Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

PIKNIK POLICYJNY - plac

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 6 z 13]

1PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 12:15

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

30.03.2013

Na placu w Wild West Town zorganizowano Piknik Policyjny – dzień, w którym to mieszkańcy Old Whiskey mogli poznać stróży prawa od ich bardziej rozrywkowej strony. Wszystko przypominało nieco dzień Sportu w pobliskiej podstawówce, ale możliwość zobaczenia niektórych oficerów podczas wyścigów w taczkach – bezcenne.
To też czas by z sąsiadami przyrządzić coleslawa i galaretkę z papierka, którymi można się delektować wspólnie. Wieczorem zaś, zaraz po wielkim, tłustym grillu – tańce połamańce i pijackie rozmowy.

Na głównym placu wystawiono piknikowe stołu i stragany z bibelotami i słodyczami. Każdy może się poczęstować miejscowymi przysmakami i napić lemoniady między poszczególny konkursami odbywającymi się niedaleko.

Menu:

  • słodkie ziemniaczki
  • gotowana kukurydza
  • popcorn
  • orzeszki w miodzie
  • tortilla z serem
  • chleb kukurydziany
  • coleslaw
  • stek z rusztu
  • burgery
  • hot dogi
  • smażony kurczak w panierce
  • tacos wołowe
  • gorąca czekolada
  • lemoniada
  • piwo
  • sok żurawinowy
  • apple pie
  • sernik Jonathana
  • czekoladowe cupcakes
  • placek cytrynowy Jonathana



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw 20 Lis 2014, 14:36, w całości zmieniany 1 raz


126PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:18

N. Cooper

N. Cooper
Oho, coś było na rzeczy... Gabrielle chwyciła tę licealną buntowniczkę jakby miała zamiar jej sprawić lanie pasem. Kto wie, może miała to w planach?
Tylko coś Cooperowi nie pasowało; czemu? Dziewczyna wydawała się być jedną z osób, która włóczy się wokół gangu - to fakt. Taki żółtodziób, co go bawi towarzystwo gangsterów. Po co się Ramirez wtrącała, jeśli nie miała zamiaru nikogo aresztować?
Chyba sama Ramirez nie chciałaby się przed Cooperem pochwalić tym, o czym myślała, ani co nią kierowało. Za to Nath miał chyba za duże ambicje w węszeniu wśród Świętych by odpuścić. 
- Aj, Ramirez, co tak uciekasz? - Zawołał, zachodząc drogę kobiecie. Zaraz potem stanął obok niej, jakby byli najlepszymi kumplami.
- Nie przedstawiwszy mnie? - zapytał, lecz nie czekał na reakcję kobiety. Wyciągnął dłoń do Consueli.
- Nath Cooper, znajomy Gabrielle.
Na razie to nie miał ochoty afiszować się z odznaką, gdy może poobserwować ludzi Bakera incognito.
- Znamy się z szybkich randek.

127PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:26

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola przystanęła, gdy została tak okrutnie potraktowana - przecież chciała dobrze! Zacisnęła jednak usta i ruszyła znów za nimi, nie mogąc przecież pozwolić, by Gabrielle zlała jej przyjaciółkę, tak? KAŻDY popełnia błędy! A zwłaszcza panna Martinez. Także czasami mogła zrozumieć innych, którzy robili głupie rzeczy.
-Gabrielle!-zawołała znowu, z prośbą.
Zagryzła wargę. I uderzyła się płaską dłonią w czoło, gdy zauważyła, co też Nathaniel wyrabia. Boże. Najgorzej. Stanęła za nimi, nie wiedząc co robić. Boże, boże, boże!!!
Gdzieś w tyle chyba usłyszała znajome szczeknięcie i jej mami instynkt się obudził.

128PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:27

Baby Jane

Baby Jane
Milczała chwilę, zaciągając się tylko i obserwując ludzi kręcących w pobliżu. Gdzieś chyba nawet zauważyła kurtkę z logiem Świętych. Trochę się zdziwiła, że się bawią na pikniku dla policji, ale z drugiej strony... No też byli chyba mieszkańcami tego miasteczka, więc kto miałby im zabronić? To chyba nie tak, że urządzano na nich obławy? Chyba nie. Inaczej raczej by nie skończyła, pracując dla nich.
- Słucham? Eee, że z broni? - pokręciła głową. - Nigdy nawet nie trzymałam pistoletu w ręce. Dziwne, co? - to w końcu Arizona, to nie byłby wszak wielki problem. - A ty?
Jean uniosła na Curwooda spojrzenie niebieskich oczu. Ach, on na pewno umiał strzelać! Wyglądał jak kowboj. Pewnie umiał strzelać i jeździć konno i inne takie rzeczy. Zresztą, to było na pewno łatwiejsze tu, niż w Appaloosa. W Appaloosa można było najwyżej grać w piłkę na ulicy. Albo się na niej puszczać. W każdym razie nie miałby nic przeciwko, gdyby Billy ją kiedyś chciał ujeżdżać, ehehe. Ale na pewno nigdy nie będzie chciał.

129PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:30

Naiche

Naiche
- Ach, dzięki! - Westchnął. 
Rodrigo już zauważył swoją panią; i nim Naiche zdążył sam podejść do Loli, piesek się wyrwał i pobiegł do swojej pani.
- Em, no cóż, chyba mnie aż tka nie lubi... - powiedział zmieszany, patrząc na Vincenta.

130PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:34

Billy Curwood

Billy Curwood
Zgarbił się znowu lekko, chyba tylko po to by lepiej widzieć twarz Baby. Albo po prostu tak miał. Co za facet martwiłby się czy trzyma plecy prosto! Kiwnął głową i wolną dłoń wcisnął w kieszeń dżinsów.
- No tak. Strzelało się czasem. Ojciec mnie nauczył.
Może nie miał jakiś wielkich umiejętności, ale coś tam potrafił. Z długiej. Z krótkiej. Korzystał za dzieciaka, ostatnio jednak mniej. Pytająco spojrzał na Jane.
- Chcesz, mogę ci potrzymać jak się trzyma broń. Chyba, że wolisz hmmm nie wiem...
Rozglądnął się po wszystkich atrakcjach, do żadnej niespecjalnie go jednak ciągnęło. Wzruszył więc niedbale ramionami i zaciągnął się papierosem, przenosząc znowu spojrzenie na rozmówczynię.

131PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:48

Baby Jane

Baby Jane
- Suuuper - stwierdziła szczerze. Wypuściła dym po kolejnym zaciągnięciu i zerknęła na jakąś kulkę futra, biegnącą gdzieś w dalszej części placu. Co tu się działo!
- A to tak można? To znaczy... Nie wiem, tam nie mają wstępu tylko policjanci? - spytała z pewną dozą niepewności. Tak naprawdę pewnie macica je już zmiękła na tę propozycję. Bo to NA PEWNO coś już znaczyło.
W ogole zastanawiała się, jakby mu w dyskretny sposób przekazać, że kupiła telefon i mogą wymienić się numerami.

132PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 17:50

Vincent Vega

Vincent Vega
- Nie ma sprawy - odparł i podniósł kubek do ust. Zaraz jednak zaśmiał się, widząc jak pies wyrywa się i leci w kierunku Martinez.
- Od razu czułem, że to jej pies - skwitował. - Totalnie w jej stylu.
Czy on właśnie użył określenia "totalnie"? Boże. Za dużo Martinez się nasłuchał. Rzucało mu się na mózg i słownictwo.

133PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:00

Billy Curwood

Billy Curwood
- No oczywiście! Dziś każdy może się pobawić w policjanta!
Zaśmiał się. No chyba, że woli w lekarza. Tego już nie powiedział, ale chyba w oku jakiś błysk się pojawił, gdy spoglądał na Jane. Ale może to tylko jej wyobraźnia?
Zrobił krok w stronę tarcz i kiwnął głową w ich stronę, zapraszając Baby, jak pewnie chciałaby być zaproszona do niego. Prawda, Jane? Prawda?
- Masz ochotę? - I na co?

134PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:09

Baby Jane

Baby Jane
- No skoro tak mówisz. Na pewno wiesz lepiej, niż ja! - stwierdziła i zacisnęła papierosa między wargami. Skoro Billy ruszył w stronę strzelnicy, to zaraz podbiegła, by się z nim zrównać.
- No jasne, że mam ochotę! - rzekła tonem, jakby to bylo oczywiste. W międzyczasie, gdy szli na miejsce, dopaliła papierosa i przygniotła go przy kolejnym kroku.

135PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:25

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Ciągle był w tłumie ludzi, których mało znał. Pracował na farmie i nie byłm to zbytnio kontaktowy zawód. Kolejną barierą był język. A zatem zajadał się hamburgerem jak prawdziwy amerykański mężczyzna (luj, że był meksykaninem). Po policzku pociekła mu musztarda, ale szybko ją wytarł w serwetkę. A jakby mu się koszula pobrudziła, ajajajaja!
Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu znajomych buziek, najlepiej kobiecych, by zawiesić na czymś oko, a nawet porozmawiać.

136PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:26

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela nawet nie zdążyła zarejestrować momentu, w którym Gabrielle chwyciła ją za ramię i zaczęła zaciągać w stronę domu.
- Gabi... - jęknęła z pretensją i nic więcej nie zdążyła powiedzieć, ponieważ na drodze stanął im Pan Kupa. Zmierzyła go niedyskretnie wzrokiem. Nieco zbaraniała podała mu dłoń, a kiedy usłyszała, że poznał Gabrielle na szybkich randkach, uniosła wysoko brwi.
- Nath? To skrót od Nathalie? - zapytała, drapiąc się po policzku - Jeśli nie jesteś brzydką kobietą z zaburzeniami hormonalnymi, to jestem nieco rozbita w tym momencie, bo Gabi jest homo... - powinna tym samym dostać odznakę za to, że niczym misjonarz w objętym pogaństwem, egzotycznym kraju, głosi prawdę całemu miasteczku o preferencjach seksualnych swojej siostry.
- Jestem Consuela. - dodała, czując się bardzo nieswojo.



Ostatnio zmieniony przez Consuela Ramirez dnia Pią 21 Lis 2014, 18:28, w całości zmieniany 1 raz

137PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:27

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan nie zasnęła, nie padła ani nie raził ją piorun. Na początku chciała podejść do Cath, ale kiedy zdążyła zauważyć gościa, którego swego czasu lekarka w nocy czy bardziej nad ranem przywiozła do siebie, wycofała się. Potem jeszcze dołączyła do niego kobieta, którą również kojarzyła, Morgan nie? Lekarka do tej parki podeszła. W ogóle jakieś dziwne to było, a może ona odniosła takie wrażenie. Jak Hernadez mówiła, że wpadła w niezłe bagno. Kiedy Cath się oddaliła od Rona i Foxxy, Joan podeszła do blondynki i się odezwała: - hot dogi, ciasto, twoje szpiki to wytrzymają?
W międzyczasie patrzyła na poruszenie wśród jej koleżanek i kolegów z pracy, którzy ruszyli w stronę młodszej Ramirez.

138PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:27

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon podszedł do stoiska z lemoniadą i wziął kubeczek. Ominie chyba go cała drama z Ramirezównami, ale to i dobrze. 
Gdzieć tam usłyszał szczekanie brzmiąco łudząco podobnie do tej Lolowej białej kulki. I faktycznie zauważył Naczeza i psiaka, rozmawiających z Vincentem.
Robiło się dość tłoczno na tej imprezie, widać, że wieś i nic się nie dzieje skoro biesiada cieszy się takim powodzeniem. 
Niedaleko zauważył swojego nowego "znajomego", który tym razem nie miał ze sobą roweru.
- Ola. Rower już sprawny? - zagadał, bo głupio było tak stać jak kołek.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pią 21 Lis 2014, 18:32, w całości zmieniany 1 raz

139PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:29

Billy Curwood

Billy Curwood
Mężczyzna poprowadził swą towarzyszkę w kierunku tarcz, ale zaraz dostrzegł tabliczkę informującą, że rzeczywiście jest to konkurencja tylko doa pracowników biura.
- Jane, przepraszam! Miałaś rację!
Odwrócił się do dziewczyny i podrapał po karku w zażenowaniu. Jak mógł jej naobiecywać, teraz musząc się wycofać. Aż się mocniej zaciągnął, ostatni raz. Wyrzucił niedopałek w piach i przydeptał butem.
- Wiesz co, w ramach rekompensaty zgodzę się na wszystko na co masz ochotę.
Korzystaj, dziecino!

140PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:36

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy się oddaliła i przystanęła przy stoisku z jedzonkiem, nałożyła sobie na talerz absurdalne ilości jedzenia, które doprawdy były dziwnym połączeniem. Gdy się tak zajadała to podeszła do niej Joan. Słysząc jej słowa blondynka zakrztusiła się i zaczęła kaszleć. W oczach pojawiły się łzy, gdy jedzenie wpadło nie do tej dziury co trzeba.
- Co? - wybełkotała, kaszląc dalej i spoglądając na Joan czerwonymi oczami. Na szczęście nie miała dzisiaj szpilek. Bosze, jak tak można mówić do tej kobiety! Toć ona się zaraz załamie.
Gdy się w miarę ogarnęła z kaszlem to odpowiedziała słabym głosem.
- No wiesz co? Bez przesady! - chyba wzięła to bardzo na poważnie. Jeszcze kontrolnie odwróciła się i spojrzała na swoją pupę.
- Nie jest aż tak duża! Prawda, że nie jest?! - zwróciła się do mężczyzny obok, który poszedł za jej przykładem też obczajając jej tyły. Pokręcił ze zdecydowaniem głową. A Cath wtedy wróciła wzrokiem na Joan. - Widzisz? Przesadzasz!

141PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:39

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle nie zamierzała się zatrzymać, póki obie z siostrą nie znajdą się w domu. Ktoś jednak śmiał stanąć jej na drodze? Ba! Jeszcze do tego się odezwał i skłamał?! Ramirez była strasznie zła, że Cooper przeszkodził jej w wyciąganiu prawdy z Consueli.
Zatrzymała się jednak i zrobiła zaskoczoną minę. No co to ma być?! Aż otworzyła usta w oburzeniu, w słowach jednak zostając wyprzedzona przez siostrę. Puściła ramię siostry, gapiąc się na nią w szoku i nie mogąc wydusić słowa. Zdecydowanie nie był to dzień Gabrielle!
- Zamknij się! Co Ty pierdolisz!
Odezwała się w końcu nie wiadomo do kogo. Zaraz jednak trzepnęła siostrę w ramię, coraz bardziej czując się dziś upokorzona. Ona nie skończy tego dnia na trzeźwo, o nie!
A Cooper miał szczęście, że Consia odwracała od niego uwagę.

142PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:39

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Muzyka grała, a Florencio się nieco zamyślił i zaczął kręcić trochę biodrem do rytmu. Gdy przyuważył Jona, który podszedł i się przywitał to dwumetrowy mężczyzna rozłożył ręce w radosnym geście powitania.
- Hola, amigo! - zawołał i zgniótł go w niedźwiedźim uścisku. - Si! Dętka wymieniona, opony jak nowe. Widzę, że całe miasteczko się zebrało. Dopiero teraz widzę jak mało ludzi znam wciąż.
Pokręcił głową, a jego czarne włosy lśniły jakby były naoliwione czymś. I do tego tak intensywnie pachniał perfumami.

143PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:40

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
/z Rosie

Przyszedł i Koksu, który - zgodnie z tym, co powiedział mu Skittles - dostał właśnie trzęsawki, widząc psy zgromadzone wokół. Skrzywił się i próbował przedrzeć się przez tłum ludzi w ten sposób, by się do żadnego kundla zbyt blisko nie zbliżyć. Szukał tej małej szmatki, która według niego nie powinna wychodzić bez pozwolenia. I - jak się okazało - wypatrzył tą rudą ścierę z... Ronem i Catherine... i jakimś psem! Miała szczęście, że był tam jego brat. Aż szok, że chciało mu się łazić z dziurą w dupsku po kuli...!
Wzdrygnął się i poszedł na hot-doga. Rozglądając się wokół, zagryzł bułę z parówą i zaczął się rozglądać. Namierzył wzrokiem Jonathana z... z tym... z tym ciotowatym pedałem i ze złości zgniótł bułkę na miazgę.
Zagotował się cały i spurpurowiał, po czym odwrócił się plecami to tej dwójki.
Co za zdradliwa ciota!!!!!!

144PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:43

Baby Jane

Baby Jane
Dziewczyna wzruszyła tylko ramionami.
- No trudno. Może innym razem będzie okazja - odparła, choć w głębi ducha była trochę zawiedziona. Bo kiedy miała niby być inna okazja? Jean nie wiedziała, jak często tutaj wyprawiają takie cyrki. To znaczy, pikniki z zabawami i konkursami.
- Och, ryzykant z ciebie - wyszczerzyła zęby do Billy'ego. Zaczęła się rozglądać po okolicy. - Heheheh, możemy się posiłować na rękę - rzuciła w ramach żartu bardziej. Konkurs nie cieszył się chyba wybitnym powodzeniem, bo jakoś pusto tam było!
- Na konkurs jedzenia pączków się nie nadaję - zaśmiała się, wzruszając ramionami. - Co myślisz?

145PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:47

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Florian wycisnał całe powietrze z płuc Jona w swoim uścisku. No i zgniótł i tak już bolące od biegu...członki. Mocny zapach perfum i męskiego piżma drażnił jego nos. W końcu został puszczony i subtelnie rozmasował sobie bolące ramię. Faktycznie niedźwiedź.
- I to ja niby jestem "otwartym człowiekiem"? - powiedział po angielsku. Florian się widać zapomniał i nie zważając na to, że Jon po hiszpańsku mówi jedynie "dobrze" zaczął mówić strasznie szybko.
- yyy, Ah, to cieszę się. Brałeś udział w zawodach rowerowych? - kiwnął w stronę toru.
- No, ludzi dużo. Bo i jest co robić. Jak się bawisz?  

146PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:47

Joan Wharton

Joan Wharton
Westchnęła, jaka wrażliwa, przecież taki niewinny żarcik. Zresztą zaraz to powiedziała: - Cath, spokojnie, to tylko żart, przysięgam, że chyba zacznę chodzić z wielkim napisem "żarcik", ilekroć się odezwę będę nim machać.
Popatrzyła na niecodzienną mieszankę jedzenia, potem sceptyczne spojrzenie przeniosła na lekarkę, ale dobra już się nie odzywa.
- Dobra nie podważam eksperckiej opinii - skinęła w stronę mężczyzny obczającego blondynkę. Uśmiechnęła się lekko i dodała: - dużo znajomych, wszyscy się zeszli.

147PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:47

N. Cooper

N. Cooper
- Prawie, od Nathaniela. Ale Nathalie tez mi się podoba
- Aaah! - Cooper wydał z siebie udawany dźwięk zdziwienia - A to wyjaśnia, czemu nam nie wyszło...
Spojrzała na Gabrielle; mina mu spoważniała jakby chciał tym samym powiedzieć, że te żarty to tak na poważnie. 
- Ale obiecaliśmy sobie, ze zostaniemy kolegami... Consuela, tak? Miło poznać. Znajoma Garbielle?

148PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:53

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Wydał usteczka, gdy nie zrozumiał co takiego Jon rzucił po angielsku. No dobra, zrozumiał jedno słowo. Niedźwiedź.
- Co? Co? Co? Niedźwiedź? Gdzie?! - zawołał i rozejrzał się gorączkowo. Wypiął ogromną klatę w kraciastej koszuli gotowy uratować wszystkie niewinne dziewice na tym placu. Oj, chyba nie miał kogo ratować.
Gdy zobaczył, że jednak żadnej bestii nie ma, spojrzał na Jona i podrapał się po bródce.
- Zawody rowerowe? Wezmę udział! Mam rower ze sobą. - no a jak inaczej! - Jedzenie. Znakomite. Zabawa. Przednia. Ale czemu nikt nie tańczy?
Kontynuował swój hiszpański bełkot dalej.

149PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:55

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola była naprawdę przerażona. Ale w momencie, w którym Consuela się odezwała... wybuchnęła śmiechem. Zaczęła ocierać łzy, które napłynęły jej do oczu. Jeżeli istniał sposób na zbicie Gabrielle z tropu, to ten był perfekcyjny. Zwłaszcza w połączeniu ze zgrywającym się Cooperem!
Była w szoku, że dalej to tak ciągnął. Jeju, na miejscu koleżanki by się wściekła, że detektyw próbuje się czegoś dowiedzieć na temat śledztwa poprzez jej własną siostrę. Ona była chyba trochę zła. Choć wiedziała, że jeżeli młodsza Ramirezówna miałaby jakiekolwiek informacje... to nie powinna mieć żadnych sentymentów.
-Dobra, to ja was zostawię...-mruknęła, roześmiana i już się odwracała... gdy usłyszała bardzo znajome szczekanie, a już po chwili jej śnieżynka podbiegła do niej, prawie sikając z radości.
-Ojeju, a co mój niuniuś tu robi?-pisnęła wysokim głosem i schyliła się po niego.
Wzięła szczeniaka na ręce, tuląc do siebie.
Skąd on się tu wziął, co? Ojj, ale się wkurzy na Naiche, jeśli pozwolił mu tak uciec...!
...ale wypatrzyła go w tłumie. I ponownie zbladła, zdając sobie sprawę, że za chwilę zostanie opieprzona za fakt, że trochę czuć od niej alkoholem.
Odchrząknęła i spojrzała za siebie, na tą trójkę. Czy ją ocalą...?
Uśmiechnęła się blado do swego narzeczonego.

150PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 6 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 18:58

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon skonfundowany przygladał się wybuchowi Floriana. Niedźwiedź? Koleś głosy słyszy?
Kiwał głową okazując zrozumienie, mimo, że część z tego co mówił meksykanin całkowicie go omijała. Ale on zapieprza z tekstem.
- Może powinieneś zacząć imprezę? - powiedział śmiejąc się. Nie wiedział jak jest "rozkręcić" po hiszpańsku. Popił sobie lemoniadki.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 6 z 13]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach