Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 32 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 24 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


576Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 20:06

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Chili con carne w Elmirze.
Odpowiedziała z uśmiechem, jakby jej propozycja, połączona z odrzuceniem tych Coopera, było najlepszą rzeczą jaka ją dziś spotkała. Zebrała swe rzeczy i wyciągnęła telefon siostry. W drodze do wyjścia oddała go koledze na dyżurce i wyszła przed komisariat.
- To ma zniknąć zanim wrócę.
Rzuciła do siostrzyczki sucho, dalej na nią zła i ukrywająca jak serce ma złamane.

577Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 20:13

Trish Levy

Trish Levy
/początek/

Trish nadeszła do aresztu niczym Godzilla, sapiąc groźnie i tupiąc butami na koturnach.
- Halo! - Powiedziała głośno na wejściu. - Halo? Kto tu odpowiada za przyskrzynianie niewinnych dziewczynek, hm? - Tupnęła ze złością, aż jej złoty szalik zjechał z ramienia. Tak naprawdę nie była zła, ale przed wyjściem z domu obejrzała dwa odcinki "Prawa i Sprawiedliwości", a właśnie tak tam się działało. Wchodziło się z wielkim kopem! Ubrała się nawet stosownie do sytuacji - dekolt miała zakryty materiałem czarnej bluzki, na ramiona zarzuciła jeansową katankę, a na tyłku miała pasującą do niej miniówkę.
- Chcę rozmawiać z prawnikiem! - Dodała pewnym siebie głosem, chociaż nie wiedziała, z czyim prawnikiem miałaby rozmawiać i po co.

578Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 20:19

N. Cooper

N. Cooper
Chilli? Dobrze, może być! Cooper nie protestował. Bo co może go po tym spotkać? Najwyżej miłość albo sraczka, co przychodzi znienacka. 
Zarzucił na siebie płaszcz, poprawił szalik i wyszedł za Gabrielle. Po drodze wpadła na niego Trish.
- Prawnik? Nie tutaj. Zazwyczaj by się z nim spotkać to się stąd wychodzi a nie przychodzi... - zauważył inteligentnie. 
Wyminął panienkę, ale jeszcze spojrzał na nią przez ramię.
- Proszę tez tka nie krzyczeć, mimo wszystko ludzie tu jeszcze słyszą na swoje uszy... Ramirez... jedziemy moim. - Dodał, wyciągając kluczyki od samochodu.

579Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 20:43

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- To go sobie znajdź.
Skwitowała słowa Trish. Wyminęła ją i skierowała się do samochodu Coopera. Nie zamierzała się użerać z kolejną awanturnicą, bo już miała dość wszystkich, którzy wyżej srają, niż dupe mają.
I w odróżnieniu od zwykłych kłótni ze Swarkiem, Coopera posłuchała i ruszyła do jego samochodu.

580Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 20:47

Trish Levy

Trish Levy
No, dobra... Zagięli ją. Nie tak się zachowywali w serialach! I co ona teraz miała robić?!
- Ej... - Jęknęła i machnęła złotą torebeczką. - Nie... nie idźcie! - Ruszyła za policjantami. Nie mogła dotrzymać im kroku, bo miała naprawdę wysokie koturny, oni - wygodne buty. I dłuższe nogi/
- Ale ja naprawdę muszę ją znaleźć! Moją koleżankę, w sensie. Ona jest niewinna, a wsadzili ją do więzienia jacyś... Socjaliści, co najmniej! Nazywa się Jane, widzieliście ją? - Mówiła nieprzerwanie.
Jeśli ci odjadą... Będzie musiała znaleźć kogoś innego do pomocy.

581Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 20:49

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Kiedy tylko Gabrielle wyszła ze swoim pedalskim kolegą, któremu niezmiernie miała ochotę zaingerować w plastykę twarzy ze szczególnym uwzględnieniem uzębienia, dziewczyna zadarła brodę, żeby nie zdradzić, że w jakikolwiek sposób ją dzisiejsza sytuacja dotknęła.
Nie skomentowała słów siostry. Kiedy razem z Panem Kupą i jakąś kobietą na ogonie zaczęli zmierzać w kierunku samochodu, Consuela obejrzała się jedynie na nich przez ramię, po czym wróciła do pracy.

582Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:01

N. Cooper

N. Cooper
- Pani pójdzie nakrzyczeć na pana w recepcji, dobra? - Odparł i sam doszedł do samochodu. Otworzył drzwi i wpuścił Gabrielle, po czym sam zasiał za kółkiem. 
Włożył kluczyki do stacyjki; gdy silnik warknął, odezwało się też radio. 
Trish pobiegła do auta. Cooper opuścił szybę i wysłuchał jej gadania.
- Jean Green? Druga cela. Zapytasz takiego miłego pana w recepcji, on cię wpisze do księgi i możesz ją zobaczyć. 
Zamknął okno, założył ciemne okulary i pognał z prędkością dozwoloną w obszarze zabudowanym... przed siebie..

/zt - Elmir's

583Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:13

Trish Levy

Trish Levy
- Ja dopiero mogę zacząć krzyczeć! - Zagroziła Trish, patrząc gniewnie na parę policjantów. Pomyślała jednocześnie, że powinna być milsza. W końcu nie chciała dostać mandatu! Już chciała obrócić się na pięcie, nastawić się bojowo i wejść na posterunek, kiedy Cooper otworzył okno.
- O, mamusiu, o jacie! O, dziękuję, panie... - Pochyliła się nad oknem, które szybko się zamknęło. Auto odjechało, a Patrici pozostało tylko wzruszenie ramionami. W wybornym już humorze - bo zdobyła potrzebne informacje - poszła na posterunek. Zrobiła tak, jak jej kazano - wylegitymowała się w recepcji, została wpisana w księgę, przeszukana pobieżnie i... Zaprowadzona pod cele Jean.
- Omg, Baby! - Pisnęła, gdy w końcu zobaczyła koleżankę. Podbiegła do krat, a strażnik wisiał jej na plecach. - Nic ci nie jest? Co się stało? Za co oni cię wsadzili? - Zalała ją potokiem słów. Potem nachyliła się bliżej i szepnęła konspiracyjnie: - Jesteś już czyjąś dziwką?
Usłyszała to "Prawie i Sprawiedliwości". Bycie czyjąś dziwką w pierdlu znaczyło tyle, że się do kogoś należało i nikt nie mógł ci zrobić krzywdy! W tej sytuacji mogło to zabrzmieć dość... Absurdalnie.

584Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:16

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/31.03, południe?

Lola miała strasznego kaca na drugi dzień. Rano niewiele pamiętała z dnia poprzedniego, no i Naiche wydawał się być jakiś markotny. Rodrigo bardzo lojalnie spał z nią do momentu aż nie zdecydowała się w końcu wystawić nogę poza łóżko. Na śniadanie zjadła czekoladowego królika i była to najgorsza decyzja z możliwych, bo zaraz go zwróciła.
Udała się więc do pracy by godnie odbierać telefony i w ogóle ciężko pracować. Z okularami przeciwsłonecznymi na nosie i apaszką wokół szyi udała się na posterunek. I prawie przegapiłaby Consuelę szorującą swe dzieła, gdyby nie fakt, że zeskrobywanie tych malunków było takie... takie... GŁOŚNE!
Przystanęła, przyglądając się tym dziełom.
-Serio?-wychrypiała, zsuwając powoli okulary z nosa.

585Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:23

Baby Jane

Baby Jane
Słysząc kroki, pomyślała, że to wracają albo policjanci, by dalej ją dręczyć, albo Consuela. Okazało się, że to żadne z nich. Podniosła się i podskoczyła do krat.
- Trish! - pisnęła z nadzieją w głosie. - Powiedz, że możesz mnie stąd wyciągnąć - powiedziała płaczliwie, właściwie jednocześnie z pytaniami, którymi zasypywała ją koleżanka.
W związku z tym usłyszała trzy po trzy i pytanie o dziwkę. Bosze.
- Co? - wypluła z siebie. Oparła czoło o kraty. - Zamknęli mnie za... za... zresztą nieważne. Jestem niewinna tak czy siak! - rzekła pewniejszym tonem. - Triiish, możesz zapytać, czy mogę wyjść za kaucją? Masz pieniądze? Oddam ci, przysięgam! - mowiła szybko i gorączkowo.

586Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:29

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela przerwała swoją pracę, kiedy usłyszała znajomy głos za swoimi plecami. Widok przyjaciółki wcale nie sprawił, że zrobiło jej się lżej na sercu. Miała wyjątkowo słaby dzień. Uzewnętrzniła ten fakt piskliwym szlochem, który się z niej wydobył. Rozbeczała się jak dziecko, wycierając nos w rękaw bluzy.
- Jeszcze trochę, a Gabrielle zamknie mnie w Azkabanie. - jęknęła, z trudem łapiąc powietrze do płuc.
Nie chodziło o to, że musiała zmywać to durne graffiti, nie miała z tym problemu (chyba, że Pan Kupa rzeczywiście kazał jej to zmywać szczoteczką do zębów). Wyła, bo Gabrielle znowu obudziła w niej wyrzuty sumienia, z którymi sobie nie potrafiła poradzić.

587Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:34

Trish Levy

Trish Levy
Trish aż się zapowietrzyła.
- Nie wiem czy mogę, nie jestem prawnikiem! - Pisnęła. - Nie będę wiedziała, jeśli nie powiesz mi za co! - Dodała. - Powiedz mi... Za dragi? Za... - Mówiła ściszonym głosem. Po ostatnich słowach z palców u jednej dłoni zrobiła kółeczko, a wskazującym drugiej dłoni przechodziła przez nie w sugestywnym geście, machając przy tym dziko brwiami.
Kasa? ...Ojej, kasa... Ona kochała swoje pieniążki. Poza tym, czuła coraz mocniej, że alkohol jej nie starcza. Chciała znów poczuć tego kopa, co dawniej, gdy przyjeżdżała ciotka Koka. Z resztą, na pewno miała ich za mało!
- Nie za bardzo, Baby! Przecież sama wiesz, jak stoję z kasą. - Powiedziała, lekko zrezygnowana. A stan konta Trish Jean znała dobrze. - Mogę się zapytać, ile to będzie kosztowało. Mogę też kogoś powiadomić? - Spojrzała się na Baby znacząco. Wiedziała, że za nią stał strażnik, ale może Jean wymyśli jakiś... Szyfr! Jakiś kod! Żeby przekazać jej, do kogo się zwrócić po pomoc!

588Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:36

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola westchnęła ciężko. Podeszła do niej, poklepała ją po głowie dwoma zdawkowymi ruchami, po czym wyciągnęła czekoladowe jajko i jej podała. No przecież nie może jej poklepać po pleckach i puścić do domu, prawda?
-Masz.-dodała, jakby nie wiedziała co z tym fantem (jajkiem) zrobić.
Chwilę podziwiała jej dzieło.
-O czym ty żeś myślała?-zapytała, odsuwając się, by raz jeszcze spojrzeć na te cipy i chuje.-Powinnam się obrazić.-dodała z przekonaniem, ale dziś chyba miała zbyt wysrane na wszystko, by się przejąć.
Usiadła na schodku i oparła policzki na dłoniach, patrząc na młodszą Ramirezównę.

589Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 21:44

Baby Jane

Baby Jane
- A to ma jakieś znaczenie? - spojrzała na nią zdziwiona. Nie miała pojęcia, jak to działa z tymi kaucjami.
Spojrzała na gest Trish i uniosła brwi. W końcu westchnęła i kiwnęła głową. Wyciągnęła rękę przez kratę i złapała koleżankę za rękaw kurtki, by ta jeszcze się zbliżyła.
- Ten dupek w szaliczku mnie wrobił - szeptała rozgorączkowana. - Sypnął grubą kasą i skąd mogłam wiedzieć, że to glina!
Gdy Trish zaczęła narzekać na brak kasy, Jean puściła jej rękę i wygięła usta w podkówkę. No tak, cóż. Mogła się tego w sumie domyślać. Westchnęła znowu.
- No to zapytaj, ile. - Zaczęła się gorączkowo zastanawiać. Czy Baker wyłożyłby za nią kasę? Raczej w to wątpiła. A może ten gość, który mieszkał na ranczu? W końcu od tego był, by ich pilnować i w ogóle! A dziala jej się krzywda, nie?
- Mogłabyś powiedzieć mojemu wujkowi - wyszeptała, łypiąc na strażnika czającego się za Trish. - Wiesz. Na ranczu mieszka, nie? - uniosła brwi, mając nadzieję, że Patricia ogarnie. Ostatecznie wspominała jej chyba, gdzie ją zabrali. Chyba.

590Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 22:17

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Dzięki. - mruknęła, po czym odwinęła jajko z papierka i usiadła na schodku obok Loli, pakując sobie czekoladę w usta. Po pytaniu, Consuela wzruszyła ramionami, wierzchem dłoni wycierając smugi tuszu do rzęs z policzków.
- Napierdoliłam się jak szpadel. Sama nie wiem co sobie myślałam. - odpowiedziała. Oczywiście kłamała, bo zeszłego wieczora nie wypiła nawet kropli alkoholu. Jednak nie powie przecież, że jej gówniarski wybryk był w dużej mierze spowodowany chęcią zaimponowania Świętemu, bo zaraz Lola załatwiłaby jej dożywocie na polu ryżowym w Tajwanie.
- Jedyną osobą, która mogłaby się za to obrazić jest ten pedalski Wiseau-wannabe z niebieską szmatą na ryju. Nie zdążyłam dopisać dedykacji. - mruknęła, najwidoczniej postanawiając wszystkie swoje dzisiejsze frustracje wylewać na Pana Kupę.

591Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 22:24

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Wzruszyła ramionami na jej podziękowanie, bo przecież nie było za co. Ona i tak tego nie zje, bo przez to zwracała nawet jajecznicę w formie dla dzieci czyli bez przypraw.
-Aha. No ja w sumie też wczoraj.-wyznała, jakby nie było tego po niej widać.
Czuła się kompletnie wymemłana i przeżuta przez życie. Straszne!
-Ale ja chyba wczoraj nie odjebałam obraźliwego graffiti w miejscu pracy przyjaciółki i siostry.-dodała, nie mogąc się wyrzec tej drobnej złośliwości.
Zmarszczyła brwi.
-...znalazłaś w ogóle już pracę...?-zapytała, nagle wpadając, że w sumie nie miałaby nawet gdzie umieścić swoją radosną twórczość.-Masz, weź jeszcze jedno.-podała jej jajko, trochę na przeprosiny za te jakże niewielkie, niespecjalne uszczypliwości.
Zachichotała.
-Ej, wcale nie jest pedalski!-zaprotestowała.-Jest zajebisty.-dodała z przekonaniem, wzdychając lekko.-I Gabrielle totalnie na niego leci.

592Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 22:38

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Dzięki, Lola. - mruknęła sarkastycznie, kiedy dziewczyna nie szczędziła jej złośliwości.
- Widzę, że sporo zmądrzałaś od momentu, w którym w tajemnicy przed Naczosem chciałaś wyskrobać sobie tipsami ciążę, której nie było. - dodała z niewinnym uśmiechem, również nie mogąc powstrzymać się od usączenia jadu w jej stronę. Pakując sobie kolejne czekoladowe jajko w usta doszła do wniosku, że mogła sobie tę uwagę darować. No cóż, szkoda, że nie zawsze umiała panować nad swoim aparatem mowy.
- Znalazłam pracę, jako konserwator elewacji budynków. - odpowiedziała na jej pytanie, wywracając oczami.
- Jest pedalski i zjebany. Gabrielle też musi być zjebana, skoro leci na takiego frajera. - mruknęła, gniotąc w dłoni kolorowe złotko. Zaczęła się przy okazji zastanawiać, czy i ona nie jest przypadkiem zjebana, skoro leci na dwa razy starszego od niej przestępce. Chyba obie siostry miały trochę nierówno pod dekielkiem.

593Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 22:40

Trish Levy

Trish Levy
Trish przycisnęła czoło do krat w gorączkowej rozmowie z Jean.
- NO CO TY! - Aż odskoczyła na chwilę. Obróciła się na strażnika, który zgromił ją wzrokiem za takie krzyki. - A wydawał się taki miły... - Jęknęła. Chyba zapomniała, jak została przez niego potraktowana i zapamiętała jedynie ostatnią radę, której jej udzielił, przed zamknięciem okna samochodu.
Trish otworzyła usta ze zdziwienia i nachyliła się do Jean.
- Nic nie mówiłaś, że masz wujka na tym ranczu! - Wyartykułowała, prawie niesłyszalnie. Niestety, przeceniła swoją inteligencję, a nie umiejętności Baby co do szyfru.
- Przepraszam, psze pana! - Odwróciła się na chwilę do strażnika. - A pan wie, ile to kosztuje, żeby ją stąd wyciągnąć? Albo gdzie to można sprawdzić? - Uśmiechnęła się uroczo, opierając się o kraty i może trochę wypinając pierś w czarnej, opiętej bluzce.

594Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 22:50

Baby Jane

Baby Jane
- Co? - otworzyła szerzej oczy. - Ty go znasz?! - wydusiła z siebie. Bosze, a jeśli przeleciał Trish? ZA DARMO? To byłaby największa niesprawiedliwość świata.
Gdy ta zbyt dosłownie przyjęła historyjkę o wujku, Jean tylko wywróciła oczami. No, ale niech już tak zostanie, nie było sensu tłumaczyć. Odsunęła się od kraty i nasłuchiwała, co też powie strażnik na pytanie Trish.

- Chwileczkę - powiedział strażnik i ruchem ręki kazał Trish iść za sobą. Sprawdził coś w dyżurce, po czym obwieścił Trish, że kaucja za Jean wynosi 500$. Jeśli ta postanowiła wrócić do cel, udał się za nią i jak poprzednio, stanął w pobliżu.

595Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 23:43

Trish Levy

Trish Levy
- No, poznałam go dzisiaj! Miał na sobie ten sam szalik! Ach, powinnam się zorientować, że coś z nim nie tak! - Klasnęła się z dłoni w czoło. - Wiesz, nie wygląda na takiego złego, w życiu bym nie pomyślała, że może kogoś tak bezczelnie wrobić! - Powiedziała ze złością. - Poczekaj, zaraz przyjdę!
Trish podreptała grzecznie za strażnikiem, rozglądając się dookoła. Zapewne już tu kiedyś była i to pewnie nie raz.
Kiedy usłyszała, ile musiałaby zapłacić, aż straciła równowagę. Chwyciła się blat i otarła czoło z zimnej gorączki. Sobie by odżałowała i odsiedziałaby swoje, a nie płaciła!
- Ok, kaucja kosztuje pińcset dolców, nie? I mam tyle, ale... - Zawahała się. - Nie to, że ci nie ufam, czy coś... - Uniosła niepewny wzrok na Jean. - Ale jak mi nie oddasz, to totalnie nie będę miała za co żyć. Nie chcę znowu wracać do... To znaczy... Ja, eee....
Ale się zamotała. Prawie wypaplała Jean swój sekret!

596Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 23 Lis 2014, 23:52

Baby Jane

Baby Jane
- Wiem, że nie wygląda - spojrzała na nią jak na idiotkę. - W dodatku miał portfel pełen kasy, duh! - wywróciła znowu oczami. Nie miałaby zupełnie nic przeciwko takim klientom. I takim pieniądzom. Jean przestępowała z nogi na nogę, niecierpliwie czekając na powrót Trish. Oby kaucja była do przełknięcia. Nie chciała siedzieć tu dłużej, bo siedzenie tu dłużej równało się z tym, że wredna policjantka znów dobierze jej się do tyłka i tym razem będzie musiała powiedzieć prawdę. A wtedy skończy jeszcze gorzej!
- Pięćset? - powtórzyła i zbladła. Już widziała tę nietęgą minę Trish. I wiedziała, że nie uśmiecha jej się łożenie za nią tyle kasy.
- Oddam ci! - pisnęła desperacko. - Wszystko ci oddam, jak tylko wyjdę, przysięgam, Trish, prosze, proszę, proszę - wyrzucała z siebie kolejne błagania. Znowu złapała dziewczynę za rękaw kurtki i zaczęła mówić cicho, gdy ta się nachyliła: - Jak znów zaczną mnie przesłuchiwać, to się mogę wkopać w niezłe bagno, taki totalnie beznadziejne bagno, Trish, a potem może być jeszcze gorzej - tu podniosła rękę i przejechała sobie palcem po szyi. Szybko spojrzała w stronę strażnika, czy nie zauważył.
Oby Trish zrozumiała powagę sytuacji i się zlitowała.

597Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 05:42

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zacisnęła usta i sama miała ochotę sięgnąć po czekoladowe jajko. By je zjeść, dostać trochę cukru i zaznać szczęśliwości... albo by je odpakować i rozgnieść je Consueli na twarzy. Albo wsmarować we włosy. Ale na szczęście blondynka od tego czasu zdecydowanie zmądrzała. I dojrzała. Definitywnie.
-Brawo!-poklepała ją po pleckach.-Wiesz, Rosie się podobno na nowo otworzyła...-rzuciła, wzruszając ramionami.
Przewróciła oczyma. Policjantka w końcu jeszcze nie wiedziała, że jej kochana przyjaciółka ma jeszcze gorszy gust od siostry, prawda? Choć pewnie obie powinny sobie pogratulować gustu, skoro jej własny narzeczony też miał coś za kołnierzem, nieważne jak bardzo wypierałby się tego.
Cały czas wgapiała się w te malowidła.
-Coś ty to, kurde, obiema rękoma malowała, że te kutasy takie różne?
No, bo nawet jeśli Maro i Consuela to bratnie dusze, to niestety ich kreska nie była bratnia. Była... różna.

598Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 10:35

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
---> Poranek wielkanocny

Świąt nie powinno być, tak uważam od siedmiu lat, kiedy stały się puste. Nie byłem świąteczny dlatego tak jak przez ostanie lata, zamieniam się dyżurami, na wielkanoc, dzień niepodległości, boże narodzenie czy nowy rok. Nie ma w moim słowniku czegoś takiego jak święta rodzinne. Nawet nie wiem czemu dąłem się namówić na święto policji i ten cały piknik, rekompensowało mi 1000 dolarów i warcaby bez pionków tą stratę czasu.
Tego ranka też przyszedłem wcześnie rano do biura, nawet nie miałem kaca bo i po czym. Nalałem w kubek kawy z ekspresu i usiadłem za biurkiem. Zanim zacząłem przeglądać akta spraw łyknąłem dwa prochy, na ból głowy.

599Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:12

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
McConnor jak zwykle (oho!) wyszedł ze swojego biura. Dziś... chyba był w dobrym humorze? A to nowość!
- Iadanza! - Przywołał do siebie oficera. - Masz chwile?
Co się dzieje?! Szeryf pyta kogoś... czy ma czas?!
Cud Wielkanocy!

600Biuro szeryfa i areszt - Page 24 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:19

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Spojrzałem na niego podejrzliwie, zacząłem przypominać sobie czy kogoś za mocno nie cisnąłem ostatnio? Nie. Nic nie zrobiłem.
- Nooo mam - podniosłem się z krzesła i poszedłem do biura. Stanąłem w drzwiach i czekałem, pewnie zjeba wielkanocna. Czekałem.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 24 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 32 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach