Trish próbowała iść dalej, jednak zastąpiono jej drogę. W duchu sie ucieszyła - no bo to chyba dobrze, nie? Lecą za nimi, to znaczy, ze nie mogą się gniewać, a jak nie mogą się gniewać, to znaczy, że totalnie im wierzą! Pat czuła już OScara w kieszeni. Musiała jednak ukrywać swoją radość w spuszczonych kącikach ust.
- Wolne? Wolne od czego? - Zapytała, odbierając chusteczkę od Maro. Nie rozumiała totalnie, o co mu chodzi. Mrugając gwałtownie, próbowała otrzeć wilgoć spod oka, nie rozmazując makijażu. Jeśli reklama nie kłamała, to Super Hiper Ultra 300x Sexy Look powinno być wodoodporne!
- No... - Trish puściła rękę Baby i podeszła bliżej Connora wdzięcząc się nieco, wciąż ze smutną minką na twarzy. - Bo ja na prawdę nie ćpałam. - Powiedziała cichutko, czując, że nie kłamie. Przecież nawet nie zdążyła kupić dragów, phi! - A powiedziałeś, że jestem głupia i zrobiło mi się smutno... - Mówiła dalej, a gdy Connor położył jej rękę na ramieniu, oparła się o niego. Spojrzała za siebie na Baby. To ona sobie pójdzie porozmawiać z Connorem, a Jean niech zostanie z Marem. Oja, może nawet przewiezie ją motocyklem!
... Pat zawahała się. Tak w myślach. Totalnie uwielbiała Connora, ale chyba bardziej by uwielbiała motor i przejażdżkę... Zmarszczyła lekko brwi i zamyśliła się. Connor-motor. Motor-Connie. Connieconnieconnie... Motooooor...?
/będę koło 14 :*