Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Liluye (nieznany numer) - Naiche, 28.01.2013

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Liluye

Liluye
Stresowała sie i w sumie nie wiedziała czy powinna dzwonić. Gdyby wiedziała jaki moment sobie wybrała to pewnie by jeszcze poczekała! Ale tak.. Stała przy telefonie i przygryzała wargę dłuższy czas, aż na nią dziwnie patrzyli.
W końcu wybrała numer i czekała czy Naiche w ogóle odbierze.

Naiche

Naiche
Nieznany numer. Naiche po chwili zastanowienia się, odebrał.
- Halo? - Zapytał niepewnie, wzdychając jak po maratonie warszawskim.

Liluye

Liluye
- Ehm.. Tu Liluye. - gardło miała dziwnie ściśnięte, w końcu nie rozeszli się w najlepszych okolicznościach. - Chciałam się tylko dowiedzieć co u ciebie.

Naiche

Naiche
- Och. - Zdziwił się, słysząc głos dziewczyny. Lecz szybko znalazł język, w gębie (swojej, nie loli):
- Na pewno lepiej niż u ciebie.

Liluye

Liluye
- Tak.. możliwe.. - mruknęła niechętnie. - Jak sie czujesz?

Naiche

Naiche
- Przecież to nie ważne co u mnie. - Zadziwił się. - Ty lepiej mów jak ty się czujesz. Kiedy sprawa?

Liluye

Liluye
No patrz, a ostatnio opieprzał ją o to, że myśli tylko o sobie.
- Ahm. - mruknęła, ściskając słuchawkę. - Średnio do źle. - przyznała, ale nie rozwodziła się. - Sprawa niedługo..

Naiche

Naiche
- Chcesz żebym przyszedł? - Zapytał po chwili wahania. Nie bł na tyle wredny, by na rozprawę iść jak do teatru czy, o zgrozo, do cyrku. Jeśli Liluye nie będzie chciała go widzieć, zrozumie. 
- Masz prawnika?

Liluye

Liluye
- Tak.. właściwie to.. mogłbys przyjść jutro.. chcialam porozmawiać. - długo się zbierała na to, ale w końcu. Co, moze jedynie odmówić.
- Mam. - pokiwała głową do słuchawki bez sensu.

Naiche

Naiche
Cóż, zdziwiła go ta propozycja. Sam nie wiedział, czy ma ochotę, z drugiej jednak strony, nie wiedział, czy powinien odmawiać.
- No dobra, ale kiedy? Ja muszę jeszcze spytać... - Loli. Nie, nie mów, ze musisz spytać Loli. - Musze spytać Loli.

Liluye

Liluye
- Jutro. Dzisiaj już limit wykorzystałam.. Jedna osoba dziennie. - fuknęła.
- Loli..? Wiesz, jestem za kratkami, także... - niemal bylo slychać jak wzrusza ramionami.

Naiche

Naiche
- Dobra, tylko o której. - Dopytał, ściszając głos.
- No, to tym bardziej muszę jej zapytać.

Liluye

Liluye
- Kiedy chcesz. Wiesz, nie bardzo mam jak stąd wyjść, także o drzwi się nie obijesz. - uniosła brwi słysząc jak konspiracyjnie ścisza głos. Lola jest z nim? Jej, ten to trafił pod pantofel. A może szpilkę raczej? Pewnie szpilkę w zeberkowy wzór. I dużo różu.

Naiche

Naiche
- Dobra, przyjdę. - Odpowiedział, nie mając już teraz jak się wykręcić. Obiecał, to przyjdzie. - Mam coś przynieść? Jakoś się przygotowywacz?
Na przykład nauczyć czegoś na pamięć? To ważne, bo Naiche nigdy nie był dobry z uczenia się na pamięć.

Liluye

Liluye
- Tak, prysznic najlepiej. - to jedyne, o czym teraz myślała. No dobra, nie jedyne. Ale jedyne co jej przeszkadzało w kontaktach międzyludzkich.
- Nie.. wszystko ci powiem.

Naiche

Naiche
- No dobra. To będę z rana, może być? - zaproponował. W tle było słychać, jak spaceruje po pokoju. - Przyniosę ci wiaderko wody.

Liluye

Liluye
- Może być. - potwierdziła. - Mam tu zlew, ale pragnę prysznica. To ponoc przed rozprawą. Jak do tego czasu nie zwariuje.

Naiche

Naiche
- Oj tam, ja wytrzymywałem dłużej bez prysznica - powiedział dumny Naiche.



Ostatnio zmieniony przez Naiche dnia Sro 03 Wrz 2014, 14:17, w całości zmieniany 1 raz

Liluye

Liluye
Parsknęła rozbawiona.
- Hm, to chyba nie powód żeby się chwalić. - chyba atmosfera się trochę rozluźniła. - w takim razie czekam jutro.

Naiche

Naiche
- No, niektórzy lubią się takimi rzeczami chwalić. - Mruknął bez przekonania. - Dobra, to do jutra. Jakoś tam się trzymaj.

Liluye

Liluye
- Nie mam wyboru. - odpowiedziała jeszcze, zanim odłożyła słuchawkę.

Naiche

Naiche
Gdy tylko Liluye się rozłączył, Naiche od razu odłożył telefon. Czuł się dziwnie, jakby bez punkty podparcia. W głowie mu huczało, ale nie wiedział czym.
Czy czuł się winny? Trochę tak, chociaż nie wiedział czym zawinił. Wzruszył więc tylko ramionami, mając nadzieję, że to coś pomoże.
Chyba jednak się mylił.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach