---> z Viva Maria
Ostatnie kilka dni było wyjątkowo męczące. Nana wybrała się na spacer, żeby przemyśleć wszystkie trudne sprawy, które teraz zaprzątały jej głowę. Nowa praca była dość ciężka, w "Viva Maria!" ciągle jakieś cyrki, jeszcze ta baba nasłana przez jej rodziców. W końcu dziewczyna nie dowiedziała się czego tamta chciała.
Azjatka postanowiła ten dzień spędzić na łonie natury i poszła na spacer, żeby zażyć niemalże świeżego powietrza, które można było spotkać przy szosie. Ubrana w wygodny dresik spacerowała poboczem. Nie należała do osób o świetnej kondycji, więc przechadzka ją zmęczyła, a do miasteczka droga nagle zrobiła się bardzo długa. Postanowiła odpocząć, a że było całkiem ciepło, to rzuciła się na suchą ziemię i zaczęła oglądać płynące chmurki. Chociaż od szosy dzieliło ją kilka ładnych metrów, to i tak ten pomysł nie zaliczał się do najmądrzejszych. Ale jakby się tak głębiej zastanowić, to Nana rzadko kiedy wpadała na mądre pomysły...
Ostatnio zmieniony przez Nana Araujo dnia Pon 22 Wrz 2014, 22:40, w całości zmieniany 1 raz