Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Wharton

Idź do strony : 1, 2  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 2]

1Dom Wharton Empty Dom Wharton Sob 02 Sie 2014, 14:25

Joan Wharton

Joan Wharton
Dom, który faktycznie należy do dziadka Joan, jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.

Na podwórku znajduje się podjazd, na którym stale i niezmiennie stoi Cadillac DeVille, rocznik 1953, który prawdopodobnie nie jest na chodzie, co najmniej odkąd Wharton przyszła na ten świat. Mimo to jej dziadek z uporem twierdzi, że go naprawi i faktycznie ciągle coś przy nim grzebie.
Jako, że mieszka tam z dziadkiem, jeden pokój zajmuje ona, a drugi emeryt, więc sporadycznych gości pryzmują w kuchni.
Pokój Joan, poza łóżkiem i szafą, zdominowały trzy, wysokie regały zawalone książkami. Nad łóżkiem wisi plakat z reprodukcją "Krzyku" Muncha. Z boku szafy wisi pęk ususzonej mięty, a na parapecie okna suszą się ziela jeżówki i męczennicy.

2Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 18 Sie 2014, 20:24

Joan Wharton

Joan Wharton
/z biura koronera, popołudnie 20. stycznia//

Joan już po pracy, spokojnie weszła do domu. Dziadek najwyraźniej ucinał sobie poobiednią drzemkę, więc dziewczyna poszukała w lodówce sobie coś, co miało posłużyć za pełnowartościowy posiłek. Pozmywała i w swoim pokoju, na łóżku, siedząc po turecku postanowiła poczytać trochę branżowej prasy z dziedziny chemii, Potem jeszcze sięgnęła po książki o zielarstwie - sezon jeszcze może nie nadszedł, ale już niedługo będzie można wybrać się po świeże roślinki. Wharton nawet się nie spostrzegła, jak popołudnie przeszło  w ciemny wieczór. Dziewczyna się przeciągnęła, przeczesała włosy, nic jej nie pozostało, jak kłaść się do łózka.
zt

3Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Sob 23 Sie 2014, 20:42

Joan Wharton

Joan Wharton
/z słodkiej brzoskwinki/

Po tym, jak Cath podwiozła ją w okolicę domu, Joan nieco chwiejnie dotarła do swoich drzwi. Właściwie kaca, jako takiego, nie miała, główna zasługa w tym, że po szybkim wypiciu kilku szotów, dość szybko odpadła. Była bardziej obolała, po spędzonej nocce w samochodzie w mało wygodnej pozycji. I powiedzmy sobie to szczerze - była niewyspana i zmęczona. Wzięła prysznic, coś zjadła, niestety zegarek wskazywał na tyle późną (lub wczesną, jakby spojrzeć), że niedługo będzie wychodzić do pracy. Nici z choćby chwili snu, Joan zostało ratować się mocną kawą i mieć nadzieję, że w pracy nie będzie urwania głowy.

zt

4Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pią 29 Sie 2014, 09:57

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
<-- biuro koronera // wieczór

Szeryf podjechał pod dom Joan; zgasił silnik, wyszedł z samochodu i otworzył kobiecie drzwi. Może i był staroświecki ale nie miał zamiaru się zmieniać - takie drobnostki dawały mu poczucie, że jeszcze wie jak się zachować przy drugim człowieku.
- Mam nadzieję, ze nie zanudziłem. - Mruknął ledwo słyszalnie, jakby wstydził się czegoś. Zaraz potem przeniósł wzrok na dom Joan.
- Ach, lata temu w podobnym mieszkałem... ale jak pojawiły się dzieci trzeba było znaleźć coś większego!

5Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pią 29 Sie 2014, 15:11

Joan Wharton

Joan Wharton
/z biura koronera, wieczór/

Reszta jazdy upłynęła im w milczeniu. Joan zapatrzyła się na powoli przesuwający się za oknem krajobraz Starej Whiskey. Wydało jej się dość jasne, że szeryfa nie dotknęła zwykła, chwilowa frustracja, jaką każdemu do czasu do czasu dawała się odczuć, McConnor był w dołku, może wypalił się. Pod domem już, po raz pierwszy odezwała się po dłuższym czasie dziękując za przytrzymanie drzwi. Musiał lubić tradycyjne rytuały, chyba ułatwiały mu relacje. Na uwagę o zanudzeniu, dziewczyna pokręciła głową przeczącą i lekko się uśmiechnęła, chcąc rozładować napięcie.
- To musiał być fajny okres - powiedziała życzliwe i kontynuowała dalej: - teraz pewnie pan wraca do niego przy wnukach.

6Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pią 29 Sie 2014, 16:30

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Wracałbym, jakbym miał wnuki. - Odpowiedział. - Niestety, synowie jeszcze nas nie uraczyli takim prezentem.
Pokręcił głową i podprowadzał kobietę nieco na podjazd, tuż przed drzwi jej domu.
- Miłego wieczoru. I... chyba do zobaczenia w biurze, tak?
Uchylił kapelusza i posłał słaby uśmiech kobiecie. Musiał w końcu się zdecydować i wrócić do własnego mieszkania; raczej nie mógł włóczyć się dłużej bez celu po mieście. 
powoli, może nieco się ociągając, odwrócił się i skierował do swojego SUVa.

//zt

7Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pią 29 Sie 2014, 16:50

Joan Wharton

Joan Wharton
- Mhm - popisała się niezwykłą erudycją w odpowiedzi.
- Wzajemnie. - Pokiwała głową: - a oczywiście, więc do zobaczenia.
Popatrzyła jeszcze za szeryfem, wydał jej się zmęczonym lub bardziej zrezygnowanym człowiekiem.

Westchnęła i weszła do domu. Ech, miała o czy pomyśleć. Zdjęła kurtkę, buty i położyła się na łóżku, chwilę pogapiła się w sufit. Jednak bezczynność nie była dla niej, złapała więc książkę o ziołach wgłębiając się w jej treść na dobrą godzinę. Po czym zabrała część ususzonej jeżówki purpurowej z parapetu i skierowała swe kroki do kuchni. Tam w porcelanowym moździerzu roztarła susz i przeniosła do dużego shakera, który pełnił funkcję rozdzielacza (warto chyba byłoby się w niego zapatrzeć). Wszystko zalała rozcieńczonym spirytusem i rozpoczęła ekstrakcję - czynność powtórzyła jeszcze kilkakrotnie, potem po odsączeniu nalewkę przelała dwóch butelek. Opisała wszystko ładnie. Nalewka z ziela jeżówki, jak nic przyda się na nadchodzący okres przeziębień. Po wszystkim Joan poszła spać.

/zt

8Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 01 Wrz 2014, 22:46

Joan Wharton

Joan Wharton
/z domu Harpera, niedziela, wczesny wieczór/

Weszła, pokręciła się po domu, posprzątała trochę. Potem prysznic i jeszcze przed snem trochę poczytała. Nie potrafiła się skoncentrować na książce, łapała się na tym, że po raz kolejny jej wzrok przebiega ten sam wers. Do natłoku myśli, który gromadził się niespostrzeżenie od początku miesiąca, doszły słowa Harpera. Westchnęła, nic na to wszystko nie mogła poradzić. Położyła się spać, a rano wstała normalnie do pracy.

/zt, do biura koroner/

9Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pią 05 Wrz 2014, 17:23

Joan Wharton

Joan Wharton
/z kościoła, 28. stycznia, późne popołudnie//

Wróciła z nabożeństwa do domu, przynajmniej na zewnątrz nie wiało, jak ostatnio. Zjadła coś, posprzątała kuchnię i poszła do swojego pokoju. Zasiadła na fotelu, wyprostowane nogi oparła o łóżko i sięgnęła po książkę tym razem o toksykologii. Głownie zajęła się rozdziałami o narkotykach i toksykomanii, z którymi ostatnio przede wszystkim się stykała w pracy. Czytała do późnego wieczora, przeglądnęła też trochę stron internetowych związanych z tematem, ciekawa czy pojawiło się coś nowego. Potem poszła spać.

/zt/

10Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pią 12 Wrz 2014, 16:18

Joan Wharton

Joan Wharton
/z sądu stanowego appaloosa, wczesne popołudnie/

Joan zaparkowała swoją czarną Hondę na podjeździe obok dziadkowego rzęcha. Weszła do domu, zrobiła sobie mocą kawę i zabrała się do swojego pokoju. Przebrała się z oficjalnego, "sądowego" stroju w wytarte spodnie dżinsowe i kraciastą koszulę. Usiadła z podwiniętymi pod siebie nogami i zaczęła czytać książkę z toksykologii klinicznej, potem jeszcze zabrała się za czasopisma fachowe. Nad lekturą spędziła z kilka godzin, porobiła trochę notatek, niektóre fragmenty pooznaczała, jakby chciała do nich później wrócić. W końcu wstała, wyciągnęła się i zabrała się za robienie obiadu.

/zt/

11Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 22 Wrz 2014, 21:40

Joan Wharton

Joan Wharton
/15.02.2013, jakoś po północy, z Chaco Taco/

Joan spokojnie zmierzała przez miasteczko w stronę swojego domu. Była zmęczona i w błogiej nieświadomości, co do tego, co chodzi, towarzyszącemu jej, Alexowi po głowie, czyli traceniu tchu i innych takich. Na chłodnym, nocnym powietrzu schodziło z niej nerwy i napięcie. Powoli dotarli w okolice jej domu.
- Tam mieszkam - skinęła głową w najbliższą przecznicę. - Marzę o swoim łóżku - powiedziała z westchnieniem.

12Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 22 Wrz 2014, 22:04

Alexander Winchester

Alexander Winchester
Przez to całe powietrze, które mu doszło do mózgu trochę się uspokoił. Na pewno nadal chętnie wpiłby się w jej usta, ale już to nie przesłaniało mu zdrowego myślenia.
Gdy doszli do momentu, że Joan wskazała mu swój dom to Alex lekko się do niej uśmiechnął.
- Dziękuje ci bardzo za tę randkę. Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy. - Powiedział do niej po czym chwycił jej dłoń i pocałował.

13Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 22 Wrz 2014, 22:20

Joan Wharton

Joan Wharton
Odpowiedziała uśmiechem Alexowi.
- Dziękuję również - bo mogła trafić gorzej, było miło. - Oczywiście, jeśli będzie okazja. Dobrej noc, a przynajmniej tego, co z niej zostało.
Obróciła się w stronę swojego domu i zaraz zniknęła za drzwiami.

14Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 22 Wrz 2014, 22:22

Alexander Winchester

Alexander Winchester
Alex jeszcze spojrzał za nią, a potem postanowił iść już stąd, była dosyć późna godzina, dlatego pora spać.

/zt

15Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Pon 22 Wrz 2014, 23:18

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan nalała wody od wazonu i wstawiła kwiaty. Wzięła prysznic i wpakowała się do łózka.

Wstała rano, postawiła się na nogi porządnym kubłem kawy i przyszykowała się do wyjścia do pracy lub gdzieś.

/zt/

16Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 25 Wrz 2014, 11:56

Joan Wharton

Joan Wharton
/16.02.2013r., wieczór z domu Cath/

Joan po jakimś czasie dotarła do siebie, bez incydentów. Wieczorne powietrze trochę ją też otrzeźwiło. W ciągu kilku dni znowu wracała do domu po alkoholu, normalnienie, jak nie ona. Napisała jeszcze wiadomość do Cath. Zrobiła sobie kolację, wzięła prysznic i dość szybko poszła spać. Dobrze, że jutro była niedziela.

17.02.2013r.
Wstała wcześnie, ogarnęła dom i postanowiła poczytać jakąś książkę.

17Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Wto 25 Lis 2014, 19:11

Joan Wharton

Joan Wharton
31.03.2013r.
Wstała późno, w końcu z tego całego pikniku też nie wróciła wcześnie. Pewnie nawet w pierwszej chwili nie ogarnęła, że to Wielkanoc. Zresztą do obecnej chwili nie była pewna czy jej rodzina jest protestancka czy katolicka. Skończyło się, więc zjedzeniem jajecznicy i chwilowym wgapianiem się w szklany ekran z dziadkiem, ach ta rodzinna atmosfera. Zdobyła się na zadzwonienie do rodziców, głównie po to, żeby usłyszeć, że poddała się presji zewnętrznej i tak dalej, racjonalizm wojujący.
Popołudnie spędziła nad książkami, notatkami, taak dokształcanie ustawiczne. Wreszcie na koniec wraz ze swym schorowanym dziadkiem odrobinę przesadzili z nalewkami ziołowymi.


01.04.2013r.

Joan wstała z lekkim bólem głowy i żeby sobie jeszcze dokopać wątrobie zażyła przeciwbólowy proszek. Ogarnęła się, w końcu czas do pracy.

/zt -> biuro koronera/

18Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 04 Gru 2014, 23:51

Joan Wharton

Joan Wharton
/04.04.2013r. późne popołudnie, z Hawton Avenue/

W końcu dotarła do domu już w spokoju i większych niepokojów. Joan była zmęczona i to w każdym wymiarze fizycznym, psychicznym. Leki zostawiła na blacie w kuchni, rozpakuje później. Wzięła prysznic i położyła się, ale jak to się zwykle działo, zasnąć nie mogła. Po tym, jak się poprzewracała z boku na bok, zostało jej tylko pożyczenie leków nasennych od dziadka. Wreszcie udało jej się zasnąć.

05.04.2013r.

Powoli wybudziła się z głębokiego snu. Wypoczęta to raczej nie była, bardziej otumaniona, więc bez kawy tego poranka się nie obyło. Powoli wyszykowała się do pracy, nawet jak się spóźni, to jej natychmiast nie wywalą.

/zt ->biuro koronera/

19Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Wto 09 Gru 2014, 22:12

Joan Wharton

Joan Wharton
08.03.2013r

Obudziła się w lepszym stanie, a przynajmniej fizycznym, niż wczoraj. Wzięła kolejny prysznic, aby definitywnie zmyć zapach imprezy, alkoholu i środków czystości. Okularów w dalszym ciągu znaleźć nie mogła, a wydarzenia z nocy z soboty na niedzielę zlewały się ze sobą, że właściwie niczego do końca nie była pewna. Do tego miała niezłego krwiaka na lewym boku, że wczoraj go nie zauważyła.
Wyszła na deszcz do biura.

/zt -> biuro koronera/

20Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 18 Gru 2014, 14:02

Joan Wharton

Joan Wharton
12.04.2013r.
Nie mając nic lepszego do zajęcia w piątek, Joan posprzątała cały dom, a nawet szarpnęła się na tyle, że ugotowała porządny, domowy obiad. Potem, zamiast pogapić biernie w szklany ekran, to zabrała się czytanie artykułów naukowych. I tak między pasjonującym tematem o aktywności s-transferazy glutationu w zatruciach, a toksyczności środków czystości (porządki mogą zabijać, więc lepiej nie ryzykować), zorientowała się, że jest późno. A także OWWWR, które sobie grało w tle, właśnie zamiast muzyki zaczęło wydawać zgoła inne dźwięki, choć również rytmiczne. Parsknęła śmiechem, Billy nieźle się bawił, ponieważ jakoś nie podejrzewała, żeby to Curwood senior stał za przerwą w nadawaniu. Wyłączyła odbiornik i położyła się spać.

/zt

21Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 08 Sty 2015, 18:57

Bobby Thompson

Bobby Thompson
/5.05, około 18.00/

Bobby w zasadzie nie miał daleko, jak zdążył się zorientować po otrzymaniu adresu Joan. W sumie to się trochę nawet zestresował, jak pomyślał, że to impreza policyjna. W sensie, nie był jeszcze na takiej. Ten trening to inna rzecz, siedział daleko i mógł sie pośmiać! A co, jak to jakies sztywniaki i jak sobie niewinnie zażartuje, to mu wlepią mandat? Czy coś?
Nie wiedział też, czy ma coś brać. Kupił butelkę wina z wyższej półki, ale uznał, że zapyta Joan, czy ma ją wręczać. Bo jak uzna, że nie, to da jej! Idealne rozwiązanie.
Wyskoczył z samochodu i wcisnął dzwonek u drzwi.

22Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 08 Sty 2015, 19:21

Joan Wharton

Joan Wharton
Po krótkiej chwili w wejściu pojawiła się Joan, krzyknęła jeszcze w głąb domu, że wychodzi i zatrzasnęła drzwi. Była obrana w czarną spódnicę z kwiatowym deseniem oraz miała buty na obcasie, przez co była jeszcze wyższa, ale no okazja zobowiązywała do zrezygnowania z dżinsów i rozciągniętych koszulek. Oczywiście miała torbę z prezentem, ponieważ mimo wszystko obecność znajomych nie była wystarczająca, jako prezent.
- Cześć - przywitała się i lekko cmoknęła Bobby'ego w policzek. - Nie sądziłam, że dasz radę się wyrobić na ostatnią chwilę. Cieszę, że ci się udało.
Skierowała się do samochodu.

23Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 08 Sty 2015, 19:33

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Wyszczerzył się widząc Joan. Joan była chyba najwyższą dziewczyną, jaką kiedykolwiek poznał. Sam nie miał bladego pojęcia, jak się ubrać, no bo to chyba żadna oficjalna impreza? Chociaż widząc Joan tak ubraną, zaczął mieć wątpliwości, czy jego T-shirt i codzienna marynarka, a co gorsza dżinsy i trampki, nie skreślą go na wejściu. Cholera!
- No bez przesady, miałem jakieś... Pięć godzin, żeby ogarnąć. Aż tak źle ze mną nie jest - zaśmiał się. Otworzył Joan drzwi i zaczekał, aż wsiądzie.
- Ej? Ale to nie jest jakaś mega oficjalna impreza? - spytał niepewnie, odpalając silnik. - Bo... No nie wiedziałem, że tak się ładnie zrobisz, eheh...

24Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Czw 08 Sty 2015, 19:49

Joan Wharton

Joan Wharton
- Nie wiem. Pan Garcia chyba potrafi być dość - chciała powiedzieć złośliwym upierdliwcem, ale w końcu nie znała staruszka, więc: - absorbującą osobą. Poza tym zawsze mogłeś mieć lepsze plany, niż policyjna popijawa. - Tak nie miała złudzeń, co do tego, że tak się to wszystko skończy.
- Nie, skąd. - Opuściła ręce z rezygnacją. - Wiedziałam, przesadziłam. Mam beznadziejne wyczucie z tym mniej lub bardziej casual. - Pokręciła głową, trudno, no.
- Cooper mieszka przy Eaton Street.
I mogli ruszać w stronę wielkiego miasta.

/ztx2, do Appaloosa!

25Dom Wharton Empty Re: Dom Wharton Nie 11 Sty 2015, 13:20

Joan Wharton

Joan Wharton
/noc z 05 na 06.05.2013, z Bloopers/

Przybyła późno w nocy, sama. Ostatnie metry pokonała na boso. Obiecała sobie, że nigdy więcej nie założy butów na jakimkolwiek obcasie, nic tego nie było warte, nic na tym świecie. Po szybkim prysznicu padła bez życia na swoje łóżko. Miałam mieć dobrych kilka godzin snu, ale po dwóch obudził ją sygnał komórki. Po rozmowie skoro nie było sensu spać dalej, Joan wzięła zimny prysznic i po lekkim śniadaniu, naparze z mięty, soku pomarańczowym i jeszcze dwóch szklankach wody, poczuła, że może podoła wyjściu do pracy

/zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 2]

Idź do strony : 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach