Statek Zorgów

First topic message reminder :

Wielki, latający spodek z mnóstwem światełek i błyszczących elementów. Porozumiewa się z innymi statkami grając „Odę do radości”. W środku wszystko urządzone w stylu lat 70, kolorystyka ogranicza się do odcieni niebieskiego, okazjonalnie przebija się żółte i białe światło. Jest racje chłodno, a to za sprawą zainstalowanej tu klimatyzacji.

Beth została położona na stole operacyjnym – przypięto ją pasami i rozebrano do bielizny. Nad nią wisiało kilka lamp, które przypominały te użyte w „Na dobre i na złe”.


Seth zaś stał obok, w wielkim akwarium, rozebrany do naga. Pływał w jakimś żelu, z maską dostarczającą tlen.

Seth... No co, stanął i gapił się jak strzelają. Tylko tego brakowało żeby wbił na linię strzału próbując wywalić gonga królowej i sam dostał w tyłek.

Jon, Joan, Beth, ten sam mnożni, próg 20.

Seth, mnożnik na spostrzegawczość, próg 30. jak przekroczysz, zauważasz inny wyjście z sali, którym możecie usiec.

40

Jako, ze mamuśka nadal stała, to ponownie do niej wypaliła ze świetnym skutkiem. Chyba sobie po tej akcji kupi broń tak się jej to strzelanie spodobało.
Zerknęła kontrolnie gdzie stoi jej nagi bajker.

50

Seth sokole oko w towarzystwie pew pew wykonywanego przez pozostałą trójkę zajął się baczną obserwacją sali i zauważył wyjście.
- Tam możemy się wydostać! - rzucił, choć nie wiedział skąd to wiedział, pewnie intuicja. Powoli zaczął przesuwać się w tamtą stronę, ale tak, żeby
a) nie poślizgnąć się
b) nie wejść na linię strzału.

37(6)
Spróbowała jeszcze raz przycelować w Zorga i znowu udało jej się trafić.
- To nie zamierza paść?
Kiedy usłyszała Setha skinęła głową i powoli zaczęła się wycofywać w tamtą stronę, ale i nie dać się zaskoczyć ufokom.

11 znowu ;_;

I znowu pudło!
- Noż...!
Skierował się w stronę, którą pokazywał Seth, nadal usiłując trafić w mamuśkę.

Powoli wszyscy kierujecie się w stronę wyjścia.
Kolejna próba zabicia mamy zorga! Ten sam mnożnik, ten sam próg!

Seth podszedł do drzwi w końcu i przyjrzał się im z bliska. Jakiś przycisk, wajcha, wichajster, cokolwiek, żeby można było to otworzyć. A jak nie, to z kopa, a co. Byle dobrze się zaprzeć, żeby się nie wywalić na plecy.

32(5)

Kierując się w stronę, która wskazał Święty Joan wystrzeliła i kolejny raz trafiła matkę Zorga. Niech ten przerośnięty smerf padnie.

...11

Jonathan wydał wielce zfrustrowane warknięcie.
- No padaj już, szkarado!!!

20

Ostrożnie zaczęła się wycofywać w kierunku wskazanym przez Setha. Trzeba było uważać gdzie się idzie. Na odchodne oddał jeszcze jeden strzał ale spudłowała.

Teraz wystarczy jedne celny strzał by alien padł! Ten sam mnożnik i róg!
Seth, jak chcesz otworzyć drzwi - inteligencja plus siła, próg 80. Możesz z kimś otworzyć drzwi - wtedy ty dajesz jedną cechę, a druga osoba - drugą.

25

- Giń grubasie.- w czasie kiedy Seth męczył się z drzwiami Beth dobiła mamuśkę pięknym strzałem w główkę.

17 (2)

Joan wystrzeliła jeszcze raz, ale tym razem chybiła, ale Beth na szczęście dobiła bossa.

Jon dotarł do drzwi zaraz po Sethcie.
- No i? Szybo! Otwieraj!

Rzut na siłę (23) Jon dawaj na inteligencję

- To się przydaj na coś, sierściuchu! - rzucił do niego, próbując z kopa wspomniane drzwi wywalić.

23 plus inteligencja szopa = 109

- Sierściuch, sierściuch - marudził pod nosem ale pomógł Sethowi i drzwi stanęły otworem.
- Zdechło? Super! A teraz ruchy!
I przeszli do następnej sali.

Następna sala okazała się... labiryntem korytarzy!
By dostać sią do szalupy ratowniczej, mnoznik na inteligencje i spostrzegawczość, sumujecie cechy wszystkich osób uciekających. Próg 200. Jak przekroczycie, znajdujecie szalupy. Jak nie - błądzicie

352

Cóż... Udało im się znaleźć drogi do szalup. Seth wpakował się do niej zaraz po Liz, gdyż wolał się upewnić że ona wsiądzie. Całe szczęście.

Z głośników rozległ się anons:
- 6 minut do odpalenia dział... 6 minut do odpalenia dział...

- A to co znowu?- rozjarzała się przestraszona tym dziwnym komunikatem i chwyciła Setha za rękę by sobie dodać otuchy.

Nagle odliczanie przyspieszyło. Gdy grupa strażników weszła do szalupy, coś zatrzęsło, cos huknęło.
Gdy wyjrzeliście przez okna zobaczyliście wiązkę lasera, która niszczy Old Whiskey!

Joan wbiła się szalupy ratunkowej i spojrzała na zewnątrz. Niby to Old Whiskey, ale jednak szkoda.
- Jak się tym steruje, o ile w ogóle można?
Tak czy inaczej na statku nie mogą zostać, chyba.

Jon spojrzał przez okno.
- SOPHIEEE!!!!!
I zaczął szlochac.

Seth tylko ścisnął mocniej dłoń Liz i spojrzał na nią z góry.
- Chyba jednak nie przypnę cię łańcuchem. - rzucił i uśmiechnął się do niej. - I ciesz się, przynajmniej masz majtki.