Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Bar "Viva Maria!"

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 27 z 40]

1Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Bar "Viva Maria!" Sro 08 Paź 2014, 10:08

Betty Jou

Betty Jou
First topic message reminder :

Bar "Viva Maria!" - Page 27 Vivaplan





Bar Viva Maria! mieści się w dwukondygnacyjnym budynku wciśniętym między drobnymi lokalami usługowymi. Pomieszczenie, do którego się wchodzi, jest długie i stosunkowo wąskie. Po prawej stronie ciąg stolików i krzeseł, zaś po lewej długa lada z rzędem barowych stołków. Podłoga imituje drewniany parkiet, ale zdarcia w niektórych miejscach zdradzają, że jest to zwykłe linoleum. Lada, stoliki i krzesła są jednak drewniane, siedziska wysłane zaś ciemnobrązową okładziną. Co zobaczymy za ladą, poza uroczą właścicielką, Betty Jou? Oczywiście liczne alkohole. Poza napojami wyskokowymi można tu dostać także drobne przekąski. Naturalnie, jak na porządny amerykański bar przystało, w strategicznym miejscu wisi także telewizor, który pamięta pewnie lata osiemdziesiąte – ale wciąż działa! Poza tym świętym pudłem, ściany zdobi też kilka rogatych czaszek oraz liczne, starsze i nowsze, zdjęcia. Widać na nich stałych bywalców, imprezy, samą Betty Jou, ale i kilka bardziej znanych ogółowi twarzy. Przy wejściu stoi szafa grająca, zaś na tyłach stół do bilarda. Ogólnie wnętrze jest dość ciemne, a gdy zbierze się w nim grupa palących facetów, widoczność staje się ograniczona do minimum.
Bar posiada ciasną kuchnię. Na piętro prowadzi obskurna klatka schodowa, a o jego zastosowaniu jakoś nikt nie mówi.

SZAFA GRAJĄCA VIVA MARIA!



W barze można zagrać w BILARD:


  1. Gra przeznaczona dla dwóch POSTACI - z czego jedną może być NPC.
  2. Gdy gracze dobiorą się w pary, rozpoczyna się grę. Jeden MECZ ma 3 TURY. Każda tura to rzut kostką na INTELIGENCJĘ + CELNOŚĆ (może być wspomagana logiką).
  3. Wynik rzutu kostką podstawiamy do wzoru na mnożnik: (Inteligencja + celność + ew. umiejętność) + k6*5
  4. Osoba z pary, która ma wyższy mnożnik WYGRYWA TURĘ i dostaje 10 punktów. 
  5. Mecz wygrywa osoba, która wygrała najwięcej tur - zdobędzie najwięcej punktów. 
  6. Rozpisanie meczu (sposób pisania) zależy jest od graczy - jak im wygodnie. Ważne, by było w postach zaznaczony wyniki mnożnika i punktacja. 
  7. Grę w bilard można rozgrywać dowolną ilość razy (nie ma ograniczeń co do ilości meczy)
  8. Grę w bilard można wpisywać do DZIENNICZKA UMIEJĘTNOŚCI.






Betty spojrzała na Willa i kazała mu usiąść.
- Sama sobie poradzę - burknęła pod nosem. W końcu znalazła metalową skrytkę, która wyglądała jak kasa na utarg. Otworzyła ją jednym z  kluczyków, które pałętały się po kieszeniach jej spodni.
- Nie podoba mi się to.... - westchnęła i położyła na ladę dwa wytrychy - 500$.

Jeśli chcesz, by Betty spuściła cenę - mnożnik na charyzmę, próg 30. Jeśli przekroczysz, płacisz 200$. Jeśli nie - czekasz na dalsze instrukcje MG.



Ostatnio zmieniony przez Betty Jou dnia Nie 18 Sty 2015, 13:09, w całości zmieniany 2 razy


651Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:28

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Jaki on jest pomocny, i bezinteresowny, prawdziwy doktor Rodrigo! On tez pomagał bezdomnym i ubogim i leczył ich za darmo.. jeśli mieli ubezpieczenie! Westchnęła tylko z podziwu, gdy ten zaoferował swoją pomoc.
- Oj na pewno się przydasz. - powiedziała cała w skowronkach po czym pocałowała go w policzek. Och, że musiał byc jej ojciec tutaj, inaczej by schrupała tego latynoskiego bożka seksu, niczym taco!

652Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:30

Billy Curwood

Billy Curwood
Billy znowu zwrócił uwagę na Clausa. Pokręcił głową, wypuszczając kłęby siwego dymu z nosa. Podniósł kufel piwa, jakby w geście toastu i uśmiechnął, nie wyglądając na przejętego.
- No i na co te nerwy?
Napił się piwa i spojrzał na Betty.
- Słyszałaś wieści?
Święci zapomnieli, że Curwood był bardzo obeznany z wydarzeniami w miasteczku. Wiele informacji docierało do niego szybciej niż do innych, co było niezwykle cenne. Ale też niebezpieczne dla niektórych.
O Świętych też Billy wiele wiedział.

653Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:34

Betty Jou

Betty Jou
- Tak, tak, dostaniesz za to kolejkę na koszt firmy - spojrzała na Setha a potem na Evę, która polewała mu do kieliszka - o widzisz? Łyknij sobie, a na zapleczu znajdziesz wszystko co trzeba. Chodzi o tę lampę nad kuchenką. 
Westchnęła i znowu pogłaskała Clausa po zarośniętym policzku, robiąc zatroskaną minę.
- Claus, spokojnie...
Niestety, z hiszpańskiego bełkotu, Betty zrozumiała jedynie słowo "ranczo". 
- O nie, nie ranczo - popukała paznokciem w blat lady barowej - tu, tutaj praca! Wino, kobiety śpiew. I dolary, dużo dolarów!
Pstryknęła palcami.
- Pracuj dla mnie i będziesz codziennie wśród takich ciź a nie krów. No? Florencio? Nie rób mi tego, nie rób tego swojej kochanej Betty! No?
Aż teatralnie chwyciła się za głowę, po czym łyknęła swojej whiskey.
- Wieści... jakie wieści?

654Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:40

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
Eva stała se za barem dotknięta, że nikt nie był pod wrażeniem jej bicepsów. Ech, tak to jest jak Betty myśli waginą a nie głową, na co im w barze koleś, który nawet po angielsku nie potrafi?

655Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:40

Billy Curwood

Billy Curwood
- Naiche został zastrzelony.
Powiedział, kręcąc głową i zaciągnął się papierosem.

656Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:46

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Przekrzywił głowę jak pies, który nie rozumie wszystkiego. Oj, ale najważniejsze słowa zrozumiał. Wino, kobiety i śpiew! Brzmiało to jak idylliczna wizja. Pokiwał głową z szerokim uśmiechem.
- Ja pracować, dla pani Betty! Senorita! - poderwał się z krzesła i ukłonił. Potem wrócił na swoje miejsce i spojrzał na Carmalitę, co go ucałowała w policzek. Jako, że był niezwykle kulturalnym człowiekiem, a jej ojciec siedział ramię w ramię to musiał na spokojnie ostudzić jej zapał.
- Czyli będziemy się częściej widzieć? Widzisz jak wspaniale. - był beznadziejny w studzeniu emocji. Spojrzał tez na Evę, której posłał serdeczny uśmiech. - Cieszy mnie tez to, że będę pracował w tak sympatycznym towarzystwie.
A potem jak na prawdziwego mężczyznę przystało, wziął kufel i dokończył duszkiem piwo.
Nieświadomy, że właśnie padła bardzo smutna informacja.

657Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:50

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita nieświadoma tego, że Florek próbuje ją ostudzić po prostu i tak się na niego gapiła. Oj tak będą się częściej widzieć.
- Oj tak, będę tutaj co wieczór przychodzić i przynosić ci kanapki!. - powiedziała tak podekscytowana po hiszpańsku. A potem, potem Billy wypowiedział te słowa. I Carmalita jakby na moment otrzeźwiała i czar Rodriga prysł. Spoglądała na Billego.
- To.. jest prawda? Kto to zrobił? - spytała na serio. Naiche chodził z nią do jednej szkoły, i byli jakby z jednego podwórka. Nie przyjaźnili się, ale nie okłamujmy się, w tym zapyziałym miasteczku każdy czasami musiał zamienić razem chociaż słowo.

658Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:52

Claus Auguste

Claus Auguste
Claus miał spory kompleks. Wiedział, że się starzał. Że już nie jest taki silny jak kiedyś, ręce powoli zaczynały się trząść i jego celność też nie była jak za czasów, gdy był jeszcze w wojsku. Wszystko przemijało. Jego chwała. Postrach, jaki siał. I... szacunek. Dlatego był taki drażliwy. Dlatego tak bardzo irytował go Florencio, który nie zwracał uwagi na wściekłego ojca, dlatego tak frustrował się na nieposłuszeństwo córek i dlatego rozgorzał takim gniewem, gdy Billy odnosił się tak lekceważąco.
-Zostałeś ostrzeżony, Curwood. Tyle rzeczy wiesz, więc pewnie zdajesz sobie sprawę, że ja nie rzucam słów na wiatr.-jeśli Billy wewnętrznie srał w portki, to teraz powinien. Czarny był człowiekiem z zasadami. Człowiekiem, dla którego składane obietnice i honor miały znaczenie. I miał zamiar doprowadzić to do końca.
Zamurowało go jednak, gdy usłyszał, co się stało. Wnuczek Jacoba...
Pokręcił głową i opróżnił szklankę, wpadając w lekką melancholię.

659Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:52

Seth Cluster

Seth Cluster
Seth wrócił z zaplecza, przyglądając się wszystkim z pewnego dystansu. Stanął w drzwiach idealnie w moment, kiedy obwieszczona została informacja o śmierci naczosa. Nie znał go za dobrze, ale wiedział kim jest. Poza tym, każda śmierć bolała. Każda śmierć to odłamek pustki na świecie, to ciemność spowijająca czyjeś życie.
Blondyn minął ludzi i podszedł do swojej szklanki z whisky. Przechylil ją naraz i spojrzał na Evę.
- Polej jeszcze raz, proszę. - rzucił tylko, ocierając wąs z alkoholu. Gardło poczuło moc trunku. To było jedyne lekarstwo na żałobę.

660Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 13:56

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
O kurwa. Pomyślała ale nie powiedziała na głos. Naczos? Ten ich Naczos? Kto śmiał, kurwa!
Jak na automacie nalała Sethowi whiskey.
- Kto? - spytała tylko wszystkich.

661Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:00

Betty Jou

Betty Jou
Betty by pewnie okazała radość i uwielbienie dla swego nowego barmana, gdyby nie to, że Billy zrzucił taką bombę. Na chwilę ją zamroczyło; myślała nawet, że się przesłyszała, ale prawda jednak była brutalna.
- Kurwa... Eva, polej... - powiedziała, czując jak robi się jej słabo.
Janse było, ze Naiche wolał trzymać się ze Skittlesem i ostatnio miał o wiele więcej wspólnego z Buedniami niż z nimi - ale to był wnuk Jacoba, który od zawsze trzymał się z Sue. Tego Jacoba, który był w tym mieście niemal świętością, niezależnie od tego czy byłeś za kartelem, Świętymi czy policją. 
- Własnie... wiadomo czyja to robota?

662Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:13

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalicie chyba udzielił się nastrój innych. Wszyscy tutaj, oprócz pewnie Florencia znali Naiche. Skinęła na swoją siostrę by tez jej polała, po czym wypiła szota w intencji duszy kolegi. Po czym również z niecierpliwością co inni czekała na odpowiedź Billego. Śmierć w jej pracy była na codzień. Dlatego też nie poleciały łzy po policzkach, ae skupiały się w jej oczyskach. Alkohol sprawił, ze nieco powstrzymała się od bycia ciepłą kluchą i nie wyryczała się w biceps Florencia.
Najwyraźniej wesoła atmosfera w barze Viva uleciała wraz z powietrzem z ust billego, który wypowiedział te jakże beznadziejną nowinę.

663Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:15

Billy Curwood

Billy Curwood
Pokręcił głową, ale może wiedział, tylko nie chciał powiedzieć. Zaciągnął się papierosem i dopił piwo, następnie odsuwając puste szkło.
- Policja bada przyczyny. Szkoda małej Martinez.

664Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:29

Claus Auguste

Claus Auguste
Claus pokręcił głową z rezygnacją i sam sobie polał, odbierając butelkę córce, która chyba też była wstrząśnięta.
-Najpierw Jacob, teraz on...-westchnął ciężko.
Tylko jeden członek tej rodziny coś nie chciał ginąć. Aż mu się krew zagotowała! Zmemłał w ustach przekleństwo, nie chcąc w takiej chwili mówić nic nieodpowiedniego. Każda rodzina ma swoją czarną owcę. Oni mieli Skittlesa.
-...Martinez?-powtórzył, zdziwiony.-To ta policjantka?-nie miał pojęcia, co ona miała do tego. Prychnął. -Ta, badają! Zakały jedne.
Nigdy nie był na bieżąco z ploteczkami. Porzucił jednak po chwili ten temat.
-Planują już pogrzeb? Wiesz coś?

665Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:33

Seth Cluster

Seth Cluster
- No, wypadałoby się tam stawić z komitetem. Gorzej jak ci co to zrobili tam będą. No i pytanie czy nikt nie będzie podejrzewał o to nas. - wtrącił Seth, pijąc whisky ze szklanki. Właściwie to miał rację, bo jeśli nie było żadnych świadków to cała akcja znów wyląduje na ich barkach, koniec końców szukali na Świętych haków od jakiegoś czasu, dlaczego więc nie przypisać im tego zabójstwa? Od razu się w nim zagotowało i ścisnął mocniej szklankę.
- Psiarnia nic nie zdziała. Są nie mniej skorumpowani i zepsuci co my. Tylko my przynajmniej nie udajemy świętoszków.

666Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:41

Billy Curwood

Billy Curwood
Słysząc Clustera, popatrzył na niego, jakby właśnie podejrzewał o to Świętych. Albo przynajmniej zgadzał się ze słowami mężczyzny. Będą podejrzewać, bo..
- Ostrzelano Rosie.
Tyle wystarczyło wyjaśnień. Jeśli napadnięto na hotel, to tylko w jednym celu. By pozbyć się Skittlesa. A kto chciałby się go pozbywać? Kto mu źle zyczył?
- Taaa nie udajecie.
Zaciągnął się i spojrzał przed siebie, wzdychając.

667Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:48

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
Nalała komu trzeba i zwróciła się do ojca.
- Nooo Martinez, no nie? Byli zaręczeni??? - powiedziała z takim tonem jakby to była wiedza powszechna i ojciec powinien się wstydzić, że nie wie. No bo była.
- Ej no to kuźwa, jak policja nic nie zrobi to kto się zajmie tymi szmatami? - miała na myśli oczywiście tych skurwieli co zaciukali biednego Naczosa.

668Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:54

Betty Jou

Betty Jou
- Dobra, naprawdę sądzicie, że ktokolwiek pomyśli, ze ostrzelaliśmy Whiteoaka? - Betty nie kryła zdenerwowania.
- Eva, polej mi tej nalewki, bo mnie szlag trafi. Boże, boże...

669Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:57

Claus Auguste

Claus Auguste
Parsknął.
-A co to, mało ten małpiarz ma wrogów?-skrzywił się.-A Pedały? Może nie odpuściły? No i...-zamilknął trochę, studząc swój zapał do mówienia. Istniała jeszcze jedna grupa, która mogła mieć problem z zarówno Jones'em jak i Whiteoak'iem.
Obrócił się do Betty i poklepał ją po kolanie.
-Daj spokój, Betts. Wiadomo, że Jacob był dla nas święty. Nikt rozsądny nawet tak nie pomyśli.

670Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 14:59

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Siedział i nie za bardzo nadążał. Wszyscy mówili po angielsku, a do tego szybko, niewyraźnie lub cicho. Westchnał i postanowił się dowiedzieć czegokolwiek. Odwrócił głowę do młodej Carmelity i szepnął jej na ucho.
- Co się dzieje? O co chodzi? - zapytał.

671Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 15:01

Seth Cluster

Seth Cluster
Pociągnął ze szklanki i westchnął.
- Skoro Billy stwierdził, że to możliwe, to który średnio rozgarnięty policjant by na to nie wpadł? Poza tym już dostatecznie ostatnio było o nas głośno. Nawet nie muszą podejrzewać, mogą z czystej ciekawości spróbować nas pocisnąć i zobaczyć co wypłynie. - przemówił i wyjął spod skórzanej kamizelki paczkę fajek, włożył sobie jednego do ust i podpalił za pomocą Zippo. Zaciągnął się głęboko, wypuścił dym i spojrzał na Betty.
- myślę że będą sprawdzać możliwości...

672Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 15:04

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita wysłuchiwała tych dyskusji. Chociaż unikała ich jak ognia. Mogła przebywać ze świętymi, w miarę pogodziła się z tym, ze jej ojciec jest jednym z nich. Jednak nie chciała się mieszać w ich szemrane sprawy, ich zabójstwa, handlowanie bronią, czy czymkolwiek jeszcze. Zmarszczyła więc niezadowolona brwi. po czym usłyszała szept Floriana.
- Zabito naszego przyjaciela. - powiedziała już nie wytrzymując i łzy spływały jej po policzku. od czasu do czasu pociągała też nosem.
- Teraz zastanawiają się kto to mógł zrobić. - dodała również płynnym hiszpańskim. Warto było oglądać hiszpańskie telenowele przed sprawdzianami z tego języka!

673Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 15:07

Billy Curwood

Billy Curwood
Słuchał Świętych, wszystko sobie w pamięci notując. Już się bali. Dopalił papierosa i wcisnął go w popielniczkę, powoli podnosząc tyłek.
- Czas mnie goni. Dam znać jak się dowiem więcej.
Może! Spojrzał na Clausa z góry, jakby chcąc powiedzieć, że lepiej mieć Curwooda po swej stronie, ale nie odezwał się już. Przeszedł do drzwi i zniknął.

zt

674Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 15:21

Betty Jou

Betty Jou
Wypiła naleweczkę i się skrzywiła.
- Tak, będą na pewno przesłuchiwał, gadać, wypytywać... ale na litość boską!
Znowu jej się gorąco zrobiło.
- Ta rodzina jest chyba przeklęta. Najpierw Jacob, teraz Tobias... W ogóle jego rodzina chyba już wie, prawda? Ech...
Pokręciła głową.
- Ten młody miał jeszcze siostrę... ona ledwo co od maminej spódnicy odeszła...

675Bar "Viva Maria!" - Page 27 Empty Re: Bar "Viva Maria!" Nie 18 Sty 2015, 15:51

Claus Auguste

Claus Auguste
Skrzywił się na domniemania Clustera. Może i ten nowy detektyw, jak mu tam... Blooper?, może on by ich podejrzewał. Ale reszta była bardziej ogarnięta w tych sprawach. No i oczywiście, że będą ich wypytywać przez tą cholerną kopalnię. Ciekawe, ile pokojarzyli.
Claus nie był przestraszony. Nie mieli się czego bać. Choć... ostrożność była zalecana. Skoro przymknęli Eastmana...
Odprowadził spojrzeniem Curwooda. Niech sobie nie myśli, że mu odpuści!
-A niech se przesłuchują. Co to, pierwszy raz?-prychnął.
Przytaknął Betty.
-Tylko jednego diabli nie biorą.-rzucił, niezadowolony.
Wyciągnął wykałaczkę i zaczął ją przygryzać. Nie palił, więc musiał sobie jakoś radzić, nie?
-To lepiej niech trzyma się stąd z daleka. Widać, że to miasto dla nich nieszczęśliwe.-burknął.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 27 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach