Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przychodnia

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 34 ... 44  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 24 z 44]

1Przychodnia - Page 24 Empty Przychodnia Czw 15 Maj 2014, 11:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Witaj w Świątyni Zarazków, istnym niebie chorób przenoszonych drogą kropelkową i największym zbiorowiskiem młodocianych z chorobami wenerycznymi – przychodni! Pokryty graffiti błękitny budynek mieści w sobie dwa gabinety lekarzy ogólnych. Jeśli oni nie będą w stanie ci pomóc, skierują cię do specjalistów; w Old Whiskey znajdują się aktualnie gabinety ginekologa, okulisty, laryngologa i dentysty.
Przy przychodni działa również mała klinika z izbą przyjęć, do której trafiają ludzie z ranami postrzałowymi, pocięci nożem, czy krwawiący przez inne niefortunne przypadki – po powierzchownym zajęciu się raną poszkodowani zawożeni są niezwłocznie do szpitala w Appaloosie. Lekarze tu pracujący wydają się być pozbawieni radości życia, lecz co się dziwić – ich pacjenci nie należą do najczystszych, czy najkulturalniejszych. Jednak żeby się u nich leczyć trzeba mieć wykupione ubezpieczenie, dostać je z pracy, lub słono zapłacić – opieka zdrowotna w Stanach jest bowiem odpłatna. I to wysoce.

Każda osoba legalnie zatrudniona jest ubezpieczona i może korzystać z usług przychodni.
Jeśli chcesz się ubezpieczyć prywatnie musisz jednorazowo zapłacić 5000$
Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia, ceny za konkretne zabiegi/leczenie są ustalane indywidualnie przez MG. Rachunek będzie wysyłany na pocztę leczonej postaci po jej wyjściu z przychodni/kliniki.


576Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Nie 25 Sty 2015, 22:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pomachała mu jeszcze na pożegnanie. Teraz cieszyła się podwójnie, że kupiła mu psiaka. To idealny prezent na taki humor, na takie problemy.
- Zapraszam. Alkoholu w domu mam pod dostatkiem. - stwierdziła, co mogło oznaczać jedną z dwóch rzeczy. Albo wciąż hardo chlała, albo nie piła i miała spore zapasy.
- Paaaa!
Zawołała za nim i zamknęła drzwi od gabinetu, gdy ta upierdliwa kobieta wlazła. Potem skończyła pracę i opuściła przychodnię.

zt



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 02 Lut 2015, 23:40, w całości zmieniany 1 raz

577Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Czw 29 Sty 2015, 23:05

Thomas Ray

Thomas Ray
Zaraz po wyjściu od Skittlesa uświadomił sobie, że termin jutrzejszego spotkania z tęczowym pokrywa się z umówioną randką z Carmą. Dlatego też zdecydował, że podjedzie do niej do przychodni. Miał nadzieję, że ją zastanie. Jak nie to do niej zadzwoni, ale traktował to jako ostateczność, nie lubił gadać przez telefon. Wolał rozmawiać twarzą w twarz.
Po wejściu do przychodni podszedł do rejestracji, spytał się o doktor Carmalitę Auguste i zapisał się do niej. Odnalazł odpowiedni gabinet i usiadł na krześle czekając na swoją kolej. Dla zabicia czasu wyjął swój telefon i zaczął napierdzielać w snejka. Tak się zagrał, że nawet nie zorientował się, że to już jego kolej. Dopiero gdy inny pacjent go szturchnął ogarnął, że powinien wchodzić do gabinetu. Wygładził szybko bluzkę i wszedł do środka.
- Dzień dobry pani doktor. - Powiedział z uśmiechem i puścił do niej oczko. - Pięknie dzisiaj wyglądasz. - Dodał.

578Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Czw 29 Sty 2015, 23:10

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
->
Carmalita miała wieczorny, do późna dyżur. Kończyła go chwilę przed północą, dlatego też nazwali go nocnym. Ogólnie na oddziale była sama, a pacjentów było bardzo mało. Chociaż w pewnym momencie utworzyła się kolejka. Zmęczona po spacerze z Florenciem, kłótni z ojcem, jakoś niemrawo przyjmowała pacjentów. Oczywiście ploty po poczekalni się rozeszły. Stała tyłem do drzwi w roboczym ubraniu, który daleko odbiegał od szpilek i obcisłych dżinsów. Nagle usłyszała znajomy głos. Uśmiechnęła się odwróciła w stronę Thomasa.
- Ojoj, co tutaj robisz? - powiedziała zdziwiona podchodząc do niego. - Do pani doktor to mi bardzo daleko. - powiedziała z uśmiechem.

579Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Czw 29 Sty 2015, 23:23

Thomas Ray

Thomas Ray
Na jej widok od razu poprawił mu się humor. Mimo, że bez szpilek i obcisłych dżinsów, to i tak pozytywie wpływała a mężczyznę.
Przyjrzał się uważnie kobiecie. Na jej twarzy widać było zmęczenie, choć trzeba przyznać, świetnie zamaskowane makijażem.
- Byłem obok, więc wpadłem cię zobaczyć. - Powiedział z uśmiechem, jednak po chwili odchrząknął i przestał się uśmiechać. - No i chciałem z tobą pogadać. Niestety musimy przełożyć nasze jutrzejsze spotkanie. Będę musiał jutro iść... - Tu przerwał na moment, nie powie przecież gdzie idzie na prawdę bo by ją spłoszył. - na rozmowę o pracę, tak. - Dopowiedział po chwili, jednak było widać, że to nie jest do końca prawdziwa wersja. - Przepraszam cię bardzo, ale czy możemy się spotkać pojutrze?

580Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pią 30 Sty 2015, 10:03

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Carmalita usiadła na biurku i słuchała wywodu mężczyzny. Już myślała, że tylko nie mam je numeru, bo umył ręce. Jednak się pomyliła. Też gdzieś jej uśmiech się ulotnił. Może z tym zawiedzionym wyrazem twarzy, który teraz widniał.
- Ach. Skoro tak to się zobaczymy pojutrze. - powiedziała tonem kobiety, która czekała na to spotkanie i zostało odwołane. Jednym słowem nie zbyt ciekawe. Po chwili lekko się uśmiechnęła, by trochę rozpędzić ten klimat.- Będę miała więcej czasu, by się zdecydować coś ubrać. - zagadnęła po chwili. Zawsze coś optymistycznego się znajdzie.

581Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pią 30 Sty 2015, 14:46

Thomas Ray

Thomas Ray
Był zły na siebie, że umówił dwie sprawy na jeden termin i że teraz musiał zmieniać plany. Łatwiej było mu przełożyć spotkanie z Carmą, bo wątpił by Skittles był skłonny na niego poczekać.
Poczuł ulgę, gdy Carma zgodziła sięprzełożyć spotkanie i wrócił mu wtedy na twarz tradycyjny uśmiech wiecznego optymisty.
- Postaram ci się jakoś wynagrodzić ten dzień zwłoki. - Powiedział. Spojrzał na jej ubiór. No rzeczywiście na spotkanie mogłaby wybrać jakieś lepsze ciuchy od tych roboczych. - Na pewno dasz radę coś wybrać. Wierzę w ciebie.

582Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pią 30 Sty 2015, 14:52

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
No cóż takie jest życie i bardzo dobrze, że nie mówi o Skittlesie i Buendiach Carmalicie. Dziewczyna ma powiązania rodzinne ze Świętymi i raczej nie jest przychylna sprawom gangów, karteli i innych dziwnych rzeczy.
-Oj nie martw się ja już coś wymyśle. - powiedziała kobieta, która od momentu umówienia spotkania miała wymyślone trzy zestawy jakie mogłaby ubrać. - A Ty masz więcej czasu na znalezienia miejsca. - powiedziała z cwanym uśmieszkiem. O tak to jest spryciula. Po chwili spojrzała na zegarek i wstała. Wzięła szybko jakąś teczkę.
- Przepraszam, ale tak jakby jestem w pracy. - powiedziała w bardzo miły sposób, go wypraszając. Musiała zrobić obchód i podać kilku pacjentom leki. Po ukończeniu dyżuru o 6 rano wróciła do domu.
<zt>

583Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pią 30 Sty 2015, 21:22

Thomas Ray

Thomas Ray
Thomas nie marudził i zgodnie z sugestią Carmality opuścił gabinet. Nie miał po co dłużej siedzieć w przychodni, więc opuścił budynek i ruszył w soją stronę.
zt

584Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 14:37

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/18.05, około godziny 9

Lola wpadła do przychodni jak oszalała, wycierając reszty łez po obejrzanym filmie. Musi to sprawdzić, prawda?!
Och, jej, to było zupełnie tak, jakby nagle stała się bohaterką jakiejś powieści romantycznej. Jest chora i wkrótce dołączy do swojej miłości. Tylko z opóźnieniem... ale to dlatego, by dokończyła pewne sprawy i oboje mogli się połączyć ze sobą po drugiej stronie w spokoju, tak!
...ale mimo wszystko... nie chciałaby umierać. A wczesna diagnoza to połowa sukcesu, prawda?!
Zarejestrowała się i usiadła na krześle, czekając na swoją kolej.

585Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 14:52

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Beth od rana siedziała i przyjmowała w swoim gabinecie kolejnych pacjentów. Jak zawsze kaszelki, wysypki, miejscowe dewotki. Nic z czym człowiek nie radził sobie przez ostanie lata.
- Następny proszę.- odezwała się i zerknęła w kartę panny Martinez.

586Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 14:56

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zdążyła się w tym czasie już nieco uspokoić. Wzięła oddech, wstała i weszła do gabinetu. Podeszła do biurka lekarki z poważną miną i oznajmiła grobowym tonem:
-Chyba mam raka piersi.

587Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 15:12

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Rozumiem, że robiła pani badania piersi i wyczuła jakiegoś guzka. To jeszcze nie znaczy, że ma pani raka może to być torbiel albo włókniak. Nie ma się co martwić na zapas.- uśmiechnęła się uspokajająco do pacjentki i wyciągnęła druczek by wypisać skierowanie na mammografie.

588Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 15:15

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola się zmieszała. I usiadła szybko na taboreciku.
-A jak to wyczuć?-zapytała konspiracyjnym tonem, nachylając się nad biurkiem w stronę lekarki.
Położyła dłonie na klatce piersiowej i zastanowiła się. Zaczęła macać.
-Po prostu... bolą. Jak powinnam poczuć?-dopytała z konsternacją, przysuwając się bliżej.

589Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 15:46

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Lekarka podniosła głowę i z namysłem spojrzał na swoją pacjentkę. Była pewna, że panna Martinez jak każda rozsądna kobieta bada swoje piersi. W końcu wystarczyło na to kilka minut. Tyle się trąbi wszędzie o profilaktyce.
- Dobrze. Zacznijmy w taki wypadku od początku. Proszę mi dokładnie powiedzieć co się pani dzieje.

590Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:00

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
No. Trąbi się. Dlatego Lola przybiegła tutaj od razu. Była kłębkiem nerwów, bo to było dziwne, a poza tym... tak jakby nie miała najłatwiejszego okresu w tym momencie.
Policjantka westchnęła i opuściła ręce.
-No... bolą mnie. Piersi się znaczy bolą, no.-mruknęła pokrętnie, spuszczając wzrok.
Zaczęła bawić się dłońmi.
Wczoraj było jej niedobrze, ale miała wytłumaczenie, bo popiła. A dzisiaj...?
-...i chyba łapie mnie jakiś wirus.-powiedziała po chwili zastanowienia.-Niedobrze mi.

591Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:08

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
Beth notowała i dopytywała.
- Nagłe zawroty głowy? Huśtawka nastrojów? - przesunęła spojrzeniem po Martinez. Słyszała, że ostatnio straciła narzeczonego. Być może ta diagnoza będzie dla niej pociechą a może wręcz przeciwnie. To się jeszcze okaże.
- I kiedy pani miała ostatnią miesiączkę?

592Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:14

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zmarszczyła brwi. Czyżby pani doktor była bliska diagnozy...?!
Zastanowiła się.
-Nie, raczej... nie. Ostatnio...-odwróciła wzrok.-...dużo płaczę, ale... to chyba zrozumiałe?-mruknęła cicho, stwierdzając, że nie ma co kryć tego przed lekarką.
I nagle spięła się o pytanie o miesiączkę.
-No... nie wiem, nigdy tego nie zapisywałam...-powiedziała nieśmiało, kuląc się na krześle.-Ale... ale ostatnio... no, wie pani doktor, mam powody do... pewnych rozstrojeń, prawda?-zaczęła skubać palcami materiał bluzki.

593Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:25

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- No tak ma pani.- Robert kiwnęła głową a przez je twarz przemknął wyraz współczucia nim powróciła na jej twarz profesjonalna mina.
- Proszę podciągnąć rękaw. Pobiorę krew i zrobię szybkie badanie.
Ruszył po igłę i strzykawkę. Umyła dłonie, nałożyła gumowe rękawiczki. Następnie sprawnie pobrała krew.
- Proszę trzymać wacik a ja zaraz do pani wrócę.- poszła do laboratorium, gdzie przeprowadziła analizę krwi.

594Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:29

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Czuła niepokój. Spory. Może... to po prostu jakieś osłabienie? Hormony jej wariują? Pewnie bez sensu tutaj przylazła.
Dała sobie pobrać krew i dzielnie trzymała wacik, czekając na powrót pani doktor.
Rozglądała się wokół, zabijając czas.

595Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:38

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
W jakiś czas potem Elisabeth wróciła do gabinetu. Uśmiechnęła się uspokajająco do kobiety.
- Proszę się nie martwić nie ma pani raka. W zasadzie to jest pani zdrowa. Z badań wynika, że jest pani w ciąży.- nie trzymała pacjentki dłużej w niepewności.

596Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 16:46

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Na pierwsze dwa zdania Lola odetchnęła z ulgą i już podnosiła się do góry, by się żegnać i wyjść z gabinetu, ale ostatnie zdanie ją usadziło na miejscu. Zbladła.
-Nie...-wypowiedziała tylko i wstrzymała oddech.
Była przerażona. To nie było możliwe... Nie, ona... ona przecież nie chciała mieć dzieci. To... to oznaczałoby, że będzie gruba, brzydka... i będzie musiała pójść na długi urlop... a potem już w ogóle nie będzie chciała się narażać. A poza tym... Nie chciała być samotną matką. Mieć coś, co będzie jej stale o nim przypominało.
Wpatrywała się nieobecnie w przeciwległy róg pokoju, przygnieciona tą informacją.

597Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 17:03

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Rozumiem, że jest pani zaskoczona. Proponuję by pani poszła do domu odpoczęła i na spokojnie przemyślała swoją sytuację. Ma pani różne możliwości.- spojrzała na Martinez czy ta w ogóle jej słucha. W jej spojrzeniu malowała się troska.
- Przepiszę pani kwas foliowy i witaminy dla kobiet w ciąży. Zalecałabym również zmianę trybu pracy albo urlop na czas ciąży.- podsunęła jej wypisaną receptę a po namyśle również swoją wizytówkę.
- W razie jakichkolwiek problemów czy wątpliwości proszę dzwonić.

598Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 17:25

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Słowa Roberts co prawda dochodziły do niej, ale jakby... przez jakąś ścianę. Kiwała głową, nie patrząc na nią.
Dalej siedziała na miejscu. Nie poruszyła się ani o cal.
-Co ja mam zrobić?-zapytała po chwili z desperacją, zwracając się w jej kierunku.
Ona... nie była na to gotowa! Nie chciała dzieci! Jeżeli to była jakaś równowaga w naturze, że jedno umierało, by drugie mogło się narodzić, to ona miała coś takiego w nosie!
I... to tyle planów krzyżowało!
-Nie... nie mogę już pracować?-zapytała, zagubiona.-I... ja... piłam... i... paliłam dwa dni temu... co, jak to jest już chore?!-zapytała z paniką, podnosząc się gwałtownie i łapiąc za poły bluzki, szarpiąc ją.

599Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 17:41

dr Elisabeth Roberts

dr Elisabeth Roberts
- Teraz czy w ogóle?- zapytała ale chyba bardziej proforma. Ona nie rozwiąże problemu swojej pacjentki, choć było jej żal młodej kobiety. Chyba zbyt dużo się nią zwaliło w ostatnim czasie. Pochyliła się lekko do przodu.
- Na pani miejscu poszłabym do domu. Zrobiła sobie ciepłej herbaty i zaszyła się w łóżku aż wszystko pani sobie poukłada albo niech pani pójdzie do kogoś bliskiego komu może się pani wygadać. Dopiero jak się pani uspokoi i ochłonie oraz oswoi z myślą o dziecku przyjdzie czas na podejmowanie jakichkolwiek decyzji. I niech pani nie panikuje dziecku najpewniej nic po tym nie będzie ale teraz oczywiście musi pani odstawić alkohol, kofeinę i papierosy..
Psychologiem nie była liznęła tylko na studiach, ale doradzała dziewczynie z czystej sympatii.
- Nie musi pani rezygnować z pracy o ile ma pani możliwość pracy za biurkiem, - nie miała pojęcia jak oni to mają w policji poukładane.- Patrole czy łapanie bandytów niech pani na ten okres zostawi swoim kolegom.

600Przychodnia - Page 24 Empty Re: Przychodnia Pon 02 Lut 2015, 17:49

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Jakichkolwiek?-zapytała, nie rozumiejąc.
Nie miała pojęcia jakie ma w ogóle opcje. Oddech jej przyspieszył. I zrobiło jej się słabo. Aż się złapała za czoło i z powrotem usiadła, powoli.
Nie mogłaby... nie mogłaby usunąć tej ciąży. Nie wybaczyłaby sobie. To... mogła być jedyna rzecz, która jej została po Naiche.
Złapała się za ciągle jeszcze niewidoczny brzuch i zaczęła go gładzić, jakby próbując uspokoić fasolkę, mimo że sama wcale nie była spokojna. Poruszała ustami, jakby formując je w niewypowiedziane słowa.
-Mogę...-przełknęła ślinę.-...je zobaczyć?-zapytała, gwałtownie zwracając głowę w jej kierunku. Musiała się upewnić. Że wszystko jest w porządku.
Zaskoczyła ją ta informacja.
-Ja... nie mogę!-pisnęła.-Muszę... muszę to dokończyć...-wyszeptała, przerażona.-Ja obiecałam. Ja muszę. Do końca!-prawie wykrzyknęła, bliska płaczu.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 24 z 44]

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25 ... 34 ... 44  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach