nie tak, że on był całkiem zły, prawda? Bo ona pamiętała czasy, gdy było inaczej.
- Tak, tak, o to chciałam cię pytać! - ożywiła się. I natychmiast przygasła, słysząc kwotę. - N-na początek? - aż jej słowa stanęły w gardle. - O Boże - jęknęła.
Potarła szorstkie dłonie i spojrzała smutno na Betty.
- Byłam ostatnio w Viva Maria, myślałam, że cię zastanę, ale... W każdym razie spotkałam Briana. Powiedział, że z tobą mam rozmawiać, że ty lepiej wiesz, jak mogłabym pomóc. I... ja już mu mówiłam, bo wiesz, rodzice mieli to swoje gospodarstwo. Mogę je sprzedać, nikomu nie będzie żal! Wróciłam do Campbell's, ale z tego wielkich pieniędzy nie będzie - dodała.

446Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 13:24

Betty Jou

Betty Jou
Podała Lindzie kawę i przysiadła obok. Chwyciła cukerniczkę i zaczęła mieszać w nią łyżeczką, jakby z nudów. Ale nic bardziej mylnego - Betty nie miała teraz czasu na znużenie. Stres jej na to nie pozwalał.
- Prawnik, koszty powtórnych procesów, no i... nie ukrywajmy. Komuś w łape trslzeba będzie dać.
Wyprostowała się i z uwagą spojrzała na Linde. Męczyło ją to, że to ona, Betty, musiała głowić się w tych sprawach.
- Gospodarstwo... kasa się przyda. Ale chwila... a to farma nie może na siebie zacząć zarabiać?

447Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 13:35

Linda Benton

Linda Benton
Słuchała i kiwała potakująco głową. Sięgnęła po cukier, sypnęła łyżeczkę i podzwoniła chwilę łyżeczką, ale zaraz ją odłożyła.
- Jak zarabiać? Betty, ono jest w kiepskim stanie. Trzeba to odremontować, ludzi zatrudnić, sprzęt wymienić, a zresztą... Co, ja mam się tym zająć? A może Jim, jak wyjdzie z pudła? - parsknęła pod nosem, bo Jimbo na traktorze był równie abstrakcyjny, jak te 200 tysięcy.
- Nie wiem, zapytam jeszcze Jima na widzeniu - wzruszyła lekko ramionami. - Ale to jeszcze... półtorej tygodnia. Bardziej przyda się gotówka, niż kolejna parcela. Słyszałam, że w barze nie idzie zbyt dobrze? I w tym... khm, nocnym klubie - temat Heaven's był dla niej szczególnie drażliwy. Nigdy tam nie była, ale wiedziała dostatecznie dobrze, że Jim pojawiał się tam częściej, niż we własnym domu.

448Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 13:58

Betty Jou

Betty Jou
Betty potarła oczy. Lunda miała racje. Ale też nie było co czekać na decyzje Jima czy Bakera. Nie było czasu.
- Nie idzie, bo to są lokale które zawsze były wiązane ze Świętymi.. teraz mało kto che się tam pokazywać... otworzyliśmy na nowo stacje, może warsztat ruszy.
Upiła gorzkiej kawy i sie skrzywiła ale nie sięgnęła ponownie po cukierniczkę.
- Ale gdyby chodziło tylko o pieniądze.. tu są potrzebne biznesy. Musimy zacząć na nowo pracować inaczej te brudasy zaczną kolejne budki z taco stawiać.
Nagle ją olśniło.
- Linda.. wal Elmira. Zróbmy coś swojego. Nie musi to być knajpa... ale coś. By robić kase. Sprzedaj gospodarke i kupmy sklep.

449Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 14:06

Linda Benton

Linda Benton
- Mhm, no tak... - przytaknęła. Chociaż to chyba nie było tak, że tylko Święci się kręcili w takich miejscach? Prócz nich były ich rodziny, dzieci, kobiety! Przyjezdni, tirowcy, tacy wybierali chyba Vivę, a nie Chaco Taco. Ale Linda się nie znała, ona sama rzadko tam przecież bywała.
- Stacja i warsztat, to by pomogło - zgodziła się. - Mechanik zawsze się znajdzie, a warsztat przynosił chyba dobre pieniądze - ucieszyła się.
Nie bardzo zrozumiała, o czym mówiła Betty. Jakie budki? Jakie brudasy? No, to się domyśliła, że Meksykanie i inni tacy, ale jakie budki?
Zamrugała szybko i zmarszczyła brwi.
- Co? Jak to sklep? A co ty chcesz sprzedawać? Betty Jou, mało masz problemów z prowadzeniem swojego baru? - nie wydawała się przekonana. - Lepiej zająć się tym, co jest, a nie...

450Dom Betty Jou - Page 18 Empty Re: Dom Betty Jou Sob 08 Sie 2015, 14:12

Betty Jou

Betty Jou
Oczwiście, że byli też przyjezdni, kierowcy, ich rodziny, ludzie z Sugar Hill. Ale przez pierwsze tygodnie Betty i Brian zaniedbali troche interesy bo na głowie mieli przesłuchania, prawników i rozprawy... więc klienci znalei inne miejscówki w okolicy. Trzeba było ich odzyskaç.
- Ja? Oj Linda, ja nie będę tego prowadzić tylko ty - wycelowała w nią palcem. 
- Słyszałam, że jedyny sklep z alkoholem w okolicy wykupił glina. Myślisz, że ludzie z Old Whiskey lubiący tani bimber będą chcieli kupować u psa? Cbyba pewnien iść po browar do Bentona.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 18 z 19]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach