Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Eaton Street

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 4]

1Eaton Street - Page 2 Empty Eaton Street Pią 16 Maj 2014, 20:09

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Główna ulica zachodniej części miasta to, patrząc z góry, ledwie cienkie pasemko, prowadzące przez labirynt drapaczy chmur - a których w tej dzielnicy wybudowano naprawdę sporo. Tutaj zawsze jest ruch, bo w okolicznych firmach IT zatrudnia się spore szeregi specjalistów, którzy wydają się wiecznie spieszyć. Dominującym dźwiękiem, odbijającym się echem od oszklonych molochów, są sygnały samochodów ratunkowych – a to z powodu bliskości szpitala i remizy strażackiej. Jeśli chcesz zwolnić na chwilę, przy Eaton Street możesz wstąpić do StarSucks na kawę.


26Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Nie 25 Sty 2015, 22:28

Pani Smith

Pani Smith
- Bo to prawda. - Spojrzała na niego, a w jej oczach błysnęła czułość. Własnymi zębami przegryzłaby szyję jakiemukolwiek cwelowi, który tknąłby jej córki. Ubolewała, że nie mogła osobiście torturować Morgan i wciąż oczekiwała dnia, w którym będzie mogła zasadzić jej kulkę w ten tępy łeb.
- Osobista potem przerodzi się w coś, co Regina nazywa shitstormem. - Mruknęła pod nosem pani Smith.

27Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Nie 25 Sty 2015, 23:00

Pan Smith

Pan Smith
- Gównoburza? Co to? - zdziwił się Smith, ale uznał, że tłumaczenie mu tego jest nic nie warte. I tak nie zrozumie.
- Jak skupimy uwagę góry na Skittlesie i tych "P" to wiesz... możemy ruszyć ze sowimi sprawami - napomknął.

28Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 15:01

Pani Smith

Pani Smith
- Gównoburza to... - Zaczęła ale urwała. Tłumaczenie tego zwrotu nie było na jej poziomie. - Nie ważne. - Machnęła ręką i obiecała sobie, że nie będzie używać zwrotów, które wciąż wypływały z ust jej kochanych córek.
- Mm, tak. - Pani Smith zmrużyła oczy w zamyśleniu. Always look at the bright side of life. Może i jakieś drzwi się przymykały, ale w pokoju wciąż było parę okien. - Trzeba wykorzystać okazję.

29Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 15:17

Pan Smith

Pan Smith
- Tylko ostrożnie - mruknął, poprawiając ciemne okulary na nosie.
- Trzeba tez znaleźć kozła ofiarnego. wiesz, na wszelki wypadek. wciągnąć jakiegoś frajera, na którego zwali się niepowodzenia.

30Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 15:25

Pani Smith

Pani Smith
- Tak, tak. - Kiwnęła głową. - Kto wie, może sytuacja zamiast odwrócić ich uwagę tylko spowoduje, że będą bardziej czujni? - Rzuciła pytanie w powietrze. - Myślałeś o kimś konkretnym? Nowy współpracownik, czy ktoś ze starych?

31Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 15:33

Pan Smith

Pan Smith
- Skittles - powiedział wprost - siedział już kilak razy, teraz jest nieuważny... można to wykorzystać. a raczej chyba nie mam oporów by go wychujać. 
Pokręcił głową.
- Chętniej wychujam go nić... 
Chciał powiedzieć "Bakera" ale się powstrzymał.

32Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 15:39

Pani Smith

Pani Smith
- On? - Lewa brew Debbie Lynn podjechała do góry. - Niż...? - Zapytała, ale nie drążyła. - Nie sądzisz, że to trochę ryzykowne, biorąc pod uwagę jego... Osobiste zapędy? Jak przykrywka może nam bardzo łatwo zniknąć z mapy. Poza tym, jak już zgłosimy jakie może mieć zamiary, będą mu o wiele uważniej patrzeć na ręce. - Zastukała paznokciami o drzwi samochodu, na których opierała łokieć. A potem przypomniała sobie, ze Skittles właśnie stracił tego dzieciaka, Naiche. Potrząsnęła lekko głową, odrzucając od siebie tę myśl. Nie było miejsca na sentymenty.

33Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 15:58

Pan Smith

Pan Smith
- a kogo proponujesz? Hai Wu/
Prychnął.
- No chyba, ze znajdziemy.... chyba, ze Hernandez - szepnął.

34Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 16:05

Pani Smith

Pani Smith
- Nie wypowiadaj tego imienia, słyszałam, że przynosi pecha. - Zaśmiała się trochę szyderczo. Hai Wu była bardzo dobra w swoim fachu, prawda, ale nigdy nie dogadywały się jakoś specjalnie z panią Smith. Być może dlatego, że Hai była praktyczna i często oziębła?
Słysząc nazwisko Hernandez, Debbie zwróciła swe czujne oko na męża.
- Ta opcja podoba mi się bardziej. - Przyznała. - W razie jakichkolwiek problemów i tak furtka w postaci jej pieczątki będzie przeszłością. - Dodała.

35Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 16:18

Pan Smith

Pan Smith
- Mhm.... ale to w ostateczności, doba? - zastrzegł, jakby mając wątpliwości co do swojej decyzji.
- Nie psujmy jej życia bez dobrego powodu.

36Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 16:21

Pani Smith

Pani Smith
- Jej życie jest już wystarczającym powodem. - Oho, pani Smith miała dzisiaj flow na żarciki. - Dobrze, niech będzie! - Dodała szybko, żeby nie irytować męża bez powodu.
- Może wcale nie będziemy musieli używać opcji awaryjnej, hm? - Powiedziała optymistycznie.

37Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 16:50

Pan Smith

Pan Smith
- Mam taką nadzieję - mruknął - nie chcę... gównoburzy? 
Ciekawy był, czy dobrze użył tego słowa.
- Jak w brzoskwince? Wszystko... dobrze? Jak dziewczyny? - dopytał, skręcając w stronę centrum.

38Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 17:19

Pani Smith

Pani Smith
Debbie uśmiechnęła się pod nosem. Doprawdy, oboje musieli brzmieć uroczo z gównoburzą na ustach.
- Dobrze, bez większych zawirowań. - Przytaknęła. - Wiesz, myślałam, żeby trochę rozszerzyć działalność naszych dziewczyn. Chciałabym coś... Ekskluzywnego. Wiesz, że wystarczy dodać ten przymiotnik, a ludzie wariują. - Powiedziała, otwierając lusterko samochodowe. Poprawiła szminkę i spojrzała na męża. - Co o tym myślisz?

39Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Pon 26 Sty 2015, 21:13

Pan Smith

Pan Smith
Aż się wyprostował.
- Czyli... och. Dobrze - załapał. Spojrzał w tylne lusterko i chwilę myślał.
- Czyli chcesz się przebranżowić z dilera w burdelmamę?

40Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 14:09

Pani Smith

Pani Smith
- Pf! - Prychnęła. - Kiedy w ten sposób o tym mówisz to brzmi po prostu... Wulgarnie! - Oburzyła się teatralnie. - Poza tym, nie widzę siebie w kabaretkach, skórzanej spódnicy i czerwonym pióropuszu niczym niesławna Betty Jak-jej-tam. - Skrzywiła się lekko i zaśmiała z własnego, wyśmienitego żartu.
- Chcę po prostu zacząć zarabiać na własny rachunek. Nasz rachunek. - Dodała nachylając się w kierunku męża. - Taka praca dodatkowa. - Wzruszyła ramionami.

41Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 14:25

Pan Smith

Pan Smith
- No tak, dodatkowa...
W sumie, to zastanowił się nad widokiem Debbie Lynn w stroju burdelmamy. Ale fakt, lepiej jej było w różowym dresie i papilotach, z czerwona twarzą od alkoholu.
- Debbie, nie myślałaś o tym by wysłać dziewczynki do szkół z internatem? - zapytał nagle.

42Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 14:29

Pani Smith

Pani Smith
- Mam już powyżej uszu pracy dla kogoś. - Westchnęła, chociaż ta praca "dla kogoś" przynosiła im dużo, bardzo dużo benefitów.
- Słucham? - Drgnęła gwałtownie. - Do szkoły z internatem, czyś ty zwariował? - Podniosła głos, a policzki zaczęły jej się robić czerwone. - Przecież... Przecież... - Próbowała się uspokoić. - Miałyby być daleko? Nie pilnowane? Wiesz, co się dzieje w takich szkołach?! A co gdyby się coś stało, nawet nie bylibyśmy na miejscu, żeby im pomóc! - Mówiła podniesionym głosem.
- Nie podoba mi się ten pomysł.

43Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 14:34

Pan Smith

Pan Smith
Gwałtownie skręcił w jakąś boczna uliczkę i zahamował gwałtownie. Tak, że Debbie prawie przywaliła nosem w szybę.
Był zdenerwowany, widać było, ze ledwo się trzyma.
- Jeśli chcesz pracować na własny rachunek, dziewczynki muszą wyjechać.
Nawet nie spojrzał na żonę. Zacisnął ręce na kierownicy, aż opuszki palców mu zbladły.
- Wiesz co się stało ze smarkaczem od Skittlesa. Wiesz, że góra wie, ze mamy córki. Dobrze wiesz, ze oni zawsze maja plan na sabotaże.
Przymknął oczy,.
- Wolę, żeby obie wróciły z brzuchem, niż jakbym miał je znaleźć zarżnięte jak świnie.

44Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 15:24

Pani Smith

Pani Smith
- Antho... - Krzyknęła tylko, zanim Smith wyhamował. Zacisnęła usta, wściekła. No i tyle z dobrego humoru zakupowego.
- To, że będą daleko nic nie da! I tak czy siak będą mogli je znaleźć, ale nas, nas! - Praktycznie wbiła palec w swoją pierś. - Nas tam nie będzie! I co to da, jak... - Znów zacisnęła usta, tym razem żeby się nie rozpłakać. Nie mogła sobie wyobrazić życia bez dwóch jazgoczących blondwłosych dziewczynek.

45Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 15:39

Pan Smith

Pan Smith
Wyciągnął ze schowka jakieś foldery i ulotki. Rzucił je żonie na kolana.
Jak się okazało, były to foldery szkół we Francji.
- Podszkolą się w języku i będą żarły dobre żarcie w szkole dla dam.

46Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 16:00

Pani Smith

Pani Smith
Pani Smith spojrzała na foldery na swoich kolanach, ale nie sięgnęła po nie. Usta zacisnęły jej się w wąską linię. Sam widok ulotek sprawiał, że serce jej pękało. Pojedyncza łza popłynęła po jej policzku, ale szybko ją starła i potrząsnęła głową. Jednym ruchem zrzuciła papiery na wycieraczkę i przydeptała je szpilkami.
- Pomyślę o tym. - Powiedziała cicho. Przez gardło nie przechodziły jej teraz słowa [i]Masz rację[i]. - Jedźmy. - Dodała po chwili.

47Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Wto 27 Sty 2015, 16:41

Pan Smith

Pan Smith
Jeśli ktoś myślał, ze Smithowi przychodziło to łatwo - to się mylił. Był ostatnia osoba, która chciałaby się pozbyć córek z domu. Lecz musiał je chronić. Jeśli to oznaczało wysłanie je za ocean - mógł te cenę zapłacić.
Szkoda tylko, że dzieci cierpią za decyzje rodziców.
- Nie martw się... jeszcze nie teraz... wybadam sytuacje...
Mówił, jakby sam chciał się uspokoić.
Odpalił samochód i ruszył.
- Musisz się z Hernandez spotkać.

/zt x2

48Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Nie 08 Lut 2015, 11:09

Joan Wharton

Joan Wharton
/z AppaLOL/

Zapatrzyła się na widok zza oknem.
- Nie śmiem się z tym spierać. Na wszelki wypadek zapamiętam sobie, że powinnam dać się ugryź i mieć spokój. Nie, moment, wtedy tym bardziej będę musiała się z nimi użerać. Bez sensu, zawsze na straconej pozycji - rozłożyła bezradnie ręce.
Spojrzała na ulice, pewnie normalni ludzie zwinęli się już do domów, więc szwendały się małolaty żądne niesamowitych wrażeń przy okazji spektakularnej elektrycznej katastrofy. Możliwe, że przy okazji kilka sklepów straciło już swoje witryny, a co za tym idzie rozpoczęła się totalna wyprzedaż za zero.

49Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Nie 08 Lut 2015, 11:22

Bobby Thompson

Bobby Thompson
- No niestety. W czasie apokalipsy ciężko być wygranym - westchnął, mrużąc lekko oczy i wbijając wzrok w drogę. No, tak bardzo pusto na ulicach nie było. Co jakiś czas mijali inne auta. Ale poza tym było ciemno jak w dupie. Gdyby jeszcze zgasił światła i jechał taki cichociemny, to faktycznie jakby byli w środku The walking dead.
- W sumie to... - odezwał się później - Jest taki jeden pub, może będzie otwarty. Chyba grają na żywo, to brak prądu nie powinien im przeszkadzać.
Spojrzał na Joan i przeniósł wzrok na ulicę.
- Chyba, że elektryczna apokalipsa dostarczyła ci dostatecznie dużo wrażeń i chcesz do domu - zaśmiał się.

50Eaton Street - Page 2 Empty Re: Eaton Street Nie 08 Lut 2015, 11:27

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ślepy los:


1,4,5 - nie umiecie wyjechać z miasta, bo utknęliście w korku. Czekacie godzinę, by się poluźniło
3,6 - udaje wam się spokojnie przejechać miast, bo wrócił już prąd
2 - macie stłuczkę - jakiś dostawczak wjeżdża wam w tył.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach