Karta postaci
Informacje podstawowe:
Imię: Cahir
Nazwisko: Stenhard
Pseudonim: Duch
Data i miejsce urodzenia: 1 stycznia 1978, Hassel
Narodowość: Belgijczyk
Rodzina: cała familia(matka, ojciec, troje sióstr) mieszka w rodzinnym mieście, na terenach Bułgarii.
Od kiedy zamieszkuje Old Whiskey: 4 dni
Statystyki:
Inteligencja: 26 pkt.
Charyzma: 36 pkt.
Celność: 8 pkt.
Refleks: 16 pkt.
Kondycja: 8 pkt.
Siła: 0 pkt.
Spostrzegawczość: 36 pkt.
Dodatkowa umiejętność: kłamstwo – 20 pkt.
Prawo jazdy: Tak
Wykształcenie:
Zawód wyuczony: kucharz
Zawód wykonywany: pisarz
Języki: angielski, francuski, niemiecki
Fizyczność:
Wzrost i budowa ciała: Lekko poniżej metra dziewięćdziesięciu, cherlawa, zmarniała sylwetka - niczym u renesansowego poety, o jeden nieżyt żołądka od zgonu.
Znaki szczególne: blizna na prawym policzku, imitująca „dołeczek”, blizna po poparzeniu na wew. stronie lewej dłoni.
Kalectwa: przewlekłe migreny, nie w pełni sprawna lewa noga (konieczność poruszania się o kuli)
Choroby przewlekłe: cukrzyca
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis wyglądu): Jawi się niczym prawdziwy czarodziej. Całkiem jak z bajek, choć w cale nie stary – zazwyczaj przywdziany w wymięte, przybrudzone, tu i ówdzie ponadgryzane zębem czasu ubrania, kolisty kapelusz, co to sam nosi kilka lat, oraz (oczywiście) – z dłonią nieodłącznie splecioną w miłosnym uścisku ze srebrnym wykończeniem hebanowej laski, która z ledwością mogłaby uchodzić za kostur. Jaka to osoba? Ano z wyglądu nietypowa, bladością srebrzysta, licznymi bliznami ponacinana, z sylwetką karykaturalnie wręcz kościstą, no i oczami – dwukolorowymi – jednym zielonym, jakby kto w nim zieleń wiosennych traw zaklął, drugim zaś, burym i gradowym, łypiącym zawsze hardo i buńczucznie. Ot, taki Stenhard.
Charakter i osobowość:
Największa wada: depresyjna charakter
Największa zaleta: wyrozumiałość
Zainteresowania/hobby: pisanie, co to mu chleb daje. Poza tym (amatorsko) fotografia i rzecz jasna – podróże.
Fobie i lęki: przed pająkami, przed ludźmi, przed śmiercią, przed szeroką wodą… można by tak gadać i gadać po próżnicy, jednak po cóż?
Cel w życiu/największe pragnienie: święty spokój
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis charakter): No smętny typ, no.
Krótka notka biograficzna postaci:
Urodził się w Belgii, która pozostała jego klatką do osiemnastych urodzin. Rodzice gorliwie próbowali stworzyć prawdziwy, po same trzewia konserwatywny dom, który od zarania pełen zasad i zakazów, wzbudzał w nim wyrzuty sumienia, związane z jego niezdarnością. Przez jeden ze swoich licznych wypadków – okaleczył, a potem stracił babcię. Historia jedna z wielu, zwyczajnie pechowa – potknął się o próg i wpadł na starowinkę, ta zaś zatoczyła się i strąciła z pieca ogromny gar wrzącego rosołu. Roztwór rozlał się i oblał babcię, kobieta porażona i wrzątkiem, i bólem, zemdlała. Od tamtej pory, uwierzcie, Cahir nie znosi rosołu. Babcię przeniesiono do szpitala, tam jednak zmarła przez zbyt rozległe poparzenia. Pech, ewidentny pech. I nie to, żeby rodzina się na niego wypięła, nie – Cahir wypiął się sam na siebie. Dusił się i krztusił w rodzinnym domu. Takim szablonowym, takim porządnym i pełnym ducha, że o mało nie zapiał z radości, gdy w końcu mógł wyjechać. Gdzie? Byle dalej, byle w bardziej dzikie miejsca. Imał się różnych prac, by zdobyć fundusze, aż w końcu pomyślał, by swoje wyprawy przekuć w pieniądze na następne wyprawy. Zaczął pisać książki podróżnicze. Z tegoż powodu jego blade lico objawiło się w Starej Whiskey.
Majątek i ekwipunek podręczny:
√ motor Suzuki 250 (czarny)
√ staroświecka, ale dobrze utrzymana i sprawna maszyna do pisania
√ polaroid
√ plecak typu „kostka”
√ notatnik i długopis
√ telefon, kluczyki, portfel
√ mapa Starej Whiskey
Informacje podstawowe:
Imię: Cahir
Nazwisko: Stenhard
Pseudonim: Duch
Data i miejsce urodzenia: 1 stycznia 1978, Hassel
Narodowość: Belgijczyk
Rodzina: cała familia(matka, ojciec, troje sióstr) mieszka w rodzinnym mieście, na terenach Bułgarii.
Od kiedy zamieszkuje Old Whiskey: 4 dni
Statystyki:
Inteligencja: 26 pkt.
Charyzma: 36 pkt.
Celność: 8 pkt.
Refleks: 16 pkt.
Kondycja: 8 pkt.
Siła: 0 pkt.
Spostrzegawczość: 36 pkt.
Dodatkowa umiejętność: kłamstwo – 20 pkt.
Prawo jazdy: Tak
Wykształcenie:
Zawód wyuczony: kucharz
Zawód wykonywany: pisarz
Języki: angielski, francuski, niemiecki
Fizyczność:
Wzrost i budowa ciała: Lekko poniżej metra dziewięćdziesięciu, cherlawa, zmarniała sylwetka - niczym u renesansowego poety, o jeden nieżyt żołądka od zgonu.
Znaki szczególne: blizna na prawym policzku, imitująca „dołeczek”, blizna po poparzeniu na wew. stronie lewej dłoni.
Kalectwa: przewlekłe migreny, nie w pełni sprawna lewa noga (konieczność poruszania się o kuli)
Choroby przewlekłe: cukrzyca
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis wyglądu): Jawi się niczym prawdziwy czarodziej. Całkiem jak z bajek, choć w cale nie stary – zazwyczaj przywdziany w wymięte, przybrudzone, tu i ówdzie ponadgryzane zębem czasu ubrania, kolisty kapelusz, co to sam nosi kilka lat, oraz (oczywiście) – z dłonią nieodłącznie splecioną w miłosnym uścisku ze srebrnym wykończeniem hebanowej laski, która z ledwością mogłaby uchodzić za kostur. Jaka to osoba? Ano z wyglądu nietypowa, bladością srebrzysta, licznymi bliznami ponacinana, z sylwetką karykaturalnie wręcz kościstą, no i oczami – dwukolorowymi – jednym zielonym, jakby kto w nim zieleń wiosennych traw zaklął, drugim zaś, burym i gradowym, łypiącym zawsze hardo i buńczucznie. Ot, taki Stenhard.
Charakter i osobowość:
Największa wada: depresyjna charakter
Największa zaleta: wyrozumiałość
Zainteresowania/hobby: pisanie, co to mu chleb daje. Poza tym (amatorsko) fotografia i rzecz jasna – podróże.
Fobie i lęki: przed pająkami, przed ludźmi, przed śmiercią, przed szeroką wodą… można by tak gadać i gadać po próżnicy, jednak po cóż?
Cel w życiu/największe pragnienie: święty spokój
Informacje dodatkowe (opcjonalny dłuższy opis charakter): No smętny typ, no.
Krótka notka biograficzna postaci:
Urodził się w Belgii, która pozostała jego klatką do osiemnastych urodzin. Rodzice gorliwie próbowali stworzyć prawdziwy, po same trzewia konserwatywny dom, który od zarania pełen zasad i zakazów, wzbudzał w nim wyrzuty sumienia, związane z jego niezdarnością. Przez jeden ze swoich licznych wypadków – okaleczył, a potem stracił babcię. Historia jedna z wielu, zwyczajnie pechowa – potknął się o próg i wpadł na starowinkę, ta zaś zatoczyła się i strąciła z pieca ogromny gar wrzącego rosołu. Roztwór rozlał się i oblał babcię, kobieta porażona i wrzątkiem, i bólem, zemdlała. Od tamtej pory, uwierzcie, Cahir nie znosi rosołu. Babcię przeniesiono do szpitala, tam jednak zmarła przez zbyt rozległe poparzenia. Pech, ewidentny pech. I nie to, żeby rodzina się na niego wypięła, nie – Cahir wypiął się sam na siebie. Dusił się i krztusił w rodzinnym domu. Takim szablonowym, takim porządnym i pełnym ducha, że o mało nie zapiał z radości, gdy w końcu mógł wyjechać. Gdzie? Byle dalej, byle w bardziej dzikie miejsca. Imał się różnych prac, by zdobyć fundusze, aż w końcu pomyślał, by swoje wyprawy przekuć w pieniądze na następne wyprawy. Zaczął pisać książki podróżnicze. Z tegoż powodu jego blade lico objawiło się w Starej Whiskey.
Majątek i ekwipunek podręczny:
√ motor Suzuki 250 (czarny)
√ staroświecka, ale dobrze utrzymana i sprawna maszyna do pisania
√ polaroid
√ plecak typu „kostka”
√ notatnik i długopis
√ telefon, kluczyki, portfel
√ mapa Starej Whiskey