Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przyczepa Lali

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 13 ... 19  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 19]

1Przyczepa Lali - Page 7 Empty Przyczepa Lali Sob 02 Sie 2014, 15:07

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Już z daleka widać, do kogo owa przyczepa należy - w oknach stoją kolorowe dekoracje (z jednego macha nawet zabawkowy Mikołaj), a aktualnie całość jest obwieszona świątecznymi lampkami. Przechodząc przez próg, trzeba się przebić przez kiczowate, wiszące koraliki, które robią mnóstwo hałasu.
Wchodzi się prosto do salonu, którego głównym punktem jest kanapa w zebrowy wzór. Na przeciwko niej stoi stolik, który obwalony jest naczyniami, świeczkami, papierami i mnóstwem innych pierdół. W rogu, nieco na prawo, stoi maleńkie biurko, na którym leży lampka i laptop. Na lewo, tuż obok łazienki, znajduje się mini-kuchnia, w której skład wchodzi mała lodówka (do której jest poprzyczepiane mnóstwo kolorowych magnesów i kartek z jakimiś notatkami), kuchenka oraz dodatkowy kredens, na którym stoi ekspres do kawy i toster.
Zaraz na lewo znajduje się łazienka, w której ledwo mieści się toaleta, prysznic oraz umywalką z toaletką, która ugina się pod ciężarem kosmetyków. Na lustrze poprzyczepiane są zdjęcia idoli nastolatek z gołymi klatami.
Skręcając w prawo od wejścia, wchodzi się do sypialni, której punktem centralnym jest łóżko. Przy ścianie jest zabudowana szafa, która praktycznie pęka w szwach. Na podłodze rozłożony jest puchaty dywan, na którym porozwalane są różne części garderoby.



Ostatnio zmieniony przez Lola Martinez dnia Sro 17 Wrz 2014, 08:08, w całości zmieniany 1 raz


151Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Pią 12 Wrz 2014, 14:58

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/ze stacji

Lola wróciła do domu i... i się rozpłakała. Usiadła na kanapie i najprawdopodobniej przedstawiała właśnie najbardziej żałosny widok na świecie. Najprawdopodobniej wylała morze łez, bo aż zaczęła jej się odklejać jedna rzęsa.
Początkowo spanikowała i chciała to naprawić, płacząc nad swoim marnym widokiem, ale po chwili coś ją olśniło. Chwyciła kosmetyczkę, którą miała zawsze pod ręką, wyjęła lusterko i zaczęła odrywać te kryształkowe cholerstwa. A potem zaczęła zmywać makijaż, który i tak był w sumie już w stylu watercolor.
Gdy już była czysta, spojrzała na siebie.
Wyglądała strasznie. Rzęsy nagle straciły na objętości (dziwne, co?), oko zrobiło się jakieś takie małe, niewyraźne, mimo że było ciemno obrysowane jak to u latynoski. Twarz jakaś taka dziwna...
Związała włosy i widok w lusterku sprawiał, że aż ściskało jej serce. Ale zasłużyła sobie. Powinna cierpieć!
Przebrała się w najprostsze jeansy jakie miała, najmniej pstrokatą bluzkę, obszerną bluzę, sportowe buty, naciągnęła na głowę czapkę z daszkiem, bo nie wytrzymałaby ze wstydu bez tej czapki-niewidki, po czym wyszła z domu.
Musiała się czymś zająć. Czymkolwiek. Dostała smsa od Jona. Idealnie.

/zt strzelnica policyjna

152Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Wto 16 Wrz 2014, 23:45

Jonathan Harper

Jonathan Harper
//przeskok

Odebrał kolejnego podobnie brzmiącego smsa w tym tygodniu. Westchnął stanąwszy pod drzwiami przyczepy z butelką whiskey pod pachą. Tęsknił za szczęśliwą, nie wymuszjącą uśmiechu Lolą. Był sfrustrowany bo nie wiedział jak jej pomóc. 
Zapukał do drzwi.

153Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Wto 16 Wrz 2014, 23:51

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/dwie godziny po wizycie u Skittlesa

Lola po powrocie odkorkowała butelkę wina, włączyła telewizor i odpaliła płytę z ćwiczeniami. Ćwiczyła jakieś killerskie rzeczy, po czym przeszła do czegoś siłowego. W międzyczasie popijała sobie z butelki.
W momencie, gdy ktoś zapukał, Lola kończyła właśnie wyciskać 3 serię pompek.
-Iiiii 20!-westchnęła i wyskoczyła do góry, by wstać.
Otworzyła drzwi, łapiąc gdzieś po drodze butelkę.
-No czeeeeeeeeeeeść!-zawołała wylewnie, przytrzymując się drzwi.
Wpadła w jego ramiona. Ale nie wypuściła szkła z ręki!
-Zaczęłam imprezę bez ciebie!-powiedziała luźno, wycofując się wgłąb mieszkania.
Pociągnęła z butelki i zmrużyła oczy, odwracając się w jego stronę.
-Pewnie miałeś zarąbiście długi i ciężki dzień, co?-zaczęła, siadając na kanapie.
Ściągnęła z włosów opaskę, rozczochrując je.
Jak na osobę, która chciała umrzeć jeszcze 20 minut temu to była całkiem pogodna.

154Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 00:04

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zrobił krok do tyłu gdy wylądował na nim ciężar Loli. Poklepał ją po plecach.
- Hej. No właśnie widzę - spojrzał wymownie na butelkę wina. Wszedł do środka, postawił swój alkohol na stole i walnął się na kanapę obok policjantki.
- Można tak powiedzieć. Michael wyciągnał mnie znowu na bieganie - wyciągnął wino z jej rąk i sam wziął duży łyk z gwinta. Mlasnął. Słodkie.
- Spociłem się jak szczur i o mało nie wyplułem płuc. Ale poza tym było spoko - wyszczerzył się.
- I innych dobrych wiadomości: siniec już prawie zszedł. - odwrócił twarz, żeby zaprezentować policzek - i niedługo znów będę zabójczo przystojny - zażartował.

155Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 00:13

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zachichotała pod nosem na jego uwagę. Alkohol wprawiał ją w taki dobry humor! Aż żałowała, że nie mogła powysyłać wiadomości typu: "mam cię w dupie, fagasie! gnij sobie tam :* już mnie nie obchodzisz!". Znaczy... MOGŁA. Gorzej z odebraniem.
Przekręciła się i opadła głową na jego kolanach, patrząc na sufit.
Westchnęła z uśmiechem na ustach.
-Ja też się trochę spociłam.-zaraportowała z dumą.-Hihihi, jesteś pewien, że dalej masz te płuca?-spytała, kładąc jedną łapkę na jego klatce piersiowej.-Hm.-zastanowiła się, rozbawiona.
-Cały czas jesteś!-zawołała, próbując objąć go ramionami i przyciągnąć do siebie.
Przewróciła oczami.
-Jeju. Nie ogarniam gościa. Może się zakochał? Może nie wie, że jest gejem? A może tylko udaje?-kontynuowała swoje teorie spiskowe.-I nie mam pojęcia po co ci gaz pieprzowy skoro go nie używasz.-skrzywiła się, niezadowolona.
Zawzięcie milczała na temat dzisiejszych odwiedzin. I smsów, które dostała od Cath. Nie miała zamiaru się niczym dzielić. Ostatnio się odcięła pod tym względem i sama knuła.

156Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 00:29

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Uniósł jedną brew i chwycił Lolę za rękę, którą obijała o jego pierś. Nachylił się nieznacznie i zwrócił się do niej rozbawionym tonem, takim jakim zazwyczaj mówi się do pijanego.
- Opierajac się na mojej wiedzy medycznej, z całą pewnośćią mogę stwierdzić, że jeszcze je mam - pobujał trochę jej ręką - Inaczej nie mógł bym tu siedzieć i wypijać twojego wina - to powiedziawszy znowu wziął łyka z jej butelki.
Miał się już oprzeć z powrotem na kanapie, ale nagle lola uwiesiła się na jego szyi.
- Oj no już dobrze wierzę. Jestem ciacho - zaśmiał się - Weź, kark mi złamiesz.
Parsknął nieco zbyt szykbo i energicznie.
- Wypluj to słowo, bo ja potrzebuję jakiegoś karka-amanta co by za mną łaził? Człowiek za mądry to nie jest. I do tego kradnie ludziom bieliznę?  - Jon cały czas przeżywał całą tą sytuację. Chociaż teraz strach i nerwy zastąpiło poirytowanie i oburzenie. - Ja mu wspaniałomyślnie wybaczam a ten mi jeszcze w pysk daje. Co za ludzie!
Pociągnął kolejnego łyka i oddał Loli butelkę.
- No myślałem, że wszystko jest pod kontrolą. A jak się zamachnął tu już i tak bym nie zdążył, nie?
Jego ręka automatycznie trafiła na jej skołtunione od ćwiczeń włosy. Pogłaskał ją jak kota, co mu się wdrapał na kolana.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sro 17 Wrz 2014, 00:45, w całości zmieniany 1 raz

157Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 00:38

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola rozszerzyła swoje oczka i przez chwilę nie mrugała.
-Zaufam pańskiej wiedzy, doktorze!-pisnęła, rozbawiona.-Uch, no cóż.-wzruszyła ramionami.-Ja wypiję twoje whisky...-podniosła głowę i spróbowała zlokalizować siatkę z butelką; nie znalazła jej, więc machnęła niezrażona ręką, wskazując bliżej nieokreślone miejsce.-...więc jesteśmy kwita!
-No. Rana wojenna dodaje ci uroku.-stwierdziła z powagą.-Wyglądasz tak niebezpiecznie...!-zawołała.
...niezpiecznie ciapowaty!
-Hej, no sam mówiłeś, że coś tam za dużo mu powiedziałeś. Tacy ludzie to jak... dzieci, czy coś. Nie panują nad sobą. Dlatego dzieci noszą pampersy, a koksy...-wzruszyła ramionami, ale po chwili skrzywiła się, zastanawiając się.-...w sumie to nie wiem co mają koksy!-powiedziała z powagą.
-Nie wiem. Zależy kiedy ogarnąłeś, że możesz dostać.-oceniła głosem znawcy.
Chwilę milczała.
-Ale mi dziś ulżyło, wiesz?-wyrzuciła z siebie w końcu, niemalże z euforią w głosie.
Ach, te procenty!

158Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 01:15

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Pokręcił z rozczuleniem głową i zlitował się nad Lolą. Sięgnął po whiskey, otworzył butlekę i postawił koło jej ręki na ziemi. A żeby to wszystko zrobić musiał się nachylić nad jej twarzą, tak więc ta, przygnieciona, wylądowała w jego koszuli. Może tym razem jej nie zasmarka /hehe/.
Popatrzył na nią z przymrużonymi oczami gdy powiedziała 'ciapowaty'
- Udam, że tego nie słyszałem. - i dźgnął ją w brzuch.
- Nie sądziłem, że to było za dużo - zmieszał się i odwrócił wzrok - w tamtym momencie wydawało się to śmieszne - wzruszył ramionami. Zignorował jej bełkot o dzieciach i koksach. Nie miał dzisiaj głowy do rozmawiania o filozofii. Łyknał wina.
- Mniej więcej w tym momencie gdy jego pięść znalazła się na mojej twarzy - przewrócił oczami i odruchowo potarł się po policzku - wybacz, że nie mam doświadczenia w bijatykach.
Nadal głaskał tą szopę na jej głowie gdy Lola się znowu odezwała. Zacisnął nieznacznie usta. Jej esemes był radosny jak martwy szczeniaczek, a jednak dziewczyna na jego kolanach wydawała się być znowu starą Lolą. 
- Hm? Tak? - zachęcił ją do dalszych zwierzeń.

159Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 07:26

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Loli naprawdę KOMPLETNIE nie przeszkadzał ich wzmorzony kontakt cielesny. Prawdopodobnie Naiche wolałby, by podchodziła do tego trochę inaczej, jednak ona czuła się rozgrzeszona przekonaniem, ze Jon jest gejem. Mimo że tak naprawdę o tym nie rozmawiali i nie mogła mieć 100% pewności.
-Hmpfmpf.
Oczywiście tym razem nie zasmarkała mu odzienia. Mogła co najwyżej je opluć. Albo okichać, bo gdy do jej nozdrzy wdała sie ostra woń jego perfum, to ja trochę zakręciło w nosie.
Złapała się za brzuch w miejscu ciosu i spojrzała na niego z udawaną pretensją.
-No to z takim podejściem szybko nabierzesz doświadczenia-palnęła, rozbawiona.-Dobra, dobra!-uniosla ręce w obronnym geście i powiedziała wczesniej napisane słowa na pojednanie.
Lola chwyciła po butelke, odkreciła ją i podniosla tułów. Przy tak gwaltownym ruchu cos szarpnelo jej zoladek i zakrecilo jej sie w glowie aż jej pociemniało przed oczami. Jednak wystarczyło odczekać tą chwilę i mozna bylo wrócić do picia!
Z buzia wypełnioną płynem, odwróciła do niego głowę i pokiwała nią z cała zagorzałością.
-Nie mam się czym przejmowac.-wyszeptała mu do ucha, jakby to był niewiadomo jaki sekret.
Wzruszyła nawet ramionami na potwierdzenie tego, ze miała wylane.
-Mam nadzieję, że tam zgnije.-powiedziała cicho, jakimś takim innym tonem, gdy podciągała pod siebie nogi i otulała je ramionami.


/usunal mi sie post i musialam 2gi raz pisac ;_;

160Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 12:17

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonowi przez myśl nawet nie przeszło, że kontakt jaki utrzymuje z Lolą mógłby być odczytany w jakiś sugestywny sposób. Ale jak już można było zauważyć, nie jest najlepszy w te klocki, więc mógł być tego zwyczajnie nieświadomy. Przyjaciele przecież mogą trzymać się za ręce, no nie?
- Czy to była groźba? - zażartował.
Przytrzymał ją pod plecami gdy ta zatrzymała się w połowie drogi do piony i oczy jej lekko zaszły mgłą. 
- Hej, hej, powoli. Bo zaraz zarzygasz mi buty. 
Zarumienił się i spiął ramiona gdy poczuł jej łaskoczący oddech. To była jedna z jego słabości: wrażliwe uszy i szyja. Sięgnął po butelkę i wziął łyk, żeby zasłonić nią swoją reakcję. Całe szczęście, że Lola w swoim obecnym stanie miała nikłe szanse, żeby zobaczyć cokolwiek.
Zmarszczył się nieco na jej dalsze słowa. O-ho tylko, żeby nie było dramy. Wziął głęboki oddech, żeby się przygotować. Położył dłoń na jej ramieniu. Zgnije? Ah, pewnie chodziło o tego całego Skittlesa. Lola wspominała, że go przymknęli.
- Powiesz mi co się znowu stało? - odłożył butelkę na ziemię.

161Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 14:17

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
W takim razie byli wspaniałymi i idealnie dobranymi przyjaciółmi. Szkoda tylko, że inni nie postrzegali tego w taki sposób, ech! ŻYCIE!
-Z mojej strony ci nic nie grozi, nie?!-wyszczerzyła się szeroko.-Ale wiesz... ze strony SMOKA... To już nie wiem!-oczywiście smokiem miał być człowiek odpowiedzialny za majtkową traumę Jona.-Ale po to masz mnie, nie?-uśmiechnęła się ponownie, przesłodko.
Prychnęła z oburzeniem.
-Ćwiczę swoje mięśnie i organy jednocześnie, OOK?!-zmarszczyła brwi.
Lola oczywiście nic nie zauważyła.
Zmarszczyła nos i czoło, i spojrzała na niego z obrażoną miną.
-Przecież ci mówię, że się nie mam czym przejmować, nie? Czyli NIC!-zachwyciła go swoją super logiką.-Nic się nie stało... tadada nic się nie staaaaaało!-zaczęła sobie nucić, rozanielona.
No bo się nic nie stało, nie? Ona... przyszła. A on... poszedł. To też poszła, nie?

162Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 14:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Uśmiechnał się kątem ust.
- Smoka? Smoki są przebiegłe i inteligentne. Koleś NA PEWNO nie jest żadną z tych rzeczy. - zapewnił swojego rycerza.
Zmarszczył brew i chwycił Lolę za policzki i odwrócił delikatnie, ale stanowczo w swoją stronę.
- Bez takich proszę. A teraz powiedz dlaczego dzisiaj pijemy?
Nie da się tak łatwo zbyć gdy ewidentnie coś chodziło dziewczynie po głowie.

163Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 14:36

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola aż złapała się za policzki, bo tak ją bolały od śmiania się!
-Może to jakiś bękart.-wzruszyła ramionami.
Spojrzała na niego, niezadowolona, mrużąc oczy. Z każdym jego słowem była coraz bardziej zdenerwowana.
-Jeju, Jon, wszystko musić psuć!-burknęła, wystrzeliwując z rękoma do góry.-A miałam taki dobry humor!-poskarżyła się, zła.
Tak. No smsy o umieraniu są tego najlepszym dowodem.
-Po prostu w końcu wiem, że mam sobie z czymś dać spokój. Nie ma sensu. Totalnie...!!-wytłumaczyła mu, przy słowie "totalnie", tłukąc wierzchem dłoni o drugą dłoń.-To-tal-nie!-powtórzyła.

164Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 14:48

Naiche

Naiche
// wieczór, ze swojego domu

Podjechał na osiedle przyczep - nie miał problemu z odwiedzaniem Loli bez  zapowiedzi, przecież widywał ja już bez makijażu. Nie musiała się dla niego szykować. Takie wizyty tez miały swoje zalety - spontaniczne wejście do domu może odkryć wiele tajemnic!
Na przykład taką, że lola ćwiczy z Trampkowską albo pije do lustra!
Lecz Naiche raczej o tym nie myślał i nie miał zamiaru się dowiadywać takich rzeczy. 
Wyskoczył z samochodu, trzasnął drzwiami tak głośno, ze jakiś sąsiad loli wyjrzał przez okno. Podrzucił kluczyki, ale nie złapał ich, więc musiał poszukać ich między kamieniami, które robiły za żwir na podjeździe. 
- Szlag.
Wreszcie dotarł do drzwi, z kluczykami w kieszeni zielonych spodni, które dobrał do koszulki z wizerunkiem płaczącej Kim Kardamon.
Zapukał niezgrabnie, robiąc chyba za dużo hałasu.

165Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 14:54

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Westchnął tylko. Przesunał kciukiem po jej policzku na uspokojenie. No normalnie miał przed sobą dziecko.
- Czyli jednak coś się stało. Nie lepiej zrzucić to z siebie, hm? Tak logicznie? Już to przerabialiśmy.
Puścił jej twarz. Nie lubił gdy musiał wyciągać od kogoś informacje.
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Jon spojrzał na Lolę i stwierdził, że nie będac poewnym czy nawet dojdzie do drzwi lepiej będzie jeśli on otworzy.
Podniósł się z kanapy i podszedł do drzwi.
- O, cześć - przywitał się z Naiche i odsunął się, żeby wpuścić go do środka. No to nici z dalszych pogaduszek. Czas się chyba zbierać i zostawić parę samą.

166Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:03

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola ściągnęła brwi i spojrzała na niego z niezadowoloną miną.
Naprawdę szczerze uważała, że "zostawiła to za sobą". To po cholerę o tym mówić? Czy to nie było WRACANIE?
-Och, daj mi spokój, mamo!-żachnęła się.-Kocham cię. Poważnie. Ale cicho już.-powiedziała, przymykając powieki i wyciągnęła palec, by mu go przyłożyć do ust.-Ćśś.-wydała z siebie, jakby na potwierdzenie.
Gdy ktoś zapukał do drzwi, ożywiła się. I już miała wstawać, gdy Jon ją wyprzedził.
-Pewnie. Czuj się jak w swoim domu.-wzruszyła ramionami, patrząc za nim.
Bez podpórki w formie jego ciała, opadła plecami na kanapę. Pociągnęła wesoło z butelki i popatrzyła w kierunku drzwi.
-Czeeeeeeeeeść!-zawołała, chichocząc, będąc najwyraźniej w stanie euforalnym.-Właśnie rozmawialiśmy o księżniczkach i smokach. I Jon uważa, że smoki nie bywają głupie.-zrelacjonowała radośnie.

167Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:08

Naiche

Naiche
Zamrugał kilka razy, po czym zrobił surowa minę.
- Dobry wieczór. - Spojrzał na Jona, jakby chciał właśnie mu strój ocenić jak policja modo dwa, ale skutecznie jego uwagę odwrócił chichot Loli.
- Co?
Wszedł do środka i stanął przed dziewczyną, która prawie leżała na kanapie.
- Ty jesteś najebana - zauważył inteligentnie. Aż się skrzywił czując zapach alkoholu w powietrzu.

168Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:17

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Ukryć się nie da - skomentował słowa Naiche, patrząc na Lolę. Wywrócił oczami z rozczuleniem na jej bełkot. Przeszedł koło niej, żeby usiąść na krześle obok i potarmosił jej włosy jakby była kudłatym psem.
- Cichaj, cichaj. Bo nigdy nie zostaniesz smokiem jak będziesz takie głupoty gadać!

169Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:21

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zmarszczyła brwi.
-Wcale nie jestem.-odparła, obrażona za takie insynuacje. Rozwarła szeroko wargi, gdy usłyszała Jona. -ZDRAJCA!!!-krzyknęła, rzucając w niego poduszką. Prychnęła, chwilę milcząc ze swoim fochem na boku.
-Tak się ze mną witasz?-spytała Naiche, naburmuszona.
Jednak długo to nie trwało.
-Ejjjjjj, wcale nie chce być smokiem! Ja jestem rycerzem, tak?-podniosła się ze stęknięciem i oparła się plecami o oparcie, przytulając się do swoich nóg.

170Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:30

Naiche

Naiche
- Lola, opanuj się - widać było, że Naiche nie bł w nastroju, a zachowanie Loli mu nie w smak. Pokręcił głowa i odszedł, kierując się do aneksu kuchennego.
Zajrzał do lodówki i westchnął głośno. 
- Wspaniale, wypiłaś moje mleko sojowe. Doskonale. 
Zamknał obrażony drzwi od chłodziarki i zaczął szukać czegoś po szafkach.

171Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:36

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Poduszka trafiła w jego pierś, co jak na stan upojenia Loli było nie lada wyczynem.
- Ja tylko mówię jak jest. Moczymordko. - zrobił głupią minę w jej stronę.
Sam usiadł i łyknął sobie troche whiskey.

172Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 15:37

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola skrzywiła się. Gdy Naiche ją obszedł, przewróciła oczami i zacisnęła usta w cienką linię. Rzuciła krótkie spojrzenie Jonathanowi po czym wyrwała mu z rąk butelkę z whiskey. To była jej jedyna przyjaciółka. Wierna. Nie zadawała głupich pytań. Nie kazała się zwierzać. ROZUMIAŁA!
-Moja!-wyszeptała głośno.
Pociągnęła z niej znów, patrząc gdzieś w bok.
-Daj mi orzeszki.-przerwała milczenie na tą krótką prośbę zwróconą do myszkującego Naiche.
...ups. Chyba zapomniała wynieść puste butelki.
-GÓRNA SZAFKA!!!!!!!-krzyknęła niemalże z paniką.
Bożebożeboże.
Panicznym spojrzeniem rozejrzała się wokół, szukając schronienia. Wypatrzyła koc, zarzuciła go sobie na głowę, okrywając się szczelnie. Uf. Bezpieczna.

173Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 16:05

Naiche

Naiche
Niestety, pech chciał, ze Naiche natknął się na puste butelki. Nie bł tez z tego faktu zadowolony, co chyba nie wróciło dobrze.
Obrócił się powoli w stronę dziewczyny, ale nic nie powiedział. Podszedł tylko do kanapy, chwycił za koc i odkrył Lolę. Ta, skulona, sadziła, że to jej w czymś pomoże.
Chłopak wciąż milczał; nie patrzył tez na Jonathana. Chwycił butelkę whiskey i sam ja przytknął do ust, by pociągnął sporego łyka.
Potem, jakby ocknąwszy się z czegoś, zakaszlał i szybko znowu skierował się do kuchni.
- Zadowolona?! - Wrzasnął, wylewając alkohol do zlewu. - Ma nadzieje, ze było warto.

174Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 16:12

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan tylko się przyglądał, nie chcąc jeszcze bardziej rozdrażnić chłopaka. Biedna Lola.
Zmarszczył się gdy chłopak pociągnął z butelki. Co za kretyn! 
Już miał się buntować gdy ten wylał całkiem dobrego NALEŻĄCEGO DO NIEGO whiskacza ale ostatecznie tylko jęknął nie zadowolony i schował twarz w dłoni. Trzeba było się ulotnić, kiedy indianin pojawił się u drzwi.

175Przyczepa Lali - Page 7 Empty Re: Przyczepa Lali Sro 17 Wrz 2014, 16:15

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zagryzła wargę, czekając na jakikolwiek dźwięk, reakcję.
Pisnęła, gdy nagle ogarnął ją chłód. Z szokiem obserwowała Naiche.
-A...-zaczęła, ale głos jej uwiązł w gardle.
Drgnęła jej warga. Miała wrażenie, jakby z tą butelką (a reszej jej zawartością), całe szczęście z nią uleciało. Była taka nieszczęśliwa w tym momencie! Do tego jej chłopak był teraz taki... taki...
-Nie!-odkrzyknęła, obejmując swoje nogi ramionami.
Schowała twarz w kolanach, a chwilę później się rozpłakała.
Życie takie smutne.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 19]

Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 13 ... 19  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach