Budynek gabarytami i konstrukcją przypominający saloon, ale pełnił znacznie przyzwoitszą funkcję. Oto hotel Rosie! Osoby zajmujące się jego utrzymaniem starannie dbają o prezencję tego miejsca, dzięki czemu można wczuć się w klimat. W oknach wiszą firanki, balkony ozdobione są donicami z kwiatami. Wewnątrz znajduje się hol z recepcją. Za ladą wisi mała szafka, w której niegdyś trzymano klucze do pokoi. Z recepcji przejść można na klatkę schodową lub do prywatnych kwater ówczesnych właścicieli i do biblioteki. Kwatery są zamknięte dla zwiedzających, zaś w biblioteczce zerknąć można na antyczne kanapy, stoliczki i regały, które jednak w większości zioną pustkami. Na piętrze można obejrzeć kilka pokoi, a w nich również stare meble: łóżka, komody, toaletki.
Hotel "Rosie"
Idź do strony : 1, 2
2
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 17:17
Joan Wharton

/08.06.2013, pod wieczór/
Po uprzejmej uwadze z samego rana Arthura o jej walk of shame, który obejmował raptem ledwo kilka przecznic, więc bez przesady, przeszła jej chęć spędzenia z nim czasu. Doszła też do wniosku, że chyba powinna odciąć mu dostęp do kablówki. Także jej dziadek spędzał swe urodziny gdzie i jak chciał. Późnym popołudniem postanowiła sprawdzić czy jeszcze żyje, czy może miażdżyca, cukrzyca i choroba niedokrwienna serca dopięły swego. Jako, że u wiadomych jej znajomych dziadka nie było go lub ich samych, to postanowiła sprawdzić jeszcze cmentarz, ale tam też nikogo nie zastała. Skoro tak Joan pozostało wrócić do domu. Postanowiła się jeszcze przejść i tak zawędrowała w okolice zabytkowego hotelu.
Po uprzejmej uwadze z samego rana Arthura o jej walk of shame, który obejmował raptem ledwo kilka przecznic, więc bez przesady, przeszła jej chęć spędzenia z nim czasu. Doszła też do wniosku, że chyba powinna odciąć mu dostęp do kablówki. Także jej dziadek spędzał swe urodziny gdzie i jak chciał. Późnym popołudniem postanowiła sprawdzić czy jeszcze żyje, czy może miażdżyca, cukrzyca i choroba niedokrwienna serca dopięły swego. Jako, że u wiadomych jej znajomych dziadka nie było go lub ich samych, to postanowiła sprawdzić jeszcze cmentarz, ale tam też nikogo nie zastała. Skoro tak Joan pozostało wrócić do domu. Postanowiła się jeszcze przejść i tak zawędrowała w okolice zabytkowego hotelu.
3
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 17:25
Mistrz Gry

Podczas zwiedzania Joan natknęła się nie tylko na obrazy i pamiątki po dawnych właścicielach tego przybytku. Zza winkla wyszła jakaś staruszka; podeszła do Joan na trzęsących się nogach.
- Ej, panno, zdrowa, piękna panno... - zaczęła zawodzić - ma pani drobniaki?
- Ej, panno, zdrowa, piękna panno... - zaczęła zawodzić - ma pani drobniaki?
4
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 17:33
Joan Wharton

Popatrzyła, zaskoczona obecnością kogokolwiek poza nią. Skinęła na powitanie starszej kobiecie.
- Mhm, coś się znajdzie - odpowiedziała i poszukała jakiś pieniędzy w kieszeni spodni. - Jest tutaj pani sama? - Przy okazji starała się nienachalnie przyjrzeć staruszce. Może jakaś z demencją.
- Mhm, coś się znajdzie - odpowiedziała i poszukała jakiś pieniędzy w kieszeni spodni. - Jest tutaj pani sama? - Przy okazji starała się nienachalnie przyjrzeć staruszce. Może jakaś z demencją.
5
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 17:40
Mistrz Gry

- Sama? A co, to już ja sama być nie mogę? - warknęła, zła, że Joan ma ją za kogoś, kto nie może wyjść na spacer sama.
Po chwili Joan mogła zauważyć, ze kobieta chyba jest bezdomna - ciuchy ma stare, buty znoszone, a twarz nie wyglądała na zdrową.
Po chwili Joan mogła zauważyć, ze kobieta chyba jest bezdomna - ciuchy ma stare, buty znoszone, a twarz nie wyglądała na zdrową.
6
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 17:49
Joan Wharton

- Nie, skąd. Każdy robi, co chce. - Wycofała się szybko dostrzegając reakcję kobiety. Drażliwy temat najwyraźniej. Wyciągnęła kilka banknotów może było w nich z jakieś dwadzieścia dolarów i podała jej.
- Proszę. Jest pani z Old Whiskey? - Chyba była bezdomna, ale trochę dziwne, że kręciła się po Wild West Town, prędzej nazbierać pieniądze mogła w centrum miasteczka czy pod West Market.
- Proszę. Jest pani z Old Whiskey? - Chyba była bezdomna, ale trochę dziwne, że kręciła się po Wild West Town, prędzej nazbierać pieniądze mogła w centrum miasteczka czy pod West Market.
7
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:07
Mistrz Gry

- A co panią to obchodzi? - warknęła. Przeliczyła pieniądze i skrzywiła się nieco.
- Ej, ej, a paniusia nie chce czegoś ciekawego ode mnie kupić? Za kilka dolarów więcej, co?
- Ej, ej, a paniusia nie chce czegoś ciekawego ode mnie kupić? Za kilka dolarów więcej, co?
8
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:11
Joan Wharton

Tak się niewinnie zapytała, ale dobrze nie będzie drążyć, bo nic jej do tego. Wzruszyła ramionami.
- Może i chce, a może nie. Zależy co to miałoby być - poszła w stylistykę starszej kobiety. Ale Joan też była trochę ciekawa, co ta by chciała jej wcisnąć.
- Może i chce, a może nie. Zależy co to miałoby być - poszła w stylistykę starszej kobiety. Ale Joan też była trochę ciekawa, co ta by chciała jej wcisnąć.
9
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:17
Mistrz Gry

Ze starej torby, którą miała przewieszoną przez ramię, wyjęła złożoną kartkę papieru.
- A mam mapę. Cenną mapę.
- A mam mapę. Cenną mapę.
10
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:21
Joan Wharton

Joan już zrobiła ruch ręką, jakby chciała dotknąć kawałek papieru, ale cofnęła, bo pewnie w najlepszym razie znowu kobieta na nią warknęła. A może i dałaby jej po łapach.
- Mapę czego? Co takiego w niej cennego?
- Mapę czego? Co takiego w niej cennego?
11
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:32
Mistrz Gry

- A cennego, cennego - mruknęła - do czegoś bardzo cennego... wiesz kim byli McConnorowie, co?
Zarechotała i pokazała swoje braki w uzębieniu.
Zarechotała i pokazała swoje braki w uzębieniu.
12
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:36
Joan Wharton

Pokiwała głową, bo w końcu chyba każdy coś tam słyszał o historii miasteczka.
- Ponad stulecie temu bandytami, którzy przynajmniej raz puścili z dymem Old Whiskey. Ta mapa jest z nimi powiązana?
- Ponad stulecie temu bandytami, którzy przynajmniej raz puścili z dymem Old Whiskey. Ta mapa jest z nimi powiązana?
13
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:41
Mistrz Gry

Jeśli kobieta ma coś więcej powiedzieć - mnożnik na charyzmę, próg 40.
14
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:51
Joan Wharton

nie przekroczone - równiutko 40 (4)
Przeniosła wzrok z kobiety na mapę i z powrotem.
- Jeżeli mam za to dać jakieś pieniądze, to może jakieś szczegóły. Cenna jest, bo wskazuje drogę do czegoś? - Była co raz bardziej zaciekawiona, nawet, jeśli kobieta chciała ją naciągnąć.
Przeniosła wzrok z kobiety na mapę i z powrotem.
- Jeżeli mam za to dać jakieś pieniądze, to może jakieś szczegóły. Cenna jest, bo wskazuje drogę do czegoś? - Była co raz bardziej zaciekawiona, nawet, jeśli kobieta chciała ją naciągnąć.
15
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 18:54
Mistrz Gry

Kobieta wciąż nie była chętna by powiedzieć wszystko co wie o mapie.
Jeśli kobieta ma coś więcej powiedzieć - mnożnik na charyzmę, próg 40.
Jeśli kobieta ma coś więcej powiedzieć - mnożnik na charyzmę, próg 40.
16
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:01
Joan Wharton

20+(5*5)=45>40
Kobieta chyba chciała się z nią bawić w jakąś ciuciubabkę. Westchnęła.
- To pani chciała mi sprzedać tę mapę. Każdy może wyciągnąć kawałek papieru i wmawiać, że jest cenna. Ale jak jest naprawdę? - zapytała z założonymi rękami.
Kobieta chyba chciała się z nią bawić w jakąś ciuciubabkę. Westchnęła.
- To pani chciała mi sprzedać tę mapę. Każdy może wyciągnąć kawałek papieru i wmawiać, że jest cenna. Ale jak jest naprawdę? - zapytała z założonymi rękami.
17
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:04
Mistrz Gry

- No już, mówię, co taka nerwowa, co? - prychnęła. Aż się popluła.
- No, mapa do ich majątku! Ha, nawet ich potomkowie o nim nie wiedzą! Hehehe...
- No, mapa do ich majątku! Ha, nawet ich potomkowie o nim nie wiedzą! Hehehe...
18
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:09
Joan Wharton

Nerwowa, już tam nerwowa. Po prostu lubiąca klarowne sytuacje biznesowe.
- A pani nie korciło, żeby się wybrać po ten pozostawiony majątek? - Swoją drogą, to byli przodkowie szeryfa, pewnie ten gdyby wiedział o czymś takim, to nie tkwiłby w swoim biurze tracąc zdrowie.
- No, a ile by pani za to chciała?
- A pani nie korciło, żeby się wybrać po ten pozostawiony majątek? - Swoją drogą, to byli przodkowie szeryfa, pewnie ten gdyby wiedział o czymś takim, to nie tkwiłby w swoim biurze tracąc zdrowie.
- No, a ile by pani za to chciała?
19
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:13
Mistrz Gry

Machnęła ręką.
- Ja? Ja mam swoje lat,a mnie łamie jak idę ulicą... na co mi latanie z łopatą?
Zastanowiła się chwilę.
- 100$!
- Ja? Ja mam swoje lat,a mnie łamie jak idę ulicą... na co mi latanie z łopatą?
Zastanowiła się chwilę.
- 100$!
20
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:20
Joan Wharton

- Nie wiem - zastanowiła się. I co ona wyrabiała? Wydawać tyle kasy, na najpewniej jakąś bzdurę? Najwyżej może to potraktować, jako wsparcie dla potrzebujących. Dobry uczynek.
- A jak pani na to trafiła?
- A jak pani na to trafiła?
21
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:28
Mistrz Gry

- A czy to ważne? - zapytała, znowu urażona pytaniem Joan.
Jeśli kobieta ma coś więcej powiedzieć - mnożnik na charyzmę, próg 40.
Jeśli kobieta ma coś więcej powiedzieć - mnożnik na charyzmę, próg 40.
22
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:35
Joan Wharton

45(5) >40
Reakcje staruszki powoli stawały się do przewidzenia, czyli jakiekolwiek zahaczanie o jej osobę prowadziło do rozdrażnienia. Ale tym razem Joan tak szybko się nie wycofała.
- Pytam z czystej ciekawości. Takie mapy to nie należą do zwykłej, szarej codzienności - albo w przypadku Arizony pylistej. Cała sprawa wydawała się intrygująca, o ile była prawdziwa.
Reakcje staruszki powoli stawały się do przewidzenia, czyli jakiekolwiek zahaczanie o jej osobę prowadziło do rozdrażnienia. Ale tym razem Joan tak szybko się nie wycofała.
- Pytam z czystej ciekawości. Takie mapy to nie należą do zwykłej, szarej codzienności - albo w przypadku Arizony pylistej. Cała sprawa wydawała się intrygująca, o ile była prawdziwa.
23
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:39
Mistrz Gry

Pokręciła głową.
- Dostałam od starego znajomego. Podobno kiedyś należała do Starego Jacoba, ale nie wiem czy w to wierzyć... może mu kiedyś ukradł? Nie wiem, bierzesz czy nie?
- Dostałam od starego znajomego. Podobno kiedyś należała do Starego Jacoba, ale nie wiem czy w to wierzyć... może mu kiedyś ukradł? Nie wiem, bierzesz czy nie?
24
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:42
Joan Wharton

Skinęła głową.
- Biorę. - Tym razem sięgnęła do torby, żeby wygrzebać portfel i pieniądze. - Stówka - powiedziała wyciągając dłoń z banknotami.
- Biorę. - Tym razem sięgnęła do torby, żeby wygrzebać portfel i pieniądze. - Stówka - powiedziała wyciągając dłoń z banknotami.
25
Re: Hotel "Rosie" Wto 17 Mar 2015, 19:50
Mistrz Gry

Kobieta wzięła pieniądze i od razu oddała mapę Joan. Zarechotała, widząc taką sumę. Szybko wzięła nogi za pas i zniknęła za budynkiem starego hotelu...
Idź do strony : 1, 2
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach