Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Sklep z bronią "U Boba"

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 4]

1Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Sklep z bronią "U Boba" Wto 13 Maj 2014, 10:43

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jak sama nazwa wskazuje, można kupić tu broń. Sklep nie jest zbyt duży, ale asortyment jest naprawdę pokaźny. Gabloty, stanowiące ladę, kryją różnego rodzaju noże oraz pudełka z nabojami do sprzedawanych tu broni palnych. Wzdłuż ścian rozstawione są możliwe do kupienia sprzęty, pogrupowane wedle ich typu. Znajdziesz tu pistolety, wiatrówki, karabiny. Są też mniej inwazyjne środki samoobrony: gazy pieprzowe i łzawiące oraz paralizatory.
Stan Arizona jest jednym z najbardziej liberalnych stanów jeśli chodzi o zakup broni. Wszystkie osoby, które ukończyły 21 rok życia, mogą ją nabyć bez żadnych problemów. Nie jest potrzebne pozwolenie na zakup, licencja na posiadanie ani rejestracja broni. Przy zakupie nie ma potrzeby okazywania dokumentów dotyczących przeszłości kryminalnej, nie trzeba także przechodzić żadnego kursu związanego z obsługą broni. Sprzedawca musi jednak prowadzić kartotekę z danymi wszystkich nabywców.
Ważne jest także, że podczas kontroli policyjnej osoby posiadające przy sobie broń nie muszą się do tego przyznawać, chyba, że zostaną o to zapytane. W takim wypadku broń może zostać skonfiskowana na czas kontroli.


26Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Pon 13 Paź 2014, 13:20

Rita Bishop

Rita Bishop
Popatrzyła tylko wymownie - to wyrażało więcej, niż tysiąc słów!
Po wypowiedzi Consueli Rita jednak nie mogła milczeć. Nie. Zaczęła się dziko śmiać. Aż musiała otrzeć sobie łezki spod oczu. Och, ktokolwiek wątpiła, by Consuela dysponowała oceanem. Raczej płytką kałużą. A do tej kałuży to co najwyżej żaby mogły wstąpić.
- No nie ważne - uśmiechnęła się rozbawiona. - To ja idę wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze, co nie?

27Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Pon 13 Paź 2014, 13:23

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Wydęła usta w niezadowoleniu, kiedy to Rita dość jasno dała jej do zrozumienia co myśli na temat jej poprzednich słów. Ugryzła się w język, niczym dojrzały, dorosły człowiek.
- Idź, idź kochanieńka! - zaświergotała, po czym posłała koleżance całusa na pożegnanie. Kiedy ta się odwróciła, Consuela mruknęła pod nosem: szmata, po czym udała się w stronę zachodzącego słońca.
zt

28Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Pon 13 Paź 2014, 13:44

Rita Bishop

Rita Bishop
- Sajonara - odparła, popisując się swymi zdolnościami lingwistycznymi. Chociaż nie była pewna, co to znaczy. Miała nadzieję, że coś w stylu "żryj gruz".
Rita weszła w końcu do sklepu i podczas chodzenia i oglądania tych wszystkich giwer myślała sobie, że jedyny moment, w którym ona i Consuela potrafiły się dogadać, to ten, gdy obie były ostro zjarane. Niestety, Ramirez szybko posunęła się dalej, a jeśli chodzi o aktualne dostawy zioła, to Ricie wyschło źródełko.
- O, chcę gaz pieprzowy i chcę... o jaaa, chcę paralizatoooor! - wykrzyknęła podekscytowana. - Że ile?! - krzyknęła jeszcze głośniej, gdy Bob podał cenę. - No kurwa, sama cena zwala z nóg, może po prostu zacznę chodzić z tabliczką informującą o zdzierstwie?!
- Boże, Boże! Widzisz i nie grzmisz! Nie biorę paralizatora, pies was lizał - zrobiła obrażoną minę, po czym zdecydowała się na Smith&Wesson 637. Czemu bezpieczeństwo tyle ją musiało kosztować?!
Z bólem serca i duszą na ramieniu zapłaciła za wybrane rzeczy i, mamrocząc dalej pod nosem, na czym ten świat stoi, wyszła ze sklepu.

zt

29Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 16 Paź 2014, 12:09

Maro Salinas

Maro Salinas
---> strzelnica

Po kilku minutach mój motocykl staną pod sklepem. Zgasiłem go i wszedłem do środka. Wpierw się rozejrzałem po pułkach by w końcu podejść do lady.
- Cześć Bob - rzuciłem, no znaliśmy się już trochę - daj mi pudełko naboi do Beretty - postawiłem pudełko, hm może jeszcze by sobie coś kupić.
- Daj mi jeszcze GLOCK FM78 Black muszę chwasty przy przyczepie wypielić, chyba że masz sierp? - zmarszczyłem czoło lekko się uśmiechając, potem położyłem na blacie równo 60$ i wyszedłem ze sklepu.

ZT

30Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 19 Paź 2014, 09:52

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
// o poranku 03.03.2013//
Morgan zajechała pod sklep. Potrzebowała broni jak trzeciej reki, wszak nic złego jej nie zagrażało, ale jednak. Lepiej czuła się z metalową protezą ręki. Bo w jej przypadku można tak to nazwać. Tyle lat spędziła strzelając!
W każdym razie angielka weszła zamówiła Remingtona 870, bo nic nic lepszego nie było jej stać i dwie paki naboi do tego i to wszystko. Po czym zapłaciła i wyszła z nowym dobytkiem. Strzelbę włożyła do bagażnika i pojechała do miejsca które przed chwilą mijała.
<zt>
/ na "strzelnice" Boba//

31Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 11:36

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
---> Przychodnia

Prosto z przychodni przyjechałem do Sklepu. Nie chciało mi się komentować radiowych zabaw, tak pewnie byłem smutasem, ale uważałem że to przedszkola ciąg dalszy. Podjechałem pod sklep, wyjąłem kluczyki ze stacyjki zamknąłem wóz. Dzisiaj Bob bedzie musiał tu posiedzieć.
- Dzień Dobry oficer Iadanza miejscowa policja - rzuciłem an wejściu - chciałbym sprawdzić rejestr broni, kto kupował, skąd przyjechała, ile sprzedano, sprawdzić stany magazynowe - położyłem pismo na biurku - tu mam pan nakaz... Od rutynowa kontrola - mruknąłem rozglądając się po sklepie.
- Zacznę od stanów magazynowych i rejestru dostaw - dodałem.

32Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 11:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Bob podrapał się po czubku głowy i spojrzał na nakaz. Machnął ręką, jakby nieco znudzony. Wyciągnął spod lady księgę ze spisem klientów.
- Proszę - powiedział, pokazując spis ostatnich zakupów. Aldo mógł zobaczyć w nim listę klientów i towarów sprzedanych od początku tego roku.

33Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 11:47

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Może mnie pan zaprowadzić do magazynu - mruknąłem jak na mnie przystało sięgając po rejestr, łyknąłem dwie tabletki na ból głowy, a potem poczłapałem do magazynu. Wpierw sprawdziłem kto i kiedy dostarczał broń, większą sprzedaż. Ruch u Boba jak w piekarni ale to oczywiste. Sprawdzałem głównie tą po napadzie i przed strzelaniną w kopalni.

34Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 11:50

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Bob otworzył drzwi do niewielkiego magazynu, gdzie broń była jeszcze w skrzyniach.
- Kawy panu zrobić? - zapytał, zachodząc na zaplecze, gdzie miał mały aneks kuchenny.

Aldo znalazł skrzynie z Remingtonami, Winchesterami oraz pistoletami: Desert Eagel, Smith&Wesson, Berreta, Glock. Do tego oczywiście naboje. Wszystko z ważna dokumentacją.

35Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 11:58

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Yyyy no poproszę jeśli to ie kłopot - rzuciłem z nad rejestru. Wszystko niby się zgadzało jak na razie, potem zacząłem przeglądać rejestry ze sprzedawaną amunicją, jeśli ktoś się szykował na grubszą akcję. Oczywiście wiedziałem że raczej nikt nie był idiotą i nie przyszedł do sklepu by kupić wiadro naboi do karabinów maszynowych, by polować na kaczki. Wolałem jednak sprawdzić każdy trop by potem nie wmawiać sobie że coś mnie ominęło. Minęła chyba kolejna godzina gdy sprawdziłem większość skrzyń.

36Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 12:04

Mistrz Gry

Mistrz Gry
w tym czasie bob przygotował kawę i nawet poczęstował Aldo ciasteczkiem.
- Moja żona piekła - pochwalił się.

Aldo sprawdzał i sprawdzał, ale nie nie doszukał dziury w całym. Wszystko wyglądąło... normalnie. Nie sprzedawano wielkiej ilości amunicji, broń była legalna, rejestr klientów uzupełniony.

37Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Czw 27 Lis 2014, 12:42

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- dziękuję – rzuciłem biorąc się dalej za robotę. Kolejne papiery kolejne skrzynie i półki nic nie było. Spisałem tylko kilka nazwisk numery i rodzaj broni jaką zakupili. Miedzy innym Canizasa, Parkera i Estemana. Już chciałem zapytać o świętego który zatrudniał Bob, jednak ugryzłem się w język.
- Wszystko jak w aptece, dziękuję za pomoc – rzuciłem, minęło kilka godzin a przecież Bob miał rodzinę ja nie miałem. Wsiadłem do wozu wrzuciłem ulubioną płytęi pojechałem na miasto.

ZT

38Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Sob 17 Sty 2015, 19:49

Claus Auguste

Claus Auguste
/10.05

Claus, jak zwykle, przyszedł z rana do roboty. Ogarnął około dziesiątej jakąś nową dostawę, przetarł brudną szmatką witrynę i posłuchał narzekania klientów z obojętną miną. Pewnie mlasnął przy tym jęzorem, powstrzymując się, by nie kazać im wypierdalać. Na szczęście marudnych było tylko kilku. Opylił kilka sztuk, bo przecież broń była taaaka popularna i na topie teraz. Głównie jednak siedział i rozwiązywał krzyżówki. Nie było w końcu wielkiego ruchu.
Po wszystkim zamknął zakład na cztery spusty, obiecując sobie w myślach, że niedługo przejdzie na emeryturę. Robił tak już od pewnego czasu.

/zt

39Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Sob 24 Sty 2015, 20:08

Jack Finn

Jack Finn
//

Jack pojawił się w sklepie. Cmoknął i rozejrzał się po wnętrzu z miną lekkiego zobojętnienia. Sklep jak to sklep, nie zrobił na nim większego wrażenia. Bo też nie przyszedł tutaj, aby być pod wrażeniem. Chciał odbębnić swoje godziny pracy, zamknąć lokal i może później skoczyć na kilka głębszych bo baru.
Nic szczególnego.
Wolnym krokiem skierował się w stronę lady, przyglądając się przy tym wszelkim rodzajom broni i amunicji, które były w tym miejscu obecne. Całkiem spory arsenał, trzeba było to przyznać. Broń palna, amunicja, środki samoobrony, gazy, noże. Właściwie wszystko to, czego potrzeba by siać zamęt i zniszczenie, lub obronić się przed codziennością slumsów.. Albo po prostu wyrównać rachunki.

Jack wziął ze sobą kilka książek, które to miały umilać mu czas spędzany w sklepie. Nie liczył na wielki ruch, a umarłby, gdyby nie miał co robić przez tyle godzin. Bo też ile zajmie mu przejrzenie i ocena stanu obecnego tu arsenału, wyczyszczenie paru gablot czy zamiatanie podłogi. Książki były czymś, co zdecydowanie zapełniało dziurę pomiędzy otwarciem i zamknięciem sklepu.
Wziął do ręki tą, która leżała na samej górze sterty. Zdążył jednak przeczytać zaledwie parę stron, nim w drzwiach stanęła starsza kobieta.
- Potrzebuję broni. - oznajmiła poważnym, jednakże dalej słodko-babcinym głosem. - Rewolweru najlepiej. Coś co robi duże dziury.
Jack przekrzywił nieco głowę patrząc na kobietę.
- Poważna sprawa babciu. - rzekł opierając się rękoma o blat lady. - A po co pani rewolwer?
Kobieta przez chwilę się zawahała, po czym zrobiła kilka drobnych kroków do przodu. Od razu widać było, że chód zaczyna sprawiać jej coraz więcej trudności, jednakże jeszcze nie na tyle, by potrzebowała kuli czy balkonika.
Ściągnęła brwi, robiąc przy tym poważną minę.
- Muszę pozbyć się chuligana. - rzekła w końcu. - Łobuz ciągle podkrada mi pieniądze. Jednakże wczoraj posunął się do bicia. - dodała, i zastanawiała się przez chwilę, patrząc w stronę Jacka. Westchnęła lekko i odsłoniła lewe ramię, pokazując naprawdę paskudnego siniaka.
Jack zmrużył lekko oczy i pokiwał głową. Nie odzywając się, schylił się pod ladę i po chwili wyprostował się, trzymając w ręku niewielki pojemnik.
- Co to? - zaciekawiła się kobieta.
- Gaz pieprzowy. - odparł spokojnie Finn. - Następnym razem, gdy ktokolwiek będzie chciał coś ci ukraść babciu, po prostu psiknij mu po oczach i trzaśnij go w krocze, jak będzie się zwijał z bólu. Najlepiej czymś ciężkim.
- I.. i to pomoże? - widać kobieta była nie do końca przekonana.
- I dodatkowo nie sprawi, że skarzą cię za zabójstwo. - odparł.
Kobieta z lekkim wahaniem pokiwała głową. Jeszcze przez chwilę dyskutowali, po czym dopełnili formalności.
- Hej babciu. - rzekł jeszcze Jack, gdy kobieta wychodziła ze sklepu. - Wpadnij za parę dni i daj znać jak poszło.
Kobieta uśmiechnęła się lekko i opuściła sklep. Finn jeszcze przez chwilę patrzył się na drzwi, a potem wrócił do swojej lektury.

Kryminał, który czytał był dobry. A przynajmniej na tyle, Jack szybko przeniósł się ze sklepu na ulice Londynu wczesnych lat 20, XX wieku, gdzie też zamordowana została Lois Black, młoda, piękna i przede wszystkim utalentowana piosenkarka, której kariera miała dopiero rozbłysnąć. Jedynym świadkiem była Genny, prostytutka, która całe swoje życie spędziła na ulicy. Bita, upokarzana w każdy możliwy sposób. Na domiar złego była lekko upośledzona, a licznie złamana szczeka i brak większości zębów sprawiła, że trudno było zrozumieć cokolwiek z tego co mówi. Brak wykształcenia owocował tym, że nie potrafiła czytać ani pisać. Jak zdobyć informacje na temat zbrodni od takiego światka? Z tym właśnie miał uporać się detektyw Connor McDuff. Starszy mężczyzna po przejściach. Podwójny wdowiec, ojciec czwórki dzieci. Człowiek z wieloma demonami. I to właśnie je będzie musiał pokonać najpierw, jeżeli chce rozwiązać śledztwo, które może być ostatnim w jego długoletniej karierze.

- Halo… Halo kurwa! - rozległ się nieco skrzeczący głos, który wyrwał Jacka, ze świata książki.
Rozejrzał się, zmarszczył brwi. Nikogo nie zauważył.
- Na dole baranie. - usłyszał znowu i gdy spojrzał w dół, miał okazję zobaczyć łysego mężczyznę z dość pokaźną, siwiejącą już brodą. Facet miał może z metr dwadzieścia wzrostu.
- Sklep dziecięcy jest trochę dalej. - odparł Jack, nieco obojętnym tonem.
- Ha-ha. Bardzo śmieszne. No kurwa boki zrywać. Chcę spluwę. Tamta beretta wygląda nieźle. - warknął i wskazał swoją małą rączką na jeden z pistoletów.
- I czym za nią zapłacisz? - zapytał Jack, któremu nie spodobał się klient. I bynajmniej, nie chodziło tu o wzrost. Co jednak nie znaczyło, że przestanie się z niego nabijać. - Nie widzę nigdzie przy tobie garnuszka ze złotem.
- Słuchaj no gnoju. - zaczął brodaty liliput, robiąc się przy tym coraz bardziej czerwony na twarzy. - Bo zaraz zmasakruję ci tą paskudną mordę, jak nie przestaniesz tej gadki.
- Poczekaj, podstawię ci pudło. - odparł Jack beznamiętnym tonem. - No chyba, że jesteś atletą i doskoczysz.
Facet chciał coś powiedzieć, ale zapowietrzył się nieco ze złości i po chwili odpuścił. Odszedł nieco od lady, dzięki czemu Finn nie musiał się już wychylać, by go zobaczyć.
- Twoja bezczelność i chamstwo będzie miała swoją cenę. Nie zostawię tak tego! Możesz być pewny. - wyrzucił z siebie i zaczął kierować się w stronę drzwi. Zanim jednak wyszedł obejrzał się jeszcze za siebie. - I myśl zanim zranisz czyjeś uczucia głupim pierdoleniem.
- Nie kłam. - odparł Finn. - Karzełki nie mają uczuć.
- Jeb się, złamasie. - karłowaty jegomość opuścił lokal.
- A to nie była Beretta, debilu. - powiedział do siebie Jack i wrócił do lektury.

Kolejne godziny zleciały mu całkiem szybko. Pojawiło się jeszcze kilku klientów, rozwiązał parę problemów z amunicją, sprzedał kilka sztuk broni. Przeczytał parę rozdziałów książki, posprzątał na odchodne i gdy wybiła godzina zamknięcia, przekręcił zamek w drzwiach.
Praca skończona.

/zt

40Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 18:29

Jack Finn

Jack Finn
//

Jackie pojawił się w sklepie. Rozejrzał się pobieżnie po wnętrzu, poprzestawiał kilka rzeczy, które jego zdaniem nie pasowały do reszty. Przetarł gablotki, ziewnął trzy razy i usiadł sobie na krześle za ladą. Dopiero po dłuższej chwili przypomniał sobie, że przecież zostawił tutaj stos książek, które miały umilać mu czas.
Sięgnął zatem po ostatnią, którą tu czytał i rozsiadł się wygodnie. Na szczęście zrobił prowizoryczną zakładkę z wykałaczki, więc nie musiał wertować książek, by ogarnąć, w którym miejscu skończył czytać.
Cmoknął lekko i zabrał się za czytanie.

41Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 18:32

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/14.05.13 --> Pralnia

Jon wszedł niepewnie do sklepu co obwieścił dzwonek. Podszedł do lady.
- Dzień dobry - zwrócił na siebie uwagę zaczytanego kolesia.
- Potrzebuję Glocka - powiedział tak jakby zamawiał w barze "jeden alkohol"

42Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 18:39

Jack Finn

Jack Finn
Oderwał wzrok od książki i spojrzał na mężczyznę, który pojawił się w sklepie. Westchnął lekko podrywając się z krzesła.
- Dobry. - rzekł i ruszył dupsko, by pofatygować się po broń, którą zażyczył sobie klient.
- Glock. - dodał, gdy położył broń na ladzie. - Zobacz sobie, czy pasuje.

43Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 18:45

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Widać było, że Jon tylko połowicznie wie co robi. Znaczy maił już do czynienia z Glokiem właśnie na strzelnicy, ale nie miał pojęcia co ma oznaczać "czy pasuje". Broń jak broń, no nie?
Wziął go do ręki i chwilę go macał udając, że się nad czymś zastanawia.
- No ten, może być - odchrząknął i odłożył broń na ladę - i jeszcze pudełko naboi.

44Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 18:50

Jack Finn

Jack Finn
Jack spojrzał na niego, unosząc nieco brew do góry.
- Może sprawdź, czy dobrze leży w dłoni? Czy nie jest za ciężki.. Czy muszka jest prosta. - uśmiechnął się lekko. - Zrób coś poza pomacaniem tej broni.
Zanurkował pod ladę, po amunicję, dając tym samym chwilę czasu mężczyźnie, by chociaż poudawał, że wie co robi.

45Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 18:55

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Eee, a tak, racja - powiedział i się zarumienił z zakłopotania. Zrobił to co mu doradzono. "Macał" już broń pod różnymi kątami, gdy na przykład taki Vincent się opieprzał i ktoś musiał wykonać jego robotę. Jednak nigdy nie patrzył na spluwę pod kątem swojej wygody i używalności.
- Jest.. okej. Raczej - uśmiechnął się słabo.

46Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 19:04

Jack Finn

Jack Finn
Postawił na ladzie pudełko z nabojami, spojrzał na mężczyznę i uśmiechnął się lekko.
- Mogę? - zapytał sięgając po broń. Gdy tylko dostał ją do ręki, chwycił porządnie i sprawdził muszkę. Mruknął coś pod nosem, położył broń na bok i zniknął na chwilę, by pojawił się z nowym glockiem w ręku.
- Teraz jest okej, raczej. - rzekł i położył broń na ladzie, koło naboi.

47Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 19:09

Jonathan Harper

Jonathan Harper
No cholera. Nie zna się, tak? Ale głupio mu było mimo wszystko.
- Hah, dzięki.
Patrzył tak chwilę na broń leżącą na ladzie i się zastanawiał czy dobrze robi. Postukał kilka razy palcami o ladę w zamyśleniu. Po kilku chwilach ocknął się, podniósł głowę i uśmiechnął sie sztywno do sprzedawcy.
- To będzie wszystko. Na razie. - wyciągnął portfel.

48Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 19:14

Jack Finn

Jack Finn
- W porządku. - rzekł i zaczął wszystko podliczać.
Zaczął też sobie cicho pogwizdywać pod nosem. Na koniec jeszcze spytał klienta do jego AjDi, by mógł wklepać je do kartoteki i mieć go odklepanego, jako sprzedaż.

49Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Nie 25 Sty 2015, 19:18

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon podał mężczyźnie ID i pieniądze, schował swój zakup do torby.
- Dzięki, do widzenia.
I wyszedł równie niepewny jak gdy tu przyszedł.

/zt

50Sklep z bronią "U Boba" - Page 2 Empty Re: Sklep z bronią "U Boba" Pon 26 Sty 2015, 00:07

Thomas Ray

Thomas Ray
Thomas zaparkował swój samochód pod sklepem i wszedł do środka. Rozejrzał się po sklepie i przelaciał wzrokiem po wszechobecnych spluwach. Chwilkę poprzyglądał sięstrzelbom jednak szybko przeniósł wzrok na sprzedawcę.
- Dzień dobry - Powiedział do niego i uśmiechną się na powitanie. - Potrzebuję broni, myślę, że Glock 19 będzie odpowiedni. - Dodał po czym zaczął drapać się po brodzie. Wyglądało na to, że się nad czymś zastanawia.
- No i przydały by się jakieś magazynki na wszelki przypadek. Dwa myślę, że wystarczą. - Rzekł po chwili i na jego twarz powrócił uśmiech. Poczekał, aż sprzedawca spisze dane z jego dokumentów, a gdy ten oddał mu dowód, Thomas dał mu należne pieniądze.  Spojrzał ostatni raz na sprzedawcę.
- No, to to by było na tyle. Do widzenia. - Pożegnał się i wyszedł ze sklepu. Wrzucił torbę z zakupami na tylne siedzenie, odpalił silnik i ruszył przed siebie.
zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach