PIKNIK POLICYJNY - warcaby

// 30.03.2013

Ennis na piknik policyjny wybrał się ot tak, po prostu. Może i przebywanie w kręgu gliniarzy nie było ostatnio dla niego najlepszym pomysłem, ale z drugiej strony mógł też spotkać Jonathana. Tak też się oczywiście stało. Kumple przywitali się ze sobą, pogadali o paru nieważnych sprawach. Ennis obiecał patologowi, że spróbuje później jego ciasta cytrynowego, tymczasem obaj panowie postanowili stanąć ze sobą w szranki w grze w warcaby.
Ennis zaczął.

Gra z Jonathanem Harperem, Runda #1: 40+25=65

Wysunął pionek do przodu i uśmiechnął się do Johna.
- Twój ruch, brachu. Zobaczymy, czy twój ścisły umysł pokona mój umysł nastoletniego robola - stwierdził z drwiącym uśmieszkiem (chociaż bardziej śmiał się tu z samego siebie niż z Johna-koronera).

Gra z Ennisem runda 1 76

Dobrze było zobaczyć Ennisa całego i zdrowego. Później może wypyta go co się właściwie stało po jego imprezie awansowej, ale jak nie będzie wokół tylu ludzi.
Jon dawno nie grał w warcaby. Gdy w liceum poznał tajniki szachów, już nie patrzył na drugą szachownicę.
- No zobaczymy, robolu.- zaśmiał się i skupił się na grze.

tura wygrana - 10pkt

Runda #2, 0 pkt, 40+10=50

Jonathan bezbłędnie rozgryzł jego taktykę już na samym początku gry. Ennis przygryzł dolną wargę, w skupieniu przyglądając się szachownicy. Nie był może w tym najgorszy, ale miał wrażenie, że z królem sudoku raczej nie będzie miał szans. Zrobił kolejny ruch.

Ennis-runda 2  71

Pozwolił Ennisowi zbić kilka swoich pionków. Miał obmyśloną strategię. No i to tylko przyjacielski mecz, nie ma się co spinać.
- Jak praca? Wyszedłeś już na swoje po wyjeździe?

tura 2 wygrana - 20pkt

Runda #3, 0 pkt, 40+15=55

Przyglądał się z niezadowoleniem, jak Jonathan zbija mu kolejne pionki. Nie wyglądało to dla niego najlepiej. Spróbował trochę jeszcze pomanewrować po szachownicy, ale raczej wynik był już przesądzony.
- Po dwóch tygodniach pracy na podwójną zmianę i wczorajszym zastępstwie za sprzątacza chyba wreszcie dadzą mi spokój - powiedział i uśmiechnął się krzywo.
- A jak praca koronera?

Ennis, runda 3 76

Grali sobie dalej, rozmawiając.
- Poza tym, że o mało mnie nie przygniótł dach na moim pierwszym terenie i tym, że szeryf zwraca na mnie uwagę to spoko - wzruszył ramionami. Trochę ciężko mi się przestawić.
I koniec. Podał rękę Ennisowi na koniec rozgrywki.
- Fajnie się grało, robolu - zaśmiał się. - Kupiłbym ci piwo w nagrodę, ale wiesz, nie wypada.


runda 3 i mecz wygrany - 50ptk

Ennis podniósł się z miejsca i też uścisnął rękę Jonowi.
- Spoko. Chyba powinienem trochę jeszcze potrenować, żeby w ogóle mieć z tobą jakieś szanse - powiedział z uśmiechem.
- No to widzę, że z przygodami, czyli poprawnie! - skwitował relację Jonathana z jego pierwszego dnia pracy na nowym stanowisku.
- Dobra Jon, ja pójdę się rozejrzeć może za jakimś jedzeniem. Spotkamy się jeszcze potem na placu, co? - zaproponował.
Pożegnali się i Ennis udał się w stronę placu.

//zt

Lola niestety została zaciągnięta przez Jonathana na... warcaby. No dobra. To był jakiś kompromis, mimo że nie cierpiała tego słowa. Rozpoczęli pierwszą turę, a blondynka pewnie była totalnie beznadziejna.
-Boże, to mogę mieć białe chociaż?-zapytała.-W którą stronę to się w ogóle rusza?-westchnęła ciężko.
Ale chyba jakoś sobie poradziła. Może wygrałaby z Koksem.

10+31 = 41

gra z lolą runda 1, 50ptk

Westchnął na marudzenie Loli i uśmiechnął się jak do dziecka.
- Już w porządku? zaczynamy?
Co tu dużo mówić dał jej duże fory.

81 - tura wygrana 60ptk

15 + 31 = 46

Lola wywróciła oczami.
-Nie lubię tej gry.-burknęła, opierając policzek na dłoni.
Tak naprawdę nie lubiła niczego, w co przegrywała...! Grała 2 turę z Jonem. Miał szczęście, że go lubiła, bo dałaby mu po uszach!

runda 2 pkt 60 91

- To następnym razem się pobawimy w coś co lubisz. Albo szachy - puścił do niej oko, bez wachania zbijając jednocześnie jej pionki.

tura 2 wygrana - 70pkt

runda 3 z jonem 20 + 31 = 51

Szło jej w sumie coraz lepiej, ale pewnie i tak nie dość dobrze, by pobić mistrza!
-Jezu, czy ty nie masz życia?-burknęła, patrząc na niego znad warcabów.-Dobra, dalej idziemy... biegać!-zaśmiała się złowieszczo!

gra z Lolą, runda 3 70pkt 86

- Nie mam - odpowiedział sucho i szybko zakończył grę. Popatrzył na nią spode łba. Komentarz Loli trochę zabolał.

mecz wygrany - 100pkt

Tura I 54 + 2 * 5 = 64 : /

Zasiadła do stolika wraz z Jonem i rozpoczęli pierwszą rozgrywkę.
- Dawno nie grałam w warcaby. Chyba w szkole medycznej ostatnio. Jakie to było nudne. - uśmiechnęła się do mężczyzny i mrugnęła do niego. Jej ruchy wydawały się podjęte pod wpływem chwili, emocji.

tura 1 100pkt

86
- Ja też. Wolę szachy. Może zagramy kiedyś? - uśmiechnął się promniennie gdy zbijał jej pionki.

wygrana - 110 pkt

Tura II 54 + 3 * 5 = 69

Uniosła jedną brew skupiona na planszy. Nie wyszło jej za pierwszy razem, ale teraz jakoś musi to ogarnąć. Długo milczała pochłonięta grą, a na jej skroni pojawiła się żyłka. Oj nie lubiła przegrywać.
- Może. - odparła jakby nie słuchając go i grała dalej. Potrafiła się skupić na tym co teraz, co się dzieje, ale planowanie strategii? Średnio.

tura 2 110pkt 71

Usmiechnął się kątem ust i uniósł jedną brew. Oho, ktoś to nie lubił przegrywać. Akurat to Jon doskonale rozumiał.

wygrana 120pkt

Tura III 54 + 1 * 5 = 64

I znowu nie wyszło. Podłamana ostatnią turę też pewnie przegrała. Gdy skończyli to uniosła wzrok i uśmiechnęła się lekko do Jona.
- Gratuluję. To zasługuje na piknikowe piwko. - odparła.

tura 3 81

I mecz. Uścisnął dłoń Cath.
- Brawo. Ty byłaś najbliżej zwycięstwa do tej pory - co było szczerym komplementem - Chodź, ja stawiam.

wygrana 150pkt

I tura z Cath 31 + 10 = 41

Lola nie lubiła zbytnio warcabów (bo przegrywała!), ale skoro ją ciągnęli, no to co miała zrobić...
-Biorę białe!!!-zastrzegła i rozpoczęły rozgrywkę...!

I tura 54 + 2 * 5 = 64 pkt wygrana
Konto - 10 pkt

Cath machnęła ręką.
- Dobrze, wolę czarne. - uśmiechnęła się. W sumie nie wiedziała czemu w to gra. Nie lubiła, nie umiała. Ale z Lolą jakoś jej szło. Wygrała tę turę i humor jej wrócił.
- Oj, Lola... Przyłóż się!

31 + 5 = 36 - II tura z Cath

Lola prychnęła.
-Przecież się przykładam!-burknęła, obrażona.-To po prostu jest takieeeee... nudne...-ziewnęła, przesuwając ze znużoną miną warcaba.

II tura 54 + 2 * 5 = 64 pkt wygrana
Konto - 20 pkt

No Lola miała rację.
- To samo mówiłam Jonowi. To jest nudne i ciężko tak przewidzieć ruchy przeciwnika. - odparła, ale jej wyraźnie lepiej szło. Znów wygrała.
- Ale wiesz, policjantce przyda się taka umiejętność. - mrugnęła do niej.

20 + 31 = 51 - III tura z Cath

Lola przewróciła oczami.
-No wiem, wiem... dlatego tu siedzę, co nie?-mrugnęła do niej.
Trochę bardziej się do tego przyłożyła. Hmmm, chyba zaczynała ogarniać o co tutaj chodzi!

/zt