Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Trening policyjny - biegi - boisko za szkołą

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Biegi – sprint



  1. Jeśli chcesz by twoja postać rozpoczęła wyścig (z użyciem kostek) musi znaleźć co najmniej jedną osobę do rywalizacji. 

  2. Potem wybieracie dystans na jakim chcecie biegać – w zależności od niego, tyle razy musicie rzucić mnożnikiem!
    Dystansilość rzutów kostką
    60 metrówjeden mnożnik
    200 metrówdwa mnożniki
    400 metówcztery mnożniki


  3. Wzór na mnożnik: (kondycja + ew. umiejętność) + k6 * 5

  4. Ewentualną umiejętnością może być sport – biegi.

  5. Wygrywa ta osoba, która po zsumowaniu wszystkich wyników swoich mnożników ma największa ilość punktów!

  6. Trasa biegu - okrążenia wokół boiska szkolnego (na zewnątrz budynku)

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<--- Samoobrona

Gabrielle nie miała partnera do biegania, ale nie mogła dłużej siedzieć w sali, gdzie oczy wszystkich były skierowane na nią. Nie chciała też biec jak głupia za Nathanielem, chociaż może i powinna? Oparta o barierkę, czekała, uspokajając się.

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola westchnęła, i, widząc, że raczej nikt nie będzie już chętny do tarzania się po matach, wyszła na boisko, na ktorym kiedyś robiła loda Naiche, jak byli gówniarzami, a potem to powtórzyła, całkiem niedawno, jak wyznawał jej miłość po tym, jak przyprawiła mu rogi.
Matko. Jej życie to telenowela.
Nie miała ochoty na bieganie, jednak nie chciała zdenerwować szeryfa, że się nie angażuje. Z nietęgą miną podeszła do Gabrielle, nie wiedząc co powiedzieć. Nie była pewna, czy jest na nią zła jak potraktowała Coopera. Miała wrażenie, że to jakieś nieporozumienie.
-To co? Na miejsca?-zagadnęła, ustawiając się.-Jaki dystans?
Było swobodniej zacząć od czegoś... niezobowiązującego.

Vincent Vega

Vincent Vega
- Hmm... 60 na rozgrzewkę? - zaproponował Vincent, stając obok Martinez i posyłając spojrzenie Gabrielle. Nie zamierzał nic mówić. W ogóle nie chciał się w to mieszać, nie jego sprawa.

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
27 + 15 / 42

Gabrielle ucieszyło, że koledzy nie zamierzają się dopytywać o historie z Samem i Nathanielem. Kiwnęła głową na propozycję i ustawiła się do startu, obok Vegi i Loli. Gdy rozbrzmiał dźwięk wystartowała, zamierzając się dziś totalnie zmęczyć.

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Skinęła głową na propozycję Vincenta. Ustawiła się, spoglądając kątem oka na Gabrielle. Westchnęła i ruszyła na sygnał!
Pobiegła tylko trochę lepiej od koleżanki (43). A od kolegi...?

Vincent Vega

Vincent Vega
28, omg

Vincent przygotował się do biegu i ruszył z kopyta. No, na starcie. Bo niestety na metę dobiegł ostatni. Może trzymało go jeszcze zmęczenie po wpierdolu, jaki dostał od dziewczyn?
- Żyję - wysapał, opierając ręce na kolanach. - Huh! Dobra, wezmę to na klatę. Dłuższy dystans?

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Brawo!
Uśmiechnęła się do Loli, chociaż nie było jej do śmiechu. Podskoczyła w miejscu kilka razy i kiwnęła znowu, sama chcąc proponować dłuższy dystans. Ustawiła się znowu na mecie i wystartowała...!

27 + 20
27 + 20

/94

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Spojrzała z niepokojem na Vincenta.
-Nie wyglądasz dobrze.-zauważyła uprzejmie.-Eee, no dobra!-wzruszyła ramionami i się ustawiła.
Uśmiechnęła się do Gabrielle i mruknęła: "dzięki", na jej komplement.
Ruszyli do biegu... ale to chyba nie był dystans Loli.

28 i 38 = 66

Vincent Vega

Vincent Vega
23+20=43
23+15=38
= 81

- Zapewne dzięki tobie, Martinez - odparł. Nie, że ze złośliwością, po prostu stwierdził fakt! Stanął znów na linii startu i gdy rozległ się sygnał, ruszył. Dłuższy dystans pozwolił mu lepiej rozłożyć siły i dzięki temu nie zajął tym razem ostatniego miejsca.
Otarł pot z czoła i spojrzał na dziewczyny. Fakt, że był już nieźle wymemłany tymi ćwiczeniami, ale nie zamierzał się poddawać!
- Robimy 400 metrów?

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Oczywiście!
Klasnęła w dłonie i uśmiechnęła się jeszcze bardziej. Uwielbiała biegać! Pobiega jeszcze trochę i gotowa będzie do rzucania się towarzyszom na szyję. Zagoniła towarzyszy na metę i wystartowała!

47
33
47
33
/ 160

Vincent Vega

Vincent Vega
23+15=38
23+25=48
38
43
= 167 !

Och, kto by się spodziewał, że Gabrielle tak się humor poprawi. Vincentowi od razu się jakoś lżej zrobiło, że atmosfera przestała być taka napięta. Może dlatego ostatni bieg poszedł mu tak dobrze. No, na tyle dobrze, że przegonił Ramirez, a czy Lolę również?...

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Przepraszaam!-pisnęła ze skruchą.
No bo nie chciała, nie?
Westchnęła ciężko.
-No dobra... choć jestem przekonana, że szeryf byłby zadowolony, gdybyśmy wystartowali w jednej. Choć.-burknęła i poczłapała na metę.
Zrobiła jednak dobrą minę do złej gry. Nie cierpiała biegać. Nie wiedziała, na co Ramirez się tak napalała.

28 i 38 i 48 i 58 / 172

Jednak ta siłownia się na coś zdała, bo... wygrała! A może po prostu Lola była długodystansowcem...?

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Ostatnia? No serio? Ramirez zrobiła dobrą minę do złej gry i dobiegła do Loli i Vegi. Wyciągnęła ręce do H5 i odsapnęła.
- Jestem z nas dumna. - Odezwała się i zaśmiała, spoglądając na Vegę - Wracamy na matę?

Vincent Vega

Vincent Vega
Vega się trochę dowartościował, nawet jeśli Lola go wyprzedziła. Grunt, że nie był ostatni! Jednak kondycji nie miał aż tak marnej. Parsknął śmiechem po pytaniu Gabrielle.
- Ramirez, jeszcze jedno starcie z tobą i będą musieli szukać nowego pracownika na moje zastępstwo!
Odetchnął parę razy, uspokajając oddech.
- Ech, dobra, niech stracę.
Tym sposobem Vega zostanie dziś oficjalnym workiem treningowym funkcjonariuszek z Old Whiskey.

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola położyła dłonie na kolanach i zaśmiała się, sapiąc trochę. Podniosła się, by poprzybijać piąteczki.
-HA! No, przynajmniej w biegach dwa razy rozłożyłam was na łopatki!-ucieszyła się.
Odetchnęła głośno i odgarnęła pojedyncze kosmyki włosów z twarzy, które poprzyklejały jej się do czoła. Upierdliwe!
Wzniosła oczy ku górze.
-Chcesz mnie zmiażdżyć?-wygięła kąciki ust do dołu, patrząc na Gab.-No dobra...-przeniosła wzrok na Vegę, który też się zgodził.

/zt x3 do sali z powrotem

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach