Stara stacja benzynowa straszy przyjezdnych i jest dobrym miejscem na niekoniecznie legalne spotkania. Stare dystrybutory otoczone są łańcuchem, który generalnie nie jest potrzebny, bo przecież i tak nie nalejemy tu sobie paliwa. Stacja ma tylko dwa stanowiska skryte pod zardzewiałą wiatą. Obok stoi mały budynek, w którym kiedyś można było zapłacić i kupić batonika na drogę. Teraz stoi zamknięty i pusty.
Nieczynna stacja benzynowa
Idź do strony : 1, 2, 3 ... 18 ... 36
2 Re: Nieczynna stacja benzynowa Sob 02 Sie 2014, 22:34
Diego Mascerana
Po pracy. --->
Po pracy Diego nie miał czym się zając i nudził się w domu. Po dłuższej chwili postanowił, że wybierze się na przejażdżkę samochodem. Jeździł przez jakiś czas bez celu, aż w końcu zdecydował się obadać miejsce w którym za kilka dni ma się spotkać ze Skittlesem. Był przezorny i wolał znać miejsce spotkania, gdyż nie wiedział czego się spodziewać. Zaparkował samochód w pobliżu opuszczonej stacji, zabrał podstawowe rzeczy i wyszedł z samochodu. Zapomniał o fajkach, po które się wrócił i tak wyposażony rozpoczął obchód. Już po paru krokach wiedział, czemu Skittles wybrał akurat to miejsce. Idealnie nadawało się do nielegalnych i szemranych spotkań. Diego usiadł na pobliskim kamieniu i podrapał się po głowie. Rozpalił papierosa, a gdy dym okrył całą jego postać odetchnął z przyjemnością.
Po pracy Diego nie miał czym się zając i nudził się w domu. Po dłuższej chwili postanowił, że wybierze się na przejażdżkę samochodem. Jeździł przez jakiś czas bez celu, aż w końcu zdecydował się obadać miejsce w którym za kilka dni ma się spotkać ze Skittlesem. Był przezorny i wolał znać miejsce spotkania, gdyż nie wiedział czego się spodziewać. Zaparkował samochód w pobliżu opuszczonej stacji, zabrał podstawowe rzeczy i wyszedł z samochodu. Zapomniał o fajkach, po które się wrócił i tak wyposażony rozpoczął obchód. Już po paru krokach wiedział, czemu Skittles wybrał akurat to miejsce. Idealnie nadawało się do nielegalnych i szemranych spotkań. Diego usiadł na pobliskim kamieniu i podrapał się po głowie. Rozpalił papierosa, a gdy dym okrył całą jego postać odetchnął z przyjemnością.
3 Re: Nieczynna stacja benzynowa Sob 02 Sie 2014, 23:05
Dakota Madden
Wolała wybrać się na przejażdżkę za miasto niż siedzieć w tej zatęchłej ruderze, gapiąc się w sufit i czekając łaskawie aż zegar wybije godzinę, o której zwykle wychodziła na swoją zmianę. Nie żeby aż tak kochała swoją pracę, ale co innego miała do roboty? Niemal prychnęła ze złością na myśl o swoich żałosnych zarobkach. Taka harówa, a możliwe, że była najgorzej opłacanym frajerem w miasteczku. Ale tylko możliwe, bo ludziom do portfeli nie zagląda, no chyba, że akurat ma okazję coś zwędzić. Trochę bardziej wkurwiona na świat wcisnęła gaz do dechy, samochód przyśpieszył, lecz po chwili Dakota zauważyła dziwne kłęby dymu, wydobywające się spod maski. Co, do cholery? Zatrzymała auto, by rozwiązać problem w zarodku, bo nie chciała nawet myśleć ile naprawa tego ustrojstwa będzie ją kosztowała. Zgasiła silnik uznając, że może chwila odpoczynku dobrze mu zrobi. Nie znała się na samochodach, a w tym momencie stać ją było jedynie na pobożne życzenia. Co gorsza utknęła na jakimś totalnym odludziu, na wprost nieczynnej stacji benzynowej. Słyszała o tym miejscu i właśnie z tego powodu trzymała się od niego z daleka. Nie była taka głupia, nie pakowała się w kłopoty bez powodu i zwykle pilnowała własnego nosa. Na domiar złego zobaczyła na horyzoncie jakąś sylwetkę. Równie dobrze mógłby to być jakiś psychol, znając jej szczęście. Musiała jednak zapalić, a nie miała przy sobie zapalniczki. Gra nie warta świeczki, ale ostatecznie wyszła z wozu. Może zrobiłby jej przysługę, pozbawiając ją tego parszywego życia? Z westchnieniem zbliżyła się w stronę nieznajomego, a w miarę jak się zbliżała czuła, że dzisiaj nie ma pecha. Okazało się, że sylwetka należy do młodego chłopaka. Oczywiście go nie znała. Ale przecież, w razie czego, poradziłaby sobie z licealistą?
-Ogień?- zwróciła się do szczeniaka, wyciągając z tylnej kieszeni skręta. Dawno temu doszła do wniosku, że nie musi nawet używać pełnych zdań, zwracając się do ludzi, bo zazwyczaj i tak rozumieli, co chciała im przekazać. Szkoda przecież strzępić sobie język.
-Ogień?- zwróciła się do szczeniaka, wyciągając z tylnej kieszeni skręta. Dawno temu doszła do wniosku, że nie musi nawet używać pełnych zdań, zwracając się do ludzi, bo zazwyczaj i tak rozumieli, co chciała im przekazać. Szkoda przecież strzępić sobie język.
4 Re: Nieczynna stacja benzynowa Sob 02 Sie 2014, 23:21
Diego Mascerana
Diego pochłonięty był myślami o swej przyszłej pracy. Próbował sobie przypomnieć wszystkich ludzi których w Old Whiskey zna. Na kim mu nie zależało? Gdy już wybrał tę grupę, zadał sobie w głowie kolejne pytanie: Kto jest tak głupi by dał się wciągnąć do ćpania? Po dłuższej chwili miał już kilka typów. Zaciągnął się papierosem i spojrzał w niebo. Nie było widać zbyt dużo gwiazd, ale tak czy siak zrobiło mu się przyjemnie. Uwielbiał oglądać nocą gwiazdy. Gdy zastanawiał się, gdzie może poznać osoby chcące dragi usłyszał kroki dobiegające go od strony stacji. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył kobietę idącą w jego stronę. Gdy znalazła się bliżej dostrzegł, że jest ruda i nie była najmłodsza. Ale tak czy siak wyglądała nieźle. Na jej pytanie, a raczej słowo zareagował grymasem.
- Nie stać cię na nic więcej? Tylko jedno słowo znasz? - Zapytał zaciągając się papierosem. Może i wyglądał na gówniarza. Może i nim był. Ale się nim nie czuł. Ciężkie życie sprawiło, że szybciej dojrzał i teraz gdy jego rówieśnicy za hajs matki balują, on zapierdziela w warsztacie by mieć co jeść. Chociażby przez to nie chciał by ktoś traktował go jak smarkacza. Koniec końców jednak podał kobiecie zapalniczkę, ale tylko przez to, że mu się spodobała. Gdyby nie to, musiałaby pewnie szukać kamieni i krzesać ogień.
Idę lulu, odpiszę z rańca. Chyba, że nie będę mógł spać, to jeszcze dziś wpadnę. Dobranoc.
- Nie stać cię na nic więcej? Tylko jedno słowo znasz? - Zapytał zaciągając się papierosem. Może i wyglądał na gówniarza. Może i nim był. Ale się nim nie czuł. Ciężkie życie sprawiło, że szybciej dojrzał i teraz gdy jego rówieśnicy za hajs matki balują, on zapierdziela w warsztacie by mieć co jeść. Chociażby przez to nie chciał by ktoś traktował go jak smarkacza. Koniec końców jednak podał kobiecie zapalniczkę, ale tylko przez to, że mu się spodobała. Gdyby nie to, musiałaby pewnie szukać kamieni i krzesać ogień.
Idę lulu, odpiszę z rańca. Chyba, że nie będę mógł spać, to jeszcze dziś wpadnę. Dobranoc.
5 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 00:09
Dakota Madden
Uniosła lekko brwi, słysząc podirytowany ton młodzieńca. Jego złośliwą uwagę zbyła milczeniem. Nie zwykła wdawać się w awantury z licealistami. Znała takie typki, co to wstają lewą nogą z wyra, a potem warczą na ludzi przez cały dzień. Wzięła zapalniczkę do ręki i szybko podpaliła swojego skręta, jakby bała się, że chłopak się rozmyśli.
-Dzięki- mruknęła z uprzejmą obojętnością. Najwyraźniej pojawiały się u niej jeszcze przebłyski dobrego wychowania. Była dzisiaj jakaś roztrzęsiona, więc pomyślała, że zioło postawi ją do pionu. Niestety ta gwałtowność ją zgubiła, bo gdy wypuściła dym, przez chwilę cicho pokasływała. Nic sobie z tego nie robiąc, spojrzała na nieznajomego, a na jej usta wpełzł nikły uśmieszek. Co on właściwie robił w takim miejscu?
-Bezczelny z ciebie gówniarz- powiedziała zaczepnie, tonem, który sugerował, że właśnie sprzedała mu największy komplement.
-Szanuję to- pokiwała głową, kolejny raz się zaciągając, tym razem bez wpadki.
-Dzięki- mruknęła z uprzejmą obojętnością. Najwyraźniej pojawiały się u niej jeszcze przebłyski dobrego wychowania. Była dzisiaj jakaś roztrzęsiona, więc pomyślała, że zioło postawi ją do pionu. Niestety ta gwałtowność ją zgubiła, bo gdy wypuściła dym, przez chwilę cicho pokasływała. Nic sobie z tego nie robiąc, spojrzała na nieznajomego, a na jej usta wpełzł nikły uśmieszek. Co on właściwie robił w takim miejscu?
-Bezczelny z ciebie gówniarz- powiedziała zaczepnie, tonem, który sugerował, że właśnie sprzedała mu największy komplement.
-Szanuję to- pokiwała głową, kolejny raz się zaciągając, tym razem bez wpadki.
6 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 00:28
Diego Mascerana
Przemilczał jej "dzięki", ale w głębi duszy ucieszył się brzmiało to już trochę lepiej niż jej poprzednie słowa. Zaciągnął się i spojrzał na kobietę rozpalającą skręta. Zrobił to machinalnie, nie mając na czym zaczepić wzroku, więc spojrzał na jej cycki. Po chwili jednak do jego nozdrzy dotarł tak dobrze mu znany zapach. Na twarzy pojawił się uśmiech. Od razu przyszła mu chętka, by zapalić wraz z kobietą, ale przypomniał sobie, że miał już nie palić. Nie przez Skittlesa, dla samego siebie. Za dużo ostatnio jarał i potrzebował oczyszczenia. Gdy kobieta się zakrztusiła zaśmiał się cicho. Nie był to jednak złośliwy śmiech, po prostu przypomniał sobie ile to razy sam był w podobnej sytuacji. Nagle przypomniał sobie, że w domu ma dwa dwa krzaki z maryśką, która zaraz dojrzeje, a w kieszeni ze dwa blanty. Skoro miał nie palić, to musi się tego pozbyć, a chyba lepiej spieniężyć niż wyrzucić na śmietnik, nie? Przy okazji wprawiłby się przed robotą u Skittlesa. Uśmiechnął się słysząc słowa kobiety.
- Wiem. - Odpowiedział szczerze i wyjął z kieszeni dwa skręty prawie identyczne jak ten którego paliła ruda. - Chcesz? - Zapytał z bezczelnym uśmiechem i zamachał przed nią blantami.
Idę już serio spać. Odpiszę rano.
- Wiem. - Odpowiedział szczerze i wyjął z kieszeni dwa skręty prawie identyczne jak ten którego paliła ruda. - Chcesz? - Zapytał z bezczelnym uśmiechem i zamachał przed nią blantami.
Idę już serio spać. Odpiszę rano.
7 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 12:17
Dakota Madden
-Samoświadomość kluczem do przetrwania- rzekła, odgarniając rudy kosmyk z twarzy. Jasna cholera, skąd ona bierze te głodne kawałki? Może to tekst jednego z tych pomarszczonych doktorków? Tak, oni lubili takie mądrości. Kolejny raz się zaciągnęła, gdy przed oczyma zobaczyła dwa wyśmienite kąski. Jaka szkoda, że za dwie godziny zaczyna swoją zmianę. Człowiek by się w spokoju upalił, a tak, szkoda gadać.
-Diler, huh? Załatwiasz tu jakieś interesy? Co innego można robić na takim odludziu- uniosła brwi sugestywnie, jakby właśnie przyłapała kogoś na gorącym uczynku. Oczywiście tak tylko się z nim przekomarzała, bo gdyby to było coś poważnego i na serio to przecież trzymałaby się od tego z daleka, prawda?
-Diler, huh? Załatwiasz tu jakieś interesy? Co innego można robić na takim odludziu- uniosła brwi sugestywnie, jakby właśnie przyłapała kogoś na gorącym uczynku. Oczywiście tak tylko się z nim przekomarzała, bo gdyby to było coś poważnego i na serio to przecież trzymałaby się od tego z daleka, prawda?
8 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 13:48
Diego Mascerana
Diego nie wiedział o co chodziło z tą świadomością, nie obchodziło go to. Ważniejsze było, że miał szansę zdobyć pierwszego klienta. Zaczął się zastanawiać, w jaki sposób ogarnąć tego rudzielca.
- Nie, po prostu potrzebowałem chwili wytchnienia po pracy. Robota w warsztacie jest czasem bardzo męcząca. - Powiedział z miną, która wyrażała tylko jedno: Do łóżka, a więc potwierdzała jego słowa.
Po chwili wyjął jakąś kartką i ołówek i coś szybko na niej skreślił. Złapał kobietę za rękę i włożył do dłoni jednego skręta owiniętego kartką. Był na niej jego numer.
- Mały prezent na początek znajomości. - Powiedział z tajemniczym uśmiechem. Zgasił peta i spojrzał znowu na nią. - Jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń. - Rzekł jak gdyby nigdy nic. Nic niby nie powiedział, ale kobieta na pewno wiedziała o co chodzi. Jeśli nie, to znaczy, że była debilką.
- Nie, po prostu potrzebowałem chwili wytchnienia po pracy. Robota w warsztacie jest czasem bardzo męcząca. - Powiedział z miną, która wyrażała tylko jedno: Do łóżka, a więc potwierdzała jego słowa.
Po chwili wyjął jakąś kartką i ołówek i coś szybko na niej skreślił. Złapał kobietę za rękę i włożył do dłoni jednego skręta owiniętego kartką. Był na niej jego numer.
- Mały prezent na początek znajomości. - Powiedział z tajemniczym uśmiechem. Zgasił peta i spojrzał znowu na nią. - Jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń. - Rzekł jak gdyby nigdy nic. Nic niby nie powiedział, ale kobieta na pewno wiedziała o co chodzi. Jeśli nie, to znaczy, że była debilką.
9 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 14:37
Dakota Madden
Okazało się, że nieznajomy pracował w warsztacie. Jaki cudowny zbieg okoliczności! Akurat potrzebowała magika, który rzuciłby okiem na ten dym, wydobywający się spod maski. Uśmiechnęła się w duchu, bo najwyraźniej los jej dzisiaj sprzyjał. Na moment odwróciła wzrok, więc gdy nagle chwycił ją za rękę, wzdrygnęła się, kompletnie się tego nie spodziewając. Po chwili w jej piegowatej dłoni znajdowało się zawiniątko o tajemniczej zawartości. Rzuciła na niego okiem, po czym schowała go to tylnej kieszeni spodni. Najwyraźniej wcale się nie pomyliła.
-Jasna sprawa- rzekła, kiwając głową z uznaniem. Wyglądało na to, że właśnie pozyskał klienta. Pytanie tylko czy był on wypłacalny.
-Skoro taki z ciebie miłosierny Samarytanin to może mógłbyś rzucić okiem na mój wóz, hmm? Zaczął trochę kopcić, a przecież trzeba wrócić do domu na podwieczorek- przy słowie "podwieczorek" utworzyła cudzysłów manualny, wciąż trzymając skręta między palcem wskazującym i środkowym.
-Jasna sprawa- rzekła, kiwając głową z uznaniem. Wyglądało na to, że właśnie pozyskał klienta. Pytanie tylko czy był on wypłacalny.
-Skoro taki z ciebie miłosierny Samarytanin to może mógłbyś rzucić okiem na mój wóz, hmm? Zaczął trochę kopcić, a przecież trzeba wrócić do domu na podwieczorek- przy słowie "podwieczorek" utworzyła cudzysłów manualny, wciąż trzymając skręta między palcem wskazującym i środkowym.
10 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 15:12
Diego Mascerana
Rybka chwyciła przynętę, a w jego sercu pojawiła się duma. Póki co będzie się do niego pewnie zgłaszała tylko po zielsko, ale kto wie? Może Ruda, bo tak ją nazwał nie znając jej imienia, przerzuci się na coś mocniejszego i... dla Diega bardziej opłacalnego? Czas pokaże, a póki co chłopak cieszył się z tego małego sukcesu.
- No nie wiem. - Stwierdził niechętnie Diego. - Bez narzędzi ciężko będzie cokolwiek zrobić. - Powiedział. Po prawdzie to miał w bagażniku skrzynkę z podstawowymi narzędziami, więc jeśli to nic poważnego, mógł to zrobić, ale po całym dniu pracy nie chciało mu się zaglądać pod maskę. Westchnął zniechęcony.
- Zerknę co tam się dzieje. Jeśli to coś poważnego będziesz musiała zawita jutro w warsztacie. - Stwierdził. Miał chyba jednak dziś dobry dzień, gdyby nie to na pewno by się nie ruszył.
- Gdzie stoi twój samochód? - Zapytał czekając w którą stronę ma się udać.
- No nie wiem. - Stwierdził niechętnie Diego. - Bez narzędzi ciężko będzie cokolwiek zrobić. - Powiedział. Po prawdzie to miał w bagażniku skrzynkę z podstawowymi narzędziami, więc jeśli to nic poważnego, mógł to zrobić, ale po całym dniu pracy nie chciało mu się zaglądać pod maskę. Westchnął zniechęcony.
- Zerknę co tam się dzieje. Jeśli to coś poważnego będziesz musiała zawita jutro w warsztacie. - Stwierdził. Miał chyba jednak dziś dobry dzień, gdyby nie to na pewno by się nie ruszył.
- Gdzie stoi twój samochód? - Zapytał czekając w którą stronę ma się udać.
11 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 17:41
Dakota Madden
Autko Dakoty stało na poboczu, w niewielkiej odległości od stacji. Był to stary Ford Capri, który lata świetności przeżywał w latach 90, kiedy to na jego tylnym siedzeniu bzykali się licealiści. Dzisiaj wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy. Kobieta kupiła go za bezcen z nadzieją, że uda jej się go odpalić. I do dzisiaj całkiem nieźle się sprawował, nie licząc drobnych usterek, na których naprawę szły jej ciężko zarobione zielone. Ach, jakby chciała pozbyć się tego grata! Musiała się czymś jednak poruszać, więc chcąc, nie chcąc utrzymywała go na chodzie.
-Niezła bryka, co?- skomentowała, pukając, niemal z czułością, w maskę samochodu.
-Tylko nagle zaczął mi dymić i musiałam się tu zatrzymać. No i spotkałam ciebie. Tyle pecha na raz- westchnęła teatralnie, po czym otworzyła drzwiczki samochodu i zasiadła na miejscu kierowcy. Wsadziła klucze do stacyjki, a po chwili odpaliła auto, coby zademonstrować chłopakowi możliwości swojego blaszanego mustanga.
-Niezła bryka, co?- skomentowała, pukając, niemal z czułością, w maskę samochodu.
-Tylko nagle zaczął mi dymić i musiałam się tu zatrzymać. No i spotkałam ciebie. Tyle pecha na raz- westchnęła teatralnie, po czym otworzyła drzwiczki samochodu i zasiadła na miejscu kierowcy. Wsadziła klucze do stacyjki, a po chwili odpaliła auto, coby zademonstrować chłopakowi możliwości swojego blaszanego mustanga.
12 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 20:42
Diego Mascerana
Diego poszedł za rudą w stronę jej auta. Jego oczom ukazał się Ford Capri, "europejski Ford Mustang". Bazował na sukcesie starszego brata i starał się wykorzystać uznaną markę, by podbić serca europejczyków. Udało mu się to. Sam kupując samochód myślał nad tym modelem, ale koniec końców zdecydował się na swoją Hondę. Przyjrzał się chwilę demonstracji kobiety i ruszył w kierunku swojego auta. Wyjął skrzynkę z narzędziami i wrócił do właścicielki Forda. Zajrzał pod maskę szukając przyczyny "dymienia". Sprawdzał chłodnice, kolektory blabla (reszta fachowego gadania, którego wam oszczędzę). Koniec końców okazało się, że był to efekt fuszerki. Podczas ostatniego sprawdzania poziomu oleju nie włożono prawidłowo bagnetu i wypadł. Niby drobnostka, ale upierdliwa i trzeba było ją naprawić. Na szczęście chłopak nie potrzebował do tego warsztatu, więc po paru minutach wszystko było już zrobione.
- Odpal go jeszcze raz. - Krzyknął znad maski do kobiety, by się upewnić. Zapewne wszystko działało, więc Diego uśmiechnął się z zadowoleniem. Otrzepał ręce i podszedł do kobiety.
- Mówiłaś coś o pechu, prawda? - Zaśmiał się. - Dzięki temu, że mnie spotkałaś zaoszczędziłaś kilka stówek. - Powiedział i otarł pot z czoła. Nie chodziło o to, że się zmęczył. Po prostu zgrzał się, bo pod maską było gorąco jak w piecu.
- Odpal go jeszcze raz. - Krzyknął znad maski do kobiety, by się upewnić. Zapewne wszystko działało, więc Diego uśmiechnął się z zadowoleniem. Otrzepał ręce i podszedł do kobiety.
- Mówiłaś coś o pechu, prawda? - Zaśmiał się. - Dzięki temu, że mnie spotkałaś zaoszczędziłaś kilka stówek. - Powiedział i otarł pot z czoła. Nie chodziło o to, że się zmęczył. Po prostu zgrzał się, bo pod maską było gorąco jak w piecu.
13 Re: Nieczynna stacja benzynowa Nie 03 Sie 2014, 22:48
Dakota Madden
Odpaliła staruszka jeszcze raz, tak jak polecił jej pan mechanik i okazało się, że wszystko śmiga jak należy. Nie wiedziała w jaki sposób chłopak doprowadził go do stanu używalności (bo musiałby wtedy chociaż odrobinę znać się na mechanice), ale wyglądało na to, że podejrzany dymek się ulotnił. Wyszło na to, że tajemniczy dzieciak uratował jej skórę (i portfel) i teraz jest jego dłużniczką. Jakoś jej się to nie uśmiechało, bo nie miała mu nic do zaoferowania poza słowem podziękowania. Ale takie jest życie i ludzie nie zawsze zostają odpowiednio nagrodzeni za swoje wysiłki. A co z bezinteresowną pomocą bliźniemu? Przecież ktoś musi jeszcze wierzyć w te brednie, na których ona chętnie skorzysta.
-Cholerna ze mnie szczęściara- przygryzła wargę w przypływie zakłopotania. Jeszcze chwilę i zacznie być dla niego naprawdę miła, jakby co najmniej wyrwał ją ze szponów śmierci. Weź się w garść, kobieto. Chyba powinna wrócić do domu, zdrzemnąć się i wziąć za robotę. Za dużo społecznych interakcji w ciągu jednego dnia i człowiek głupieje.
-No to komu w drogę... Dzięki za wszystko. Kiedyś ci się zrewanżuje- wykrzyczała przez szybę, jakby darła się do aparatu słuchowego głuchej ciotki. Może kiedyś rzeczywiście zaprosi go na piwo. Kiedyś. W końcu w tej dziurze nie da się zbyt długo przed kimś ukrywać. I jeszcze ten numer telefonu. Lecz była to kwestia bardzo drugorzędna, nad którą pogłowi się innym razem. Teraz należało odpalić auto i wrócić do miasta. Tak też zrobiła, a odjeżdżając jeszcze przez jakiś czas obserwowała sylwetkę chłopaka w przednim lusterku.
//zt
-Cholerna ze mnie szczęściara- przygryzła wargę w przypływie zakłopotania. Jeszcze chwilę i zacznie być dla niego naprawdę miła, jakby co najmniej wyrwał ją ze szponów śmierci. Weź się w garść, kobieto. Chyba powinna wrócić do domu, zdrzemnąć się i wziąć za robotę. Za dużo społecznych interakcji w ciągu jednego dnia i człowiek głupieje.
-No to komu w drogę... Dzięki za wszystko. Kiedyś ci się zrewanżuje- wykrzyczała przez szybę, jakby darła się do aparatu słuchowego głuchej ciotki. Może kiedyś rzeczywiście zaprosi go na piwo. Kiedyś. W końcu w tej dziurze nie da się zbyt długo przed kimś ukrywać. I jeszcze ten numer telefonu. Lecz była to kwestia bardzo drugorzędna, nad którą pogłowi się innym razem. Teraz należało odpalić auto i wrócić do miasta. Tak też zrobiła, a odjeżdżając jeszcze przez jakiś czas obserwowała sylwetkę chłopaka w przednim lusterku.
//zt
14 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 21:00
Connor Eastman
//wieczór
Indianin miał tu spotkanie, przyjechał swoim ukochanym Suzuki, postawił przed stacją i skierował się do środka. Miał mieć tu spotkanie. Bardzo ważne spotkanie i szczerze powiedziawszy miał nadzieję, że nikt mu nie będzie tutaj przeszkadzał. Następnego dnia był bowiem festyn czy tam jarmark jakkolwiek się to tam się nazywało i trzeba było się przygotować. Może to nie był jakiś super wymarzony sposób na spędzanie czasu, ale i tak był lepszy niż siedzenie w pracy. Poza tym często jakaś zbłąkana duszyczka chciała się trochę zabawić z prawdziwym Indianinem. Niektórzy ubierali się w stroje Indian, które czerwonoskórzy nosili lata temu. Connor nie zamierzał się tak przebierać, on był przede wszystkim Świętym na posterunku. Mocno kopnął w drzwi próbując je wyważyć.
Indianin miał tu spotkanie, przyjechał swoim ukochanym Suzuki, postawił przed stacją i skierował się do środka. Miał mieć tu spotkanie. Bardzo ważne spotkanie i szczerze powiedziawszy miał nadzieję, że nikt mu nie będzie tutaj przeszkadzał. Następnego dnia był bowiem festyn czy tam jarmark jakkolwiek się to tam się nazywało i trzeba było się przygotować. Może to nie był jakiś super wymarzony sposób na spędzanie czasu, ale i tak był lepszy niż siedzenie w pracy. Poza tym często jakaś zbłąkana duszyczka chciała się trochę zabawić z prawdziwym Indianinem. Niektórzy ubierali się w stroje Indian, które czerwonoskórzy nosili lata temu. Connor nie zamierzał się tak przebierać, on był przede wszystkim Świętym na posterunku. Mocno kopnął w drzwi próbując je wyważyć.
15 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 22:32
Sue Baker
/z Viva Maria, potem nie wiem, potem przyczepa/
Baker odbywszy wieczorową rozmowę z Betty Jou, która powiedziała mu m i ł ą rzecz - szokujące - i obejrzawszy do końca mecz, przypomniał sobie o umówionym spotkaniu z jednym ze Świętych. Eastman był świeżakiem, więc Sue zamierzał wystawić go na kolejną próbę. Coś za coś!
Zjechał na opuszczoną stację benzynową. Było zimno, pusto i ciemno. W oddali widać było poświatę znad miasteczka. Idealnie.
- Czego hałasujesz, Eastman? - przywitał Connora, podchodząc bliżej do chłopaka. - Po chuj się tam pchasz do środka?
Baker odbywszy wieczorową rozmowę z Betty Jou, która powiedziała mu m i ł ą rzecz - szokujące - i obejrzawszy do końca mecz, przypomniał sobie o umówionym spotkaniu z jednym ze Świętych. Eastman był świeżakiem, więc Sue zamierzał wystawić go na kolejną próbę. Coś za coś!
Zjechał na opuszczoną stację benzynową. Było zimno, pusto i ciemno. W oddali widać było poświatę znad miasteczka. Idealnie.
- Czego hałasujesz, Eastman? - przywitał Connora, podchodząc bliżej do chłopaka. - Po chuj się tam pchasz do środka?
16 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 22:43
Connor Eastman
Connor spojrzał za siebie i odpuścił kopanie drzwi.
- Chciałem się dostać do środka, bo... - myślał, że będzie mnie problemu z nakryciem ich na tym co robią - ...dobra, nieważne. - Stwierdził, bo w sumie Sue miał tu takie układy, że i tak nic mu nie mogli zrobić.
- Hej szefie. - Powiedział witając się z nim. - Ma szef to o czym rozmawialiśmy? - Zapytał, a na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmieszek.
Zastanawiał się czy Sue weźmie po prostu od niego pieniądze czy ma jakieś inne, ciekawsze pomysły. To był lider Świętych, on miał różne bardzo dobre pomysły, zresztą nie było co przeciągać. Zaraz Baker powie o co mu chodzi.
- Chciałem się dostać do środka, bo... - myślał, że będzie mnie problemu z nakryciem ich na tym co robią - ...dobra, nieważne. - Stwierdził, bo w sumie Sue miał tu takie układy, że i tak nic mu nie mogli zrobić.
- Hej szefie. - Powiedział witając się z nim. - Ma szef to o czym rozmawialiśmy? - Zapytał, a na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmieszek.
Zastanawiał się czy Sue weźmie po prostu od niego pieniądze czy ma jakieś inne, ciekawsze pomysły. To był lider Świętych, on miał różne bardzo dobre pomysły, zresztą nie było co przeciągać. Zaraz Baker powie o co mu chodzi.
17 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 22:56
Sue Baker
- Bo co? - uniósł brwi. - W środku znalazłbyś pewnie igły tych jebanych narkomanów i pełne kondomy. Jak cię to jara, to się nie krępuj - wskazał zapraszająco w stronę drzwi.
O proszę, jaki interesowny. Szefie to, szefie tamto! Niech się chłopaczek nie zdziwi, gdy szef zacznie wymagać, ohoho. Baker podszedł do swojego cruisera i otworzył torbę. Cóż tam znalazł? Na pewno wiele fajnych fantów, ale dla Eastamana był tylko Glock i pudełko naboi.
- 700 dolców - wyciągnął dłoń w oczekiwaniu. Nie ma kasy, nie ma gnata!
O proszę, jaki interesowny. Szefie to, szefie tamto! Niech się chłopaczek nie zdziwi, gdy szef zacznie wymagać, ohoho. Baker podszedł do swojego cruisera i otworzył torbę. Cóż tam znalazł? Na pewno wiele fajnych fantów, ale dla Eastamana był tylko Glock i pudełko naboi.
- 700 dolców - wyciągnął dłoń w oczekiwaniu. Nie ma kasy, nie ma gnata!
18 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 23:05
Connor Eastman
- Ile? 700? Ostatnio było 600. - Powiedział dokładnie pamiętając ostatnie zamówienie. - To niech chociaż mi szef da jakąś robotę, coś zarobić. Przecież wie szef, że suki mi zrobiły ostatnio wjazd na przyczepę i wszystko zarekwirowały. - Widać było, że cała sytuacja nadal go denerwuje. Do dzisiaj nie miałby nawet się czym bronić. Wiedząc, że nie skruszy Bakera postanowił nie pieprzyć się i wyciągnął wspomniane 700 dolców i podał Sue. Gdyby wiedział, że nie dostanie za to w łeb to zapewne teraz pod nosem powiedziałby "sknera", ale oczywiście nie chcąc wkurwiać lidera Świętych odpuścił sobie już wszelkie teksty. W końcu Baker miał obecnie dużo na głowie, jutro ten pieprzony festyn, do tego ten niewydarzony policjant Aldo czy jak mu tam było.
19 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 23:18
Sue Baker
- No co, naboje piechotą nie chodzą, Eastman.
Ale dobrze chłopak gadał, tak tak. W końcu co on ma latać za pierdołami, jak może wysłać gówniarza na sprawunki? Tymczasem jednak przyjął pieniążki, ale po chwili wahania oddał mu 50. Niech Connor zna łaskę pana. Wręczył mu broń i pudełko i machnął lekko głową, coby ją lepiej szybko schował. Co złego to nie oni.
- Robotę będziesz miał, będziesz. Od jutra obstawiasz okolice motelu Rosie. Masz pilnować, żeby burd za wielu nie było i mieć oko na panienki. Masz patrzeć, kto, z kim i jak długo. Nie dosłownie oczywiście, perwercie. Kasa ma się zgadzać, jasne?
Ale dobrze chłopak gadał, tak tak. W końcu co on ma latać za pierdołami, jak może wysłać gówniarza na sprawunki? Tymczasem jednak przyjął pieniążki, ale po chwili wahania oddał mu 50. Niech Connor zna łaskę pana. Wręczył mu broń i pudełko i machnął lekko głową, coby ją lepiej szybko schował. Co złego to nie oni.
- Robotę będziesz miał, będziesz. Od jutra obstawiasz okolice motelu Rosie. Masz pilnować, żeby burd za wielu nie było i mieć oko na panienki. Masz patrzeć, kto, z kim i jak długo. Nie dosłownie oczywiście, perwercie. Kasa ma się zgadzać, jasne?
20 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 23:30
Connor Eastman
- Dzięki szefie, ratuje mi szef dupę. - Powiedział po czym schował resztę oraz gnata z nabojami. No to teraz czuł się zdecydowanie bardziej bezpiecznie, wystarczy załadować magazynek i można strzelać. Dobrze, że Sue zlecił mu robotę i to dosyć odpowiedzialną. Musiał pilnować, żeby kasa się zgadzała. Będzie, w stosunku do tego nie ma żadnej wątpliwości.
- Każdy kto nie będzie chciał zapłacić będzie miał okazję na sprawdzenie się ze mną. - Uśmiechnął się na samą myśl. Będzie mógł komuś wpierdolić zupełnie bez konsekwencji, jakie to było piękne, wręcz poetyckie. - Dużo mamy panienek? - Aż chciałoby się zapytać, "... do obrobienia?".
- Każdy kto nie będzie chciał zapłacić będzie miał okazję na sprawdzenie się ze mną. - Uśmiechnął się na samą myśl. Będzie mógł komuś wpierdolić zupełnie bez konsekwencji, jakie to było piękne, wręcz poetyckie. - Dużo mamy panienek? - Aż chciałoby się zapytać, "... do obrobienia?".
21 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 23:38
Sue Baker
I to nie pierwszy raz! Miał ochotę rzec Baker, ale miał całkiem dobry humorek i uznał, że nie będzie chłopca stresował. Ale długi należało spłacać, jak głosiło motto Lannisterów - i Connor z pewnością o tym wiedział.
- Tylko bez pokazówy, Eastman. Nie chcę widzieć twojej mordy na pierwszej stronie gazet.
Po kolejnym pytaniu Baker zrobił minę "bitch please".
- Cholera, ty naprawdę nie moczyłeś! - zarechotał podle. - No przecież chyba znasz chociaż niektóre? Nie będę ci na palcach wymieniał - prychnął. Potem wsiadł na swoją maszynę i odpalił silnik.
- Jeszcze coś?
- Tylko bez pokazówy, Eastman. Nie chcę widzieć twojej mordy na pierwszej stronie gazet.
Po kolejnym pytaniu Baker zrobił minę "bitch please".
- Cholera, ty naprawdę nie moczyłeś! - zarechotał podle. - No przecież chyba znasz chociaż niektóre? Nie będę ci na palcach wymieniał - prychnął. Potem wsiadł na swoją maszynę i odpalił silnik.
- Jeszcze coś?
22 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 23:48
Connor Eastman
- Pierwsza strona, będzie ciężko, ale drugą da się zrobić. - Connor wyszczerzył się w głupim uśmiechu. Po czym spoważniał. - Ależ absolutnie nie chodzi mi, aby jutro się z nimi zabawiać. Zastanawiałem się tylko ile będę miał do upilnowania. Znam tam kilka, na przykład tą rudą z dużym bagażnikiem, tą krótko ściętą murzynkę. - Teraz się zamyślił czy pamiętał jeszcze następne, a może był aż tak pijany, że reszty nie pamiętał dokładnie.
- Nie będę szefa zatrzymywał, wiem, że szef nie przybył tu na pogaduchy. Dzięki jeszcze raz. Do zobaczenia jutro na jarmarku. - Powiedział, po czym wyciągnął jeszcze raz klamkę przyglądając się jej. Za chwilę jednak znowu ją schował, aby nikt jej nie zobaczył.
- Nie będę szefa zatrzymywał, wiem, że szef nie przybył tu na pogaduchy. Dzięki jeszcze raz. Do zobaczenia jutro na jarmarku. - Powiedział, po czym wyciągnął jeszcze raz klamkę przyglądając się jej. Za chwilę jednak znowu ją schował, aby nikt jej nie zobaczył.
23 Re: Nieczynna stacja benzynowa Pon 04 Sie 2014, 23:54
Sue Baker
- Widzę, że żarty się ciebie trzymają.
Baker zrobił raczej pochmurną minę. Proszę, a jednak młody coś tam kojarzył.
- Oczywiście wcale się tu dziś nie spotkaliśmy, jakby kto ciekawski pytał - rzekł na koniec i odjechał.
zt
Baker zrobił raczej pochmurną minę. Proszę, a jednak młody coś tam kojarzył.
- Oczywiście wcale się tu dziś nie spotkaliśmy, jakby kto ciekawski pytał - rzekł na koniec i odjechał.
zt
24 Re: Nieczynna stacja benzynowa Wto 05 Sie 2014, 00:08
Connor Eastman
- Ma się rozumieć. - Powiedział, odczekał chwilę aż Sue odjedzie i wsiadł na motor jadąc do swojego miejsca zamieszkania. Musiał się wyspać, bo następnego dnia miał trochę roboty, właściwie dzięki Sue, ale cieszył się z tego powodu. Jakiś grosz wpadnie, a w końcu przysłuży się gangowi. Był naprawdę lojalny Bakerowi.
/zt
/zt
25 Re: Nieczynna stacja benzynowa Wto 05 Sie 2014, 19:13
Diego Mascerana
Jarmark już się powoli rozkręcał, więc Diego czym prędzej pośpieszył na miejsce umówionego spotkania. Wstyd przyznać, ale trochę się denerwował. Rozpalił papierosa by się uspokoić i nerwowo paląc wypatrywał Skittlesa.
Idź do strony : 1, 2, 3 ... 18 ... 36
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach