Uśmiechnął się tylko na jej odpowiedź. Co kto lubi. Nie wyobrażał sobie tej panienki w łóżku, skoro tak odrzucał ją pot. Tam trzeba było się trochę zmęczyć.
-O, nie zna pani?-spojrzał w jej plecy z politowaniem, jednak jego ton głosu był.... no, grzeczny.
Taa, jasne. Nie zna. Wypytuje go, co wie!
-Miejscowi mówią, że to miejsce ma pecha.-powiedział.-Najpierw wpada tu jakiś pastor i wystrzeliwuje wszystkie dziwki w jakiejś krucjacie, potem ponownie ktoś ostrzeliwuje to miejsce i zabija jakiegoś chłopaka...-zawiesił głos, kręcąc głową.-Nie dziw, że to miejsce nie miało klientów.-zauważył, nie wiedząc o tym, że klienci po prostu nie byli tutaj przyjmowani.
Aż dziw czego człowiek się nasłucha w taksówce od ludzi!
-No i...-mówił dalej, ale nagle się zatrzymał i zamrugał kilkakrotnie. Spoważniał.
...i podobno urzęduje tu miejscowy diler. - dokończył w myślach. Czy ona miała coś z tym wspólnego? O takie interesy chodziło...? Czy właśnie spadła mu gwiazdka z nieba?