13.02 przedpołudniem
Alice siedziała na łóżku w sypialni, oglądając kolorowy magazyn. Kupiła go tylko dla artykułu o dzieciach, ale teraz siedziała nad zdjęciem Briżit Bardot, podziwiając jej styl i klasę. Spoglądając na spódnice, którą miała, przypomniała sobie o podobnej, która gdzieś wisiała w jej szafie. Aż wstała, by sprawdzić czy się nie myli. Otworzyła szafę i zaczęła poszukiwania, nie bacząc na męza, który mógł wrócić i ja zaraz przegonić do leżenia.
Po kilku minutach wydobyła z dna szafy jasną, falbaniastą, rozkloszowaną spódnicę. Idealna! Alice stanęła z nią przed lustrem i przykładając do ciała, przymierzyła długość. Tak jak pamiętała! Długość do połowy łydek! Przyszła mama rzuciła spódnicę na łóżko i zaczęła grzebać za jakąś prostą koszulką. Gdy w końcu ją odnalazła, wyciągnęła jeszcze baleriny i złapała za kosmetyki, znikając w łazience. Znudzona siedzeniem w domu, które wymusił na niej Harry, Alice postanowiła pobawić się w przebieranki. Ponieważ mężulek był w biurze a dzieci w szkole, zabawę musiała odbyć sama.
Najpierw przebrała się z dresów w spódnicę i ciemniejszą bluzkę, a potem zabrała się za makijaż. Wspominając opisy w magazynie, Alice pozostawiła usta naturalne, łapiąc za kredkę do oczu. Mocnymi kreskami podkreśliła oczu na górze i na dole, po czym sięgnęła po tusz, którym wymalowała rzęsy, pogrubiając je i wydłużając.
Najgorzej było z fryzurą, bo Alice nigdy nie czesała się tak jak robiła to Bardot, więc musiała trochę czasu poświęcić. Blondu zrobić nie mogła, ale przynajmniej podniosła włosy u nasady, zgarniając kosmyki z boku głowy i spinając je wysoko, dół pozostawiając rozpuszczony. Za włosy luźno puszczone na ramionach, zabrała się przy pomocy lokówki. Podwijając je i roztrzepując palcami, by wyglądało to naturalnie i łagodnie, Alice straciła w łazience chyba godzinę. Do całości fryzury jeszcze dołożyła wstążeczkę i niemal wyglądając jak Briżit, obejrzała się w lustrze z wszystkich stron.
Może mężowi spodoba się ta mała, okazyjna odmiana? Bo czas na obiad zbliżał się wielkimi krokami! Zastanawiając się co Bardot lubiła jeść najbardziej, Alice przeszła do kuchni i zabrała się za gotowanie.
zt