Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Szpital i pogotowie

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 27 ... 32  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 22 z 32]

1Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Szpital i pogotowie Pią 06 Cze 2014, 18:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Szpital w Appaloosa City to potężny kompleks. Murowany, trzypiętrowy i mocno rozbudowany. Ma wiele wejść, duży parking, na tyłach znajduje się plac, na którym stoją kontenery na śmieci i którędy podaje się wszelkiego rodzaju dostawy. Tędy także wywożone są zwłoki.

Szpital ma wiele oddziałów specjalistycznych (położniczo-ginekologiczny, chorób zakaźnych, chorób wewnętrznych, chirurgiczny, onkologiczny, intensywnej terapii i inne), laboratorium analityczne, stołówkę, aptekę. Na wyższe piętra można dostać się windami lub klatką schodową.

Osobne skrzydło szpitala stanowi pogotowie ratunkowe, gdzie można udać się z nagłymi przypadkami. Stąd blisko na oddział intensywnej terapii.

Należy oczywiście pamiętać, że koszty pojedynczej wizyty są wysokie. Jeśli nie posiada się ubezpieczenia, są horrendalnie wysokie, zaś przeleżenie tygodnia na jakimś oddziale prawdopodobnie może doprowadzić na skraj bankructwa.


526Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 11:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Pierwsze pytanie pielęgniarki było oczywiste:
- Czy pan jest ojcem? Jeśli nie, to nie mogę pana wpuścić.
Cath była w takim stanie, w którym nie można było pozwalać na wiele odwiedzin.

527Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 22:24

Sam Swarek

Sam Swarek
- Tak jestem ojcem.- odpowiedział pielęgniarce.

528Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 22:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Pielęgniarka pokiwała głową i odprowadziła mężczyznę do pokoju, w którym leżała Cath. Powiadomił go jednak, ze niedługo obchód i wtedy powinien opuścić salę.

529Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 22:57

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam wszedł niepewnie do pokoju który mu wskazano.
- Cath?- odezwał się półgłosem no bo może odpoczywała czy coś.

530Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 23:22

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Była obolała, zmęczona, słaba. Więc zapewne odpoczywała. Leżała sobie taka zmarniała, z zamkniętymi oczami. Może nie spała, a może ją obudził, bo poruszyła się nieznacznie i zamrugała oczami, mrużąc je.
- Sam. - rzuciła cicho.

531Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 23:44

Sam Swarek

Sam Swarek
Podszedł do kobiety i delikatnie chwycił ją za rękę. Nie miał pojęcia jak się zachować i co powiedzieć. Losy ich dziecka rozgrywały się tam gdzieś za ścianami.
- Jak się czujesz?- najgłupsze z możliwych pytań.

532Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Wto 31 Mar 2015, 23:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nie było po co odpowiadać na to pytanie, bo aż do bólu (dosłownie) była świadoma tego jak wygląda. I nawet w takiej chwili jej zwracała na to zbyt wiele uwagi, stanowczo za dużo niż powinna.
Zatem przymknęła oczy na chwilę.
- Przepraszam. - wydusiła z siebie. Ciekawe za co. Pewnie za wszystkie idiotyzmy jakie robiła. Na pewno było ich bardzo mało, oj tam, oj tam.
- Ale zapewne niedługo będziesz wolny, znając prognozy. - dodała i się lekko uśmiechnęła.

533Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Sro 01 Kwi 2015, 08:55

Sam Swarek

Sam Swarek
Pogłaskał ją po włosach
- Daj spokój.- westchnął tylko.
- Nie masz za co.- dodał a potem zrobił wielkie oczy, bo nie do końca zrozumiał co Ctah ma na myśli.
- Nie rozumiem.

534Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Sro 01 Kwi 2015, 12:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Była naprawdę wdzięczna, że nie dostała od niego chrzanu, nie robił jej wyrzutów, ani nic z tych rzeczy. Nie wiedziała, czy by zniosła coś takiego. I tak w końcu oprzytomniała i była do bólu świadoma swoich błędów i wariactw. No, a teraz przez jej odchyły cierpiał mały robak, gdzieś tam w pudełku, którego ratowali tutejsi lekarze. No dzieckiem ona tego Toto nie nazywała. Lepiej się nie przyzwyczajać, bo stan był ciężki i takie tam.
- Nieważne. - odparła i westchnęła, a zaraz po tym skrzywiła się. - Przeprosisz ode mnie Jona? Nieźle na niego nawrzucałam, jak mnie tu przywoził. Nieźle wtedy zwariowałam.
Nie chciała gadać o dzieciaku, bo zapewne by się rozkleiła.

535Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 08:23

Sam Swarek

Sam Swarek
- Uhm.- odpowiedział, bo przecież nie powie jej co się stało na korytarzu jak ona tutaj biedna ledwo żywa. Nie wiadomo co z dzieckiem.
- Potrzebujesz czegoś. Mam coś załatwić? Przywieźć ci?- dopytał bo za cholerę nie był w takiej sytuacji. I druga rzecz nie był pewien reakcji Cath na cokolwiek gdyby mu tu wybuchnęła histerycznym płaczem to nie miałby pojęcia co robić.

536Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 12:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Leżała chwilę w ciszy i spoglądała w sufit. Serio, teraz nie miała ochoty myśleć o takich przyziemnych sprawach. Najlepiej porobiłaby trochę dramy, czyli to co lubiła najbardziej, ale szczerze powiedziawszy - nie miała na to siły.
- Domyślam się, że będę tu kilka dni... Jakieś... ciuchy. W sensie bielizna. Szczotka, kosmetyki. Coś do czytania. Trzeba nakarmić kota i psa. No i wyprowadzić Szczypiorka. - wyliczyła. Z nią to nigdy nie było łatwo.
Po chwili jednak się zreflektowała i uścisnęła jego dłoń i posłała słaby uśmiech. Dobrze, że nie miała nigdzie w pobliżu lustra, bo jakby zobaczyła tę swoją bladą twarz to by się schowała pod kołdrę i nie wylazła spod niej już nigdy.

537Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 12:45

Liluye

Liluye
/ow, viva maria

Lil dotarła na miejsce najszybciej jak mogła czyli według siebie i tak nie dość szybko. Weszła na oddział i wypytała gdzie leży Cath, a potem wsunęła się przez szparę w drzwiach do środka i rozejrzała za Hernandez. Podeszła do kobiety i uśmiechnęła się lekko na powitanie, chociaż zżerał ją stres.
- Co się stalo? Mów... - usiadła na stołku obok łóżka.

538Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 12:52

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uznajmy, że Sam wyszedł na chwilę, albo pojechał po rzeczy, o.
A Catherine nie miała nic innego do roboty jak gapić się w sufit, albo spać. Tym razem gapiła się w sufit. Gdy ujrzała w drzwiach Liluye, to aż się oprawiła w łóżku, co poskutkowało skrzywieniem się z powodu bólu.
- Liluye, hej. Tak się cieszę, że cię widzę. - rzuciła cicho. Potem westchnęła. - Nie wiem, dostałam nagle skurczy i prosto na stół mnie wzięli jak przyjechałam...
Zasłoniła oczy dłonią, by się nie rozkleić.

539Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:05

Liluye

Liluye
- Bardzo cię boli? Mam zawolać pielęgniarkę? - zaptyała, oglądajac się na drzwi. W końcu mogła po kogoś iść do pomocy.
- A co z dzieckiem? - zapytała, może mało dyskretnie, ale Cath nie wygladała na zrozpaczoną..

540Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:13

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- Nie, nie. Bo znowu mnie na szprycują czymś i będę wypisywać dziwne smsy znowu. - odparła i postanowiła już zbyt wiele się nie wiercić, przy odrobinkę przewrażliwionej Liliuye.
Drgnęła jednak, gdy wszedł temat dziecka. No tak, w końcu to z jego powodu tu leżała.
- Żyje. Wątpię, by przeżyło. - odparła z pozornie obojętną miną. - W końcu początek szóstego miesiąca. Nie mam co się przyzwyczajać to tego czegoś...
Tak, łatwiej nie przyzwyczajać się.

541Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:16

Liluye

Liluye
- A co mówią lekarze? Informują cię? - zmarszczyła brwi, zastanawiajac się czy to w sumie dobry pomysł, by informować Cath o stanie jej dziecka. Skrzywiła się lekko słysząc jak Cath nazywa dziecko "tym". Chociaż w sumie to zrozumiałe.. Ale teraz maleństwo.. było ważne. Skoro blondynka jest w dobrym stanie to dziecko było najważniejsze.

542Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wywróciła oczami.
- Średnio. Nie chcę o tym słuchać. Powiedzą mi za dzień czy dwa, czy przeżyło, bo teraz to decydujący czas. - odchyliła głowę w drugą stronę i wpatrywała się przed siebie. Może i nie chciała tego dzieciaka, ale słuchanie o tym w jakim jest stanie i co może się stać było kurde bele bolesne. No bo w końcu ten robak był już na tym świecie. Może mógłby zostać, ewentualnie...

543Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:33

Liluye

Liluye
Pokiwała głową i zagryzła wargę.
- A ty jak się czujesz? Wszystko jest już w porządku? - zmieniła ciut temat, a w głowie kombinowała nad następnym, by zaczac mówic całkiem o czymś innym, bo widać, że Cath nie pasowało mówienie o Toto.

544Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Czy wszystko w porządku. Uwaga, Liluye właśnie uwolniła lawinę.
- Nic nie jest w porządku. To nie tak miało być! Nic nie idzie po mojej myśli! Nie miało być ciąży, a jak już jest to miała być normalna, a nie z problemami! A teraz przez to mam wielgaśną, obleśną bliznę, wszystko mnie boli i mnie naćpali. Nigdy więcej już się nie rozbiorę. I rozstępy! Ohyda! Zwiotczała skóra. No Sam ucieknie z krzykiem, jak mnie zobaczy.
Zaczęła wyliczankę i aż miała przyspieszony oddech, tak się załamała.
- Tyle się męczyć. I po co?!

545Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:44

Liluye

Liluye
Ona też miała nie być w ciąży, a tu proszę. I w sumie poszło po jej myśli. Westchnęłą.
- Blizny po cesarce bardzo ładnie sie zarastają i są malutkie, będziesz ją smarować i nic nie bedzie widać. A z rozstępami nie przesadzaj, nie wierzę, że się nie kremowałaś czym popadnie, żeby ich nie mieć - uspokajała kobietę.
Po co? Tu nie wiedziała co powiedzieć. Cath nie chciałą dziecka, tak jak i ona, ale.. to był już piąty miesiac.

546Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:50

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Liluye chyba po raz pierwszy (lub jeden z nielicznych razy), gdy pocieszyła Catherine, która odetchnęła i nieco się rozluźniła.
- Masz rację. Nie poddam się. Wrócę do swojej dawnej kondycji. - I proszę, miała cel. Wspaniale. Już obiecała sobie, że będzie ćwiczyć i smarować, ćwiczyć, ćwiczyć i smarować, by nie miała ani milimetra obwisłej skóry.
- Proszę, Liluye... Zmieńmy... Co u ciebie. Mów mi na spowiedzi. Wszystko, cokolwiek. - odwróciła głowę z powrotem i poprosiła ją przygasłymi oczami.

547Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:57

Liluye

Liluye
Uśmiechnęła się, widząc, ze Cath już sobie znalazła cel na najbliższą przyszłość.
- U mnie..? - poprawiła włosy i zastanowiła się. - Chyba oficjalnie dołączyłam do Świętych - stwierdzila jakby trochę nieprzekonana do swoich słów.

548Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 13:59

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zrobiła oczy wielkie jak spodki kosmiczne z planety Zordów.
- Liluye! - wychrypiała, bo tak jej zaschło w gardle. O nie, jedyna nadzieja na przyjaźń właśnie prysła jak bańka mydlana. Nikt jej już nie pozostał! Wszyscy w policji Ron nie żyje! A teraz Liluye u Świętych. Koniec świata.
I koniec. Cath się po prostu rozpłakała. I wszystko ją znów rozbolało.

549Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 14:01

Liluye

Liluye
Zmarszczyla brwi, kompletnie nie rozumiejac. Przecież to nie tak, że wyjeżdża 1000 km dalej? Albo, że dostaje zakaz zbliżania?
- E.. Cath..? Co sie stało..? - zapytała niepewnie.

550Szpital i pogotowie - Page 22 Empty Re: Szpital i pogotowie Czw 02 Kwi 2015, 14:03

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nie mogła się początkowo uspokoić. Jezu, jaka to straszna wiadomość! Czemu wszystko musiało się tak zjebać! Gdzie ta sielanka, z początku mieszkania w tym Old Whiskey.
- No bo... No bo... - chlipała dalej. - Liluye, czy ja mogę ci zaufać? Nie ważne co zaraz powiem? Liluye, ja wiem, że miałyśmy różnie, ale czy mogę? - chwyciła ją za dłoń i słabo ścisnęła. Oczy miała pełne łez, ale wpatrywała się w Indiankę intensywnie, w miarę swoich sił.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 22 z 32]

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23 ... 27 ... 32  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach