Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Heart, Soul and Saxophone

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 10 z 10]

1Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Heart, Soul and Saxophone Wto 23 Gru 2014, 23:27

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

„Heart, soul and saxophone” to najstarszy klub w mieście. Znajduje się w najbardziej wiekowej dzielnicy Appaloosa, i mimo złej opinii o okolicy – lokal wciąż nie zmienił adresu. Nie odstrasza to jednak fanów muzyki jazzowej czy soulowej; do HsaS wciąż ściągają tłumy. Począwszy od bogatych menadżerów, po starą bohemę artystyczną. Szczerze powiedziawszy, w środku spotkasz bardziej różnorodne towarzystwo niż w BLOOPERS.
„Heart, soul and saxophone” to klub połączony z restauracją. Lecz próżno tu szukać dań rodem z karty w „Fairy”. Menu ogranicza się do kilku mięsnych dan, w tym słynnych żeberek w miodzie -lecz liczne dodatki na pewno zadowolą niejednego smakosza. Blanszowane warzywa, słodka kukurydza i ziemniaki, swojskie sałatki z licznymi sosami. Siła jest tu też niezwykle dobra whiskey i koniak.
Mimo tego, ze współcześnie wiele knajp wprowadziło zakaz palenia, to HsaS to jedno z niewielu miejsc, gdzie jeszcze przymyka się oko na dym. Dlatego powietrze jest tu ciężkie, duszące, ale niezwykle dobrze wpisujące się w klimat ciemnej sali z niewielkimi stolikami i sceną. Tu ciasno usadzeni goście wpatrują się na muzyków i oklaskują ich liczne występy, próbując kolejnych to rodzajów alkoholu.


226Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Pon 04 Wrz 2017, 19:52

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Patrzyl na Nathana z niedowierzaniem.
- Nie chcia.. - Urwal bo glos mu sie zlamal. Zasoni usta doniá po czym przejecha niá po brodzie. Czul sie jakby stracil grunt pod nogami i ze zmartwienia i z, nazwijmy to, lekkiego poirytowania. Bo jak mozna wspomniec cos takiego i zostawic go w niewiedzy. Nawet sie nie zorientowal, ze mu klykcie pobielaly na rece zacisnietej na szklance. Wzial oddech.
- No to juz za pozno. Bo sie martwie. To powazne? - spojrzal na Coopera, mrugajac nieco zbyt czesto niz to normalne.
- Nathan... prosze - powiedzial w koncu.

227Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Pon 04 Wrz 2017, 21:50

N. Cooper

N. Cooper
Był miedzy młotem a kowadłem. Z jednej strony Damon mógł mieć powody, by milczeć, z drugiej zaś... mleko się rozlało i Harper nie da mu spokoju. 
- No... dobra, ale nie wiesz tego ode mnie, ok? Jakieś kilka miesięcy temu to wykryto u niego białaczkę. Ale... rokowania są dobre. Tylko jemu coś odbiło i nie chce się leczyć.
Wzruszyła ramionami.
- Może nie chce mówić o tym ludziom, żeby mu nie kazali iść do szpitala. Nie wiem.

228Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 10:22

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- ...kurwa - wyrwalo mu sie po chwili ciszy.
W glowie kotlowalo mu sie jednoczesnie kilka mysli.
Wzial duzy lyk.
- Nie mial powodu zeby mi o tym mowic. Nie mielismy kontaktu od miesiecy. - oparl sie lokciami o stolik trzymajac szklanke obiema dlonmi. Dotarlo do niego jak fatalnie sie zachowal wobec Damona te kilka dni temu. W glowie juz probowal ulozyc jakas wiadomosc z przeprosinami czy cos ale nic mu jakos do niej nie przychodzilo.
- Ale dlaczego nie chce sie leczyc? Skoro wyniki byly obiecujace.

229Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 11:04

N. Cooper

N. Cooper
- Ja... sam bym chciał wiedzieć, dlaczego - mruknął, odkładając prawie pustą szklankę.
- Głupi jest i tyle. Co ci moge więcej powiedzieć? W każdym razie, wielu chciało mu pomóc, ale ten sie uparł. Więc...
Spojrzął na Jonathana, marszcząc brwi.
- Nikt nie powinien się czuć winny. Jego decyzja. szkoda tylko, że dosyć egoistyczna.

230Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 12:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Niepodobalo mu sie to nic a nic. Wlasnej rodzinie nic nie powiedzial? Nie dal sobie pomoc? Co za uparty osiol! Jonathan zaczal wystukiwac jakis rytm palcami o stol.
- Egoistyczna? - pokrecil glowá - To jest niepowazne. Nieleczony w koncu bedzie mial jakas infekcje, albo krwotok albo...- nie skonczyl zdania, zamiast tego dopil whiskey.
- Wiesz co mi napisal? -"Chyba tu zostane"- parsknal bez humoru i spojrzal na sufit. Co za bajzel. Chcial sie jeszcze napic ale juz nic nie mial w szklance.
- Wybacz, ze cie o to mecze. Chyba mi jeszcze po prostu zalezy - wymamrotal opierajac twarz na dloni. Teraz bedzie o tym myslal chocby nie wiadomo jak by sie wysilal. Musi do niego napisac. Jutro...albo wkrotce. Westchnal i zwrocil sie do kolegi.
- Moze...zmienimy temat? Eeee...

231Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 13:55

N. Cooper

N. Cooper
- Zawsze chciał pojechać do Australii. No to sobie wybrał moment. Może chce tam umrzeć?
Ups. Chyba nie powinien tego mówić przy Jonathanie. Cooper miał czas na to, by się oswoić z decyzją kuzyna i teraz nie tyle było mu żal, co był na niego zły. Lecz w taki mniej współczujący sposób. Był rozżalony tym, i rozczarowany, jak Damo szybko ze wszystkiego zrezygnował.
- Tak... zmieńmy.
Chwila ciszy. Kelner dopytał, czy dolać im whiskey. Nathan poprosił o całą butelkę.
- Em... myślisz, że jakby Gabrielle zdecydowała się być szeryfem to... raczej by nie myślała o kolejnym dziecku, co nie?

232Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 14:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Jezu, Nathan... - zakryl twarz dłonią z niedowierzaniem. On tu się powstrzymuje a ten jak nie jebnie prosto w czucia. Odsłonił twarz dopiero jak Nathan zaczął mówić o dzieciach.
- um... no na jej miejscu nie chciałbym stawiać się w takiej sytuacji zaraz po takiej dużej zmianie. No i spadło by na nią mnóstwo nowych obowiązków.... - przekrzywil głowe - a ty byś chciał mieć jeszcze jedno?

233Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 14:28

N. Cooper

N. Cooper
Już nie chciał ciągnąć tematu Damona. Wiadomo, oboje mieli to teraz w głowie, ale sam Cooper wiedział, ze może zacząć gadać jeszcze większe nieczułe głupoty. Nie chciał wylewać z siebie żółci.
- No... wiem. Dlatego też chyba się wstrzymam z ta propozycją. Bo wiesz, teraz był spokój, praca ogarnięta, więcej czasu, to tak myślałem, ze może? Ale jak się Gabi zgodzi kandydować no to kolejne lata chyba nie będą proste.

234Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 14:38

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Hmm, no nie. Ale z drugiej co jest proste?
Kelnerka postawila przed nimi butelke. To bedzie dlugi wieczor. Jonathan polal im obu.
- Mysle ze powinienes jej to powiedziec. Chyba lepiej jest byc wobec siebie otwartym. Z reszta - usmiechnal sie i uniosl szklanke do cichego toastu - Gabi to silna kobieta, i jesli ktos potrafi pogodzic rodzine i kariere to na bank ona.
Napil sie i uniosl jedna brew w zamysleniu.
- No ale ciaza to chyba musi byc katorga?

235Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 16:00

N. Cooper

N. Cooper
Nic tylko pić im pozostało. Bo niezależnie jaki teraz temat wybiorą, to chyba będą jęczeć i siedzieć w przygnębieniu.
- Powiedzmy sobie szczerze, ze ja tez nie jestem jakąś wielką pomocą w domu. No i nie byłem dobrym wsparciem. Dobrze wiesz, jak ze mną źle było. Gabrielle może też z teog powodu nie chcieć dziecka. Nie wiem. 
Spojrzał na butelkę. Dolał im.
- Dziewięć miesięcy nosić w sobie człowieka? A potem wydać je na świat? No, myślę, że kobiety powinny za to medale dostawać.

236Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Wto 05 Wrz 2017, 16:21

Jonathan Harper

Jonathan Harper
A mieli sie zrelaksowac, pobawic i odskoczyc od burej rzeczywistosci.
Co poszlo nie tak?
Sluchal uwaznie i wbrew sobie przytaknal. Bo Nathan faktycznie byl... trudny.
- Bylo, minelo. Bedziesz lepszy i te de. - uniosl drinka w powietrze - Nadal mysle, ze powinienes jej to powiedziec.- Powiedzial jednoczesnie przystawiajac szklanke do ust. Juz sam zapach uderzajacy go w twarz sprawial ze czul sie coraz bardziej wstawiony.
- Prawda jest taka, ze Gabrielle musi cie bardzo kochac, skoro nie wywalila cie jeszcze z szalikiem z domu na zbity yyyy... twarz. - wyszczerzyl sie.
- A no. Jak sobie przypomne zajecia na porodowce. Brrr - wzdrygnal sie - Rozumiem ludzi ktorzy mdleja. - urwal bo sie przeciez nie przyzna, ze byl jednym z nich.
- W ogole, co cie naszlo na drugie dziecko? Za dobrze spisz?

237Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Sro 06 Wrz 2017, 00:21

N. Cooper

N. Cooper
- No tak. Nawet nie wiesz ile razy myślałem o tym, ze całkowicie na nią nie zasługuje. W pewnych momentach to nawet święty by mi spakował walizki.
Zaśmiał się, chcoiaż żarto to był żaden.
- Hm... no chyba za dobrze, wiesz? Małą Audrey już przesypia całe noce. Jeszcze chwila a wyjedzie na studia!
Jezu, jak ten czas pędził! 
- O jezu, kredyt studencki, ona potem będzie mieć swoją rodzinę, dom. Pracę, karierę! Może swoje dzieci? Będę dziadkiem! Jon!
Chwycił za flaszkę.
- Pijmy za moje wnuki!

238Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Sro 06 Wrz 2017, 01:37

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon, o dziwo, szczerze się roześmiał po wylewnym słowotoku Coopera. Dobrze wiedzieć, że nie tylko on przeżywa właśnie jakieś kryzysy.
- Zdrowie! - i chlup - W takim razie musisz wykorzystać każdą chwilę, skoro twoja dwulatka już za moment ma iść na studia - Zrobił dramatyczny *le gasp* i nachylił się do Nathana jakby chcial mu zdradzić jakiś sekret.
- Co jeśli... bedzie chciała iść na filologie? - cóż za przerażająca myśl. Zaśmiał się. Alkohol już mu krążył we krwi i wypłukał większość smutków z jego głowy.

239Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Sro 06 Wrz 2017, 23:42

N. Cooper

N. Cooper
- O boże, weź mnie nie strasz! Filologia? To co, może od razu ASP?
Zaraz się załamie! Musiał sobie polać. 
- Jedno dziecko na pięcioro wykazuje zdolności artystyczne. Widziałem taką kampanie społeczną. Trzeba uważać, jak już wejdzie w wiek nastoletni. Czy nie czyta tych... chińskich komiksów, nie ogląda na kablówce animacji. Nie daj boże, jakiś szkicownik skitrany pod łóżkiem!
Ojoj, ciężkie tematy.

240Heart, Soul and Saxophone - Page 10 Empty Re: Heart, Soul and Saxophone Pią 08 Wrz 2017, 12:39

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zamial sie.
- No, bycie rodzicem musi byc ciezke. Wychowac kogos tak, zeby wyszedl na ludzi, a bron boze nie kogos kto nie wiem... komiksy robi... Nic tylko powodzenia ci zyczyc. I szczescia... glownie szczescia - napil sie - Zeby wybrala porzadna kariere, na przyklad patologie!
Noc ciezkich tematow nie ma co.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 10]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach