Karta postaci
Informacje podstawowe:
Imię: Mark
Nazwisko: van Wall
Pseudonim: Dziki Agrest
Data i miejsce urodzenia: 01.05.1982 Appaloosa City
Narodowość: Amerykanin
Rodzina: rodzice adwokaci-alkoholicy
Od kiedy zamieszkuje Old Whiskey: od kilku dni
Statystyki:
Inteligencja: 26
Charyzma: 16
Celność: 26
Refleks: 26
Kondycja: 16
Siła: 16
Spostrzegawczość: 16
Dodatkowa umiejętność - Broń palna krótka: 8
Prawo jazdy: Tak
Wykształcenie:
Zawód wyuczony: policjant - detektyw
Zawód wykonywany: policjant
Języki: angielski, hiszpański, meksykański hiszpański
Fizyczność:
Wzrost i budowa ciała: Wysoki, masywny, młody mężczyzna, często patrzący ponad głowami swych rówieśników, nie za sprawą swych poglądów, czy też wyniosłej osobowości, tylko wzrostu oscylującego w granicach 197 cm. Twardo stąpający po ziemi, lustrując świat pewnym spojrzeniem. W życiu nauczył się kilku prawd. Jedną z nich jaką wyniósł ze szkoły policji, to wieczna gotowość na atak. W końcu znudziło mu się dostawanie kuflem w głowę albo krzesłem w plecy, tudzież tracenie przytomności w wyniku duszenia. Postawa wyrażała nieco nonszalancji ściśle związanej z tajemniczym wyrachowaniem, pewnością ruchów jak i kontroli ciała, każdego kroku. Postawa gotowości i czujności oparta o niebagatelne doświadczenie. Jego sylwetka dopełnia wizję ludzkiego monstra. Waga Dzikiego Agresta sięga 98 kilo. Może wydawać się, że wiele i racja. Jednak przy tym wzroście, masa składa się z samych mięśni. Atletyczna sylwetka cechuje się gibkością i masywnością. Mięśnie uwidocznione, wszystko w dobrym smaku, jak przystało na człowieka, który nie walczy jedynie siłą mięśni, ale również umysłem.
Znaki szczególne: brak
Kalectwa: brak
Choroby przewlekłe: brak
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis wyglądu):
Ciepłe spojrzenie zielonych oczu Dzikiego Agresta oraz miły uśmiech w znaczny sposób łagodzą dość smukłą i surową twarz o mocnych i całkiem ostrych rysach. Gra przeciwieństw w znaczny sposób utrudnia wyczytanie z jego mimiki emocji i uczuć. Usta zazwyczaj rozciągnięte w delikatnym uśmiechu, dopełniającym wesołe iskierki tańczące w jego oczach. Niedługie włosy roztargnione, uciekające we wszystkie strony świata, koloru białego, niektórzy mówią srebrzystego.
Charakter i osobowość:
Największa wada: brak poszanowania dla zasad
Największa zaleta: upór w zwalczaniu przestępczości
Zainteresowania/hobby: czytanie książek, motoryzacja, sport, kryminologia i kryminalistyka
Fobie i lęki: brak
Cel w życiu/największe pragnienie: Jego celem było dostanie się do policji, a teraz działa, nie zaprząta sobie głowy górnolotnymi słowami i mrzonkami.
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis charakter):
Na ogół Dziki Agrest wydaje się być pogodną osobą. Nie boi się zawierać nowych znajomości, ma optymistyczne podejście do życia jak i spore poczucie humoru. Często jest niemal szalony, nic go nie powstrzyma przed wyznaczonym celem. Dąży do niego wręcz po trupach, nie liczy się z konsekwencjami. W tej dziedzinie jego potworna upartość i pewność robi swoje. Nie da się, ani nie zrezygnuje nim nie osiągnie tego, co zamierza. Głównie kieruje się swoimi uczuciami i emocjami, nie ukrywa ich, potrafi śmiało powiedzieć co mu się nie podoba, lub wręcz przeciwnie. Nie patrzy na innych, ma swoje zasady, z nimi właśnie podąża przez życie. Ma swój rozum, nie można go nazwać głupkiem, lecz często zapomina go używać. Do tego dochodzi jego nadpobudliwość. Jest wręcz w gorącej wodzie kąpany, spieszno mu do każdego obranego celu. Na co dzień jednak potrafi zachować jako taki spokój. Gardzi tymi, których nie cierpi, nigdy nie szczędzi słów. Potrafi każdemu wygarnąć nawet największy szczegół, co sprawia, że może być niekiedy bez serca….jednakże wcale tak nie jest. Rozumie ludzi, jest dość tolerancyjny. Pomoże, kiedy ktoś potrzebuje prawdziwego ratunku. W głębi duszy jest samotną osobą. Jest zdolny do wszelkich poświęceń, bowiem jest dość uczuciową i troskliwą osobą. Bliskim daje wsparcie, nie zważając na okoliczności. Mimo wszystko czasami traci opanowanie. Jeśli chodzi o postawę wobec obowiązujących norm i zasad, można śmiało stwierdzić, że czasem brak mu zahamowań. Zdarza się, że świadomie łamie reguły gru i naciąga do maksimum prawo, aby osiągnąć wcześniej obrany cel. Posiada również nadmierne problemy z wykonywaniem rozkazów przełożonych. Całości problemów z przestrzeganiemm zasad, prawa, a także rozkazów potęguje cecha, której nie potrafi się wyzbyć, mianowicie kieruje się głównie emocjami i uczuciami. Przez to dochodzi do konfliktów wewnętrznych i często musi postępować wbrew sobie. Mimo, że jest problematycznym policjantem, to jednak ma to we krwi.
Krótka notka biograficzna postaci:
Co mogę powiedzieć o swoim życiu...niewiele, oficjalnie. Urodziłem się w Appaloosa City. Mieście przesiąkniętym złem i gównem. Nie bójmy się tego stwierdzenia. To jedno wielkie bagno usłane kawałkami kupy i machlojstwem. Doskonałym przykładem są moi rodzice - adwokaci i alkoholicy w jednym. Matka jest amerykanką, a ojciec holendrem. Nie umniejszam ich umiejętnościom, wszak parali się proceder w mojej ocenie gównianym, jak to całe miasto, ale o tym mówiłem. Stawali w szraki z prawem i sprawiedliwością, bronili pomniejsze ewenementy na zlecenie tych większych, czasem i występowali w roli drugich bądz trzecich adwokatów...tych większych. Kasa zdecydowanie uderzyła im do głowy. Miałem trzy niańki i osobistą kucharkę, a rodzice rozkochali się w drogich alkoholach. Jak się domyślacie miałem pchnięcie na szkołę jedną z lepszych, gdzie zostałbym doskonałym adwokatem broniącym element tego miasta. Niestety jak to ja, rządziłem się własnymi zasadami i powiem dosadnie a zarazem delikatnie, wysrałem się na nich. Spakowałem manele i ruszyłem z mym wątłym taborem ścieżką, którą sam wybrałem. Akademię policyjną ukończyłem gładko, z wyróżnieniem. Nie chce wyjść na zadufanego w sobie, ale chyba miałem smykałkę do tego syfu. Kariera w policji była dość szybka. Na ulicy wykazywałem się, następnie w wydziale kryminalnym jako żółtodziub byłem psem na posyłki, jednak dostrzegli mój potencjał. A przekonali się do mnie całkowicie w momencie, gdy stanąłem naprzeciw rodzicom. Sam się zdziwiłem, ze doszło do takiej sytuacji. Wchodziliśmy do willi dość grubej ryby zajmującej się głównie handlem bronią, ale też dziewczynami. O dziwo spotkałem tam swoich rodziców. Moi koledzy zdębiali i zerkali na mnie. Ja zadziałałem. Tato nie miał wesołej miny, gdy zakuwałem kajdanki na jego dłoniach, mama płakała. Pamiętam, że ukochany tatuś kierował w moją stronę wiele epitetów, skurwysynu, psie kudłaty, że wstydzi się za mnie i jestem bękartem itp itd, spływało to po mnie. Koledzy myśleli, że zrobiłem to w imię wyższych dóbr? Dobra? Sprawiedliwości? Inni natomiast nie mogli uwierzyć, że potrafiłem aresztować własnych rodziców. A co ja mogę powiedziec w tej sprawie. Rodzice wkurwiali mnie. Od momentu, gdy wyczuli łatwe pieniądze. Wspomagali świat przestepczy, a mi się to nie spodobało. Pamiętam, ze wróciłem któregoś razu z akademii na kilka dni do domu. Zacząłem z rodzicami rozmowę na temat ich postępowania, zaznaczyłem, że nie chce kiedyś znalezć się w takiej sytuacji, jaką opisywałem powyżej. Mama uśmiechnęła się z pobłażaniem do mnie, a kochany tatuś powiedział, że zawsze będę za cienki w uszach, aby im podskoczyć. No to im podskoczyłem i nawet ugryzłem.
W każdym razie po 11 latach w policji, zdecydowaną większą część tego czasu spędziłem w wydziale do walki z gangami, następnie dość krótki czas spędziłem w wydziale zabójstw, pracując nad jedną może dwiema poważnymi sprawami i więcej nie zdarzyłem zdziałać, ponieważ wyjebali mnie na zbity pysk. Odesłali na wieś do jakiegoś...Old coś tam. Nawet nie pamiętam nazwy. Kolejne złamanie rozkazu przełożonego było ponad jego siły i nie wytrzymał, biedny chłop. Szybko mnie przeniósł...
Takie życie, ale skończmy tę nierówną walkę z zapiskami i zacznijmy tę jeszcze bardziej nierówniejszą z przestępcami w Old...coś tam.
Majątek i ekwipunek podręczny:
mały dom
1000 dolarów
ubrania
odznaka
notatnik
kajdanki
porządny scyzoryk
chevrolet impala
Informacje podstawowe:
Imię: Mark
Nazwisko: van Wall
Pseudonim: Dziki Agrest
Data i miejsce urodzenia: 01.05.1982 Appaloosa City
Narodowość: Amerykanin
Rodzina: rodzice adwokaci-alkoholicy
Od kiedy zamieszkuje Old Whiskey: od kilku dni
Statystyki:
Inteligencja: 26
Charyzma: 16
Celność: 26
Refleks: 26
Kondycja: 16
Siła: 16
Spostrzegawczość: 16
Dodatkowa umiejętność - Broń palna krótka: 8
Prawo jazdy: Tak
Wykształcenie:
Zawód wyuczony: policjant - detektyw
Zawód wykonywany: policjant
Języki: angielski, hiszpański, meksykański hiszpański
Fizyczność:
Wzrost i budowa ciała: Wysoki, masywny, młody mężczyzna, często patrzący ponad głowami swych rówieśników, nie za sprawą swych poglądów, czy też wyniosłej osobowości, tylko wzrostu oscylującego w granicach 197 cm. Twardo stąpający po ziemi, lustrując świat pewnym spojrzeniem. W życiu nauczył się kilku prawd. Jedną z nich jaką wyniósł ze szkoły policji, to wieczna gotowość na atak. W końcu znudziło mu się dostawanie kuflem w głowę albo krzesłem w plecy, tudzież tracenie przytomności w wyniku duszenia. Postawa wyrażała nieco nonszalancji ściśle związanej z tajemniczym wyrachowaniem, pewnością ruchów jak i kontroli ciała, każdego kroku. Postawa gotowości i czujności oparta o niebagatelne doświadczenie. Jego sylwetka dopełnia wizję ludzkiego monstra. Waga Dzikiego Agresta sięga 98 kilo. Może wydawać się, że wiele i racja. Jednak przy tym wzroście, masa składa się z samych mięśni. Atletyczna sylwetka cechuje się gibkością i masywnością. Mięśnie uwidocznione, wszystko w dobrym smaku, jak przystało na człowieka, który nie walczy jedynie siłą mięśni, ale również umysłem.
Znaki szczególne: brak
Kalectwa: brak
Choroby przewlekłe: brak
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis wyglądu):
Ciepłe spojrzenie zielonych oczu Dzikiego Agresta oraz miły uśmiech w znaczny sposób łagodzą dość smukłą i surową twarz o mocnych i całkiem ostrych rysach. Gra przeciwieństw w znaczny sposób utrudnia wyczytanie z jego mimiki emocji i uczuć. Usta zazwyczaj rozciągnięte w delikatnym uśmiechu, dopełniającym wesołe iskierki tańczące w jego oczach. Niedługie włosy roztargnione, uciekające we wszystkie strony świata, koloru białego, niektórzy mówią srebrzystego.
Charakter i osobowość:
Największa wada: brak poszanowania dla zasad
Największa zaleta: upór w zwalczaniu przestępczości
Zainteresowania/hobby: czytanie książek, motoryzacja, sport, kryminologia i kryminalistyka
Fobie i lęki: brak
Cel w życiu/największe pragnienie: Jego celem było dostanie się do policji, a teraz działa, nie zaprząta sobie głowy górnolotnymi słowami i mrzonkami.
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis charakter):
Na ogół Dziki Agrest wydaje się być pogodną osobą. Nie boi się zawierać nowych znajomości, ma optymistyczne podejście do życia jak i spore poczucie humoru. Często jest niemal szalony, nic go nie powstrzyma przed wyznaczonym celem. Dąży do niego wręcz po trupach, nie liczy się z konsekwencjami. W tej dziedzinie jego potworna upartość i pewność robi swoje. Nie da się, ani nie zrezygnuje nim nie osiągnie tego, co zamierza. Głównie kieruje się swoimi uczuciami i emocjami, nie ukrywa ich, potrafi śmiało powiedzieć co mu się nie podoba, lub wręcz przeciwnie. Nie patrzy na innych, ma swoje zasady, z nimi właśnie podąża przez życie. Ma swój rozum, nie można go nazwać głupkiem, lecz często zapomina go używać. Do tego dochodzi jego nadpobudliwość. Jest wręcz w gorącej wodzie kąpany, spieszno mu do każdego obranego celu. Na co dzień jednak potrafi zachować jako taki spokój. Gardzi tymi, których nie cierpi, nigdy nie szczędzi słów. Potrafi każdemu wygarnąć nawet największy szczegół, co sprawia, że może być niekiedy bez serca….jednakże wcale tak nie jest. Rozumie ludzi, jest dość tolerancyjny. Pomoże, kiedy ktoś potrzebuje prawdziwego ratunku. W głębi duszy jest samotną osobą. Jest zdolny do wszelkich poświęceń, bowiem jest dość uczuciową i troskliwą osobą. Bliskim daje wsparcie, nie zważając na okoliczności. Mimo wszystko czasami traci opanowanie. Jeśli chodzi o postawę wobec obowiązujących norm i zasad, można śmiało stwierdzić, że czasem brak mu zahamowań. Zdarza się, że świadomie łamie reguły gru i naciąga do maksimum prawo, aby osiągnąć wcześniej obrany cel. Posiada również nadmierne problemy z wykonywaniem rozkazów przełożonych. Całości problemów z przestrzeganiemm zasad, prawa, a także rozkazów potęguje cecha, której nie potrafi się wyzbyć, mianowicie kieruje się głównie emocjami i uczuciami. Przez to dochodzi do konfliktów wewnętrznych i często musi postępować wbrew sobie. Mimo, że jest problematycznym policjantem, to jednak ma to we krwi.
Krótka notka biograficzna postaci:
Co mogę powiedzieć o swoim życiu...niewiele, oficjalnie. Urodziłem się w Appaloosa City. Mieście przesiąkniętym złem i gównem. Nie bójmy się tego stwierdzenia. To jedno wielkie bagno usłane kawałkami kupy i machlojstwem. Doskonałym przykładem są moi rodzice - adwokaci i alkoholicy w jednym. Matka jest amerykanką, a ojciec holendrem. Nie umniejszam ich umiejętnościom, wszak parali się proceder w mojej ocenie gównianym, jak to całe miasto, ale o tym mówiłem. Stawali w szraki z prawem i sprawiedliwością, bronili pomniejsze ewenementy na zlecenie tych większych, czasem i występowali w roli drugich bądz trzecich adwokatów...tych większych. Kasa zdecydowanie uderzyła im do głowy. Miałem trzy niańki i osobistą kucharkę, a rodzice rozkochali się w drogich alkoholach. Jak się domyślacie miałem pchnięcie na szkołę jedną z lepszych, gdzie zostałbym doskonałym adwokatem broniącym element tego miasta. Niestety jak to ja, rządziłem się własnymi zasadami i powiem dosadnie a zarazem delikatnie, wysrałem się na nich. Spakowałem manele i ruszyłem z mym wątłym taborem ścieżką, którą sam wybrałem. Akademię policyjną ukończyłem gładko, z wyróżnieniem. Nie chce wyjść na zadufanego w sobie, ale chyba miałem smykałkę do tego syfu. Kariera w policji była dość szybka. Na ulicy wykazywałem się, następnie w wydziale kryminalnym jako żółtodziub byłem psem na posyłki, jednak dostrzegli mój potencjał. A przekonali się do mnie całkowicie w momencie, gdy stanąłem naprzeciw rodzicom. Sam się zdziwiłem, ze doszło do takiej sytuacji. Wchodziliśmy do willi dość grubej ryby zajmującej się głównie handlem bronią, ale też dziewczynami. O dziwo spotkałem tam swoich rodziców. Moi koledzy zdębiali i zerkali na mnie. Ja zadziałałem. Tato nie miał wesołej miny, gdy zakuwałem kajdanki na jego dłoniach, mama płakała. Pamiętam, że ukochany tatuś kierował w moją stronę wiele epitetów, skurwysynu, psie kudłaty, że wstydzi się za mnie i jestem bękartem itp itd, spływało to po mnie. Koledzy myśleli, że zrobiłem to w imię wyższych dóbr? Dobra? Sprawiedliwości? Inni natomiast nie mogli uwierzyć, że potrafiłem aresztować własnych rodziców. A co ja mogę powiedziec w tej sprawie. Rodzice wkurwiali mnie. Od momentu, gdy wyczuli łatwe pieniądze. Wspomagali świat przestepczy, a mi się to nie spodobało. Pamiętam, ze wróciłem któregoś razu z akademii na kilka dni do domu. Zacząłem z rodzicami rozmowę na temat ich postępowania, zaznaczyłem, że nie chce kiedyś znalezć się w takiej sytuacji, jaką opisywałem powyżej. Mama uśmiechnęła się z pobłażaniem do mnie, a kochany tatuś powiedział, że zawsze będę za cienki w uszach, aby im podskoczyć. No to im podskoczyłem i nawet ugryzłem.
W każdym razie po 11 latach w policji, zdecydowaną większą część tego czasu spędziłem w wydziale do walki z gangami, następnie dość krótki czas spędziłem w wydziale zabójstw, pracując nad jedną może dwiema poważnymi sprawami i więcej nie zdarzyłem zdziałać, ponieważ wyjebali mnie na zbity pysk. Odesłali na wieś do jakiegoś...Old coś tam. Nawet nie pamiętam nazwy. Kolejne złamanie rozkazu przełożonego było ponad jego siły i nie wytrzymał, biedny chłop. Szybko mnie przeniósł...
Takie życie, ale skończmy tę nierówną walkę z zapiskami i zacznijmy tę jeszcze bardziej nierówniejszą z przestępcami w Old...coś tam.
Majątek i ekwipunek podręczny:
mały dom
1000 dolarów
ubrania
odznaka
notatnik
kajdanki
porządny scyzoryk
chevrolet impala