Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Pub "u Gordona"

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 6 z 15]

1Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Pub "u Gordona" Sro 28 Maj 2014, 16:03

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jeden z najstarszych pubów w mieście, o którym krążą już legendy. O tym, że założyciel był jednym z najsłynniejszych filantropów w okolicy, który został zamordowany przez swoja podopieczną-wariatkę. O tym, jak w tym miejscu w latach dwudziestych zbierały się po godzinach tęgie policyjne głowy infiltrujące tutejsza siatkę przestępców. Ba, żyją też legendy o tym, jak w latach 60. zamordowano tu z zimna krwią jednego z przywódców kartelu, a zabójcę podszedł go w przebraniu kelnera, fundując mu arszenik w koktajlu bezalkoholowym.
Jednak żadna z tych miejskich legend nie sprawiła, że ludzie przestali tu uczęszczać. Wręcz przeciwnie – lokal przez to zyskał klientele głodną nie tylko whiskey z lodem, ale tez przeróżnych opowieści o morderstwach i bandytach.
Dziś lokal nie wygląda tak jak na początku swojej działalności – na przestrzeni lat zmieniły się nie tyle wnętrza, co sama lokalizacja. W latach 60. Pub Gordona przeniósł się do wolno stojącego budynku w centrum, przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic. Z zewnątrz pomalowany na ciemną czerwień, z zielonymi markizami nad oknami i wejściem, poprzypominać może nieco irlandzki pub. W środku również zauważymy inspiracje zielona wyspą - drewniana okleina, ciemne meble i whiskey na barze. Nie jest to jednak lokal uczęszczany przez wiecznie pijanych przedstawicieli klasy średniej – ceny tutaj sugerują, że gość powinien dobrze zarabiać i nosić lśniąc buty. Mimo, iż selekcji przed wejściem nie ma, to bądź pewien, ze jeśli nie wpiszesz się z profil standardowego klienta – barman może cię nie obsłużyć.


126Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Pon 27 Paź 2014, 20:02

William Parker

William Parker
Reakcja Betty Jou nie zdziwiła Williama szczególnie. Prawdopodobnie nawet się tego spodziewał. Nie próbował także kobiety zatrzymywać czy namawiać, nie widząc najmniejszego sensu w tejże sprawie.
Poczekał aż kobieta wyjdzie i niedługo po niej sam wyszedł, kierując się do hotelu, aby wcześnie rano wyjechać z AC.

/zt

127Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Pon 15 Gru 2014, 22:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ z Appaloosa Plains

Każda pojechała, by załatwić swoje sprawy. W domyśle odwiedziła Liluye i się wszystkiego dowiedziała i takie tam. Jednak nie mogła znieść zbyt wiele czasu w szpitalu, bo zbierało jej się na płacz, a zaraz potem chciała się śmiać. Jedno i drugie było bardzo nieodpowiednie.
Dlatego miały spotkać się pod pubem z Joan. Oj tak, alkohol zawsze był wspaniałym rozwiązaniem. Na wszystko.
Weszła do środka, a co będzie czekać na zewnątrz. Zasiadła przy barze i oczekiwała na swoją rankę hihi.

128Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Pon 15 Gru 2014, 23:05

Joan Wharton

Joan Wharton
Pojawiła się krótko po Cath. Szybko ją dostrzegła, więc usiadła obok niej przy barze.
- Czy nasze spotkania zawsze kończymy z alkoholem? Nie wiem czy akurat dzisiaj to dobry pomysł. - Była samochodem, w ogóle picie jej ostatnio mało pomagało, o ile w ogóle, kiedykolwiek. Mimo to uśmiechnęła się lekko.

129Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Wto 16 Gru 2014, 11:05

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zrobiła kwaśną minę, gdy Joan skomentowała to, że zawsze obecny jest alkohol.
- W porządku! Dziś dzień trzeźwości, choć nie wiem ile wytrzymam. Miałam ciężki dzień w pracy. - oparła się łokciami o bar i zgarbiła nieco. No jej pacjentka miała znacznie cięższy, jeśli być dokładnym.
- Ale, ale. Co za tatuaże? Co się będziesz szpecić? Co sobie robisz? - uniosła jedną brew spoglądając przenikliwie na kobietę. Jakoś jej ten pomysł nie podszedł i okazywała to bez ceregieli.

130Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Wto 16 Gru 2014, 13:47

Joan Wharton

Joan Wharton
Odchyliła się do tyłu na barowym stołku, tak by móc przyjrzeć się Cath. Przygryzła wargę.
- Nie mówię ci, co masz robić. Po prostu ja sobie odpuszczę, przynajmniej masz zapewniony transport. Lepszy, niż nocny autobus, tak mi się wydaje, choć mogę być nieobiektywna. - Skrzyżowała ręce na piersi. - Co się stało, o ile chcesz i możesz o tym mówić? - zapytała szczerze, z troską, bo nie podejrzewała, żeby lekarkę rozbił typowy dzień pracy czy zrzędzący pacjent, skoro i tak to było niemal standardem.
Westchnęła i zapatrzyła się na bar. - Nawet jeśli, to swoich pleców nie oglądam ani nikt inny - skomentowała mając na myśli ewentualną lokalizację tatuażu. - Nie wiem, bo mogę, bo cały czas staram się być strasznie racjonalna i męczy mnie to? Nie wiem. Ale fakt, że wymyślam sobie coś sentymentalnego, jak na mnie - skwitowała swą szalenie konkretne wypowiedź krzywym uśmiechem.

Uznajmy, że kobiety sobie porozmawiały, uraczyły się alkohole lub nie. Po jakimś czasie opuściły bar i wróciły do Old Whiskey.

/zt x2

131Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 13:54

Ron Brody

Ron Brody
// początek x2 -> Z komisariatu policji

Brody słysząc o całej akcji w jezzowym barze postanowił zabrać Morgan do Gordnona. Może drogo, ale czasem warto, zważywszy na jakieś europejskie alkohole.
Ron starał się swoim ubiorem nie wyłamywać się ze schematu standardowego gościa - szmaragdowa koszula, z krótkim rękawkiem, jeansy oraz czarne trampki. Wszedł spokojnym, krokiem i zajął jakieś ustronne miejsce, by móc porozmawiać z Morgan o pewnych sprawach. Zamówił sobie jakieś wyspiarskie, ciemne piwo, lane z beczki, bowiem te z butelki są gorsze, a nie mówiąc już o puszkach. Oczywiście nie czuł już tego bogatego smaku palonych ziaren czy lekkiej pianki, ale z pomocą wyobraźni jakoś smakowało.
-Ok, pożyczę ci pieniądze. Na kiedy je potrzebujesz ?-zaczął spokojnie.

132Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 14:05

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Oczywiście Morgan dość krótko, ale treściwie opowiedziała całą swoją przygodę związaną z aresztowaniem. Nie odnosiła się do tego w żaden sposób, tak jakby to wydarzyło się co najmniej dwa lata temu. ot tak jedna historyjka z wielu. Weszli o Gordona, ale Morgan od razu zauważyła, że przełamuje tutejsze konwencję. Pewnie wpuścili ją tutaj tylko dlatego, że przyszła z Ronem. Od pobytu w areszcie się nie przebrała, więc dalej wyglądała jak hipisówa ze złą fryzurą i tatuażami. Jednak barman ją obsłużył nalewając 3 kieliszki tequili. Podeszła z nimi o stolika. Jedną podsunęła Ronowi. Nie będzie przecież mu żałować.
- Muszę wpłacić na konto policji do końca miesiąca. - powiedziała pokazując mu wypisany mandat. Po czym wychyliła jeden kieliszek i zagryzła cytryna.
- A teraz mów co chcesz ode mnie w zamian. - rzuciła prosto z mostu jeszcze się skrzywiając od kwaśności cytryny.

133Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 14:22

Ron Brody

Ron Brody
Ron pił dalej swoje piw, czyszcząc wąsa z piany.
-Normalnie nic bym za to nie chciał, ale mam pewien problem.-zaczął-Skittles poprosił mnie o zdobycie 5 kawałków od jakieś dziewczyny i nawet nie byłoby problemu gdyby nie fakt, że jej siostra jest policjantką, a ona sama wozi się ze Świętymi...-wypił piwa-Ciężka sprawa, więc prosiłbym cię byś jakoś załatwiła to. Domyślam się, że Consuela nie będzie chciała z nami współpracować, a zastraszenie to może być słaba motywacja. Proponuje ci więc "konfiskatę mienia" za 5k.-powiedział, dopijając piwo. Brody nie miał już siły by bawić się w ściąganie długu Consueli. Już w tym miesiącu zgarnął tyle bęcków, że nie miał siły na więcej. Musiał odpocząć i ogarnąć siebie.

134Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 14:30

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan słuchała i w międzyczasie wlała w siebie kolejną dawkę tequili. Czy ona się przesłyszała? Czy oni właśnie kulawą, rudą i czarną wysyłają na obrabowanie chałupy? W jej myślach, być może od alkoholu, dudnił śmiech. Znała Consuelę, biła się z nią na Fight Clubie, ale wątpiła by ona ją pamiętała.
- Tylko wiesz, że nie mogą mnie złapać? A jej siostra jest policjantką, to jak misja samobójcza. - wyrzuciła z siebie pierwsze myśli, ale jest słowna i odwdzięczy się za pomoc i pieniądze.
- Czy wiesz co takiego może być warte 5 tysięcy i należeć do tych siostrzyczek? - dodała po chwili. Chyba będzie musiała się nauczyć włamywać do samochodów. - Trzeba od razu pomyśleć, gdzie to opchnąć. Ja na żaden żywioł nie idę. - wyjaśniła. Kurde i że ona się na to zgadza.

135Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 15:08

Ron Brody

Ron Brody
-A myślisz, że nie wiem, że cię mogą złapać, ale jak nie ty to kto ? Koksu ? Ja, który jest poobijany jak worek kartofli ?-wypił piwo do końca i pokazał ręką 3, co zazwyczaj znaczy 3 kolejki whisky-Nic nie wiem o tym co mają, bo ten jebak motelowy dał mi czas do końca tygodnia.Nie miałem czasu na rekonesans.-w końcu przyszedł alkohol i Ron walnął szybko 2 lufki.-W teorii powiedział, że on chce 5 kawałów, ale nie powiedział z jakiego źródła, więc na odpierdol mogę wysupłać coś od siebie, ale wtedy jestem ponad 10 000 $ w plecy...-wypił ostatnią lufkę i zamówił kolejne-Boże, jak ja nienawidzę tej roboty...

136Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 15:19

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan wychyliła trzecią kolejkę swojego trunku. Czuła już wpływ alkoholu, więc nie zamierzała pić więcej. Przynajmniej do momentu w którym dogada się z Ronem. Zaczęła myśleć jak to wszystko logistycznie połączyć.
- No tydzień to mało czasu. - powiedziała. Hardcore.. tydzień. - musimy ogarnąć co najlepiej zabrać z ich domu, gdzie to sprzedać i oczywiście pomyśleć jak się dostać. Trzeba wiedzieć kiedy siostrzyczki są poza domem. Co najmniej dwa tygodnie roboty, chyba, że niektóre rzeczy uda nam się załatwić przez twój magiczny komputerek. Zważywszy na to, że nie umiem się włamywać, ale mam na to pomysł. - zaczęła mówić jednocześnie myśląc. Na chwile się zamilkła, by usłyszeć narzekanie Rona. Sama ciężko westchnęła. - Potrzebuje kogoś kto będzie stał na czatach itd.
- Moje 5 tysięcy kiedyś Ci oddam. Jak ten borok zacznie mi płacić. - dodała po chwili. Wszak mogli wyciągnąć z tego domu więcej gadżetów.

137Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Sob 03 Sty 2015, 15:56

Ron Brody

Ron Brody
Ron wypił już 4 kielonek i się zaśmiał.
-Ty nie rozumiesz - mam czas do końca tygodnia. Nie więcej, nie mniej. Wiem, że potrzeba więcej czasu,ale jak to mu wytłumaczyć...-stwierdził czując moc whisky-Nie mamy ani dobrej ekipy, ani sprzętu, anie motywacji do pracy. Kurwa, nawet nie płacą nam. Za tą sprawę z kulką w tyłku dostałem zasrane 100$ - to żart.-wypił kolejny kieliszek.
-Prędzej uwierzę w Mikołaja, niż w to, że dostanę od niego pieniądze.-ostatni kielon wleciał do żołądka Rona.

138Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 00:25

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Rozumiała dokładnie o co chodzi z wymierzonym czasem i że nie da się go przedłużyć. Cóż wpakowala sie w takie bagno to teraz trzeba jakos z niego jakoś wyjść. Zamówiła kolejne kolejke i wysłuchała rona.
- załatwię to w dwa dni, ale ty będziesz kierowcą i skombinujesz transport. -powiedziała przed wypiciem kolejnej tequili. Już dawno nauczyła sie by nie wchodzić w niebezpieczeństwo bez żadnej drogi ucieczki.

139Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 10:26

Ron Brody

Ron Brody
-Co zamierzasz zrobić ?-zapytał się niepewny "genialnego" planu Foxxy. Bał się o to zapytać, ale jak to mawiają - Kto pyta nie błądzi, a błądzenie w tym przypadku było by kolejnymi ranami postrzałowymi i dniami w areszcie, a może nawet w więzieniu.

140Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 12:06

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
To był szalony pomysł, ale z drugiej strony najłatwiejszy i najbardziej realny w wykonaniu. Nie potrzebował dużo czasu do realizacji, a ryzyko.. no cóż zawsze jakieś jest.
- No cóż posiedzę tam dzień i jak nikogo nie będzie podjedziemy tam, włamiemy się, wyciągniemy co się da i pojedziemy dalej. - powiedziała po prostu. Ach to tylko tak łatwo brzmiało. Jednak w tydzień wiele więcej nie zrobią. Poza tym jej możliwość ucieczki jest nieco ograniczona, ale za to trzeba podziękować skittlesowi.
- Zawsze można wziąć Koksia, on więcej podniesie. - dodała po chwili rozmyślania.

141Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 19:12

Ron Brody

Ron Brody
Pokręcił głową i powiedział:
-Brzmi jak plan, tylko bez rekonesansu nie wiemy czy nie mają systemu antywłamaniowego, co zajęłoby mi z dzień na ogarnięcie zabezpieczeń, jeszcze dochodzi transport, odpowiednie kontakty by opchnąć fanty to dodatkowe 3-5 dni. No i dochodzi cały gang - wjedziemy na chatę 1 osobie - oni wjadą na nasze domy. Cała ta sytuacja jest do dupy... Dam 5k ze swojej kieszeni i powiem, że od Ramirez. Już wolę wysupłać pieniądza niż zastanawiać się czy wjadą mi na chatę w niedziele-bezpieczeństwo i spokój przede wszystkim.

142Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 19:26

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
No to taki bogacz z tego Rona, że rzuca pięcioma kawałkami w jedną stronę, pięcioma w drugą? Morgan nie było nic do tego. Nie oceniała, nawet po wpływem alkoholu.
- Jak chcesz. Ja bym tak tego nie zostawiła. Nie koniecznie musimy robić wjazd na chatę tych Ramizerek. Pięć kółek to nie wiele. Wystarczy pójść na parking i gwizdnąć jakiś samochód. Podejrzewam, że z dwa bez alarmów i będziesz miał pięć tysięcy za nie. - powiedziała. Wiedziała jedno, jeśli Ron teraz się da, to już będą nim pomiata jak nią, a tego z jednej strony nie chciała.
- Według mnie nie powinieneś tak tego rozwiązywać. Pokaż im, że potrafisz podołać zadaniu. Skittles i tak nie ruszy swojej dupy poza motel. Pokaz się w Rosie dopiero ze zdobytą kasą. On będzie zadowolony,a ty nie stracisz kasy. - dodała po chwili. Brzmiała całkiem serio i jej obojętne spojrzenie zyskało znaczenia.

143Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 19:57

Ron Brody

Ron Brody
-Ok...-odłożył swoje whisky i zaczął spokojnie-Wiesz... Dziś jak jechałem do ciebie, to dzwoniłem do Smitha, by wyczaić jak stoisz z dokumentami, a on zlał ciebie oraz mnie zimnym moczem. Teraz przełóżmy to na sytuacje gdybyśmy zrobili ten włam i by się udało. Oddaje kasę Skittlesowi, on przepierdala na jakieś głupoty i dalej życie toczy się. W międzyczasie Święci oraz koledzy z policji siostry Ramirez szukają ludzi, którzy zrobili im wlot na chatę. Ostatecznie na bank nas znajdą, bo każdy chcę dorwać człowieka, który ukradł jego mienie i mamy wtedy 2 wyjścia:
a) Sąrzny wpierdol od gangu, co może się skończyć 3 metry pod ziemią.
b) Siedzenie w pierdlu, bo żaden z rodziny nie kiwnie palcem by nas wyciągnąć lub/i ewentualna egzekucja by nie sypnąć.
-wypił whiskacza i poprawił kołnierz-Wracając do kwestii "pokazywania na co mnie stać" - to o kant dupy rozbić tą motywaje. Tutaj wraca temat zlewania moczem, nie mam komu udowadniać swoich czynów bo Skittles jest jaki jest, a Smith ma to w dupie - jego interesują jego własne problemy.Faktycznie mógłbym pojawić się z tą kasą dopiero potem, ale i tak znów dostanę po pysku za spóźnienie, a rany mi się jeszcze nie zagoiły... Więc wolę dać te 5 kawałków i mieć na razie spokój.-może kiedyś, gdy nabierze trochę wprawy w walce będzie mógł pokozaczyć, bo jak pan Anthony Smith pokazuje trzeba mieć łeb, ale trzeba również umieć walczyć w tym małym świecie.

144Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 20:00

Ron Brody

Ron Brody
-Ok...-odłożył swoje whisky i zaczął spokojnie-Wiesz... Dziś jak jechałem do ciebie, to dzwoniłem do Smitha, by wyczaić jak stoisz z dokumentami, a on zlał ciebie oraz mnie zimnym moczem. Teraz przełóżmy to na sytuacje gdybyśmy zajebali komuś brykę z OW. Oddaje kasę Skittlesowi, on przepierdala na jakieś głupoty i dalej życie toczy się. W międzyczasie koledzy z policji siostry Ramirez szukają nas i ewentualnie Święci traktują to jako pretekst do zbicia Bundelii. Ostatecznie nas znajdą i mamy wtedy 2 wyjścia:
a) Sąrzny wpierdol od gangu, co może się skończyć 3 metry pod ziemią.
b) Siedzenie w pierdlu, bo żaden z rodziny nie kiwnie palcem by nas wyciągnąć lub/i ewentualna egzekucja by nie sypnąć.
-wypił whiskacza i poprawił kołnierz-Wracając do kwestii "pokazywania na co mnie stać" - to o kant dupy rozbić tą motywaje. Tutaj wraca temat zlewania moczem, nie mam komu udowadniać swoich czynów bo Skittles jest jaki jest, a Smith ma to w dupie - jego interesują jego własne problemy.Faktycznie mógłbym pojawić się z tą kasą dopiero potem, ale i tak znów dostanę po pysku za spóźnienie, a rany mi się jeszcze nie zagoiły... Więc wolę dać te 5 kawałków i mieć na razie spokój.-może kiedyś, gdy nabierze trochę wprawy w walce będzie mógł pokozaczyć, bo jak pan Anthony Smith pokazuje trzeba mieć łeb, ale trzeba również umieć walczyć w tym małym świecie.

145Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 20:12

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan spojrzała na niego kompletnie go rozumiejąc.
- To wyjedź. Jeśli wszyscy na ciebie leją moczem to też ich zlej. Przeprowadź się i zmień nazwisko. Zapomniał o tobie i tyle. Ja dla tego śmiesznego gangu nie liczę się w ogóle, więc nie dziwi mnie reakcja Smitha. Nie sypnę, bo nic nie wiem najwyżej mnie deportują do Anglii, ale chyba przeżyję. Słyszałam, ze tam więzienia są o wiele lepsze niż tutaj. - odpowiedziała mu. podejrzewała, że Ron jest jedynie w nieco gorszej sytuacji, bo przecież dostał zadanie.
- Ale rób jak chcesz. Ja jakoś zdobędę kasę i Ci oddam. Reszta jest twoja. - powiedziała zamawiając już ostatnią kolejkę.
- Jestem już zmęczona tym całym cyrkiem na kółkach. Przeżyłam trzy misje w Afganistanie i powiem, że wolałabym być tam niż użerać się ze Skittlesem i jego śmiesznymi dredami. Dlatego nie zamierzam wracać do motelu. - powiedziała zaraz po tym jak barman przyniósł tequile.

146Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 22:21

Ron Brody

Ron Brody
-Skołuj lewe papiery i uciekaj. Ja nic nie wiem.-powiedział pijąc kolejne kieliszki-A hajs może oddać jak będziesz miała. Co to do mnie - sam nie wiem. Ciebie mogą zlać,ale ja jestem trochę ważniejszym pionkiem, z resztą sama widziałaś co potrafię zdziałać.-miał racje, jego łatwo nie puszczą-W moim przypadku jedynym wyjściem jest naprawdę dobrze zakrojona ucieczka lub kulka w łeb.-wypił kolejny kielon-W sumie każda z nich brzmi dobrze, ale na razie posiedzę w motelu i może znajdę inne wyjście.

147Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 22:29

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Ale patetycznie i wręcz depresyjnie brzmiały jego słowa. Morgan pewnie i tak do motelu wróci, pewnie dostanie jej się, ale wiele jej nie zrobią. Przynajmniej nie wiele więcej niż do teraz. I ona dobrze o tym wiedziała.
- To prawda. Ty masz swój komputer i potrafisz coś zdziałać. Ja na broń potrzebuje papierów i pieniędzy, a i tak nigdy nie zaufają mi na tyle, by pozwolić mi robić to w czym jestem najlepsza. - powiedziała po czym wychyliła kieliszek tequili.
- Posiedzę w Rosie jeszcze trochę, a potem kto wie. - dodała. Po czym wstała. Lekko się już chwiała, bo alkohol dawał się we znaki.
- Jedyną osobą, która podaruje ci kulkę w łeb będę ja, zgoda? - powiedziała. Jakby ją poprosił by to zrobiła. Już kiedyś ktoś ją poprosił i wcale nie obojętniejesz od tego.

148Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Nie 04 Sty 2015, 23:37

Ron Brody

Ron Brody
-Jak uważasz...-zaśmiał się i dopił-Ok, wracajmy już bo kasa się mi powoli kończy.-wstał zapłacił za ich oboje i ruszył z baru sam lub z Morgan. Musiał wrócić do domu, był zmęczony i senny.

z/t x2

149Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 22:31

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ prosto z boskiej imprezy Coopera

Skoro nie chcieli ich na przyjęciu urodzinowym to bez problemu mogli sobie czas zorganizować. A przy dobrym alkoholu o to nietrudno.
Pub "u Gordona" nadawał się idealnie na zapijanie smutków, których Sam miał niewątpliwie teraz pełno. Tak się przynajmniej Cath wydawało.
- No i jesteśmy. Lubię to miejsce. - oznajmiła jak weszli. Wzięła Sama pod rękę i ruszyła do baru. - A teraz mi wszystko wyjaśnisz, o!

150Pub "u Gordona" - Page 6 Empty Re: Pub "u Gordona" Czw 08 Sty 2015, 22:36

Sam Swarek

Sam Swarek
Dzięki Bogu za Cath. Dzięki niej pozbył się ponurej miny i znowu się uśmiechał. No i miał obok siebie miłe towarzystwo pięknej kobiety. Jedno zawsze było pewne z tą blondyneczką człowiek się nie nudził.
- Czy ja wiem czy jest coś wyjaśniać. Obiliśmy sobie mordy na treningu i ten pewnie dalej chowa urazę.- Sam wzruszył ramionami i zamówił im butelkę wódki.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 6 z 15]

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 10 ... 15  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach