Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Campbell's Burgers

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 9 ... 16  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 3 z 16]

1Campbell's Burgers - Page 3 Empty Campbell's Burgers Wto 13 Maj 2014, 10:23

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Ten bar to długie i wąskie pomieszczenie, którego większość miejsca zajmuje czerwono biała lada, nad którą przyczepiono wielki i tandetny napis Campbell's Burgers.
Przy ladzie rzędem postawione są plastikowe barowe stołki, nie pamiętające już czasów swej nowości; zaś pod oknem ciasno ułożono kilka stolików z krzesłami jakby wyjętymi z innej bajki.  Atrakcją miejsca, oprócz taniego jedzenia, jest apetyczny zapach kawy wydostający się z kuchni oraz czarno białe zdjęcia wywieszone na ścianach. Podobno przedstawiają pierwszych właścicieli wraz z całą rodziną. Ale kto by się nimi interesował podczas krótkiego oczekiwania na hamburgera i pośpiesznego posiłku.
Smacznego!


51Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 14:34

Sue Baker

Sue Baker
<--- z domu i warsztatu

Baker musiał poleźć do warsztatu i wygrzebać z samego szarego końca jakiś zapomniany motor. Rzęził jak stara Mayerowa, dymił jak pożar tartaku w XIX wieku i wyglądał gorzej niż Skittles w odświętnym dresie.
To naprawdę był cios, że musiał jeździć czymś takim.
Powoli podjechał w okolice stacji, a nie zauważywszy tam Salinasa, podjechał na pobliski plac przed Campbellem. Powietrze było skażone zapachem wołowiny i frytek smażonych w głębokim oleju.
Baker wyłączył silnik, wystukał coś szybko na telefonie i spojrzał na Świętego.
- Dawno pojechał? W którą stronę? Miał coś ze sobą?

52Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 14:37

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
--->

Po paru minutach od otrzymania esemesa Tyrsen przyjechał na miejsce w którym jeszcze wczoraj cięli się nożem z Cath. Zebrał się szybko, bo akurat oglądał telewizję... czyli w sumie nic nie robił.
Patrick jadąc zauważył Maro i zatrzymał się obok jego motoru.
- Co jest Sue? Pisałałeś do mnie. - w sumie pewnie znowu jej się nudzi.

53Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 14:39

Maro Salinas

Maro Salinas
Spojrzałem na TO czym przyjechał Sue a jemu co zmienia wyznanie.
- Wyelegantowany jak szczur na otwarcie kanałów, z tą czarną pojechał cholera wie - mruknąłem przełykając burgera, sięgnąłem po drugiego.
- Chce szef? - wyciągnąłem go w jego kierunku - co z motorem - kiwnąłem głową na grata którym przykałatął się Sue.
- Nie chyba nic szczególnego, wlazł do wozu i pojechał...
- Cze - rzuciłem do Tyrsena.



Ostatnio zmieniony przez Maro Salinas dnia Pon 15 Wrz 2014, 14:40, w całości zmieniany 1 raz

54Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 14:40

William Parker

William Parker
/ skądś, możliwe, że spod baru/ od Cassie

Otrzymawszy SMS-a od Bakera, już wiedział, że lepiej nie zwlekać z przyjazdem. Wiadomo w końcu, jak Sue ostatnio chodzi coraz bardziej poirytowany, jakby wszystko szło nie tak, jakby chciał. Takie tam poruszanie życiowych kwestii, toteż nie trzeba zwracać na to szczególnej uwagi.
Liczy się fakt, że chyba zmieścił się w ciągu tych dziesięciu minut i znalazł się pod budynkiem Campbella, zatrzymując się na motocyklu nieopodal tej trójki. Zdążył jeszcze do nich skinąć i zauważyć, że coś się zmieniło u szefa! Znaczy, pojazd, więc nawet spojrzał wymownie, ostatecznie nie pytając o powód zmiany na coś... nie ukrywajmy, gorszego.
- Co się dzieje? - najważniejsze, by się zorientować w sytuacji.

55Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 14:53

Sue Baker

Sue Baker
Skinął głową świętym. Odmówił burgera od Maro. Roznoszące się tu zapachy niespecjalnie służyły jego skacowanej głowie.
- Jeszcze raz usłyszę od ciebie "Sue", Tyrsen - warknął ostrzegawczo. Wymowne spojrzenia na grata, którym przyjechał, wcale nie poprawiały mu humoru.
- W stronę Appaloosa? - zapytał znowu Maro.
Wstał z motoru i podszedł bliżej. Wyciągnął ponownie telefon, gotów w każdej chwili zwerbować kogoś do ruszenia za Skittlesem.
- Dzieje się to, że mi skurwiel maszynę zajebał. Eastman i Lewis szukali w nocy, ale chuj, nic. To jedna sprawa. Dlatego chcę go mieć na obserwacji, nawet kurwa w sraczu. Ale, panowie, skoro tak, to jest wojna. A korzystając z wycieczki naszego przyjaciela, chyba czas zostawić mu prezent.
Baker spojrzał na skórzaną torbę przyczepioną do boku motocykla.
- Macie wejść po cichu i bez śladów w miarę możliwości, nie macać niczego paluchami. Podrzucicie towar i jazda. Jeden z was na czujce - spojrzał po mężczyznach. - Pytania?

56Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 15:00

Maro Salinas

Maro Salinas
- Tak w stronę Appalloosa - kiwnąłem, potem przytaknąłem że wszystko rozumiem, spojrzałem na kumpli.
- Dobra idziemy - tym razem nie miałem zamiaru zostawiać jakichkolwiek śladów - kto na czatach?
- Ma szef paczkę? - naciągnąłem skórzane rękawice.

57Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 15:05

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
- Dobra, dobra. - uniósł ręce w geście "no me". Wysłuchał całego planu Suego do końca. Chodzi o kokę...
- Się robi. - mruknął. W sumie nic trudnego w tym planie nie było... jeszcze.

58Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 15:10

William Parker

William Parker
No Baker chyba nie spodziewał się, że nikt nie spojrzy na jego motocykl, co to właściwie miał chyba tyle lat, co Osel. Łatwo byłoby porównać pod tym względem, jak się prezentuje.
Spojrzał to na Maro, to na Tyrsena. Może jakieś pytania padną, bo na ten moment Parkerowi nic - ewentualnego - nie przychodziło do głowy. Jedynie można byłoby się zastanowić, kto na czujce.
Poprawił się nieco, czekając aż się ruszą.

59Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 15:16

Sue Baker

Sue Baker
Przez chwilę wbijał wzrok w ekran telefonu i wystukiwał kolejną wiadomość. Zapewne nim chłopcy się ogarną, to już po ulicy śmignie jakiś motor w stronę Appaloosy. Potem podszedł do tego pożal się Boże motocykla i wyciągnął pakunek owinięty w brązowy papier. Rozejrzał się jeszcze uważnie, nim przekazał go Maro.
- W środku jest paczka. Czysta, twoje dupsko jest bezpieczne - mruknął do niego przy okazji.
Spojrzał w stronę stacji. Nikt się chyba nie planował zatrzymywać, tymczasem.
- Salinas i Parker, pójdziecie do środka, Tyrsen na czatach. Dajcie mi znać, jak skończycie.

60Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Pon 15 Wrz 2014, 15:21

Maro Salinas

Maro Salinas
Przytaknąłem ze zrozumieniem głową, Baker mógł dostrzec lekki uśmiech na mojej twarzy. To było jak podziękowanie.
- Dzięki, dobra idziemy - rozejrzałem się czy nikt się nie kręci po czym ruszyłem na tyły stacji.

ZT---> stacja benzynowa

61Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:01

Jonathan Harper

Jonathan Harper
<--- z pracy popołudnie.

W sumie nie wiedział czemu jechał taki kawał po kawałek słabo wysmażonego burgera. Ale nie miał ochoty robić obiadu. Może dlatego, że przed chwila zaszył ciało Browna.
Westchnął i zamówił dużą bułę i cole. Siadł przy jednym z wielu wolnych stolików. Poza nim w barze był jeszcze tylko jakiś wysuszony staruszek kreślący po krzyżówce.
Napis się coli I zabrał się za burgera.

62Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:09

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
--->

Tyrsen postanowił wpaść na kolację jak zwykle do Campbella. Bywał tu także na śniadania i obiady i zawsze kiedy dopadał go głód. W sumie jadanie tutaj wychodziło taniej niż gotowanie. Szczególnie przy Canizasowych umiejętnościach.
Silnik motocykla zgasł przed przybytkiem, a po niecałej minucie do środka wszedł zarośnięty jegomość. Zaraz zaczął iść w kierunku swojego stolika, który był już zajęty. Kto śmiał?!
Gdy w końcu zatrzymał się przy mężczyźnie, spojrzał na niego groźnie i odezwał się.
- Spierdalaj. Tu jest zajęte.

63Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:16

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon był w podłym nastroju. Rozpamietywal całe fiasko z grabarzem i to jak pozwolił sobie myśleć o nim jak o prawie przyjacielu. Ech. No i biedny ten jego dzieciak.
Nagle ktoś na niego warknął. 
- To samo chciałem powiedzieć - przeżuwał dalej nie podnosząc nawet wzroku na faceta.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sob 27 Wrz 2014, 10:06, w całości zmieniany 1 raz

64Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:23

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Fuknął, gdy usłyszał odpowiedź facecika. Żadnej ogłady na tym zadupiu! Siadają gdzie chcą, biorą co chcą, krzyczą, drapią, pyskują! No on chyba musi z tym porządek zrobić... Jedyny sprawiedliwy.
- Chyba się nie zrozumieliśmy. Spierdalaj. - grzecznie nalegał. Póki co jeszcze nie okazywał swoich emocji, bo na dobrą sprawę one same się nie chciały ujawniać.
- Rozumiesz?

65Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:26

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Upił trochę coli.
- No jakbyś mi w myślach czytał.
Dalej wpatrując się w jedzenie, otworzył burgera i z obrzydzeniem wyrzucił z niego pikle. A prosił grzecznie i wyraźnie. Co za ludzie w tej pipidówie.

66Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:35

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Pięść nagle uderzyła w stół, a odezwały się talerze i szklanka. Druga ręka zaraz wylądowała na barku mężczyzny i zacisnęła się boleśnie.
- S-p-i-e-r-d-a-l-a-j. - wysyczał przez zęby, pochylony nad stolikiem. Ściśnięta w pięść ręka, leżąca na blacie, zaraz powędrowała lekko do góry. Jednak nie żeby przypieprzyć przybyszowi tylko przewrócić szklankę, rozlewając ją na nieznajomego. Szkoda, że nie była to gorąca kawa czy herbata...

67Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 22:52

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Wzdrygnął się gdy koleś z hukiem uderzył o stół. Łapsko zacisnęło się na jego karku i spojrzał ze strachem na zarośniętą gębę. Koleś wyglądał jak morderca z jakiejś skandynawskiej powieści i kryminalnej. No i na takiego co nie zawahał by się mu dać w pysk. Brawo Jonathan ty to wiesz z kim się wdawać w dyskusje.
Wciągnął ustami powietrze gdy cola wylądowała na jego koszuli i spodniach. To go nieco sprowadzilio na ziemię.
Zamknął oczy i gdy je otworzył popatrzył na faceta ze znudzona miną. Zaczął mówić takim samym tonem.
- Przed chwila skończyłem grzebać w bebechach mojego przyjaciela, który okazał się kłamcą, tchórzem i ostatnią szumowiną, nie śpię od dwóch nocy i mam kaca po jakimś syfie od szamanki. - Zaczął mówić głośniej.Jak wszystko sobie powiedział na głos to docierało do niego jak nienormalne zaczynało być jego życie w ow.
- I teraz grozi mi jakiś Viking- psychopata z OCD co najwyraźniej ma swoje miejsce w cholernej burgerowni!
Zaczął się podnosić z miejsca.
- Nie no, jasne. Nie ma problemu. 
A niech mu jeszcze da w pysk. Oby był leworeczny, co będzie miał obie strony równo stłuczone. 
Jon był chyba lekko zestresowany



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sob 27 Wrz 2014, 10:10, w całości zmieniany 1 raz

68Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 23:09

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Słysząc o szamance Tyrsena przeszedł przyjemno-nieprzyjemny dreszcz. Przypomniał sobie Tes, dla której się po prostu zdziwkował. Chociaż chętnie by powtórzył spotkanie z nią. Tak, Patrick był nienormalny.
Gdy poczuł, że nieznajomy chce wstać, Wiking nie utrudniał mu tego. Ba, nawet mu w tym pomógł. Ręka nadal leżała ciężko na barku złodzieja miejsc siedzących.
- Idziemy. - pchnął go lekko w kierunku wyjścia. No przecież nie będzie go tłukł u Campbella.
- Ja ci wyglądam na psychiatrę? - bardziej na psychola...

69Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 23:19

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Dał się wypchnąć z knajpy. Nie miał szczególnie wyboru.
Pięknie, no i znowu będzie go jakiś koleś tłukł pod jakąś ścianą. Od kiedy to jest normą?
- Powiedziałem 'psychopata' nie 'psychiatra' - powiedział choć wiedział że nie powinien, odwracając się przez ramię. - Subtelna, ale różnica.
- No masz co chciałeś, miejsce całe dla ciebie. Smacznego. - wskazał je przez okno, gdy już znaleźli się na zewnątrz. - Mogę iść? Cholera, nawet się nie napiję. Po kiego grzyba były mi te słodkie drinki.. - zaczął mamrotac do siebie

70Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 23:32

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Gdy w końcu znaleźli się na zewnątrz, Tyrsen nic nie mówił, tylko pokiwał głową niczym antyczny filozof, lub profesor rozprawiający nad oceną. Jego łapa jednak nadal znajdowała się na barku ucznia.
- Co ty tam mamroczesz? - rzucił, jednak nadal pogrążony był w swoich myślach. Właśnie oceniał w głowie życie nieznajomego i swoje własne. Doszedł do wniosku, że gościu ma też nieźle nasrane w życiu. Tyrsen zluzował uścisk i tą samą ręką poklepał go po ramieniu. Jednak oprócz tej wstawki o mamrotaniu, nadal nie odzywał się ani słowem.

71Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 23:43

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon miał serdecznie dość. Jeden dzień! Jeden cholerny dzień bez duchów, mafii czy ludzi z nadmiarem testosteronu i niedoborem szarej masy. Czy to tak dużo? Przygoda, przygodą ale jeden nudny dzień na jakiś czas?
- Hm? Co? - z zamyślenia wyrwał go nieznajomy. Nawet nie zauważył, że już nikt go nie ściska.
- Nic - pociągnął nosem i pokręcił spuszczoną głową.
Popatrzył na kudłacza. Trzyma się jak jakiś gangster. Oho, chyba Jon awansuje. Najpierw zboczeńcy w niedzielnych butach, a teraz święci? Parsknął.

72Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Sro 24 Wrz 2014, 23:54

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Tyrsenowi nagle zrobiło się przykro nieznajomego. Przyciągnął go do siebie i przytulił, klepiąc po plecach.
- Sorry, stary. - po chwili jednak Patrick odepchnął go od siebie, poklepał po policzku i wskazał na drzwi do fastfooda.
- To zjedz tego hamburgera już... - mruknął.
- No wypierdalaj jeść burgera! - krzyknął, w sekundę doznając odwrócenia emocji. Nic nowego w sumie. Tyrsen popchnął mężczyznę w kierunku wejścia i sam ruszył do środka. Przyszedł tu w końcu na kolację.

73Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Czw 25 Wrz 2014, 00:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Kudłacz wyciągnął rękę po Jona i ten już szykował się do uderzenia... i zamarł. A już myślał, że życie przestanie go zaskakiwać.
Mrugnął kilka razy. O czymś zapomniał...a tak! Powietrze! Przestał wstrzymywać oddech gdy facet go puścił.
Uniósł brwi w niedowierzaniu gdy ten jeszcze klepnął go po twarzy.
- yyy - mężczyzna wrzasnął a Jon się skulił z wytrzeszczonymi oczami. Wariat. Z papierami wariat.
Nim zdążył się nawet rozejrzeć za ratunkiem, obaj byli już w środku. Jon opadł na swoje poprzednie miejsce. Popatrzył tępo na swojego nie dojedzonego hamburgera i po chwili ukrył twarz w dłoniach i próbował zdusić histeryczny śmiech. Wziął głęboki oddech.

74Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Czw 25 Wrz 2014, 00:15

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
Tyrsen wziął po drodze krzesło i dostawił do swojego stolika. Zaraz wskazał na hamburgera nieznajomego.
- Żryj to. - rzucił i poszedł zamówić kolejnego hamburgera dla siebie. Po chwili wrócił i usiadł z powrotem.
- Tyrsen. - podał przez stół rękę nieznajomemu. Ot tak, żeby potem wiedział na kogo zwalić winę na dowalenie psychiki w najgorszym momencie. W parę minut później hamburger wylądował na stole. Odgrzewany bo odgrzewany, ale zawsze coś... motocyklista zabrał się za jedzenie.

75Campbell's Burgers - Page 3 Empty Re: Campbell's Burgers Czw 25 Wrz 2014, 00:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Przetarł twarz ręką i otworzył powoli oczy. No nie. A już myślał, że może kuzyn Cosiek był tylko omamem spowodowanym stresem. Ale oczywiście, że znowu zobaczył przed sobą tę koślawą gębę. Uśmiechnął się bez humoru i oparł twarz o dłoń.
Popatrzył od niechcenia na burgera to na obcego. Po czym sięgnął po bułkę.
- Jem ponieważ jestem głodny, a nie dlatego, że mi jakiś obdartus każe - powiedział bardziej do siebie niż niego i zaczął jeść.
Popatrzył podejrzliwie na wyciągniętą rękę.
- Ty tak poważnie? - uniósł jedną brew ale po chwili wzruszył ramionami i uścisnął mu dłoń. Czy to w ogóle jest imię?
- Jonathan - i nie powiedział nic więcej. Jadł dalej zimnego, suchego burgera. Szkoda, że już nie ma coli.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 16]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 9 ... 16  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach