Kręgielnia "Dragoon Bawl"

First topic message reminder :

„Dragoon Bawl” to niewielka, ale popularna kręgielnia. Pełno tu kolorowych krzeseł i stolików, głośnej muzyki z popularnej stacji radiowej oraz młodzieży.
Oprócz torów i wypożyczalni obuwia, znajduje się tu niewielki bar sprzedający napoje i przekąski. W holu wprowadzającym na główną salę znajdują się automaty z grami, które okupowane są przez dzieciaki z pobliskiej szkoły podstawowej.
Lokal znajduje się na granicy centrum i Old Circle, przy jednej z głównych ulic przecinających wschodnią dzielnicę.

---

Gra w kręgle składa się z 15 rzutów podstawowych i 15 rzutów uzupełniających (razem 30 rzutów) – oczywiście, jeśli gracze chcą skrócić swoją rozgrywkę, mogą ją ograniczyć do kolejno 5 (+5 uzupełniających) lub 10 (+10 uzupełniających) rzutów.


Gra toczy się schematem: 1 rzut podstawowy + 1 rzut uzupełniający = wynik pierwszego rzutu. Końcowy wynik to liczba strąconych kręgli we wszystkich rzutach (podstawowych i uzupełniających).


W czasie gry korzysta się z następującego wzoru na mnożnik: (Siła+celność) + k6*5




RZUTY PODSTAWOWE


W zależności jaki mnożnik wyrzucimy i jaki próg przekroczymy – tyle przewracamy kręgli w rzucie podstawowym:

Przekroczony próg	Ilość strąconych kręgli
<30	0
30	1
35	2
45	3
50	4
60	5
70	6
90	7
110	8
120	9

RZUT UZUPEŁNIAJĄCY


Po każdym rzucie podstawowym, gracz może wykonać jeden rzut uzupełniający, dzięki któremu może strącić pozostałe kręgle. To znaczy, jeśli w rzucie podstawowym gracz strącił 5 kręgli, w rzucie uzupełniającym usiłuje strącić pozostałe 4 kręgle. Używa tego samego mnożnika a poniżej wypisane są progi do rzutów uzupełniających:

Przekroczony próg	Ilość strąconych kręgli
<40	0
110	1
95	2
80	3
75	4
70	5
65	6
60	7
110	8
120	9

Oczywiście, jeśli do strącenia masz 4 kręgle, a wyrzucisz mnożnik na strącenie pięciu kręgli – to oznacza, ze zbijasz wszystkie 4 kręgle. Jeśli jednak wyrzucisz mnożnik wystarczający tylko do zbicia dwóch kręgli – to zbijasz tylko te dwa.


Ilość zbitych kręgli się sumuje, wynikiem ostatecznym jest ilość zbitych kręgli podczas całego meczu (zarówno w rzutach podstawowych jak i uzupełniających).


ŚLEPY LOS


Oprócz rzucania na mnożnik, przy każdej rundzie (rzut podstawowy+rzut uzupełniający), gracz rzuca DWIEMA kostkami na ŚLEPY LOS (rzuty krytyczne):

Ślepy los	Opis
2	Niezależnie od wyniku mnożnika, udaje ci się strącić wszystkie kręgle
1,2,3,4,5,6,7,8,9,11,12	Brak wpływu
10	Niezależnie od wyniku mnożnika, nie strącasz ani jednego kręgla

Był Hiszpanem a nie latynosem. Nie lubił określenia latino. Gdy jeszcze Jonathan wziął go za typowego osiłka to wgl zmrużył gniewnie oczy, wszak on mimo swej pokaźnej i mocno zbudowanej postury był mózgowcem i wspaniałym chemikiem.
-Niegrzeczny a od innych kultury wymaga- powiedział cicho bardziej do siebie niż do owej pary. Gdy piękna chica zaproponowała mu grę w kręglę na początku cofnął się lekko i zaprzeczył wykonując przy tym też gesty rękoma.
-Proszę mi mówić Hector, a jak brzmi twoje imię pani? - zapytał nie używając na głos do niej określenia chica.
-Nie wiem, czy pani przyjaciel chciałby zagrać ze mną w kręgle. Mam wrażenie, że chyba zepsułem mu humor. Każdemu moja postura kojarzy się z godzinami na siłowni, ale taki się już urodziłem. Matula sama była w szoku jak szybko rosłem. Jestem ścisłowcem, a dokładniej moją dziedziną i konikiem jest chemia- powiedział no i mimo iż nie chciał się wtrącać do gry to ruszył za nią bez słowa. Gdy powiedziała, że to tylko rozgrzewka, uśmiechnął się ledwo dostrzegalnie.
-Wszystko to kwestia dobrania odpowiednich równań matematycznych i kątów. Następnym razem na pewno będzie lepiej- powiedział ze stoickim spokojem w głosie.

Nagle humor Cath się nieco popsuł, gdy poczuła ostry skurcz w podbrzuszu.

Odetchnął z ulgą gdy Cath postanowiła jednak go nie zostawiać. I znowu zacisnął usta gdy Cath przyprowadziła ze sobą faceta. Też mi randka. Nie ma mowy o trójkącie.
Wziął kulę to ręki i starał sobie przypomnieć jak to się robiło. A tak, zacząć od wsadzenia trzech palców do odpowiednich dziur... trochę ciasno... powiercił nimi trochę, żeby sprawdzić czy aby ich mu nie oderwie.
- Się nie przejmuj i tak ze mną wygrasz. To dopiero mój drugi raz. - wywrócił oczami na gadkę o kątach. Jon już wiedział, gdzie koleś może sobie wsadzić te kąty.
Zamachnął się i wypuścił kulę, która zbiła boczne kręgle.
- W ogóle to dobrze dzisiaj wyglądasz. - odwrócił uwagę od swojej porażki i skrzywił się gdy zobaczył, że Cath coś jest. Podszedł do niej natychmiast i położył dłoń na plecach.
- Hej, co jest? W porządku?

Tak naprawdę to Catherine miała troszeczkę wywalone na wszelakie historie Hectora, bo złapała się za brzuch, czując ostry skurcz. Aż zgięło ją trochę w pół i wydała z siebie charakterystyczne Ała!. O nie. O nie, nie, nie. Co się dzieje. Niech ona tylko dorwie tego dzieciaka co jej popołudnie niszczy!
- Jooon! - podszedł do niej. - Nie wiem. Może to chwilowe.

Niestety, nie było to chwilowe.
Kolejny skurcz - jeszcze mocniejszy.

Tym razem to nie była jego przygoda. On nie znał tej chiki by rzucać się do niej z pomocą bo przecież ona miała swojego Romeo. W jego głowie pojawiła się tylko jedna myśl, że ma ochotę na jednego ze swoich papierosów. Nie miał tylko pojęcia czy tu w budynku można palić, bo jak nie to pewnie będzie musiał wyjść zapalić przed kręgielnią. Na moment jednak zapomniał o papierosie własnej roboty. Jako iż tamci zajęci byli sobą. Chwycił kulę w rękę zatapiając palce w zagłębieniach i rozpędził się, potem wypuścił kulę na torze a ta zbiła idealnie wszystkie bile poza jedną. To i tak był dla niego zadowalający wynik, a że był typem samotnika i nie przyjechał tutaj na trójkąty to mógł równie dobrze pograć sam. Nie nawiązywał szybko przyjaźni i nie pomagał ludziom bezinteresownie, bo on człowiek o złym charakterze był. Fałszywy po prostu chociaż nie było tego po nim widać.

O boże. O BOŻE. Nie panikuj, Harper. Skierował Cath w stronę krzesła i posadził ją na nim.
- Cath, spokojnie. Oddychaj.
Nie wyglądało to dobrze, o nie.
- Okej, nie ma co. Jedziemy do szpitala.
Popatrzył na Hectora, ale ten już zajęty był sobą i chyba nie raczył się ani przejąć ani pomóc. Zarzucił rękę Cath na swoje ramiona i nie zważając na krzyki kolesia za ladą prawie wybiegli z przybytku w tych chujowych butach.
Wsadził Cath do swojej Impali i dociskając gaz do dechy pojechali do szpitala.

2x/zt --> http://www.oldwhiskey.pl/t132p495-szpital-i-pogotowie#39462

Hector widział jak mężczyzna na którego ta kobieta powiedziała krasnal, wynosi ją z kręgielni. W oddali usłyszał też ryk Impali. Co jak co, ale na motoryzacji to on się znał. Zagrał sobie jedną partię, ale samemu to nudno się grało, jeszcze gdy w dodatku cały czas prawie wygrywasz. Oddał im swoje ogromne buty zakładając na powrót własne. Wskoczył na swoją Milagros i postanowił wrócić do Old Whiskey. Czas było zrobić pranie.

zt