// początek
Stary samochód mknął pustą ulicą, mijając coraz bardziej spalone krajobrazy. Puste pola, pokryte kurzem i spękaną na słońcu ziemią. Dziewczyna za kółkiem przestała już zwracać uwagę na okolicę, która nie mogła się spodobać nawet najmniej wybrednej osobie.
Z głośników wydobywała się głośna muzyka, trzeszcząc przy wyższych dźwiękach, ale starannie zagłuszana będąc przez śpiew Kate, która kiwała głową, uśmiechając się sama do siebie.
I don't know what you're looking for
You haven't found it baby that's for sure
You rip me up and spread me all around
In the dust of the deed of time
Głos niósł się przez otwarte okno, przez które wdzierało się gorące powietrze. Klima jednak w starym gruchocie nie działała i Kate musiała ratować się takim sposobem. Palcami wystukując rytm na kierownicy, czuła się jak nowo narodzona. Dzięki plecakowi leżącemu obok niej. Na samym dnie ukryta gotówka, przykryta starymi podkoszulkami i dżinsami. Życie należało do Tary, która miała ochotę krzyczeć z radości! Dlatego nacisnęła na gaz jeszcze mocniej, by wycisnąć z gruchota jak najwięcej. Niestety samochód już dawno powinien zostać oddany na przegląd. Dziewczyna nie wiedziała, że jego sprawność jest tylko wspomnieniem. Brutalnie o tym dowiedzieć się miała już za chwilę.
Nadjeżdżające z naprzeciwka auto, również posiadało za kierownicą rozrywkową osobę. Młody chłopak zamierzał się popisać przed kumplami, dlatego zjechał na pas na którym jechała Kate i zbliżał się szybko.
And I'm losing my favourite game
You're losing your mind again
I'm losing my baby
Losing my favourite game
Kate urwała śpiew, dostrzegając w końcu co jest grane. Ze zmarszczonym czołem podniosła się wyżej i nacisnęła klakson. Przez głowę przemknęły jej niewybredne słowa, gdy uważnie obserwowała zbliżające się nią auto. Nie widząc reakcji ze strony kierowcy, sama zjechała na drugi pas. Niestety to tylko rozbawiło chłopaków w nadjeżdżającym wozie, którzy znowu zjechali prosto na nią. Kate coraz bardziej niespokojna, zatrąbiła kolejny raz. Tym razem dwukrotnie, pas znowu zmieniając. Nadjeżdżający jednak ani myśleli odpuścić i gdy wydawać by się mogło, że zaraz dojdzie do czołowego zderzenia, Tara szarpnęła kierownicą, skręcając na wertepy poza drogą. Autem zatrzęsło, a dziewczyna straciła kontrolę nad kierownicą. Gruchot! Próbując się ratować i szarpiąc kierownicą na boki, Tara wpadła w poślizg. Na kamieniach i dziurach, samochodem zatrzęsło na tyle mocno, aż dziewczyna solidnie uderzyła czołem w kierownicę. Pojazd się zatrzymał, jednak dziewczyna była na tyle zamroczona, że w pierwszym momencie nie wiedziała co się stało.