Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 18 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 35]

1Dom dr Hernández Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy

2Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Sro 20 Sie 2014, 21:16

Catherine Hernández

Catherine Hernández
> Yellow Road

Przed domem.
Szła ulicą i już widziała swój płot. Była zmęczona i miała mieszane uczucia co do dzisiejszego dnia. Tyle się wydarzyło. Stanęła przed furtką i zaczęła szukać w torbie. Znalazła klucze od domu i otworzyła bramkę. Oh! Zapomniała o ważnej sprawie. Biedny Szczypiorek siedział w domu tyle czasu. Musi się wysikać. Cath ruszyła do drzwi wejściowych i otworzyła. Kundelek wyskoczył zaraz i zaczął na nią skakać w przypływie radości. Zbiegł po schodkach i wrócił. Znów atak miłości. Kobieta machnęła ręką, by pobiegł się wysikać i ruszyła za nim z powrotem do bramki.
- Szczypior! Nie na ulice! - zawołała za nim, gdy psiak zaczął biegać po poboczu. Wrócił i pobiegł na trawnik. A Cath czekała. Gdy wrócił, weszła do domu z psiakiem i poszła spać. Zasnęła od razu zmęczona.

Następny dzień.
Wyszła rano do pracy.

3Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 00:24

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przyczepa Liluye >

Zaparkowała na podjeździe i wysiadła. Szczypiorek wyskoczył za nią. Ruszyli do domu. Cath usiadła w kuchni, by wypić gorącą herbatę. Długo rozmyślała nad wieloma sprawami. W końcu ziewnęła i ruszyła na górę do sypialni. Poszła spać. Ciekawe co przyniesie kolejny dzień.

4Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 20:43

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Po kolejnym dniu ciężkiej pracy Catherine postanowiła wyrwać się z tego zapyziałego Old Whiskey i wyruszyć na prawdziwe balety. Takie jakie były w Phoenix. Blondynka obdzwoniła przypadkowe osoby z mieściny i właśnie teraz szykowała się w sypialni przed lustrem. Wywaliła chyba całą szafę. W końcu gdzieś z głębi wyciągnęła sukienkę, którą miała chyba na jakimś ślubie w rodzinie, jeszcze w Phoenix.
- Będzie idealna! - rzuciła do Szczypiorka, który leżał na swoim legowisku i obserwował właścicielkę. Cath szybko się ubrała w sukienkę. No, wcisnęła się, uff. Zaraz potem dobrała złote sandały na wysokim obcasie i srebrne kolczyki oraz naszyjnik. Podgląd. Potem poleciała do łazienki i upięła włosy w niski kok, robiąc przedziałek z boku. Podgląd. Umalowała się, wypachniła, wrzuciła do kopertówki klucze, dokumenty i pieniądze i była gotowa. Zbiegła na dół i zamknęła za sobą drzwi. Potem podeszła do samochodu, narzucając cienki sweterek. Dzisiaj alkohol ją rozgrzeje! Czekała na umówione dziewczyny. Zobaczymy kto przyjdzie.

5Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 20:49

Christie Johns

Christie Johns
Wbrew pozorom, to nawet Christie potrafiła się jakoś bawić! Nie chciało jej się nawet siedzieć przed kompem i trzaskać w klawisze, pisząc kolejny problem. Aż tak źle z jej życiem nie było. Miejmy nadzieję. Zatem gdy tylko dostała telefon od Kaśki to pewno szybko zaczęła się ogarniać. Na szczęście nie miała problemu z wyborem stroju, bo tak czy siak ostatecznie padłby on na ciemnoniebieską sukienkę, która sięgała nieco ponad jej kolana i gdzieniegdzie miała koronkowe, subtelne wstawki. Do tego dopasowane buty na wysokim obcasie, jakaś biżuteria i mogłaby wychodzić, gdyby nie fakt, że trzeba było upiąć jakoś włosy i się wymalować, więc po jakiejś godzince swobodnie mogła skierować się pod odpowiedni dom. I zamiast wejść do środka, to widziała już blond czuprynę w aucie, do którego wsiadła, zajmując miejsce pasażera.
- Na kogoś jeszcze czekamy?

6Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:08

Joan Wharton

Joan Wharton
/z domu/

Joan po dostaniu wiadomości od Cath było trochę sceptycznie nastawiona, głównie przez wspomniane szpilki. Ale co tam, ostatnio tylko praca, dom i z powrotem, żadnych urozmaiceń. Wyszukała u siebie w szafie sukienkę, fakt praktycznie unikała tego typu garderoby, ale nie oznaczało, że nie zdarzało jej się zakładać. Teraz podjechała pod dom młodej lekarki, jak się okazało, że nie jest jedyna. Dobrze im więcej, tym lepiej. Joan miała na sobie małą czarną, na grubszych ramiączkach i lekko rozkloszowanej od talii. Na ramiona narzuciła ramoneskę i do tego uzbroiła się jeszcze w czerwone szpilki, choć, na pewno w stosunku do reszty, dość niskie. Umalowana i w końcu porządnie uczesana, zapukała do drzwi.
- Cześć jestem, nawet mam szpilki - dodała z dumą, bo, to był wyczyn.



Ostatnio zmieniony przez Joan Wharton dnia Pią 22 Sie 2014, 21:19, w całości zmieniany 1 raz

7Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
<-- dom

Dotarcie tu zajęło mu nawet mniej niż 20 minut. Całe szczęście, że zawsze wygląda reprezentatywnie i nie musiał się długo przygotowywać. Podszedł do samochodu machając już z daleka. Od razu zauważył znajomą twarz.
- Joan, cześć. Co sprawiło, że wyszłaś do ludzi? - uśmiechnął się szeroko przekomarzając się z analitykiem.
- Dobrze wyglądasz w tej sukience - to powiedziawszy wszedł do samochodu.
- Dobry wieczór wszystkim.

8Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:17

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath otworzyła szybę i pomachała do Joan. Krzyknęła do niej wesoło.
- Wsiadaj do auta, laseczko! - zaśmiała się, a potem odwróciła do Jonathana, który wsiadł do środka. Uśmiechnęła się miło.
- Cześć, Catherine. - podała mu rękę. - Jeszcze tylko jedna została i ruszamy.

9Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:23

Joan Wharton

Joan Wharton
Spojrzała na Jonathana.
- Raz na rok mi wolno - dodała z udawaną powagą. - Dzięki.
Weszła samochodu i usadowiła się na siedzeniu.
- Kto jeszcze?

10Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:24

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/z domu

Lola oczywiście jak zwykle była spóźniona!
Biegła na swoich wysokich na 14 cm złotych Lubutę, na które wydała chyba z dwie wypłaty, ściskając w ręku czarną kopertówkę. Na nadgarstkach pobrzekiwały jej pozłacane bransoletki, a pupę opinała wąska, biała sukienka do połowy uda. Właśnie przekładała przez ręce swoją czarną chanelkę.
-Jestem, jestem!-zawołała, w końcu przystając.
Cud, że nie połamała sobie nóg na tych obcasach.
Odsunęła z twarzy włosy, które były wyjątkowo PROSTE. Cóż, to pewnie było to, co zajęło jej tyle czasu.
Odjebała się jak na dożynki. Mogła jechać!
-Ale będzie super!-wyszczerzyła się, szturchając lekko Jonathana.
Złapała go pod bok.
-Co nie, przystojniaku?-zamrugała tymi swoimi długimi rzesami.

11Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:25

Christie Johns

Christie Johns
Przyjrzała się wszystkim i każdego uraczyła delikatnym uśmiechem. Gdy dotarła ostatni osoba, która siedziała przy jej i Jonathana nogach pod stołem, uśmiechnęła się szerzej.
- Mam nadzieję, że soczewki nie zgubisz.
Spojrzała na Catherine
- To co, jedziemy?

12Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:31

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Uścisnął dłoń Catherine - Jonathan, miło mi.
Wtem poczuł, że coś go szturcha. Odwrócił się w wpakował się twarzą w burzę włosów.
- Ple.. - odsunął je sprzed twarzy - no hej - wyszczerzył się i nieco zarumienił. Wyłącznie dlatego, że nie często słyszał takie komplementy.
Na komentarz Christie zachciało mu się znowu śmiać, ale jako że nie chciał znów się Loli narażać cudem się powstrzymał.
- No to co, drogie panie? W drogę?

13Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:33

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Co? Jakie soczewki?-zamrugała, początkowo nie jarząc.
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że chodzi jej o bar i tą kiepską wymówkę.
-A. Soczewki. Tak, soczewki. Tak. Nie zgubię, dzięki.-uśmiechnęła się nerwowo.-Jesteś taka super, że pamiętasz.-zachichotała, kładąc jej rękę na kolanie.
Spojrzała po wszystkich.
-Ale jesteśmy piękni!-westchnęła ze wzruszeniem.
Pomachała palcami przed oczami, co by się czasem nie rozpłakać.
-Tak!-uniosła w górę obie ręce.-JEDZIEMY!

14Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 22 Sie 2014, 21:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy w aucie zabrakło miejsca, Cath zapaliła silnik i wyjechała z podjazdu. Nawet nieźle prowadziła jak na te szpile. Wprawa. Włączyła radio i podgłośniła. Leciała jakaś fajna klubowa muzyczka.
- Tylko grzecznie mi tam z tyłu, bo wiem że ciasno. Nie macać się zbytnio. - rzuciła żartobliwie i wyjechała na drogę. Ruszyła na stanową.

ZT wszyscy > Arizona Drive

15Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Sro 27 Sie 2014, 00:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Elmir's Dinner >

Brum, brum. Zajechali pod dom Cath, po instrukcjach lekarki. Ona jak zwykle trzymała się kurczowo kierowcy, a przez większość drogi miała zamknięte oczy. Gdy znaleźli się pod niedużym, dość starym piętrowym domem kobieta zeszła z maszyny i odetchnęła. No tę podróż przeżyła nieco lepiej. Na szczęście nie były one zbyt długie. Odgarnęła włosy i spojrzała na mężczyznę. Po chwili wahania uśmiechnęła się do niego lekko.
- Dzięki... Dzisiaj już sobie odpuszczę odbiór samochodu, jutro na spokojnie pojadę. Więc, nie musisz czekać, jeśli planowałeś. - wyciągnęła z torebki klucze, które zadzwoniły. Zaraz po tym dźwięku z głębi domu dało się słyszeć radosne szczekanie. Więc Cath jednak naprawdę miała psa obronnego.
- Nie szczędź na szamponie. - dodała wskazując na jego sosowe włosy. Obeszła motor i ruszyła do bramki, którą uchyliła. Weszła na stopnie prowadzące na ganek, a gdy stanęła przed drzwiami - nawet się nie obejrzała! Załapała się na darmową podwózkę i sayonara.

16Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Sro 27 Sie 2014, 00:49

E. "Tai Ni Hed" Basker

E.
- Luz. - wzruszył ramionami i w sumie nie fatygował się specjalnie ze schodzeniem z motoru.
- Jakbyś czegoś potrzebowała to... dzwoń? - rzucił, jednak przypomniał sobie że ani jedno ani drugie do siebie numerów nie znali... już pomijając fakt nieznania się chociażby z imienia. O, nie kłamała z psem. I nie brzmiało to, jak szczekanie Yorka, oj nie.
- Czekaj sekundę! - krzyknął, gdy kobieta była już pod drzwiami domu. Sam wyciągnął z kieszeni parę papierków i wybrał jeden z nich, na którym naskrobał małym, nadłamanym ołówkiem swój numer. Kartkę następnie zgiął i przerzucił przez płot. Ta jednak nie chciała polecieć daleko i wylądowała na środku podwórka.
- O, tu dzwoń... - a chwilę później już się zbierał do odjazdu... no a Cath ogólnie będzie się pewnie musiała po dzisiejszym dniu zbierać. Nic dziwnego. Harley ruszył, by po paru chwilach zniknąć za jednym z zakrętów.

/zt ---> próżnia

17Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Sro 27 Sie 2014, 13:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy ją zawołał odwróciła się i uniosła brwi. Spojrzała jak rzucił byle jak karteczkę i odjechał. Spoglądała długo na świstek papieru tocząc wewnętrzną wojnę. Brać, czy nie brać... W końcu westchnęła i ruszyła do furtki. Podniosła kartkę i weszła do domu.

Następnego dnia
Wstała wcześnie rano, rześka, w wyśmienitym humorze. Miała dzisiaj power do działania! Była ubrana w szorty do biegania, sportowy top oraz buty. Włosy miała związane wysoko, w długą kitkę. Na uszach słuchawki, podłączone do telefonu na ramieniu. Wyszła w domu i przed nim zrobiła krótką rozgrzewkę. Podskoki, pajacyki, wymachy, przysiady oraz wiele innych. Zaraz po tym krótkie rozciągnięcie mięśni, szczególnie nóg. Wyszła za furtkę i ruszyła chodnikiem truchtem. Biegła wciąż prostą drogą przed siebie. Dzisiaj robiła sobie cardio. Czyli biegła około 5 minut truchtem, potem szybkie tempo dwie minuty i wolniutki truchcik przez minutę. Takie serie powtórzyła około dziesięciu razy. Potem wracając biegła normalnym truchtem. Gdy wróciła zrobiła sobie dłuższe rozciąganie wszystkich partii mięśni. Była cała mokra od potu, zdyszana, ale szczęśliwa. W takim dobrym humorze wróciła do domu i poszła pod prysznic.

Po południu wyszła z domu i wybrała się na spacer...

> Dom Rona

18Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Sro 03 Wrz 2014, 00:00

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Biuro szeryfa i areszt >

Wróciła do domu na piechotę. Tym razem nie był to problem, bo miała płaskie buty i to do tego trapery! Weszła do domu i złapała po drodze opasłe tomicho z półki na książki. Ruszyła z nim do kuchni, gdzie wstawiła wodę na gotowanie. Usiadła przy stole kuchennym i otworzyła lekturę. Był to tom ze studiów medycyny, część o chorobach zakaźnych. Wczytała się, czekając na wodę. Spędziła tak kilka minut, potem zrobiła sobie herbatę i przeniosła się do salonu, gdzie zatonęła w fotelu i wróciła do książki. Czytała kolejne trudne nazwy, objawy, stadia oraz wiele innych. Nie śpieszyła się. Przypominała sobie wiele chorób, niektóre wyczytywała po raz pierwszy (te bardzo rzadkie lub nie występujące). Spędziła na czytaniu ponad godzinę.
Potem zostawiła książkę, ubrała buty i wyszła do pracy.

ZT > Przychodnia

19Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pią 05 Wrz 2014, 11:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Przychodnia >

Wróciła do domu po ciężkim dniu pracy, ale nie miała zamiaru zasiąść przed telewizorem czy innym ekranem i robić na kanapowego ziemniaka. O nie, ona nie miała czasu na takie rzeczy. Wpierw zasiadła z opasłym tomem medycznym mówiącym o chorobach cywilizacyjnych. Czyli to co ją zawsze interesowało. Oczywiście nie ominęła także działu z chorobami społecznymi. Dzisiaj skupiła się na alkoholizmie oraz chorobach wenerycznych. Czytała sobie o procentach w jakim stopniu dotyka to społeczeństwo. Jakie są objawy oraz śmiertelną dawkę na kilogram człowieka.
- Jaka jest cienka granica pomiędzy drineczkiem w pubie, a alkoholizmem... Tyle osób bagatelizuje to... - mruczała pod nosem zaczytana, z okularami na nosie. Potem przewróciła parę stron i zaczęła czytać o chorobach wenerycznych. Zdjęcia niektóre były straszne. Kiła, rzeżączka, AIDS, grzyby, świerzby i inne obrzydliwe rzeczy spowodowane puszczaniem się na lewo i prawo. Poczytała o objawach, metodach leczenia, wykryciu i innych istotnych dla lekarza informacjach. Gdy minęło sporo czasu, z dwie godzinki, Cath zamknęła świętą (dla niej) księgę.
Potem wyszła z domu, kierując się na przystanek. Musiała w końcu jechać po auto.

ZT > Przystanek Autobusowy

20Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pon 08 Wrz 2014, 09:33

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dom Sama >

Wróciła niemalże nad ranem. Wspaniale. Ile godzin snu jej zostało zanim musi pobiec do pracy? Trzy? Musi jednak przespać się chwilę, by pomóc organizmowi się zregenerować. Jako lekarz wiedziała o tym doskonale. Wpierw wzięła jednak tabletki przeciwbólowe z szafki w kuchni i wypiła mnóstwo wody. Naprawdę mnóstwo. Zrzuciła buty po drodze na górę i odetchnęła z ulgą, czując drewno pod gołymi stopami. Gdy weszła do sypialni padła na łóżko i w mig zasnęła. Ogarnie się rano... Jak wstanie.

Dzień obecny...
Jakiś czas później, gdy wróciła do domu z pracy i wreszcie była wypoczęta, postanowiła zająć się czymś pożytecznym. Podeszła do regału i z najwyższej półki ściągnęła zakurzone pudełko z grą. Dostała ją na studiach. Teraz miała czas podszkolić swe umiejętności. Podeszła do stołu i zasiadła z grą. Nazywała się Operacja. Jednak była nieco bardziej skomplikowaną i trudniejszą wersją niż dla dzieciaków. Otworzyła i spędziła nieco czasu, ślęcząc nad makietą gołego gościa, z którego musiała wyciągać różne rzeczy. Przekładać. Robiła to szczypczykami, niekiedy coś rozcinała, albo zszywała, albo inne rzeczy, gdzie precyzja była bardzo ważna. Ćwiczyła swoje ręce i ruchy. Jej marzeniem była chirurgia, a wtedy ręka nie mogła jej zadrżeć. Kilka razy usłyszała brzęczyk i podskakiwała wtedy na krześle, klnąc pod nosem.
- Gratuluję Cath, zabiłaś człowieka... - mruknęła i wracała do pracy. Znów precyzyjnie ruszała ręką.
Gdy miała dość, wpadła na pewien pomysł. Złapała za telefon wystukując smsa do Loli.
Potem postanowiła gdzieś się wybrać na jedzonko. Zebrała się, umyła, przebrała i wyszła z domu.

ZT > Chaco Taco

21Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pon 08 Wrz 2014, 22:41

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Chaco Taco >

Szła wraz z młodziutką dziewczyną. Tammy zapewne była cała w skowronkach i tym samym polepszyła humor Cath. Blondynka śmiała się, gdy prowadziły luźną rozmowę.
- Mogłyśmy do tego kupić coś dobrego do jedzenia. Coś niezdrowego! - rzuciła lekarka, poprawiając torebkę. Jej obcasy stukały po chodniku, a spódnica powiewała na lekkim wietrze. Gdy stanęła pod drzwiami, otworzyła i wpuściła Tammy do środka.
- Tylko cicho sza, chłopcom. Mów, że zawsze byłaś taka ładna. - zaśmiała się.

22Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pon 08 Wrz 2014, 23:25

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Tammy była w świetnym nastroju, bowiem nie codziennie zdarza się trafić na przemiłą osobę, która zaprosi do swego domu, po to by odmienić twoje życie. Nie wiedziała czego się spodziewać, ale samo to, że Hernandez chciała jej pomóc, było bardzo ekscytujące.
Tammy czuła, że ten dzień zapamięta na bardzo długo.
Weszła do środka i rozglądnęła się po mieszkaniu kobiety, trzymając dłonie na pasku torby, która zdążyła już dziewczynie ciążyć. Zsunęła ją więc i położyła pod ścianą, zerkając za siebie na kobietę. Jakby pytając, czy może wejść dalej.
Ale weszła bez zachęty i uśmiechnęła do Catherine.
- Ale oni mnie już znają!
Odpowiedziała ze wzruszeniem ramion i podrapała się po czole, nie wiedząc co dalej.

23Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pon 08 Wrz 2014, 23:31

Catherine Hernández

Catherine Hernández
- No to poznasz nowych chłopców i ich oczarujesz swym wyglądem i inteligencją. - wskazała na schody. - Chodź do łazienki wpierw. Zrobimy coś z tymi włosami.
Rzuciła i popchnęła lekko rudą do łazienki, kładąc jej ręce na ramionach. Na moment zboczyła z trasy i złapała pilota, włączając radio.
Gdy znalazły się w łazience Tammy mogła zobaczyć pełno kosmetyków pielęgnacyjnych, do makijażu oraz akcesoriów do włosów i takie tam duperelki. O dziwo, Cath miała niezły porządek w tym.
- Zaczekaj... - rzuciła i zniknęła na moment. Wróciła z krzesłem i postawiła na środku łazienki. - Siadaj. O jakich włosach zawsze marzyłaś?
Zapytała zdejmując gumki z rudych włosów Tammy i uśmiechając się do niej w lustrze.

24Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pon 08 Wrz 2014, 23:42

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- Ale ja nie chcę poznać nowych, chcę...
Nie zdążyła dokończyć swych słów, bo została popchnięta i podreptała w stronę łazienki, do której ją kierowała pani domu. Tammy zaczynała się denerwować, bo nawet jeśli było miło do tej pory, to teraz dziewczyna zaczynała myśleć, co by było gdyby kobieta okazała się być jakimś psychopatą?
Wizja jak zostaje zabita w tym pokoju, a potem poćwiartowana w łazience, zniknęła gdy... znalazły się w łazience. Rudzielec otworzył usta zaskoczony mnogością kosmetyków na półkach. Po co to wszystko?! Kiedy tego używać? Jak używać?
Pozostawiona Tammy, podeszła do jednej z butelek i spojrzała na etykietę, zerkając zaraz na swoje odbicie w lustrze. Ściągnęła okulary i zaraz nałożyła je na nos, bo nie dość, że nie widziała dobrze, to jeszcze wróciła Cath.
Nastolatka usiadła na krześle i wydała westchnięcie.
- Takie do pasa, czarne. I proste!

25Dom dr Hernández Empty Re: Dom dr Hernández Pon 08 Wrz 2014, 23:48

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath dosłownie ręce opadły. Tak... Do pasa! Czarne! Pokręciła głową.
- No moja droga, do pasa to trzeba zapuścić, a czarne? Jak dorośniesz to pofarbujesz. A teraz popatrz... - Cath podłączyła prostownicę i przygotowała sobie szczotkę, grzebień i lakier. Zaraz zabrała się do dzieła. Prostowała niesforne włosy Tammy, walczyła z nimi długo, aż w końcu nastolatka miała je ujarzmione. Jednak to nie wszystko. Cath wzięła kilka pasemek z góry i je lekko podtapirowała i spryskała lakierem. Przedziałek zostawiła tak samo, na boku. Efekt końcowy chyba się spodobał Cath, bo uśmiechnęła się i podparła pod boki. Poprawiała jeszcze końcówki, by ładnie się uniosły.
- I jak? - oparła ręce na ramionach i pochyliła się, zrównując głowę z jej. Uśmiechała się jakby wygrała jakiś konkurs.
- Modelka!
Gdy Tammy się przyjrzała, Cath zdjęła jej okulary.
- Jeszcze ładniej.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 35]

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 18 ... 35  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach