Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Elmir's Diner

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 23 ... 33  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 14 z 33]

1Elmir's Diner - Page 14 Empty Elmir's Diner Czw 15 Maj 2014, 12:33

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

U progu lokalu wita dzwoneczek przy drzwiach oraz gwar rozmów. Jadłodajnia oferująca dobre, domowe obiady, przyciąga wielu klientów i nigdy nie jest tu pusto. Kolorystyka utrzymana w brązowej tonacji, nadaje lokalowi ciepła a wygodne kanapy tylko dopełniają uroku. I chociaż miejsce nie jest wymuskane do granic przyzwoitości, to jednak nie można mu nic zarzucić. Przy ścianach mamy ustawione kanapy okładające się na kształt litery U, wraz ze stolikiem pośrodku; w centralnym zaś punkcie sali usiądziesz przy ladach, otaczających właściciela przygotowującego kawę i drobne przekąski. Podobno kiedyś sporo podróżował, o czym świadczą pamiątki z różnych stron świata, wywieszone na ścianach. Tylko tutaj przyjrzysz się mapie całych stanów, obok której wiszą widokówki z Wielkiej Brytanii. 
Z głównej sali przechodzi się do kuchni, gdzie na rozgrzanych kuchenkach ciągle coś się gotuje, a co jakiś czas rozbrzmiewa dźwięk minutnika, ostrzegającego przed spaleniem pieczeni. Przez wąskie okienko kucharze podają kelnerkom nowe zamówienia. Przechodząc przez gorącą kuchnię, wyjść można na tyły budynku, gdzie nie zobaczysz nic jak tylko wielkie śmietniki i stare skrzynki. Nic ciekawego, lepiej wrócić na salę i zamówić coś ciepłego do jedzenia.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 25 Paź 2014, 21:14, w całości zmieniany 1 raz


326Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 13:01

Vincent Vega

Vincent Vega
- No - mruknął gdzieś między kolejnymi kęsami, odnośnie "kiedy to było". Vincent miło wspominał czasy studiów. Zresztą, w ogóle nie narzekał na te koleje losu, co go tu sprowadziły. Fakt, że Old Whiskey metropolią nie było, no ale dało się żyć.
Podniósł wzrok znad talerza na Gabrielle, gdy go zagadnęła.
- W góry? No. No czemu nie, pogoda coraz lepsza, zawsze to jakaś odmiana - przytaknął kobiecie i spojrzał na Dos. - O, coś konkretnego ciekawi cię w tych górach, Dos?
Wszak góry, jak to góry, były spore i mogło być tysiąc miejsc, do których można się było zapuścić.

327Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 13:32

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Założyła nogę na nogę i może specjalnie - lekko kopnęła Vincenta pod stołem. Uśmiechała się jednak, jakby nic sobie z tego nie robiła.
- Chciała odwiedzić stary szlak prowadzący na szczyt. Takie wyzwanie, wiecie. Trochę ruchu. Trzeba podziwiać widoki i korzystać, póki słońce nie zabija żarem.

328Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 14:31

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Mogę się założyć, że byłabym pierwsza na szczycie.
Uśmiechnęła się cwaniacko. Ramirez uwielbiała wyzwania i rywalizację.

329Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 14:55

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
- Och, chcesz się zakładać? - zapytała, unosząc wyżej jedna brew. - Widzę, że jesteś taka pewna siebie, no.
Pokręciła głowa, prostując się nieznacznie.
- Sama nie wiem, czy mam podejmować to wyzwanie, jak już teraz sprawiasz wrażenie zwycięzcy!

330Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 15:09

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Spojrzała na Vegę, jakby i jego też wyzywała. Na słowa Dos usmiechnęła się szeroko i też wyprostowała się, jakby to już była między nimi jakaś konkurencja.
- No nie musisz. Jeśli się boisz.
Kto by się nie zgodził po takich słowach drugiej osoby!

331Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 15:14

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
- A co jeśli... nie boję się przyznać, ze faktycznie się boję? - Zapytała, znowu podpierając się łokciem o blat stołu. Kawa już całkowicie wystygła, lecz Dos się tym nie przejęła i po chwili sięgnęła po filiżankę.
- No, ale jeśli ma sprawić przyjemność?

332Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 15:21

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Boisz się przegranej? Nie potrafisz przegrywać?
Gabrielle wróciła do swych standardów czyli zadawania pytań, które chyba po prostu lubiła. By jak najwięcej dowiedzieć się o rozmówcy a mniej powiedzieć o sobie. Uśmiechnęła się lekko, nie chcąc rozmowy przecież zmieniać na przesłuchanie.

333Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 15:48

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
Wzruszyła ramionami, odkładając kubek.
- Hm, zależy. Z ostatnia przegraną nie poradziłam sobie zbyt dobrze, ale może teraz będzie inaczej?
postukała paznokciami w siwą porcelanę.
- Ale to była porażka życiowa, więc moja nieumiejętność radzenia sobie z nią jest uzasadniona.

334Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 18:19

Vincent Vega

Vincent Vega
Vincent, kopnięty, czy też szturchnięty stopą Dos, cofnął nogi. Pokiwał za to na jej słowa, przytakując. Pomysł wydał mu się całkiem dobry. Nawet ciekaw był, czy poradziłby sobie bez większych problemów? Ostatecznie kiedy mógł, jeździł rowerem, i to nie tylko krótkie dystanse między domem a pracą.
Zdziwił się natomiast, gdy Ramirez wyskoczyła z tym całym zakładaniem się i rywalizacją.
- Naprawdę gotowa jesteś ścigać się na szczyt, Ramirez? - teraz on spojrzał na nią wzrokiem krytycznym pt. serio? - Wyprawa w góry to nie maraton, nie powinien liczyć się czas, lecz osiągnięcie celu - wypowiedział swoje zdanie i zaczął dłubać widelcem w resztkach tego, co jeszcze zostało na jego talerzu.
- I, szczerze mówiąc, jeśli Dos uprzejmie proponuje dołączenie do niej, jest to nawet... nie na miejscu - burknął ciszej, nadziewając jedną frytkę na każdy ząbek widelca.

335Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 18:36

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Dios mio, Vega! Nie bądź taki sztywny i marudny!
Ramirez spojrzała na kolegę z oburzeniem i pokręciła głową. Jak już chciała się zabawić, to inni byli przeciwko. Niech potem nie marudzą, że się nie integruje z kolegami.
Westchnęła i zatęskniła za swą paczką z czasów studiów i z poprzedniego miejsca pracy. Dopiła kawę i wyglądała jakby szykowała się na opuszczenia baru.

336Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 19:17

Vincent Vega

Vincent Vega
- Nie jestem sztywny - obruszył się. - Po prostu nie wyobrażam sobie, jak zamierzasz się ścigać na szczyt w górach, w których nigdy nie byłaś i nie wiesz, czego się tam spodziewać - wzruszył ramionami.
Boże no. Nawet własnego zdania wyrazić przy niej nie można było, bo to też źle! Zaczynał wątpić, że Ramirez kiedykolwiek porozmawia z nim normalnie.

337Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Pon 03 Lis 2014, 21:00

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
- Doskonale się uzupełniacie - mruknęła Dos - dlatego też oboje wyjdziecie ze mną w góry. Gabrielle jako ta pełna ducha i energii, Vincent jako ktoś, kto panuje nad sytuacją. Doskonale.
Sama opróżniła już swoje talerze, po czym odsunęła od siebie pustą zastawę za dwa centy.
- Czuję, ze będzie to wyprawa życia.

338Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Wto 04 Lis 2014, 08:12

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Znasz coś takiego jak szlaki, Vega?
Gabrielle kontynuowała wyrażać swe niezadowolenie zachowaniem kolegi. Nikt go nie prosił, by w nie wjeżdżał i szedł z nimi na śniadanie. Ramirez sięgnęła po serwetkę i wytarła usta, by następnie biały materiał zgnieść i rzucić na pusty już talerz. Spojrzała na Dos, która mówiła o uzupełnianiu i zrobiła minę jakby miała się z tego roześmiać.
Zaraz też poprosiła o długopis i napisała Dos numer swego telefonu.
- Daj znać o czasie wycieczki. Dzięki za zaproszenie.
Wstała, podsuwając kobiecię serwetkę z numerem. Uśmiechnęła się do niej na pożegnanie i chwyciła za jabłuszko, Vincenta omiatając chłodnym spojrzeniem, po czym wyszła z baru.

zt

339Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Wto 04 Lis 2014, 10:21

Vincent Vega

Vincent Vega
- Hmm - mruknął, trochę zdziwiony słowami Dos. Kobieta była taka trochę dziwna, ale chyba w tym dobrym znaczeniu.
Gdy Ramirez znów na niego naskoczyła, tylko westchnął. Nie zdziwił się, że wyszła bez słowa. To znaczy, słowa pożegnania z nim. To znaczy, no w sumie się dziwił, bo zupełnie nie wiedział, skąd brała się jej wrogość. Hej, to nie jego wina, że go wysłali do zgliszczy jej domu i że to na niego spadło oglądanie prażynek, które zostały z jej rodziców! A zdawało się, że odkąd Gabrielle się o tym dowiedziała, to miała ochotę go rozszarpać.
- Nie wiem, czy to taki dobry pomysł - stwierdził, gdy policjantka wyszła. - Moja współpracowniczka jeszcze przypadkiem zrzuci mnie ze skały - powiedział. Ton świadczył o żarcie, ale z Ramirez nigdy nie wiadomo.

340Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Wto 04 Lis 2014, 11:21

Dos-teh-seh

Dos-teh-seh
- Oj, nie przesadzajmy. Chyba nie jest psychopatka, tak? - Zaśmiała się Dos, widocznie uznając to za dobry żart. 
Do stolika podeszła kelnerka, pytając czy para sobie jeszcze czegoś życzy. Dos poprosiła o rachunek za trzy zamówienia, nie czekając aż sam Vincent się odezwie. 
- W takim razie... - sama sięgnęła po serwetkę, by idąc za śladem Rosity - spisać swój numer telefonu. Podsunęła go Vincentowi i puściła do niego oczko.
- Do zoabczenia - rzuciła i po chwili już wychodziła z restauracji.

/zt

341Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Wto 04 Lis 2014, 17:23

Vincent Vega

Vincent Vega
- Chyba nie - zaśmiał się. Ostatecznie testy psychologiczne by to chyba wykryły podczas jej starań o przyjęcie do Akademii, nie?
Męska duma Vincenta trochę została urażona, gdy Dos poprosiła o rachunek za wszystkie trzy posiłki. Ale jakoś nie zdążył zaprotestować, a kobieta zmyła się zaraz po uiszczeniu opłaty. Vega został więc sam, z serwetką z jej numerem i pustymi talerzami. No cóż. Wepchnął chusteczkę do kieszeni i wyszedł z baru, by udać się na tę wycieczkę.

zt

342Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 16:36

Joan Wharton

Joan Wharton
/→od koronera, 26.03.2013r/

Kiedy weszli do Elmira, Wharton zaraz skierowała się w stronę stolika przy kanapach tak, żeby więcej osób się zmieściło.
- Mam nadzieję, że zawiadomiłeś Lolę, bo cię zabije, a zaraz potem mnie i każda inną osobę, która dowiedziała się o twoim awansie przed nią - powiedziała z całkowitą powagą i dodała: - myślę, że te jej tipsy podchodzą już pod broń.
Usiadła wygodnie i zaraz złożyła zamówienie u kelnerki.

343Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 16:48

Jonathan Harper

Jonathan Harper
--> biuro koronera

Poszedł za Joan do stolika i zamówił kawę i kanapkę, jako że jeszcze nic dzisiaj nie jadł. Może zdąży zanim przyjdzie reszta.
Zaśmiał się.
- Oczywiście że tak, nie mam zamiaru się narażać na gniew Loli. I powinny, te pazurki są jak żyletki - aż nim wstrząsnęło. Po chwili dostali swoje zamówienia, i Jon zaczął przeżuwać jakąś gumiastą bułkę.

344Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 16:53

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przybyła do lokalu i na wejściu już było słychać nie tylko dzwonek przywieszony przy drzwiach, ale stukanie obcasikami, zwiastujące przybycie możliwie dwóch osób. Właścicielką wysokich butów okazała się długonooga blondynka. Przygładziła spódniczkę i rozejrzała się w poszukiwaniu znajomych twarzy. Jak ona teraz potrzebowała tych kochanych ludzi. Czegoś co zajmie jej myśli. Awans Jonathana był wspaniałą wiadomością, podwójnie. Miała tylko nadzieję, że nie spotka pewnego policjanta. Pośrednio w końcu pracowali razem. Ale, ale, nie ma co się załamywać na zapas. Cath odetchnęła i po chwili na jej ustach widniał uśmiech, przyklejony jak magnes do lodówki.
- Hejka! - rzuciła głośno, gdy podeszła do stolika, przy który siedzieli już Joan i Jon (w jednym stali dom). - I smacznego! I gratuluję, Jon!
Wybuchnęła przesadnym entuzjazmem i usiadła obok niego, obejmując i dając buziaka w policzek. Nie przejmowała się kompletnie, że właśnie przeżuwa.
Machnęła na kelnerkę energicznie i poprosiła wodę.

345Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 17:15

Joan Wharton

Joan Wharton
Pewnie, zanim w barze rozległ się stukot obcasów lekarki, Joan zdążyła już wypić połowę zamówionej kawy.
- Jak ci w ogóle minął urlop? - spytała się Jona, bo właściwe od jego powrotu z Florydy nie było okazji pogadać. Akurat równocześnie w drzwiach pojawiła się Cath. Uśmiechnęła się do blondynki, z którą również sporo czasu się nie widziała.
- Cześć - odpowiedziała. Przyjrzała jej się uważnie, gdy tamta gratulowała Harperowi, ale nawet, jeśli lekarka miała jakieś problemy lub wplątała się w coś znowu, to przecież nijak nie była w stanie tego wyczytać.

346Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 17:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/z domu, po przeskoku

Lola piszczała z radości, gdy dowiedziała się o awansie kolegi. Choć z drugiej strony... czuła się trochę zazdrosna. Była zła zwłaszcza dlatego, że podczas gdy on dostawał awanse i cieszył się z roboty, to ona siedziała w domu pod groźbą wyrzucenia z roboty. Była załamana. I strasznie źle się czuła z tym, że była w środku taką suką i nie potrafiła się cieszyć z szczęścia przyjaciela. Dlatego... postanowiła zrobić coś, co mogłoby wynagrodzić mu wszelakie przewinienia z jej strony...
...upiekła tort.
Który był masakrą. I efektem jej kuchennych zmagań, których w ostatnim czasie było całe mnóstwo, bo Lola z nudów postanowiła odkrywać swoje ukryte talenty. Których jak na razie było B R A K.
Choć być może jej specjalną zdolnością było to, że bardzo łatwo dawała się poznać. Bo Joan przeprowadziła perfekcyjną analizę jej osobowości. DOKŁADNIE tak by zrobiła!
Wpadła do baru jak burza, niosąc w rękach pakuneczek.
-Czeeeeeeeeeeeeeść, misiaaaaaaaaczki!!!!-pisnęła, lawirując między stolikami.
Cmoknęła każdego z osobna w policzek, okrążając stoik, zanim w końcu zajęła miejsce.
-Uf!-wyszczerzyła się do wszystkich i postawiła przed sobą białe pudełeczko.

347Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 17:37

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Gdy dosiadła się do nich Cath, Jon potulnie dał się zmolestować i gdy w końcu przełknął uśmiechnął się do blondynki.
- Cześć. Dzięki, że przyszłaś. - dopił swoją kawę i odstawił resztki kanapki.
Zwrócił się do Joan.
- A urlop był... ciekawy. Trochę się pobyczyłem na tej Florydzie, i trochę imprezowaliśmy. Nic wielkiego - wzruszył ramionami. Ominęło mnie coś ciekawego, jak mnie nie było?
I w tym momencie rozległ się pisk i Jon ponownie został zmolestowany. A przed nim pojawiło się pudełko, na które spoglądał podejżliwie. Wydobywał się z niego podejrzany zapach.
- Hej Lola! A to co? - zapytał machając na kelnerkę i zamawiając piwa dla każdego.

348Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 17:38

Vincent Vega

Vincent Vega
<--- dom Ramirez

Vega był cokolwiek zdziwiony, że Gabrielle zgodziła się tak ochoczo. A może doszedł do wniosku, że faktycznie wolała ruszyć tyłek i wypić z większą grupą, niż siedzieć z nim sam na sam. Może to faktycznie było dziwne, że tak do niej polazł. Ale hej, tylko próbował być miły!
OCZYŚCIĆ ATMOSFERĘ.
W każdym razie dotarli do Elmira, gdzie zaraz po wejściu zauważyli znajomych z pracy. Vincent uśmiechnął się, podchodząc bliżej. Uścisnął rękę Jonathanowi.
- Gratulacje, Harper! No, no, no!
Zerknął na resztę, sama panie, hoho. Przywitał się z Lolą i Joan.
- A my się chyba nie znamy?... - zwrócił się do Catherine. Po chwili przypomniał sobie, że to ta, która wpadła w walentynki na posterunek i porwała Swarka. Tak? Chyba tak. - Vincent Vega - przedstawił się więc.

349Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 17:45

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle wolałaby wejść, by obyło się bez plotek, ale no cóż zrobić? Uśmiechnęła się na wstępie. Chociaż dla narratorki to zupełnie niepojęte. Bo Gabrielle już miała ochotę zmarszczyć czoło, na te wpychanie się przed szereg.
- Gratulacje, Jon.
Ramirez, ku zaskoczeniu pewnie wszystkich, nachyliła się i ucałowała Harpera w policzek. No niech ma nagrodę, tak? A może po prostu Gab chciała go zaskoczyć, jak i on zaskoczył ją, gdy po podwózce do domu, ucałował ją na pożegnanie?
Mieli tu tequillę?
- Dla wszystkich!
Gabrielle zamachała na kelnera i usiadła na sofie.

350Elmir's Diner - Page 14 Empty Re: Elmir's Diner Czw 13 Lis 2014, 17:52

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zmarszczyła brwi, cmoknęła i poruszyła się niespokojnie na pytanie Jonathana.
-Nie patrz tak. Zrobiłam wszystko według przepisu!-jęknęła, uchylając wieczko pudełeczka.
W środku był tort. A raczej dwa nieco zbyt suche biszkopty obite zbyt dużą ilością bitej śmietany, która obsypana była różowymi kuleczkami, piórkami z czekolady i innego różowego shitu z napisem: "DLA SZEFA WSZYSTKO! ...nawet tort!". Nawet ta mała meksykańska blondynka miała dystans do siebie...!
-No to co tam u was?-spytała, ściskając ramieniem Catherine, która siedziała obok niej.
Widząc, kto wchodzi do baru, powoli schodził jej uśmiech z twarzy i poczuła, jak zalewa ją pot.
Uwielbiała Gabrielle. I lubiła Vincenta. Ale o ile Jonathan był jej przyjacielem i wiedziała, że ją wspiera, Joan pozostawała zawsze neutralna, to... podejścia tej dwójki do siebie nie była pewna.
Bała się, że uznają ją za kryminalistkę. I w ogóle.
Postanowiła jednak po sobie nie pokazywać, że coś jest nie tak i na jej twarzy ponownie rozkwitł uśmiech.
-Czeeść! Jeju, jak fajnie, że tyle nas jest!-stwierdziła pozornie wesoło, dusząc się w środku z przerażenia.
MAtko, matko, matko. Nie chciała, by byli dla niej niemili czy coś. To by było straszne!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 14 z 33]

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 23 ... 33  Next

Similar topics

-

» "East coast Diner"

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach