Karta postaci
Informacje podstawowe:
Imię: Leonard Sean
Nazwisko: Conan
Pseudonim: Leo, Leon
Data i miejsce urodzenia: 21 III 1963
Narodowość: Amerykanin
Rodzina: ojciec (+) i matka (+), rodzeństwo, żona (rozwód), trójka dzieci, bękarty
Od kiedy zamieszkuje Old Whiskey: blisko 40 lat
Statystyki:
Inteligencja: 16
Charyzma: 10
Celność: 19
Refleks: 45
Kondycja: 19
Siła: 23
Spostrzegawczość: 18
Dodatkowa umiejętność: -
Prawo jazdy: Tak
Wykształcenie: szkolne (coś w końcu skończył)
Zawód wyuczony: lakiernik
Zawód wykonywany: grabarz
Języki: (max. 3) angielski i hiszpański
Fizyczność:
Wzrost i budowa ciała: 180cm wzrostu, waga dość adekwatna, mięśni z upływem czasu znacznie mniej i ogólnie dosyć chuderlawy;
Znaki szczególne: liczne tatuaże (drut kolczasty wokoło nasady szyi i prawego ramienia; kosa na lewym ramieniu, nachodząca ostrzem na tors, talia najwyższych kart, daty urodzin, sztylet na odcinku piersiowym kręgosłupa; na żebrach logo Świętych okryte blizną po oparzeniu), blizny, piegi.
Kalectwa: -
Choroby przewlekłe: zdrów jak ryba!
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis wyglądu): Chłop jak chłop - wzrost odpowiada, waga też, może trochę za chudy, z pewnością niejadalny, oznakowany, zabliźniony, zarośnięty pysk, oczy niespokojne, wąskie usta i zmarszczki, nieco zapadłe policzki, siwizna na bródce i włosach. Strój też jakiś nieszczególny - flanelowe koszule, t-shirty, podkoszulki, nie zawsze czyste i pachnące, znoszone ścierusy, dżinsy i bojówki, a do tego cięższe obuwie, względnie wojskowe. Czasem się trafi kurtka, czasem katana, a nawet i kamizelka. Okulary zawieszone w oczku, czapka z daszkiem też obecna. Dres - okazjonalnie.
Charakter i osobowość:
Największa wada: nerwowy...
Największa zaleta: ...ale zdeterminowany!
Zainteresowania/hobby: zakopywanie ciał, tabletki, mnóstwo tabletek, papierosy i piwo, lakierowanie i bekanie, baseball oraz skłonności do piromanii
Fobie i lęki: utrata kończyn, że się zakocha w kimś czarnym, mieć kogoś z policji w rodzinie
Cel w życiu/największe pragnienie: widok samych białych w mieście, osiągnięcie spokoju ducha przy dobrym towarze, nieskończona ilość papierosów
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis charakter) nie uświadczy się mądrości szkolnych od Leona. Leon lubi gadać, ale jego gadanie skupia się na tym, że ciągle się denerwuje; jest wymowny i pretensjonalny. Zdanie bez przekleństwa to zdanie stracone. Przeklina co rusz i ciągle, ma obleśne żarty, śmieszą go Żydzi i aborcja, nie przepada za czarnymi, lubi gadać z typkami spod monopolowego i nie lubi, jak baba mu rozkazuje; czasem uderzy, czasem obrazi, nie lubi policji ani tego całego, rządowego pierdolenia, ale za to lubi grać na banjo. Mówi co myśli, ale z kłamaniem nie ma problemu, narzeka często i przeklina wciąż i wciąż. Jest dość bezwstydny i miewa skłonności do ekshibicjonizmu.
Krótka notka biograficzna postaci:
Syn irlandzkiego imigranta i arizońskiej barmanki, którzy zjechali z Tucson do Old Whiskey, nie mając kasy na porządniejsze lokum. Wychowywał się z bratem i dwiema siostrami, przedostatnie dziecko. Nigdy się nie przelewało, ale za to barwne historie o IRA były na tyle zachwycające, że i tym - od biedy - można było się najeść. Rodzeństwo się rozjeżdżało, ojciec wykitował, a matka po dwóch dekadach poszła w ślad za nim.
Leonard skończył szkołę średnią, a potem podszkolił się jako lakiernik, bo lubił dłubać w motocyklach, samochodach i kobietach, jak tylko mógł sobie pozwolić. I sobie siedział tak w warsztacie, wdychając farbę, zaciągając się jeszcze benzyną i paląc coraz więcej, i więcej. Do smaku z alkoholem, a potem do smaku z tabletkami.
A że życie bywało okrutne dla tak dobrego i prawego obywatela, jakim był Leonard, to nic dziwnego, że po jakimś czasie miał żonę. I z niej to wyskakiwało co dwa lub trzy lata jakieś dziecko. Początkowo ucieszony Leon, zaraz pożałował, że trzymał te bachory pod dachem. Może i oczka w głowie, ale darły mordę niesamowicie. Do tego jeszcze Tina, jego żona, potrafiła przeokropnie mu zagrać na nerwach, a że pozwalała sobie za dużo to w pysk parę razy dostała. Kilka razy za mocno, kilka razy mniej, a to tylko dlatego, że robiła kłótnie o byle co. Skoro było pranie, to miała coś do roboty, a wolała się wykłócać z ukochanym mężem.
Istnienie w gangu, kiedy jeszcze Stan był prezydentem, było ważne dla Leona! Spore ilości zadań, poświęcenia poniekąd go zachęciło do tego, aby się wspomagać różnymi środkami. Rodzina w postaci Świętych i od razu inaczej człowiek się czuł - może i podejście było lepsze, ale wzmocniło pewne upodlenie u Conana. Różnorakie substancje pomagały w działaniu, choć przeszkodziły w jednej z akcji, no… nie wyszło! No i było tak, że miarka się przebrała i Tina, jego miłość, postanowiła go pozwać o znęcanie się nad nią. Przy tym wyszły większe, pomniejsze problemy i jakieś kradzieże, niezapłacone mandaty (które strawione były w żołądku już dawno), przez co wylądował we więzieniu. I w tym czasie nie dość, że żona zażądała papierów rozwodowych, które podpisał (bo nie miał zamiaru się z tą babą dłużej męczyć), to jeszcze postanowiła wziąć znaczącą większość jego majątku. Sprzedać pieszczony przez lata motocykl i nie ma opcji - Leo nie zapomina. Będzie to pamiętał długi czas i swoje zrobi.
Zwłaszcza, że właśnie mógł opuścić więzienne mury, w których spędził ostatnie lata. Nie wiedział tylko czy paroletni odwyk z przerwami wyszedł mu na dobre. A to, co słyszał o gangu - no, nie podobało mu się i nie wiedział, jak do tego wszystkiego podejść. Czas się dowiedzieć!
Majątek i ekwipunek podręczny:
- papierosy, tabletki, stare radio
- telefon, dokumenty i portfel
- Ford Bronco (1973) i klucze
- przyczepa
Informacje podstawowe:
Imię: Leonard Sean
Nazwisko: Conan
Pseudonim: Leo, Leon
Data i miejsce urodzenia: 21 III 1963
Narodowość: Amerykanin
Rodzina: ojciec (+) i matka (+), rodzeństwo, żona (rozwód), trójka dzieci, bękarty
Od kiedy zamieszkuje Old Whiskey: blisko 40 lat
Statystyki:
Inteligencja: 16
Charyzma: 10
Celność: 19
Refleks: 45
Kondycja: 19
Siła: 23
Spostrzegawczość: 18
Dodatkowa umiejętność: -
Prawo jazdy: Tak
Wykształcenie: szkolne (coś w końcu skończył)
Zawód wyuczony: lakiernik
Zawód wykonywany: grabarz
Języki: (max. 3) angielski i hiszpański
Fizyczność:
Wzrost i budowa ciała: 180cm wzrostu, waga dość adekwatna, mięśni z upływem czasu znacznie mniej i ogólnie dosyć chuderlawy;
Znaki szczególne: liczne tatuaże (drut kolczasty wokoło nasady szyi i prawego ramienia; kosa na lewym ramieniu, nachodząca ostrzem na tors, talia najwyższych kart, daty urodzin, sztylet na odcinku piersiowym kręgosłupa; na żebrach logo Świętych okryte blizną po oparzeniu), blizny, piegi.
Kalectwa: -
Choroby przewlekłe: zdrów jak ryba!
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis wyglądu): Chłop jak chłop - wzrost odpowiada, waga też, może trochę za chudy, z pewnością niejadalny, oznakowany, zabliźniony, zarośnięty pysk, oczy niespokojne, wąskie usta i zmarszczki, nieco zapadłe policzki, siwizna na bródce i włosach. Strój też jakiś nieszczególny - flanelowe koszule, t-shirty, podkoszulki, nie zawsze czyste i pachnące, znoszone ścierusy, dżinsy i bojówki, a do tego cięższe obuwie, względnie wojskowe. Czasem się trafi kurtka, czasem katana, a nawet i kamizelka. Okulary zawieszone w oczku, czapka z daszkiem też obecna. Dres - okazjonalnie.
Charakter i osobowość:
Największa wada: nerwowy...
Największa zaleta: ...ale zdeterminowany!
Zainteresowania/hobby: zakopywanie ciał, tabletki, mnóstwo tabletek, papierosy i piwo, lakierowanie i bekanie, baseball oraz skłonności do piromanii
Fobie i lęki: utrata kończyn, że się zakocha w kimś czarnym, mieć kogoś z policji w rodzinie
Cel w życiu/największe pragnienie: widok samych białych w mieście, osiągnięcie spokoju ducha przy dobrym towarze, nieskończona ilość papierosów
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis charakter) nie uświadczy się mądrości szkolnych od Leona. Leon lubi gadać, ale jego gadanie skupia się na tym, że ciągle się denerwuje; jest wymowny i pretensjonalny. Zdanie bez przekleństwa to zdanie stracone. Przeklina co rusz i ciągle, ma obleśne żarty, śmieszą go Żydzi i aborcja, nie przepada za czarnymi, lubi gadać z typkami spod monopolowego i nie lubi, jak baba mu rozkazuje; czasem uderzy, czasem obrazi, nie lubi policji ani tego całego, rządowego pierdolenia, ale za to lubi grać na banjo. Mówi co myśli, ale z kłamaniem nie ma problemu, narzeka często i przeklina wciąż i wciąż. Jest dość bezwstydny i miewa skłonności do ekshibicjonizmu.
Krótka notka biograficzna postaci:
Syn irlandzkiego imigranta i arizońskiej barmanki, którzy zjechali z Tucson do Old Whiskey, nie mając kasy na porządniejsze lokum. Wychowywał się z bratem i dwiema siostrami, przedostatnie dziecko. Nigdy się nie przelewało, ale za to barwne historie o IRA były na tyle zachwycające, że i tym - od biedy - można było się najeść. Rodzeństwo się rozjeżdżało, ojciec wykitował, a matka po dwóch dekadach poszła w ślad za nim.
Leonard skończył szkołę średnią, a potem podszkolił się jako lakiernik, bo lubił dłubać w motocyklach, samochodach i kobietach, jak tylko mógł sobie pozwolić. I sobie siedział tak w warsztacie, wdychając farbę, zaciągając się jeszcze benzyną i paląc coraz więcej, i więcej. Do smaku z alkoholem, a potem do smaku z tabletkami.
A że życie bywało okrutne dla tak dobrego i prawego obywatela, jakim był Leonard, to nic dziwnego, że po jakimś czasie miał żonę. I z niej to wyskakiwało co dwa lub trzy lata jakieś dziecko. Początkowo ucieszony Leon, zaraz pożałował, że trzymał te bachory pod dachem. Może i oczka w głowie, ale darły mordę niesamowicie. Do tego jeszcze Tina, jego żona, potrafiła przeokropnie mu zagrać na nerwach, a że pozwalała sobie za dużo to w pysk parę razy dostała. Kilka razy za mocno, kilka razy mniej, a to tylko dlatego, że robiła kłótnie o byle co. Skoro było pranie, to miała coś do roboty, a wolała się wykłócać z ukochanym mężem.
Istnienie w gangu, kiedy jeszcze Stan był prezydentem, było ważne dla Leona! Spore ilości zadań, poświęcenia poniekąd go zachęciło do tego, aby się wspomagać różnymi środkami. Rodzina w postaci Świętych i od razu inaczej człowiek się czuł - może i podejście było lepsze, ale wzmocniło pewne upodlenie u Conana. Różnorakie substancje pomagały w działaniu, choć przeszkodziły w jednej z akcji, no… nie wyszło! No i było tak, że miarka się przebrała i Tina, jego miłość, postanowiła go pozwać o znęcanie się nad nią. Przy tym wyszły większe, pomniejsze problemy i jakieś kradzieże, niezapłacone mandaty (które strawione były w żołądku już dawno), przez co wylądował we więzieniu. I w tym czasie nie dość, że żona zażądała papierów rozwodowych, które podpisał (bo nie miał zamiaru się z tą babą dłużej męczyć), to jeszcze postanowiła wziąć znaczącą większość jego majątku. Sprzedać pieszczony przez lata motocykl i nie ma opcji - Leo nie zapomina. Będzie to pamiętał długi czas i swoje zrobi.
Zwłaszcza, że właśnie mógł opuścić więzienne mury, w których spędził ostatnie lata. Nie wiedział tylko czy paroletni odwyk z przerwami wyszedł mu na dobre. A to, co słyszał o gangu - no, nie podobało mu się i nie wiedział, jak do tego wszystkiego podejść. Czas się dowiedzieć!
Majątek i ekwipunek podręczny:
- papierosy, tabletki, stare radio
- telefon, dokumenty i portfel
- Ford Bronco (1973) i klucze
- przyczepa