PIKNIK POLICYJNY - wyścig rowerowy

Dla sportu postanowiłem sobie pohulać na rowerze a co. Skoro to takie rodzinne i nikt mnie tu nie gonił stąd, och i rower dają. To co czemu nie spróbować. I te kręcące pośladki w koło. Na rowerach efekt był podwójny och a nawet potrójny. Nie w głowie mi było zwycięstwo a widoki. Gdybym wiedział że w Aldo płynie odrobinę tej samej krwi co u mnie, nienawidził bym go odrobinę mniej.
Etap I - trasa wokoło motelu Rosie
48+15=63 brak wpływu
Wystartowaliśmy och jak ja dano na rowerze nie jeździłem, ale jechałem przecież dwa kółka to był mój chleb powszedni. Minąłem Rosie och jak chciałem wrzasnąć na całe gardło ćpuny, ćpuny, w końcu M&Ms tam urzędował.
Etap II - trasa wzdłuż Wild West Town
48+15=63 brak wpływu
Minięcie miasteczka minęło mi całkiem sprawnie no i te trzęsące się pośladki mnie wciąż motywowały, jechać jechać jechać.
Etap III - jazda wzdłuż Dust Road (tam i z powrotem do Wild West Town)
48+30=78 brak wpływu
Na Duste Road nawet przyspieszyłem, mijajac z uśmiechem Aldo, ah tamten do miał zaciętą gębę, chyba w życiu mu się nie układało.
Etap VI - Meta przy hotelu Rosie w Wild West Town
48+15=63 brak wpływu
No i w końcu meta finiszowałem. To było szybsze niż ostatnie pukanie, nawet się nie spostrzegłem kiedy dojechałem do mety.

Wynik: 267

ZT

I - 35+10=45 (6 - wpadasz na kamienie i trzęsie tobą - musisz zwolnić - odejmujesz od mnożnika 4 punkty), więc 35+6=41
II - 35+25=60 (5 - brak wpływu)
III - 35+5=40 (6 : /) więc 35+1=36
IV - 35+5=40 (12 - czujesz przypływ adrenaliny - plus 5 punktów do mnożnika), więc 35+10=45
suma= 182

Vincent nie mógł opuścić corocznego policyjnego pikniku. Szczególnie, gdy były takie konkursy! Przybył prosto na wyścig rowerowy. W ciuchach raczej sportowych, dla odmiany. Niestety chyba sie zasiedział ostatnio, bo większość trasy szła mu dość opornie. Dopiero na sam koniec, w czwartym etapie wyścigu, poczuł przypływ adrenaliny i sił. Przyspieszył więc na ile mógł, ale i tak po skończonym wyścigu nie był z siebie jakoś specjalnie zadowolony. Ech, chyba się starzał!
Zlazł z roweru i ruszył na plac, poszukać znajomych.

Etap I - trasa wokoło motelu Rosie
38+2*5=48 / 12 + 5pkt czyli 53
Lola oczywiście musiała wziąć udział we wszystkim, toteż w swoim uroczym, różowym dresie w panterkę wskoczyła na wypożyczony rower i... ruszyła z kopyta! No, powiedzmy!
Etap II - trasa wzdłuż Wild West Town
38+6*5=68 / 8 + 3 pkt. czyli 71
O wiele lepiej jechało jej się z górki i chyba pobiła swój życiowy rekord w prędkości na rowerze!
Etap III - jazda wzdłuż Dust Road (tam i z powrotem do Wild West Town)
38+5=43 / 7 bez wpływu
Po dobrej passie oczywiście miała gorszy moment, jednak widząc, że już zaraz końcówka...
Etap VI - Meta przy hotelu Rosie w Wild West Town
38+6*5=68 / 10 bez wpływu
...dostała zastrzyku siły i pognała do mety!


razem:  235

Po rozgrzewce na biegu przełajowym przyszedł czas na coś, w czym Ennis był po prostu świetny. Przyszedł ze swoim świeżo naprawionym przez Naiche rowerem i stanął na pasie startowym. Był całkiem pewny siebie.

Etap I 20+23+15 + 4x5 = 58 + 20 = 78, Kostki: 6, czyli ostatecznie 74

Wyścig zaczął się dla niego nieźle. Ruszył pewny siebie, w dobrym tempie. Objeżdżał z gracją motel "Rosie", kiedy pechowo wpakował się na jakieś kamienie. Tak nim zatrzęsło, że stracił na tym trochę prędkości. Zaklął cicho i pedałował dalej.

Etap II 58 + 6x5 = 88, Kostki: 6, wynik: 84

Gładko objechał Wild West Town, ponownie obejmując prowadzenie. Wiatr rozwiewał mu włosy i Ennis czuł się doskonale. Niestety - ta chwila pewności siebie znowu go kosztowała, bo po raz kolejny władował się w jakiś żwir. Musiał bardziej uważać, bo straci prowadzenie!

Etap III 58 + 3x5 = 73, Kostki: 7, wynik: 73

Stracił trochę na prędkości, kiedy wjechał na Dust Road. Miał jednak stałe tempo i utrzymywał się na swojej pozycji, nie tracąc sił. Całą długość ulicy przejechał bez przeszkód. Został tylko finisz!

Etap IV 58 + 3x5 = 73, Kostki: 8, wynik: 76

Gładko zjechał z górki na trasę w kierunku motelu, zyskując nieco na przyspieszeniu. Kilka chwil później znalazł się już na mecie, lekko zziajany i przyjemnie zmęczony. Obejrzał się za siebie - przeciwników zostawił daleko w tyle. Uśmiechnął się, zadowolony.
//zt


Wynik: 304 punkty

26 +
I etap 6*5 = 56
II etap 6*5 = 56
III etap 1*5 = 31
IV etap 2*5 = 36 - (2*4) = 28
Razem 171

Jako, że wygrała rower na loterii to nie mogła przegapić okazji, by nim pojechać. I tak miała sportowe buty, a wyjątkowo dziś miała szorty, a nie sukienkę. Dlatego wystartowała i choć rowerek był używany to ładnie się spisał. Otrzymała taki czas, a nie inny, zdyszana jak po nocnym maratonie, ale zabawa była udana.

55 +
I etap 4*5 = 75
II etap 3*5 - 4 = 66
III etap 6*5 - 3 = 82
IV etap 5*5 = 80
Razem 303 pkt

No jakże Florencio nie wziąłby udziału w wyścigu rowerowym. Oczywiście, że wziął. Posadził swe twarde poślady na siodełko i wraz z sygnałem do startu pognał przed siebie, pedałując ile miał siły.