Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar i salon gier "Chaco Taco"

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 27 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 14 z 40]

1Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Bar i salon gier "Chaco Taco" Czw 15 Maj 2014, 12:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Taco
Chaco Taco to jedno z ulubionych miejsc mieszkańców Old Whiskey. To za sprawą licznych maszyn, które pochłaniają skromne pensje w zamian za kilka minut rozrywki i nadzieję na wygraną.
Jest to budynek wolnostojący, ogłaszający się krzykliwym szyldem. Na pierwszy rzut oka wydaje się zaniedbany, tylne ściany pokrywa graffiti - jednak wewnątrz prezentuje się jednak nieco lepiej. Można tu usiąść przy białej ladzie i zamówić specjalność: czekoladowe tacos! W ofercie znajdują się też tortille i inne przekąski. Wybór alkoholi nie jest zatrważający: głównie piwo, tequila i różne kolorowe drinki. Część lokalu zajmują białe, plastikowe stoliki i krzesła, tyły zaś to strefa rozrywki. Są tu dwa stoły do gry w piłkarzyki, kilka jednorękich bandytów, flippery (znane także jako pinball) i parę symulatorów, dzięki którym zagramy w strzelankę lub wyścigi samochodowe.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 12:20, w całości zmieniany 1 raz


326Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 19:15

Joan Wharton

Joan Wharton
/po przeskoku, z niebytu, najpewniej z pracy, wczesne popołudnie/

Po pracy wypadałoby coś zjeść, a że Joan wybitnie nie chciało się gotować. Zresztą czasem należało po przebywać wśród ludzi. Wybrała Chaco Taco, choć lokal nie był w jej guście, praktycznie nic w Old Whiskey nie było. Weszła do środka i zamówiła coś do jedzenia i obróciła się w stronę sali, aby upatrzyć sobie jakieś spokojne miejsce. Gdy dostrzegła siedzącą Cath, skierowała się w jej stronę.
- Cześć, mogę się dosiąść czy czekasz na kogoś, bo jakby co nie chcę przeszkadzać - powiedziała z lekkim uśmiechem.

327Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 19:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Siedziała, opierając się łokciami o stolik oraz brodą o dłonie. Wpatrywała się zamyślona w okno, z tym głupawym uśmiechem. Wyglądała jakby wypatrywała przyszłego męża. Nope.
Drgnęła, gdy usłyszała znajomy głos. Odwróciła głowę i przywitała Joan szczerym uśmiechem.
- O! Hej! Siadaj, na nikogo nie czekam. - wskazała ręką miejsce na przeciwko siebie i obserwowała Joan. - Co porabiałaś? Dawno się nie widziałyśmy. Chyba nie bywamy w tych samych miejscach.

328Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 19:28

Joan Wharton

Joan Wharton
Uśmiechnęła się szerzej, bo naprawdę wolała z kimś posiedzieć, niż całkiem sama. Skinęła głową i zajęła wskazane miejsce. Ściągnęła ramoneskę i rzuciła obok siebie na wolne miejsce.
- Ewidentnie, wiesz dom, praca, dom, praca. Nic szczególnego - wzruszyła ramionami dla podkreślenia swoich słów. Trzeba było przyznać jedno, Joan była może nie tyle nudna, co skrajnie aspołeczna.
- A u ciebie? Pewnie bardziej kolorowo.

329Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 19:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Znów podparła głowę, a dokładniej policzek o dłoń, lekko ją przekrzywiając. Spoglądała na Joan. Chętnie by ją zabrała na jakieś tańce, ale wątpiła, czy ta się zgodzi. Może po 14 zapyta.
- Kobieto, jesteś młoda. Trzeba się pobawić jeszcze czasem. - mrugnęła do niej, a potem westchnęła. - Widzisz, trzeba znaleźć złoty środek, bo ja aż za kolorowo ostatnimi czasy. Chociaż, nie, wróć! Ten tydzień spędziłam głównie na nauce.
Wyprostowała się z dumą. Ta, nauka. Bardziej tańczenie w salonie, w samych majtkach, do skocznej muzyki na cały regulator wśród pootwieranych książek. Nauka aż się kurzy.

330Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 19:52

Joan Wharton

Joan Wharton
Roześmiała się.
- Bo ja wiem, kiedyś byłam piękna i młoda, a teraz ostało mi się tylko "i", poważnie już niedługo zacznę się sypać i będę miała z górki, więc może faktycznie. Ale to oznacza za dużo interakcji z innymi na raz - pokiwała głową na taką smutną konkluzję. Taka prawda, jeżeli w grę wchodziły spotkania z większa liczbą ludzi, to będzie wymagało dużo wewnętrznego przekonywania się.
- Cath nie plącz się w zeznaniach - uśmiechnęła się lekko i zaraz dodała: - egzamin ci się zbliża na koniec stażu?

331Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 20:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy piła wodę ze szklanki niemalże się nią nie zadławiła. Wykonała charakterystyczny gest i spojrzała na Joan okrągłymi oczami, mrugając nimi.
- Zwariowałaś? Piękna i młoda nadal jesteś! Tylko musisz wyciągnąć nosa z książek i pracy i iść w szeroki świat. Inna kwestia, że na przykład nie chcesz tego. Ale wtedy nikogo nie poznasz i w ogóle... - gestykulowała rękami, nie wiedząc jak dokończyć. Wskazała też na siebie, że ona chętna pomóc jakby co. A potem zgarbiła się i zrobiła kwaśną minę.
- Taaak... Tak na tym stażu zdziadziałam, że prawie nic nie pamiętam ze szkoły. Jedynie otarcia, kaszelek i od święta złamana ręka. - jakoś jej się nigdy nie trafiało nic fajnego. - Ale zawezmę się, zdam go i wyjadę z tej dziury do dużego szpitala!

332Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 20:20

Joan Wharton

Joan Wharton
Podniosła obie dłonie w geście poddania się.
- Ok, to ja już nie będę cię raczyć moimi przemyśleniami, bo jeszcze przez przypadek pozbawię cię życia i tak się skończy nasze spotkanie - uśmiechnęła się pojednawczo i opuściła ręce na kolana.
- I w ogóle nie wyjdę za mąż, nie urodzę dzieci, nie będę miała domu z białym płotem z psem, kotem - dokończyła za Cath. Wolnym ruchem odrzuciła zagubiony kosmyk włosów, który opadł jej na okulary.
- Och, pewnie dasz radę, szczególnie, jeśli masz tak jasne plany, zazdroszczę ci, bo ja właściwe nie wiem, co dalej.
Podparła brodę o prawą rękę, którą oparła na blacie stołu. Wyglądało, że praktycznie każdy wokół niej wiedziała, co chcę robić, tylko ona stała w tym samym miejscu, co półtora roku temu.

333Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 20:26

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami i machnęła niedbale ręką. Już miała coś powiedzieć, gdy przyszło jej jedzonko. Jednak nie zwróciła na nie uwagi i gdy tylko kelnerka odeszła, Cath wróciła do rozmowy.
- A kto tu mówi o mężu, dzieciach i białym płocie. Ugh... - wzdrygnęła się teatralnie jakby zjadła coś wyjątkowo kwaśnego. - Bardziej chodziło mi o zabawę i korzystanie z życia. Podróże, nowe znajomości i spełnianie marzeń.
Odparła z entuzjazmem.
- Mi na przykład się marzy wycieczka do europy, by odkryć swe korzenie. Ale wpierw praca w dużym szpitalu, chirurgia i wiele innych. - odparła. O tak, Cath miała plan na następne sto lat. Szkoda, że jak na razie większość szła nie po jej myśli. Cóż, życie.

334Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 20:43

Joan Wharton

Joan Wharton
Uśmiechnęła się szczerze.
- Dobrze wiedzieć, że nie jestem osamotniona w wyobrażeniach na temat życia rodzinnego. Jak sobie pomyślę o ślubie i ciąży, to mnie wzdryga - pokręciła głową, jakby odganiała od siebie nieprzyjemną wizję. Może Joan nie dojrzała do tak dorosłego życia albo właśnie zdawała sobie doskonale sprawę, że ona zwyczajnie się nie nadawała do tego.
- Nie narzekałabym, gdybym mogła sobie pozwolić na swobodne podróżowanie. Zdecydowałaś się na chirurgię, dość wymagająca specjalizacja. Ambitnie. - pokiwała głową.
- O jakie kraje europejskie chodzi? - zapytała na wiadomość o przodkach Cath. Wiadomo prawie każdy Amerykanin miał przodków spoza kontynentu. Joan z racji nazwiska podejrzewała u siebie angielsko-holenderskie, nie wspominając o domniemanej praprababce Indiance, ale w to najmniej wierzyła.

335Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 20:48

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zaczęła się zajadać taco, gdy w milczeniu wysłuchiwała Joan. Oj, za dużo sosu, który ściekł po jej brodzie. Wytarła serwetką, na szczęście nie brudząc pięknych czerwonych spodni. Pokiwała głową.
- Tak, tak, chirurgia. Co do dokładniejszej chirurgii to jeszcze nie wiem. Wiesz, to się dzieli jeszcze na milion odrębnych dziedzin. - westchnęła. A w sumie tak do końca to nie wiedziała kim kobieta była z zawodu. - A wyjaśnij mi, czym ty się zajmujesz?
Uniosła jedną brew zainteresowana nagle.
- Polska. - rzuciła z mniejsza uwagą, po prostu by odpowiedzieć Joan.

336Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 21:02

Joan Wharton

Joan Wharton
Popatrzyła uważnie na lekarkę, ale zaraz odwróciła wzrok w stronę sali, nie chciała, aby ją posądziła na gapienie się na nią, jak je.
- Wiem, chirurgia, kolejne specjalizacje to długa droga, ale satysfakcjonująca, tak myślę - dodała z lekkim uśmiechem.
- Analityk w biurze koronera, właściwe, dokładnie to toksykolog, to moja specjalizacja.
Rozejrzała się po sali, bo chyba w ich stronę szła kelnerka z zamówieniem. Kiedy dostała swoją tortillę, Joan podziękowała i wzięła łyk wody.
- Europa Środkowa, o Polsce raczej nie myślałam, bardziej chciałam zobaczyć Pragę, w końcu, tyle filmów tam nakręcono. Musi być tam ładnie.
Joan zabrała się za spokojne jedzenie swojego dania.

337Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 21:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową na wzmiankę o karierze chirurga.
- Mam nadzieję, że mam predyspozycje. Doktor kardiochirurgi. Może nawet szef kardiochirurgii w jakimś szpitalu. - zawiesiła spojrzenie znów na oknie, chyba wędrując myślami do innej galaktyki. Gdy sos skapnął jej na talerz, ocknęła się. - Toksykolog. Nieźle.
Praga? Praga. Umiejscowiła miasto na mapie. A przynajmniej starała się. Jednak Cath miała inne zdanie o Europie. Odłożyła taco i odchyliła się na kanapie, rozmarzonym wzrokiem spoglądając w przestrzeń.
- Ja to bym wolała spędzić romantyczny weekend w Paryżu, albo szaloną noc w Barcelonie. - roześmiała się na tę myśl.

338Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 21:35

Joan Wharton

Joan Wharton
Odłożyła jedzenie na stolik i popatrzyła uważnie na Cath, to też pani doktor miała dalekosiężne plany na przyszłość. Pokręciła głową.
- Wytyczyłaś sobie ostrą ścieżkę kariery, - uśmiechnęła się - choć ja też miałam na swój sposób piękne plany, doktorat, kariera naukowa, a jestem tu. - Joan uciekła wzrokiem, gdzieś w bok i jakby na chwilę się zamyśliła, po czym wróciła do swojego jedzenia. Tortilla była ostra, ale jej to nie przeszkadzało. Znowu odstawiła danie i wzięła kolejny łyk wody.
- Póki co możemy liczyć na romantyczne chwile w Old Whiskey lub Appaloosa - zaśmiała się krótko.

339Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 21:51

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się szeroko i uniosła jedną rękę, zgięła ją do kąta prostego. Dłoń drugiej położyła na bicepsie. Wykonała gest ze starych amerykańskich plakatów.
- Muszę mieć ambitne plany, by mieć motywację. - odparła zdecydowanym głosem. Potem już usiadła normalnie i wgryzła się znów w taco. Szybko połknęła by prychnąć. - Joan, to może spróbuj sił w większym mieście. Na pewno coś da się zdziałać.
Wieczna optymistka Cath. Mało co się nie zadławiła ostatnim kawałkiem taco.
- Hah! Dokładnie. Romantyczny wieczór na totalnym zadupiu lub w nocnym klubie. - rzuciła żartobliwie. - A właśnie! Co robisz na walentynki?
Spojrzała zaintrygowana na Joan. Była taka ciekawa odpowiedzi.

340Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 22:12

Joan Wharton

Joan Wharton
Szczerze roześmiała się na gest Hernández, właściwe był bardzo adekwatny.
- Cath, ja nie mówię, że te plany były tylko w sferze marzeń. Po dyplomie i zrobieniu specjalizacji, zostałam na uniwersytecie i zaczęłam studia doktoranckie, ale no cóż, rzeczywistość uczelniana odbiegała od moich wizji. Wylądowałam tutaj, chwilowo, bo miałam szukać nowej drogi - pokręciła głową i zaśmiała się krótko, z goryczą. - Póki tego głośno nie powiedziałam, to nie uderzył mnie idiotyzm tego zdania - machnęła ręką, jakby chciała skończyć temat.
- Dobra to nie najgorsze zamienić San Diego na Old Whiskey, bo są tacy zdolni, co z własnej woli opuścili Nowy Jork na rzecz takiej zapadłej mieściny.
Ugryzła tortillę i teraz to Joan omal się nie zakrztusiła. Akurat takie tematy musiały poruszać, ale fakt czternasty już jutro.
- Ymm, mam spotkanie, - Joan zabrzmiała, jakby miała zebranie w klubie anonimowych alkoholików - w sensie randkę w ciemno. Tak, żałosne. Nieważne, a ty?

341Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 22:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Skrzyżowała ręce i oparła je o stolik. Przygryzła wargę wysłuchując Joan.
- Czyli szukasz wciąż swojej ścieżki życiowej? Utknęłaś w martwym punkcie? Wiesz co. To w takim razie nie wymigasz się od wypadu do Appaloosa. Może to miasto coś interesującego nam zaproponuje.
San Diego? Cath wyglądała na nieco zdziwioną.
- To z dużego miasta jesteś. W sporej kropce jesteś zatem. Widzisz, są tacy szaleńcy. Ja też, prosto z Phoenix. Ale nie miałam wyboru w sumie... - wzruszyła ramionami na znak, że nie chce drążyć tematu. Potem zrobiła zszokowaną minę i krzyknęła jej imię.
- Randka w ciemno! Ty kocico! Powodzenia w takim razie. - zaśmiała się. Była zachwycona tym, że Joan się na to zdobyła. - A ja? Zostałam zaproszona do Appaloosa na małą imprezkę. To znaczy jako osoba towarzysząca tam będę.
Wyjaśniła uśmiechając się.

342Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 22:37

Joan Wharton

Joan Wharton
W międzyczasie dokończyła swoje jedzenie, teraz wygodnie oparła się o oparcie.
- Niestety, wydaje się, że tak jest - westchnęła i zapatrzyła się na swoje ręce. - Appaloosa? Na pewno więcej, niż Old Whiskey. Chyba to miasto przyciąga takich straceńców - uśmiechnęła się. Chciała się zapytać o ten bark wyboru, ale Cath najwyraźniej nie chciała drążyć tematu, pewnie coś drażliwego. Wharton, mimo wszystko jakieś tam strzępki empatii posiadała.
Widząc reakcję lekarki na twarzy Joan pojawił się nikły półuśmieszek.
- Daj spokój, bzdura i tyle - wzruszyła ramionami. - Widać, że ciągnie cię do tego miasta i przynajmniej wiesz z kim spędzisz jutrzejszy wieczór.
Złapała szklankę i zrobiła kilka łyków.

343Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 22:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Założyła nogę na nogę zadowolona z faktu, że w dłoni dzierży szklankę z wodą, a nie jakimś kolejnym alkoholem, którym by się upiła i paplała głupoty, albo robiła głupoty.
- Straceńców? No, no, no, wypraszam sobie. A ty musisz siebie wyżej cenić, Joan. Nie jesteśmy straceńcami. Całe życie przed nami, a miasto ma więcej możliwości. Do tego... - kontynuowała nawiązując, do tego, że ciągnie ją tam. - Jest to najbliższe duże miasto i częste podróżowanie do niego nie sprawi że zbankrutuję po tygodniu z powodu paliwa.
Odparła.
- I w sumie, lubię poznawać nowe miejsca. A Appaloosa jest jeszcze przeze mnie nie odkryta. Jestem niczym Kolumb na nowym lądzie.

344Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 23:01

Joan Wharton

Joan Wharton
Jeżeli nawet Catherine martwiła się o alkohol, to w przypadku spotkań z Joan upicie jej nie groziło. Wharton rzadko piła, stąd dość łatwo po kilku drinkach szumiało jej w głowie. Odłożyła szklankę na stolik i opierając się na łokciach pochyliła się do przodu.
- Dobrze, już dobrze. Żadnych straceńców, zapamiętam sobie. - Westchnęła i zaraz dodała: - oj, Cath, nie poradzę czarnowidztwo mam we krwi.
Pokiwała głową na kolejne zdania. Fakt, nie każdy nie barykaduje się w czterech ścianach książkami, jak Joan.
- Kolumbie, ale chyba przyda ci się jakaś załoga. Jakby co następnym razem mogę się zabrać z tobą. - Sama nie wiedziała, czemu to zaproponowało, może pod wpływem słów lekarki, może sama doszła, że powinna być bardziej aktywna. Odchyliła się z powrotem na oparcie.

345Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 23:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zaśmiała się mimowolnie. Może nie z konkretnych słów Joan, ale... tak po prostu. W wyniku miłej rozmowy. O wielkich planach, o marzeniach oraz o tych mniejszych zamiarach. Jak wypad do miasta.
- Żadnych straceńców. Kobiety sukcesu! - uniosła szklankę, jakby wnosząc toast wodą. A co! Można. - I przy mnie wyzbędziesz się tego czarnowidztwa. Oj tak.
Wyszczerzyła zęby, w wesołym, szerokim uśmiechu i mrugnęła jej pomalowanym, kocim okiem. Upiła kilka łyków wody, odstawiła szklankę i klasnęła.
- Tak! Chętnie! Obiecuję, że nic na siłę i jak się coś nie będzie podobać to zmieniamy plany. - obiecała i zasalutowała. Coś dużo gestów robiła. Jakby nadpobudliwa. Zbyt wiele energii.

346Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 23:22

Joan Wharton

Joan Wharton
Uśmiechnęła się szczerze, bo w sumie dobrze im się gadało, nawet pomimo smętnych uwag Joan. Całkowicie na luzie, baz żadnego spięcia, że powie coś nie na miejscu. Podniosła swoja szklankę na toast.
- Za kobiety sukcesu - powiedziała i cicho się roześmiała.
- Wyzwanie przyjęte, ale to nie będzie proste, wiesz takie paskudne geny.
- Obiecuję nie marudzić - zrobiła krótka przerwę i dodała: - za bardzo, bądźmy realistkami. - Uśmiechnęła się lekko, oj będzie się działo. Dopiła do końca wodę i odłożyła szklankę. Powściągliwość Joan bardzo kontrastowała z energią Cath.

347Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 23:27

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Catherine uśmiechnęła się. W sumie to ciągle się uśmiechała jak jakieś wesołe cielę. W końcu jednak spojrzała na zegarek.
- Mój pies obsika mi dom, jak zaraz nie będę w domu. - spojrzała na nią przepraszająco i wstała. Ruszyła do baru by zapłacić. - Podwieźć cię gdzieś? Odebrałam w końcu auto od mechanika.
Wywróciła oczami, dając do świadomości, że naprawa była nie lada misją.

348Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 23:37

Joan Wharton

Joan Wharton
- To siła wyższa, musisz zapobiec katastrofie biologicznej - zachichotała. Również się podniosła i narzuciła na siebie kurtkę. Poszła za Cath do baru. Zapłaciła za swoje jedzenie.
- Daj spokój, przejdę się, w końcu pies już nieźle cierpi od rana - uśmiechnęla się lekko.
- Bardzo cię mechanik oskubał za samochód?

349Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Sro 17 Wrz 2014, 23:42

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- A żebyś wiedziała. Biedna psina tak ma codziennie. Czasem mam ochotę zabrać go do pracy. Ale wiem, że nie przeżyłby tam 5 minut. Jest zbyt nadpobudliwy. Że nie zdemolował mi mieszkania to cud! No ok, jak chcesz. - nie naciskała z tym podwożeniem. Była przekonana, że jak Joan by chciała to by się zgodziła. Potem machnęła ręką. - Zbyt dużo. Ale mechanik mnie przekonał, że ten samochód ma duszę... No i trochę mam do niego sentyment. Do auta, nie mechanika.
Uśmiechnęła się i schowała portfel, po czym ruszyła do wyjścia. Przystanęła na zewnątrz i spojrzała na Joan. Potem ją uściskała i mrugnęła.
- Przyzwyczajaj się.

350Bar i salon gier "Chaco Taco" - Page 14 Empty Re: Bar i salon gier "Chaco Taco" Czw 18 Wrz 2014, 00:01

Joan Wharton

Joan Wharton
- Potem byś musiała zapewnić psu profesjonalną opiekę psychologiczną - powiedziała poważnie, ale po jej ustach błąkał się lekki uśmiech.
- Te stare modele są tego warte, mój dziadek zawsze tak mówi - równocześnie wspomniała cadillaca zalegającego na ich podjeździe.
Kiedy wyszły na zewnątrz Chaco Taco i Joan dostrzegła samochód lekarki, dodała: - i coś w tym jest.
Nie była przygotowana na taki nagły atak przytulania, więc na początku lekko się spięła, ale po chwili się rozluźniła.
- Tak jest, postaram się - odpowiedziała z uśmiechem.
- To do zobaczenia i miłej zabawy jutro.
Pomachała jeszcze Cath, gdy ta wyjeżdżała spod lokalu i potem ruszyła w swoją stronę.

/zt/

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 14 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 27 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach