Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Willa Catherine Hernández

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 12]

1Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Willa Catherine Hernández Pią 17 Kwi 2015, 15:14

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom dla burżujów. Dwupiętrowy, z garażem mieszczącym dwa samochody. Na parterze znajduje się kuchnia z wyspą połączona z jadalnią, obszerny salon, łazienka, pomieszczenie gospodarcze i jeden pokój. Na piętrze mieszczą się trzy pokoje, łazienka i toaleta. Dom posiada niewielką piwnicę. Na tyłach znajduje się ogród z basenem.

Pogląd mniej więcej jakby mogła wyglądać taka willa. Z przymrużeniem oka na szczegóły. - KLIK



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Wto 23 Cze 2015, 12:52, w całości zmieniany 1 raz


251Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Nie 26 Lip 2015, 23:24

Kenny Liu

Kenny Liu
/też wtedy
- Z chęcią - przytaknął i rozejrzał się po chałupie.
- Fajna hacjenda. Ja mieszkam w szczurzej norze w porównaniu z tym... materace macie wygodne?

252Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Nie 26 Lip 2015, 23:44

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Rzuciła przez ramię spojrzenie na Liu i uśmiechnęła się, kierując w stronę kuchni, gdzie mógł się udać także Kenny. Półmrok tam panujący, prędko ustąpił miejsca światłu, gdy Rachela uderzyła dłonią we włącznik. Rzuciła torebkę i klucze na stół, podchodząc do lodówki.
- No to mamy do wyboru... - Rozglądała się po półkach, trzymając dłoń na drzwiach, by podtrzymać się, gdy zrzucała szpilki ze stóp. Zmalała o kilka centymetrow, w końcu wyciągając butelkę alkoholu, tonic i lód.
- Wygodne. A co? Zmęczony już?
Zaśmiała się, odwracając w stronę Liu i pokazując mu gin.

253Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Nie 26 Lip 2015, 23:48

Kenny Liu

Kenny Liu
Wzruszył ramionami. Nie miał siły na takie podchody. Może kiedyś lubił się bawić w kotka i myszkę ale od kiedy zaczął się zmuszać do funkcjonowania dragami lżejszymi lub mocniejszymi, stał się o wiele bardziej konkretny.
- Jesze mam siły. Ale jak mnie będziesz poić takimi rzeczami to mogę przedwcześnie skończyć. Ten dzień. A szkoda naszego wspólnego czasu prawda?

254Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Nie 26 Lip 2015, 23:54

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Stopą zamknęła lodówkę i na blat odstawiła wyciągnięte butelki oraz pojemnik z lodem. Patrzyła na Liu z niewielkim uśmiechem.
- Nigdy nie szkoda wspólnego czasu.
Odpowiedziała, rozciągając usta w coraz bardziej rozbawionym uśmiechu.

255Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Nie 26 Lip 2015, 23:57

Kenny Liu

Kenny Liu
- Mhm. Skoro tak mówisz - uśmiechnął się, napił co mu nalała i odstawił szkalnkę - A więc na co masz ochotę? Scrabble? Filmy? Pogaduchy? Seks? Malowanie paznokci? To ostatnie to tylko na tobie proszę, moje dłonie są zbyt kanciaste na manicuir.

256Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:02

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- Jesteś strasznie niecierpliwy, wiesz?
Odpowiedziała, dolewając Liu alkoholu do szklanki, sama pijąc o wiele wolniej. Gdzieżby miała się spieszyć? Kostka lodu zadzwoniła o szkło, gdy Rachela podnosiła szklankę do ust, obserwując mężczyznę.
Bez słowa wyminęła go, wychodząc z kuchni i przenosząc się do salonu, gdzie włączyła lampę przy kanapie i opadła na miękkie siedzenie.
- A ty na co masz ochotę?
Zapytała, gdy Kenny do niej dołączył.

257Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:09

Kenny Liu

Kenny Liu
- Może i tak. Ale ja wolę żyć szybko. Lepsze to od powolnego rozkładu co nie? - usmiechnął się słabo z jakąś rezygancją.
- Sorry. - poszedł za kobietą.
- W sumie ciężko mi powiedzieć. Nie wiem nawet w jakim charakterze chcesz mieć tą "randkę". Ja zazwyczaj zaliczam najpierw kolację, potem plażę a na koniec łóżko, względnie kanapę. Czasami wannę, ale uwierz mi, że to cholernie niewygodne. Nie polecam. Jako, że Arizona to jedna wielka plaża to trochę traci na znaczeniu a na kolację już stanowczo za późno.
Popatrzył jej w oczy.
- Jako, że ja się wypstrykałem z pomysłów to chyba nasza randka jest w twoich rękach, kochana. - powiedział usmiechając się nawet ciepło.

258Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:18

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Obserwowała Liu, słuchając jego wywodu i tracąc gdzieś nadzieję na spotkanie okraszone flirtem, który zaczęli przy stoliku w Chaco. A przynajmniej ona zaczęła. Czuła się jak wylicytowany towar, który powinien teraz wyskoczyć z opakowania.
A nic tak kobiety nie bawiło jak zabawa w kotka i myszkę, więc mieli problem.
- Jeśli śpieszno ci do twej szczurzej nory, mogę zadzwonić po taksówkę.
Odpowiedziała, nieco troskliwie i napiła się drinka.

259Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:22

Kenny Liu

Kenny Liu
- Skoro chcesz - wzruszył ramionami i wstał z kanapy - ale nie szkoda ci tej kasy co na mnie przepuściłaś? Bo mnie mojej trochę by było. Ale jak oczekujesz tutaj tańców, to od razu mówię, że nie mam na to nastroju od... hmm, kilku miesięcy nie pamiętam nawet kiedy ostatnio flirtowałem czy robiłem cokolwiek w tej dziedzinie.

260Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:23

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- Wolisz od razu wyskoczyć z majtek i dać się zaliczyć na... podłodze? - Zapytała bez ogródek, bo przecież szkoda było ich czasu, a byli na tyle dorośli, by nie wstydzić się takich pytań.

261Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:25

Kenny Liu

Kenny Liu
Zastanowił się chwileczkę.
- Tak. - facet z depresją nie miał głowy do romansów.

262Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:28

Rachela Hernández

Rachela Hernández
- A masz gumkę? - Zapytała, przesuwając się na brzeg kanapy i odstawiając szklankę na stolik.

263Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:29

Kenny Liu

Kenny Liu
Wyciągnął portfel i sprawdził.
- Mam - wyciągnął gumę. Rozmiar średni o smaku truskawkowym.

264Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:39

Rachela Hernández

Rachela Hernández
Tylko średni? - Dobranoc, Kenny - uśmiechnęła się, patrząc na mężczyznę i łapiąc za szklankę ponownie.

265Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Pon 27 Lip 2015, 00:39

Kenny Liu

Kenny Liu
Schował gumę do portfela i wyszedł z domu.

/zt

266Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 17:45

Rita Bishop

Rita Bishop
22.01.2014, wieczór

Rita po pracy postanowiła zrobić coś, o co do tej pory by się nie posądzała. Zamiast skierować się na południe, na osiedle przyczep, zajechała w willową dzielnicę Old Whiskey. Jakże teraz dziękowała Bozi, że w przypływie gotówki odpimpowała swojego starego GMC i nie było jej wstyd się tu kręcić. Świeży czerwony lakier pięknie się prezentował na pick-upie.
Zatrzymała się pod hacjendą Hernandez, chwilę jeszcze się wahała, po czym wysiadła z auta i ruszyła do drzwi. Wcisnęła dzwonek i trzymała na nim palec dłuższą chwilę, hehe. A niech się babsko powkurza na hałas, a co!

267Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
22.01.2014, wieczór

Jak tylko Rita zadzwoniła do drzwi, w domu rozległo się szczekanie psa. Było też słychać jak biega po różnych pomieszczeniach, bo głośność jego ujadania się ciągle zmieniała.
W końcu w drzwiach willi pojawiła się Catherine o lekko zamglonym spojrzeniu, w sweterku i ledżajnsach.
- Czego tu? - gdy spostrzegła Ritę to odezwała się jakże uroczo i już chciała jej drzwi zatrzasnąć przed nosem. - Zajęta jestem!

268Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:08

Rita Bishop

Rita Bishop
Rita na szczęście miała refleks i natychmiast położyła łapę na drzwiach, by uniemożliwić Cath ich zamknięcie. Obcięła ją z góry na dół z typową dla niej pogardą.
- Byznes mam do ciebie. I choć całym sercem ubolewam, to jesteś jedyną osobą, która... - urwała, bo naprawdę te słowa przechodziły jej przez gardło z takim trudem, jakby były najeżone szpilkami. - może mi pomóc - dokończyła z niechęcią.

269Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:10

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zmarszczyła brwi i widać było, że niechętnie podchodzi do tej całej sytuacji.
- A co mnie obchodzi, że coś chcesz. Spadaj, albo cię psem poszczuję! - zagroziła, ale cały efekt popsuł Szczypior, który kręcił się za jej nogami i na pierwszy rzut oka było widać, że jest jednym wielkim kłębkiem szczęścia, radości i głupoty.
- A nawet jeśli ci pomogę, to co ja z tego będę miała?!

270Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:14

Rita Bishop

Rita Bishop
Uniosła brwi i prychnęła, zerkając na tego groźnego psa.
- No, już się obsrałam ze strachu - skwitowała, podnosząc wzrok na Catherine. Wzruszyła ramionami. - Może będę milsza!
I bez ceregieli wepchnęła się do holu.
- Musisz mi powiedzieć, jak mam ogarnąć te jebane papiery do więzienia - przeszła od razu do rzeczy. Wycelowała w nią oskarżycielsko palcem. - Teraz siedzimy razem w tym samym bagnie, doktor Quinn, więc nie możesz mi odmówić!

271Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Gratuluję. Zainwestuj w pieluchę następnym razem, srajku. - mruknęła i prychnęła, gdy Rita wlazła do środka bez ceregieli. I została znapastowana przez radość psa, który mało co się nie posiusiał z tego całego entuzjazmu. Oczywiście celowałby w buty Rity.
- Nie masz internetu w domu? Nie masz doświadczenia z więzieniami? To dziwne... - zmierzyła ją wzrokiem, zapewne oceniając jak często Rita mogła być za kratkami przez swój kolor skóry.
- I nic nie muszę. Mimo tego, że siedzimy w tym razem. Ja sobie poradzę... - miała coś jeszcze powiedzieć, ale urwała nagle i wydała z siebie przeciągłe hmmmm. Potem machnęła ręką i przeszła do salonu, gdzie klapnęła na kanapie, a na stoliku stała flaszka tequili na wpół opróżniona i jedna szklanka.
- Najlepiej uprzedź Lionela o tym, że będziesz składała podanie. Żeby przypadkiem nie wyparł się wszystkiego, co w takowym napiszesz. Tępy on jak łyżka. No i potem wystarczy podanie złożyć, żeś jego narzeczona i już. Nie wiem, mnie się jakoś od razu udało, ale ty nie grzeszysz inteligencją... Musisz udawać, no.
Się rozgadała, ale niechętnie o tym mówiła. Ogólnie to sama nie ogarniam tematu, więc lepiej nie napiszę tego.

272Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:31

Rita Bishop

Rita Bishop
Prychnęła tylko i skrzywiła się lekko, gdy pies zaczął na nią skakać. Rita wolała koty. Połowa jej biżuterii miała motyw kota. Koty miały klasę, nie to, co te obszczańce, durne kundle. Twarz jej się ściągnęła, gdy Cath zaczęła insynuować, że powinna mieć doświadczenie z więźniami.
- Spierdalaj, rasistko! - syknęła.
Wcisnęła rękawiczki do kieszeni, rozpięła płaszcz i poczłapała za lekarką. Boże, co za chata. Rita usiłowała nie dać po sobie poznać, jak ogromne robiła na niej wrażenie. Jak na twardzielkę przystało, klapnęła na kanapie w ślad za Catherine, złapała butelkę z tequilą i pociągnęła łyk z gwinta.
- Ahaaa - musiała przyznać, że to niegłupie. Sama na to nie wpadła, może dlatego, że jakiekolwiek widzenie z tym jaskiniowcem napawało ją obrzydzeniem. Zmarszczyła tylko brwi, gdy wspomniała, że nie grzeszy inteligencją.
- Chwila. Już to zrobiłaś?! - co ona kurde, pobiegła tam zaraz po spotkaniu z Jackiem?!

273Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:36

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uśmiechnęła się pod nosem, gdy Rita syknęła.
- Nie jestem rasistką. No... Tylko dla ciebie. - zarzuciła włosami wdzięcznie. Potem skrzywiła się, gdy ta sobie pociągnęła z gwinta. - W jaskini się wychowałaś? Pasujesz do Lionela bardziej niż przypuszczałam...
Wyciągnęła z dolnej półki stolika drugą szklankę.
- No więcej ci nie powiem, musisz ruszyć tym co masz pod tymi chaotycznymi kłakami. Słyszałam, co cię czeka jak sobie nie poradzisz...
Odchrząknęła po ostatnim pytaniu.
- Nie twój interes.

274Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:41

Rita Bishop

Rita Bishop
- Głupia jankeska szmata - burknęła pod nosem, rozglądając się po salonie. Przecież w tym domu mogłoby mieszkać ze dwudziestu ludzi! Po co jednej osobie taki wielki? Bez sensu. W głębi duszy sama by pewnie taki chciała. No, może trochę mniejszy, bo przecież życia by jej nie starczyło, żeby to posprzątać.
- Spadaj - warknęła. Potem odrzuciła dumnie włosy. - Jedną osobą, do której pasuję, jest Skittles!
Zmarszczyła brwi.
- Co cię to obchodzi? To chyba na rękę tobie, że przestanę się kręcić koło Jonesa? Skoro tak cię wielbi - wysyczała ze szczerą nienawiścią i jeszcze większą zazdrością. I wzruszyła ramionami. No niby nie jej.

275Willa Catherine Hernández - Page 11 Empty Re: Willa Catherine Hernández Sro 29 Lip 2015, 18:52

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Poprawiła się na kanapie i założyła z teatralną nonszalancją nogę na nogę. Chwyciła szklankę i upiła sporą ilość alkoholu. Skrzywiła się zaledwie minimalnie.
- Nie gadaj głupot, żadna ze mnie jankeska, tylko ty mnie wpieniasz. - warknęła. Potem potrzebowała chwili na zastanowienie się. - Wielbi, czy nie wielbi, ja do niego nic nie mam. Zupełnie ktoś inny siedzi w mojej gło...
Spojrzała na Ritę. Po kij ona jej to mówiła!
- Słuchaj, szmato. Okej, ja ci pomogę odkuć się, by cię znów Skittles lubił i potrzebował, czy co to tam was łączy... - wywróciła oczami, ale po chwili znów skupiła je na Ricie. - A ty mi pomożesz także zapunktować u kogoś, na kim mi zależy. Obopólna korzyść. Można rzec, że byśmy osiągnęły konsensus.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 12]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach