Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jacoba i Naiche

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18, 19  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 17 z 19]

1Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Dom Jacoba i Naiche Sob 16 Sie 2014, 22:45

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Parterowy dom o niskospadowym dachu pokrytym brązową dachówką. Zbudowany ze stosunkowo dobrej jakości materiałów. Ma lepszą izolację, więc skoki temperatur nie są już tak odczuwalne.
Dom ma wygodny układ. Wchodzi się do sieni, z niej do dużego pokoju dziennego. Stąd dostać się można do kuchni i korytarza, który prowadzi do łazienki i dwóch kolejnych pokoi. W kuchni znajduje się tylne wyjście, prowadzące na podwórko za domem.

Jedne z pokoi należał do świętej pamięci Jacoba; drugi zaś należy do jego wnuka, Tobiasa. O ile mało kto ma wstęp do sypialni seniora, tak młodszy Whiteoak przyjmuje gości w swojej klitce. Ciemny, niewielki pokoik, w którym trudno o ład i porządek. Przy niewielkim łóżku stoi biurko z laptopem, zawalone też jakimiś papierzyskami i książkami. Pod stosem ubrań zawsze zawieruszy się komórka i ładowarka, a goście musza uważać, żeby się nie potknąć się o stare deski i kółka od wrotek.


401Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pon 15 Gru 2014, 22:42

Naiche

Naiche
- Ale ja lubię pulpety, są smaczne - odpowiedział.
- Kocham pulpety.

402Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pon 15 Gru 2014, 22:47

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola spojrzała na niego z rezygnacją.
Naprawdę przez bardzo długi czas nie mogła zrozumieć upośledzenia uczuciowego mężczyzn. Najwyraźniej musieli sobie pomagać wytłumaczyć takie metafizyczne odczucia tymi rzeczywistymi, bo inaczej nie byliby w stanie pojąć istoty miłości. Cóż. Jeżeli zaakceptowałaby takie niedomaganie sercowe ze strony chłopaka to chyba mogłaby nawet uznać to za komplement.
-No dobrze już...-powiedziała w końcu, by wstać i podejść do niego.-Ale postaraj się być bardziej romantyczny, co?-mruknęła i przytuliła się do niego.

403Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pon 15 Gru 2014, 23:04

Naiche

Naiche
- No przecież jestem... - mruknął i pogłaskał ją po głowie zdrową ręką.
- Mogę ci nawet zaśpiewać romantyczną piosenkę... - mruknął, przymykając oczy - albo powiedzieć wierszyk...
Poczuł się zmęczony, a w dodatku ręka ponownie zaczęła go boleć.
- Co mam ci powiedzieć, Lola? Że najchętniej to bym uciekł z tobą i wziął ślub na plaży? Tak, tak chcę... - mówił prawie przez sen - o jezu, jak ty ładnie pachniesz, jak brzoskwinka.

404Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pon 15 Gru 2014, 23:11

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wywróciła oczami.
Tak. Romantyczny. Jasne!
-Dawno mi nie śpiewałeś.-poskarżyła się.-Właściwie to chyba w liceum jedyny raz!-dodała, próbując sobie przypomnieć.
Lola nagle zdrętwiała niczym kłoda i tylko resztkami silnej woli udało jej się powstrzymać przed gwałtownym obróceniem głowy i krzyknięciem: "co?!!".
Serce, macica i prawdopodobnie wszystko jej zmiękło totalnie.
-Och, Naiche.-westchnęła, wtulając się w niego bardziej.-Tak...!-powiedziała.
-Znaczy... tak masz mi mówić.-wyjaśniła szybko, mając mały problem z przeskoczeniem z pulpeta na ślub na plażdy.
Zachichotała i obróciła się w jego stronę, chcąc dać mu mokrego buziaka. Jakże się zawiodła, widząc, że ten jest już bliski zaśnięcia!
-Nie wolisz zasnąć w końcu w swoim łóżku?-zapytała jeszcze, korzystając z ostatnich chwil jego przytomności.
Zero podtekstów. Zero.

405Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pon 15 Gru 2014, 23:22

Naiche

Naiche
- Mhm... no to możemy pojechać... na weekend do... Kalifornii. Santa Barbara. Co ty na to?
Był w stanie to zrobić. Spakować się i wylecieć na dwa, trzy dni i ożenić się z Lolą. Po tym ostatnim postrzeleniu uznał, ze... nie ma co marnować czasu. Na nic. Nie, nie będzie odwrotów. Zrobi to, co miał zrobić - i jedną z tych rzeczy miał być ślub z Lolą. 
Otworzył oczy.
- No, wolałbym... - ziewnął, usiłując wstać - ale położysz się ze mną?

406Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pon 15 Gru 2014, 23:36

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola mrugnęła i spojrzała na niego, oceniając, na ile mówił poważnie. I chyba mówił serio. Ale po chwili doszło do niej, że może być naćpany lekami i jutro zapomni o czym mówił i będzie mu się głupio wycofać czy coś. Przyłożyła mu dłoń do czoła, mając zamiar sprawdzić, czy wszystko jest ok.
-Jutro, dobrze?-cmoknęła go w usta.-Najpierw pójdziemy do łóżka. Chyba wyszłam z wprawy i muszę rozruszać szczękę. A tobie się lepiej zaśnie, nie?-mruknęła, ciągnąć go za zdrową rękę za sobą do sypialni.

Po całej sprawie, w którą zaangażowane były różdżki, miecze, drągi, wieże, szczyty, etc., w końcu oboje zamknęli oczka i poszli grzecznie spać.

407Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 15:56

Naiche

Naiche
Wreszcie zasnął w swoim łóżku - i chociaż ogarnęła go błogość na kilka godzin, do już wczesnym porankiem Naiche wyszedł z sypialni. Już o siódmej rano zdążył wziąć prysznic, przebrać się i wypić obrzydliwa kawę bez cukru.
potem była 7:30 i chłopak wpatrywał się w ściany.
Koło dziewiątej wstał z kanapy i poszedł do kuchni by przygotowywać śniadanie. głównie dla Loli, on nie miał apetytu.
Czekając na tosty z chleba o smaku papieru, przysiadł przy stoliku i an małej, żółtek karteczce napisał:
"Nie żartowałem z tym ślubem".
Przykleił go do szklanki z sokiem i odstawił koło tostów i omletu. Sam wyszedł przed dom, pogapić się na przejeżdżające samochody.
Aż dwa na godzinę.

408Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 18:16

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola najwyraźniej strasznie długo spała. Może szczęka regenerowała jej się po wczorajszych wyczynach? Cóż, MOŻE.
W końcu się obudziła, przetarła oczy, wytarmosiła Rodrigo i zwlekła się z łóżka. Zanim pojawiła się w kuchni to pewnie zrobiła swoje ćwiczenia na pośladki i wąską talię, wzięła prysznic, nałożyła twarz i wciągnęła na siebie dres Naiche.
Uśmiechnęła się, widząc tacę z jedzeniem. Odlepiła kartkę, spodziewając się słów typu: "Smacznego, kocham cię, wrócę za 30 minut, Pulpecik". Upuściła ją z przerażeniem, gdy okazało się, że widnieje na niej coś innego.
Momentalnie oblał ją zimny pot.
Matko. Powiedzenie sobie "tak" to jest ostatni etap przed zajściem w ciążę - najpierw jedną, potem drugą, a potem nagle dwunastą i nawet się człowiek nie obejrzy, a ma 30 kilogramów na plusie!
Złapała się za policzki, rozglądając się wokół z paniką.
Oczywiście, że kochała Naiche i nie marzyła o niczym innym jak o romantycznym, małym, może nawet skrytym ślubie na plaży, o zmroku, przy świetle pochodni i w ogóle... Ale...
...ale bała się! Nie tylko faktu, że może zostać Lolą-maciorą, ale także, że... że może nagle spaść na nią zbyt duża odpowiedzialność. Już nawet porzuciła na chwilę myśl o rodzicielstwie, ale, kurcze! To tak, jakby w tej całej beznadziejnej sytuacji tylko ona była dla niego światełkiem w tunelu. I wystarczyłoby, że omsknęłaby jej się noga i on nagle straciłby nadzieję, czy coś! Nie chciała być odpowiedzialna za coś takiego!
...i pewnie histeryzowała i bardzo skromnie nadawała sobie zbyt dużą wartość, no ale...!
Czy Tobias jej wybaczył już tą sprawę ze Skittlesem? Czy mogła się związać węzłem małżeńskim z kimś, kto nie był z nią do końca szczery? Czy mogła podjąć tak trudną decyzję od pstryknięcia palcem? Czy Naiche mógł? Faktycznie wiedział na co się pisze?
Popukała paznokciami o blat, trochę się uspokajając.
Chyba czas w końcu porozmawiać. Ale najpierw może trochę przewietrzy umysł. Tak!
Wsadziła tosta w zęby, związała włosy w kitę, ubrała adidasy i już była gotowa wybrać się na jogging, gdy... prawie nie potknęła się o chłopaka!
-...och!

409Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 20:28

Naiche

Naiche
Naiche siedziała na ganku i wpatrywał się w pusta, zakurzoną drogę. Widział może jednego pickupa i motocykl. Gdzieś jakieś dziecko przebiegło, zupełnie nie zwracając też na niego uwagi; robiło się coraz goręcej, a Naiche w swojej głowie układał plan na najbliższe dni. 
W sumie, to nawet nie był pewien po co to robił - i tka się rozczaruje.
- Aj.. - jęknął i spojrzał na Lolę.
- Wstałaś? Ach, jasne, słyszałem...
Jasne, ze słyszał jak Lola się krząta, tylko z jakiegoś powodu nie wstał i nie wrócił do domu... może dlatego, ze chciał jej dać chwilę na przemyślenie tego co napisał?
Albo przetrawienie ledwo zjadliwego omleta...

410Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 20:41

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola wstrzymała oddech, zamierając w połowie kroku.
I co teraz?
Westchnęła i usiadła obok niego, blisko, pewnie kompletnie zaburzając jego przestrzeń osobistą. Przez chwilę zbierała myśli, wpatrując się w tą samą pustą ulicę co on przed chwilą.
-Jesteś tego pewien?-zapytała, odwracając w końcu w jego stronę głowę.
Nie wiedziała, czy Naiche załapie ile pytań było ukrytym w tym jednym. Bo chodziło jej o wszystko. Poczynając od Skittlesa aż po jego tajemnice. To wszystko powinno być... rozwiązane. Jakoś.

411Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 20:48

Naiche

Naiche
Lola raczej nie zakłócała jego przestrzenni osobistej - przecież byli w związku, to chyba było normalne... zresztą...
Nie o to teraz chodziło. 
Nie odpowiedział. Zamiast cokolwiek mówić - pocałował dziewczynę.

412Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 20:59

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Tak. Totalnie normalne. Chodziło po prostu o to, że usiadła blisko, o!
Mrugnęła, zdziwiona. Och, dobrze, umyła zęby. To dobrze.
Odsunęła się jednak po chwili, jeszcze na zakończenie dając mu buziaka.
-Naiche, nie mogę być twoją ucieczką od problemów, ok? Małżeństwo to poważna sprawa.-Lola nie wierzyła, że to mówi.-...i by wyszło, to musi być to przemyślana sprawa. A ja chcę, by wyszło, ok?-spojrzała na niego uważnie, łapiąc jego rękę.-Chcę by wyszło.-powtórzyła z naciskiem.-Ale... muszę wiedzieć, że... no wiesz... wszystkie nasze problemy są już za nami, ok? A część... nie jest.-westchnęła.-...ale możemy pojechać na Santę Barbarę się pokochać cały weekend jeśli chcesz. Tylko... no.
Wow. Lola i rozwaga. Praktyczność. Niesamowite.

413Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 21:14

Naiche

Naiche
- Tak... - mruknął i pocałował ją jeszcze raz.
- Ja też chcę by było wszystko dobrze Dlatego... zadałem to pytanie. Bo teraz to ja chcę sobie wszystko poukładać. I obiecuję, ze ci wszystko, wszystko opowiem. 
Pokiwał głową.
- Dobrze? Nie teraz, w tej chwili, ale powiem. I na nic nie naciskam... - uśmiechnął się lekko.

414Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Wto 16 Gru 2014, 21:26

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wypuściła powietrze i spróbowała zmusić spięte mięśnie do uśmiechu. Ale się denerwowała!
Serducho jej zabiło mocniej, gdy stwierdził, że jej wszystko opowie. Przemknął jej przez myśl konflikt: to podniecenie detektywa czy też wzruszenie za obdarzenie zaufaniem kochanki? Postanowiła tego jednak nie roztrząsać. Nie była chyba aż tak perfidna...? Nie. Nie była.
Przytaknęła powoli głową.
-Ok. Ale... najpierw porozmawiamy, tak?-upewniła się.
Westchnęła.
-Dobra. Idź coś zjedz. I jedź do tej Liluye.-mruknęła, krzywiąc się.-Porozmawiamy potem.-zarządziła, nie wierząc, jak może być tak wspaniałą osobą.
Bo była, prawda?
-Idę biegać.-mruknęła, dając mu jeszcze jednego buziaka.
Po czym... pobiegła!

/zt

415Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 19:26

Naiche

Naiche
// 09.05.2013

Naiche wrócił nad ranem. Od razu skierował się do sypialni, gdzie, zapewne, spotkał Lolę.
Spojrzał na dziewczynę i wycofał się do salonu.
Jakoś nie umiał na nią teraz patrzeć. Był wściekły, rozżalony... i rozczarowany.

416Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 19:34

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola sama pewnie wróciła w środku nocy. Nie było Naiche, co było dosyć niepokojące. Miała w głowie milion wytłumaczeń na jego nieobecność i każde ją tak samo denerwowało. Martwiła się o Ducka. I była trochę zła na siebie. I smutna, że tak wyszło. Ale nie potrafiła inaczej zareagować na tą jego smutną minę! Była taka słaba! I kompletnie nie potrafiła rozmawiać z dziećmi. Były przerażające i skomplikowane. I rozemocjonowane. Bardziej od niej. To straszne.
Ocknęła się, gdy usłyszała brzęk kluczy, a potem kroki. Wstała po dłuższej chwili, jakby bojąc się tego, co mogło się za chwilę zdarzyć. Bo bardzo dobrze wiedziała, że źle zrobiła i... jakoś tak bała się konsekwencji. A zwłaszcza, jeśli Naiche miałby ją opieprzać.
Z ciężkim sercem podążyła za nim i stanęła w progu.
-Gdzie byłeś?

417Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 19:37

Naiche

Naiche
- Rozmawiałem z Duckiem. Ale ty go znasz, tak? - warknął, szukając czegoś po kuchennych szafkach - wiesz, dzieciak, któremu namieszałaś w głowie, wtrącając nochal w nie swoje sprawy. Zadowolona z siebie? Zadowolona, że wszystko spierdoliłaś?!

418Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 19:41

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Spełniły się jej najgorsze oczekiwania. Przymknęła oczy i wstrzymała oddech. Oczywiście, że nie była zadowolona. Ale to niesprawiedliwe, że obarczał ją winą za tą sytuację. Kiedyś musiało się wydać, prawda?
Nie odpowiedziała, bo nie było co. Czekała na kolejną falę, bo inaczej przez to się przejść nie dało.
Przecież nie skłamie, że nie, nie zna. A czuła się na tyle winna, że nie potrafiła się wytłumaczyć. Nie chciała mu nic mówić, tylko po prostu... miała ten cholernie długi język, no!

419Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 19:49

Naiche

Naiche
- No co nic nie mówisz? Co? - zaatakował, wyciągając z odmętów szafki kuchennej butelkę piwa - No co? Zadowolona jesteś? O to ci chodziło? By się bawić w super detektywa i rozpracować gangi? Ha?
Zwrócił się ku niej.
- To co, aresztujesz mnie teraz?

420Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 19:52

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zamrugała, zdziwiona. Nie spodziewała się tego. Krew momentalnie się w niej zagotowała.
-Poznałam go przypadkiem!-pisnęła, nagle się rozbudzając.-Nie jestem aż tak zdesperowana!
Zbaraniała.
-Co? Za co mam cię aresztować? Oszalałeś?!

421Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 20:03

Naiche

Naiche
Tak
? Przypadkiem? Przypadkiem też kręcisz się koło Skittlesa, liżesz się z nim, śledzisz jego, kurwa, jebanego syna! - otworzył piwo i pociągnął spory łyk.
- Mówisz chłopaków i dziadku... którego zabili jebani naziole... kurwa, ja pierdolę
Szmata.
- Co, co, chcesz wiedzieć? Że ja tez jestem bandytą? I mordercą?

422Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 20:07

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Otworzyła szeroko usta.
-Myślałam, że Skittlesa mamy już za sobą. Będziesz mi to wypominał teraz?!
-Spotkałam go PRZYPADKIEM!-zaznaczyła, unosząc głos.-Spotkałam go w tym zasranym kompleksie sportowym! Nie śledzę go! JAK MOŻESZ BYĆ TAKI OKRUTNY! Oczywiście, poznałam go! Ale nie robiłam tego specjalnie! Nie używałabym dzieciaka po to, by się czegoś dowiedzieć! Za kogo ty mnie masz!
Była bliska płaczu.
Oddychała szybko, chwilę milcząc. Nie rozumiała.
-A jesteś?-spytała cicho.

423Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 20:17

Naiche

Naiche
Znowu pociągnął kilka łyków.
- Tak. Myślisz, ze kto podpalił dom Mayerowej, co? Kto napadł na tego łysego naziola? Kto, kurwa, wysadził jebany Ku Klux Klan w powietrze, co?!
Aż cąły poczerwieniał na twarzy. Uderzył się pięścią w pierś.
- Ja!

424Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 20:27

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zamurowało ją.
-Co? Przecież... nie zrobiłbyś...-nie rozumiała.
Oczywiście, wiedziała, że... że miał z tym coś wspólnego. Ale... aż tyle? Nie. Musiał się po prostu czuć winny. Zrzucał wszystko na siebie. Nie było innego wyjścia.
Rozłożyła ręce.
-Czemu mi o tym mówisz w taki sposób? Czemu to robisz?
Była załamana. Co to miało wszystko znaczyć?

425Dom Jacoba i Naiche - Page 17 Empty Re: Dom Jacoba i Naiche Pią 16 Sty 2015, 20:31

Naiche

Naiche
- A co mam do stracenia, co? - Rozłożył ręce i odłożył prawie psutą butelkę.
- Powiedz mi... co? 
Pokręcił głową i przeczesał włosy.
- I tak już weszłaś buciorami w życie Ducka, jedynej, kurwa, osoby z tej jebanej rodziny, który był niewinny! Jedyny!
Coś go ścisnęło w gardle.
- To ja, ja! - Znowu uderzył się w piersi - Ja... ja jeździłem i strzelałem do nazioli jak do kaczek! Ja... ja zabiłem wdowę Mayer! Masz, masz czego chciałaś! A tera,z kurwa, odpierdol się od mojej rodziny!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 17 z 19]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18, 19  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach