Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Apartamentowiec

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 11]

1Apartamentowiec - Page 7 Empty Apartamentowiec Sro 28 Maj 2014, 11:32

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Jest to jeden z tych wysokich na kilkanaście pięter, nowocześnie wykończonych budynków. Na dachu ma ogród, a w piwnicy siłownię. Posiada klatkę schodową i dwie błyskawiczne windy. Mieszkania tutaj są drogie, o dużych metrażach. Nic więc dziwnego, że lista mieszkańców składa się głównie z osób zamożnych.

MIESZKANIA W APARTAMENTOWCU: NIEDOSTĘPNE


151Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Sro 04 Mar 2015, 15:11

Pani Smith

Pani Smith
- Co mówisz? - Debbi zmarszczyła brwi pochylając się nieco w stronę męża, ale machnęła ręką. Niech mamrocze, była zbyt rozgniewana, żeby na dtym teraz rozmyślać.
- Boże! - Wyrzuciła ręce do góry, odetchnęła dwa razy i spojrzała na Anthony'ego. - Wracamy. Pójdę po kawę, a ty się w tym czasie oporządź. - Pani Smith wyciągnęła z torebki portfel i telefon, po czym wyszła z pokoju. Po piętnastu minutach wróciła z cynamonowym latte dla siebie i mocną, gorzką kawą dla męża. Kiedy już zaczął wyglądać i pachnieć jak człowiek, wyszli oboje, zamykając za sobą apartament.

zt x2

152Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Mar 2015, 23:43

Pan Smith

Pan Smith
// 10.07.2013, wieczór < - z przychodni w Old Whiskey

Smith podał adres Autumn; mimo iż był wyczerpany, sotankiem sił powstrzymywał sie przed zaśnięciem. Nie ufał kobiecie. Jego żona tez była w ciąży i dalej była suka, więc... 
Wreszcie zatrzymali się na podziemnym parkingu w apartamentowcu. Tam już czekał jedne z pracowników klubu Smithowej. Widząc go, Smith kazał się zatrzymać.
- To... ile chcesz? - wysapał, ledwo żywy.

153Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Mar 2015, 23:47

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Zatrzymała się i zgasiła silnik, bo co ma chodzić. Spojrzała na Smitha.
- Nic - wzruszyła ramionami - No, żebyś się wybrał do szpitala, bo cie żona zabije - obserwowała karka z klubu.
- Co cię podkusilo, żeby się tam pakować? - zainteresowałą się.

154Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Sro 25 Mar 2015, 23:56

Pan Smith

Pan Smith
Pokręcił głową. Kark otworzył drzwi, ale Smith kazał mu się jeszcze wycofać.
- Poradzę sobie. Zajmą się mną i postawią na nogi - zaśmiał się słabo - zresztą, wychodziłem z gorszych sytuacji. A żona... za bardzo mnie kocha by zabijać o takie pierdoły.
Wyprostował się i potarł obolałą twarz.
- Sentymenty, stare sprawy - odparł.

155Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:01

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Pokiwała głową.
- No. To dobrze - stwierdziła po prostu. PRzelotnie pomyślała o Maro ale mentalnie wzruszyła do siebie ramionami. Był zainteresowany dzieckiem, nie nią.
- Czyli głupota zapewne - podsumowała. - Dobra. Spadaj. Śpioszki same się nie kupią a muszę znaleźć jakiś otwarty sklep - ponagliła go. W końcu potrzebował opieki medycznej jak najszybciej.

156Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:03

Pan Smith

Pan Smith
Sięgnął po portfel i wygrzebał s niego tysiąc dolarów.
- Za fatygę i na śpioszki - mruknął, podając Autumn.
- No i wypadałoby znać imię swojego wybawiciela - dodał, gdy zaczął już wygrzebywać się z auta.

157Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:12

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Uniosła brwi patrząc na kasę, ale wzruszyła ramionami i wzięła pieniądze, zginając je w palcach i na razie nie chowając.
- Dzięki - spojrzała znów na koksa za szybą. Czekał cierpliwie, jak dobry koksiu.
- Autumn - uśmiechnęłą się lekko, patrząc jak się grzebie. No. Oby sie pozbierał z tego.

158Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:17

Pan Smith

Pan Smith
- Autumn, jak? No wiesz... - westchnął - poznałaś moje oba nazwiska, to coś mi się należy, nie?
Zaśmiał się, ale długo to nie trwało. 
Wysiadł z auta; kark podszedł do szefa, ale Smith nie miał zamiaru wspierać się na jego ramieniu.
- Tkniesz mnie i nie żyjesz.

159Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:21

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Seymour - uśmiechnęła się i wysiadła też, z mniejszym trudem niż Smith. Obserwowała go ze zmarszczonymi brwiami. Bo zaraz mu sama pomoże, a nie sie biedny męczy.. Chociaz nie. To jeszcze wiekszy wstyd.
- Szybkiego powrotu do zdrowia - oparla się na dachu samochodu rękami, czego zaraz pozalowala. Cala byla w kurzu! Cholera.

160Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:32

Pan Smith

Pan Smith
- Tak, dziękuję... - odparł, idąc do windy. Powoli udawało mu się łapać głębsze oddechy.
Wszedł do środka, odwrócił się i jeszcze spojrzał na Autumn. Uniósł dłoń, jakby się żegnając.
- Jeszcze się skontaktuje, panno Seymour.
Nie wyjaśnił po co, dlaczego i jak. Drzwi windy się zamknęły, a Smith pojechał kilkanaście pięter wyżej, by znaleźć się w swoim mieszkaniu.

161Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 00:37

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Zajeta otrzepywaniem rąk z kurzu zmarszczyła brwi slysząc jego słowa. Nawet machnac nie zdążyla. Podniosła na niego zdziwione i lekko zdezorientowane spojrzenie i wtedy zamknęły się drzwi. No cóż. Wzruszyla do siebie ramionami, otrzepała jeszcze i wsiadła do samochodu, a potem ruszyła na podbój sklepów  z dziecięcymi ciuchami.

zt

162Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 13:15

Pan Smith

Pan Smith
// 12.07.2013, koło godziny 20:00 // POCZĄTEK

Smith siedział w lobby; ubrany już zdecydowanie lepiej, niż w czasie swojej wizyty w Old Whiskey. Koszula, marynarka, błyszczące, czyste buty. Jedyne co nie pasowało do reszty to ciemne okulary, które miał cały czas na sobie. Lecz to było zrozumiane - jego obita twarz nie wyglądała najlepiej.
Palił papierosa za papierosem i co jakiś czas spoglądał w stronę wyjścia.
Miał nadzieję, że Autumn odsłuchała jego wiadomość.

163Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 13:41

Autumn Seymour

Autumn Seymour
// po pracy

Autumn po pracy pojechała najpierw do domu, potem w drogę do Appaloosa, by wylądować w tym samym miejscu co niedawno. Weszła do lobby i rozejrzała się za znajomą obitą gębą. Gdy go zauwazyła uśmiechnęła się lekko i podeszła do mężczyzny.
- Lepiej wyglądasz - stwierdziła na powitanie.

164Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 13:47

Pan Smith

Pan Smith
Widząc różową ciężarówkę, Smith zgasił papierosa. Nie wstał jednak; ograniczył się do kiwnięcia głową.
- Nawet nie wiesz co może zdziałać litr wódki i środki przeciwbólowe - mruknął, poprawiając okulary. Spojrzał na zegarek.
- Nie miałaś po tym wszystkim... problemów - zapytał?
- Nie wszystkim by się spodobało to, że... pomagasz akurat mnie.

165Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 13:57

Autumn Seymour

Autumn Seymour
Opadła na kanapę obok niego, bo chodzenie robiło się powoli coraz bardziej męczące i Autumn wolała sadzać tyłek gdy tylko mogła.
- Wiem. I trochę mi tego brakuje - uśmiechnęła się nieznacznie i poprawiła koszulkę, bo miała wrażenie, że ta uparcie podjeżdża jej na brzuchu do góry. A specjalnie kupiła ciążową!
- Nie - uniosła brwi trochę zaskoczona - obecnie to jest moje jedyne powiązanie ze Świętymi - poklepała się po brzuchu. - Może jeszcze nie wiedzą - dodała zaraz. W końcu sama nikomu nie powiedziała.

166Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:06

Pan Smith

Pan Smith
- Cóż, nie wiem jak to jest być w ciąży, male przeżyłem dwie w wykonaniu mojej żony. Wiec mogę powiedzieć, że w jakimś małym stopniu mogę zrozumieć tę tęsknotę.
Uśmiechnął się patrzeć na brzuch.
- Jeśli o mnie chodzi, ja nie pisnę ani słowa - zapewnił, spoglądając na twarz Autumn.
- Czyli dziecko Świętych, co? Cóż... znając ich "rodzinne" podejście do życia będą chcieli byś... no wiesz, miała z nimi nieco więcej wspólnego.

167Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:13

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Też zabroniła ci pić przy sobie? - zerknęła na swój brzuch, który odruchowo obejmowała dłońmi.
- No, to by było dziwne, jakbyś im powiedział - uśmiechnęła się. - Chociaż kto wie. Może to miało by swój jakiś pokręcony sens. Nauczka, by nie odwozić dziwnych facetów do drogich apartamentów? - zastanowiła się zerkając na Smitha.
- Mam nadzieję, że nie. Dość miałam z nimi wspólnego - skrzywila się wyraźnie, dotykając dłonią blizny. Starala się ją zakrywać makijażem i włosami, ale denerwował ją sam fakt jej obecności.

168Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:16

Pan Smith

Pan Smith
- Sam zrezygnowałem. Wolałem schnąć niż widzieć pełen zawiści wzrok.
Sam też spojrzał na jej brzuch.
Może to nazbyt bezczelne, ale Smith się tym nie przejmował.
- Nie... w sumie to masz szczęście, ze na mnie trafiłaś - podążył wzrokiem za jej dłonią.
- Co, to ich sprawka?

169Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:21

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Tak? - uniosła brew, patrząc na Smitha, który co chwila zerkał na jej brzuch. - Szczęście? - zapytała, zaciekawiona. - Nie powiem, pobuszowalam po sklepach i obecnie pokój mam zawalony masą rzeczy, z których pewnie od razu wyrośnie.. - uśmiechnęła się.
- Tak - westchnęła ciężko - I włosy też. - poprawiła kosmyk.

170Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:26

Pan Smith

Pan Smith
- Czyli musiałaś im nieźle za skórę zajść.
Ściągnął w końcu okulary, a Autumn mogła zobaczyć jak poobijany jest Smith.
- Powiedzmy, ze może ci teraz nic nie zrobią. Ale jak dla mnie scenariusz może nieco inaczej wyglądać... wiesz, teraz jesteś bezpieczna, bo jesteś w ciąży... który to miesiąc? Szósty? Siódmy? Potem urodzisz, wykarmisz dziecko przez miesiąc, dwa a potem ci je zabiorą. Jak będziesz się rzucać to się ciebie pozbędą. Matka jest nic nie warta, dziecko to zawsze coś cenniejszego.
Wzruszył ramionami.
- Masz szczęście, ze na mnie trafiłaś a ja umiem się odwdzięczać. nawet jeśli w pierwszych chwilach nie mam ochoty na skorzystanie z pomocy.

171Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:36

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Nie. Raczej miałam być przykładem dla innych - westchnęła i aż się skrzywiła, widząc napuchniętego Smitha.
- Szósty - potwierdziła od razu. Na dalsze jego przewidywania zamilkła, bo na to nie wpadła.
- Nie wiem czy są do tego zdolni.. - zamilkłą nagle. Nie pomyślała, że Maro mogłby coś takiego zrobic. No dobra, może nie on ale reszta..
Westchnęła cieżko i odwrócila wzrok.
- Mogłam wcale nie wracać - mruknęła. Spełniła by swój plan (chociaż teraz już nie była tego taka pewna, całkiem się do aliena przyzwyczaiła) i jakoś sobie poradziła. Wróciła by po roku i udawała, że nic się nie stało.
Potarłą kąciki oczu. Miała tego dość. Mogła nie wracać. Mogła powiedzieć Maro, że to nie jego. Mogła.. cokolwiek. A wybrała włąśnie tę opcje.
- To nie było nic wielkiego i nie wiem czy to dobry pomysł, byś sie za cokolwiek odwdzieczał - podparła się na oparciu i wstała.
- Może po prostu powinnam wyjechać i tyle. - podniosła torebkę z siedzenia.

172Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:47

Pan Smith

Pan Smith
- Byli zdolni do tego, by zrobić z ciebie przykład... czekaj, chwila... ja cię chyba pamiętam - zmrużył oczy.
No tak, on jeszcze dziesięć lat temu bywał w Old Whiskey regularnie i znał rodziny, które kręciły się wokół Bakera.
- Zresztą, chyba byłaś z nimi blisko, prawda? Masz dziecko ze świętym, wiec musiałaś... - wzruszył ramionami - i jak ci się odpłacili?
Pokręcił głową.
- Myślisz, że teraz jak pojawiłaś się z brzuchem, to ci pozwolą wyjechać? Czekaj... stawiam, ze ojciec dziecka ci nie pozwoli, bo nagle poczuł, że chce być tatą.

173Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 14:57

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Nie mogłeś mnie znać. Jak się zaczełam wokół nich kręcić, to ty siedziałeś tutaj - pokręciła głową. Uciekła od pokręconej sytuacji rodzinnej i w sumie wciaż bała się, że ojczulek sobie o niej przypomni. To nie byłoby najmilsze pojednanie rodzinne. A teraz nie miała za swoimi plecami świętych.. No. Jednego.
- No.. ucieszył się - przyznała. Zagryzła wargę. To, co sugerował Smith nie było fajne i nie chciała w to wierzyć. Ale jeśli ma racje?
- Wątpię, by miał w tym jakiś cel, nie udawał.. - mruknęła. Oparła dłoń na spodzie brzucha. No nie. Na pewno nie. Jak to, Maro?
- Nie muszę nikomu mówić, że wyjeżdżam - stwierdziła. Potem zmarszczyła brwi i wróciła wzrokiem do obitej mordy Smitha.
- Co ci zalezy? - zapytała wprost.

174Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 15:02

Pan Smith

Pan Smith
- Widocznie pomyliłem cię z inną rudą dziewczyną. No nie ważne - machnął ręką.
- Nie mówię, ze udawał. Na pewno chce być tatą. Mimo wszystko, wielu facetów chce być i się cieszy. Ja się cieszyłem, mimo, ze moją pierwszą myślą było "ja pierdolę".
Zaśmiał się, ale chwilę potem przyłożył dłoń do bolącej szczęki.
- No nie musisz. A masz gdzie uciekać? Masz pracę?
Zastanowił się chwile, rozglądając po lobby.
- Co mi zależy... czasami lubię być dobrym człowiekiem. Zresztą, no, zaimponowałaś mi trochę.

175Apartamentowiec - Page 7 Empty Re: Apartamentowiec Czw 26 Mar 2015, 15:07

Autumn Seymour

Autumn Seymour
- Jego też - uśmiechnęła się lekko na wspomnienie tej sytuacji. Na pewno się nie spodziewała takiej reakcji, w sumie.. łatwiej by było gdyby się na wszystko zgodzil. Na to, co chciala zrobić.
- Poprzednio też wyjechałam bez niczego. Coś wymyślę - skrzywiła się. Jasne. Jak wyjeżdżała była w drugim miesiacu i nie miała pojecia, że jest w ciaży. Było łatwiej.
- Czym? Że chciało mi się pochylić i wyciągnąć telefon? - no dobra, pochylenie nie było najłatwiejsze. Pokręciła głową.
- Nie ma bezinteresownej dobroci - stwierdziła.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 11]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach