Wieczór. Betty siedziała właśnie z Liluye w szpitalu...
Gdy tylko Maro sie odezwał, kobieta rzuciła:
- Musisz mi pomóc... skocz do mnie do domu i poproś moja córkę o torbę z piżamą i kosmetykami do szpitala...
Gdy tylko Maro sie odezwał, kobieta rzuciła:
- Musisz mi pomóc... skocz do mnie do domu i poproś moja córkę o torbę z piżamą i kosmetykami do szpitala...