Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Sad pomarańczowy

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 4]

1Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Sad pomarańczowy Pią 03 Kwi 2015, 22:51

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Kalifornia słynie nie tylko z pogody i złocistego nabrzeża, ale także soczystych i słodkich owoców – pomarańczy! Nic więc dziwnego, że w okolicy można spotkać wiele sadów, gdzie można pospacerować miedzy pachnącymi latem drzewami z owocami, które niejednego zachwycają zapachem oraz smakiem.
Niestety, amatorzy pomarańczy muszą poczekać do grudnia… teraz jedynie mogą nacieszyć oczy wspaniałą zielenią, która rozpościera się niedaleko promenady prowadzącej na nadbrzeże.

Ten niewielki sad znajduje się niedaleko hotelu „California” i jest często odwiedzany przez miejscowych turystów.


26Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:42

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/ogród, 30.07, w dalszym ciąg najgorętsza noc ich życia

Pojawiła się także Lola, pewnie drugoplanowo będąc za Cooperem, za którym była ta eksplozja. Znaczy, ona nadchodziła z innej strony, więc nie była wcale bliżej ognia jak detektyw, co by nie było.
Miała ochotę się rozpłakać i nie przestać płakać już nigdy, ale mieli tutaj Hollanda, którego trzeba było przypilnować i... i w ogóle. Obowiązki. Płakała więc po cichutku, próbując się uspokoić. Mogła skończyć jak pieczeń!

27Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:44

N. Cooper

N. Cooper
Cooper odstawił Consuelę na ziemię i wraz z Gabrielle - zrobili grupowy uścisk.
- Nic, nic... cała jest - odarł, wzdychając ciężko.
A on miał wrażenie, ze się porzyga.
Więc odszedł i faktycznie zwymiotował w krzaki.

28Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:46

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/ z inferna

Will przypilnował na pewno Hollanda z zimną krwią. Więc Jon zajął się Lolą i szczeniakami. Przytulił ją i położył podbródek na jej głowie.
- Spokojnie. Żyjemy. Nie płacz.
Obejrzał się na resztę i policzył osoby. Nie było wszystkich. Oby jeszcze. Cooperowie tulili się na trawie, gdzieś tam siedziała Lilu.
- Cholera - schodziły z niego nerwy, schował twarz w burzy włosów i wziął roztrzęsiony oddech, który brzmiał trochę jak szloch.

29Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:47

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Cooper nawet nie potrzebował efektów specjalnych. On sam był specjalny.
A Consuela była wściekła, że dzięki swojej własnej, chwilowej (!) bezradności, Pooper stał się bohaterem. Przy grupowym uścisku - myślała że się porzyga.
No i pewnie wraz z Pooperem walnęła pięknego pawia (być może nawet ich strumienie się skrzyżowały). Pewnie miała uczulenie na bałamucących jej siostrę, cwaniaczkowatych, skurwysyńskich, wykorzystujących każda okazję by jej dopierdolić, pedalskich zjebów.
- To niczego między nami nie zmienia. - wykrztusiła, kiedy opróżniła już część żołądka.

30Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:49

William Parker

William Parker
<- ogród

Jak dobrze, że Will miał przy sobie portfel z dokumentami. Jak dobrze, że i klucze miał oraz to, że samochód był ubezpieczony, bo pewnie pod tym hotelem zaginie czy coś w tym stylu. Nie zapłacze się bardziej!
Nie odzywał się, czując wiór w gardle i kłębiący się dym, który jeszcze dopieprzał (gardło, nie dym) papierosami. Trzymał jednak Hollanda, któremu podkosił nogi, by się wywalił na ziemię.
Wsparł się o swoje kolana i rozejrzał, chcąc dostrzec córki Clausa, Liluye i Consuelę, ażeby się upewnić, że nic im nie jest.

31Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:53

Sasha Anděl

Sasha Anděl
Sasha westchnął i po chwili podszedł do Liluye, by położyć jej brodę na ramieniu i objąć od tyłu. Rufus zaczął jej lizać płatek ucha swoim szorstkim językiem. Lubił lizać uszy.
Przypomniał sobie, że ma kolekcję pornoli na pendrive'ie, więc nie wszystko jednak jeszcze stracone. Potem sobie przypomniał, że... że jest w spodniach od pidżamy. I ma przy sobie tylko kota.
Pociągnął więc nosem, by potem wytrzeć oczy w koszulkę Indianki, bo znowu zrobiły się mokre. Cholerny dym!

32Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:54

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Uściskała swych ukochanych i odsunęła się gdy oboje musieli zaliczyć pawia w krzakach. Słysząc siostrzyczkę, stwierdziła że nic jej nie jest, więc podeszła do Nate. Dłonią pogładziła go po plecach i zgarnęła mu włosy, by ich nie porzygał.
Po chwili jednak się wyprostowała i rozejrzała po ludziach.
- Wszyscy cali? Wszyscy są...? A Tom i jego córka..?
Rozejrzała się jeszcze raz i zaniepokoiła nieobecnością kolegi.

33Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:58

N. Cooper

N. Cooper
Cooper tylko kiwnął głową w stronę Consueli. Tak, nic nie zmienia. Ale wspólne rzyganie trochę zbliża. Szczególnie jak jedli to samo na obiad.
- Nie wiem, widziałem tylko Carmalitę... i jakiegoś faceta... nie wiem co z resztą.
Aż mu się w głowie zakręciło.

34Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 22:59

Liluye

Liluye
Troche ją zaskoczył, ale chyba teraz wszyscy potrzebowali jakiegoś zbiorowego huga. Zmarszczyła nos czując czyiś język na uchu, ale dotarło so niej szybko, że to nie Sasha. I dobrze!
Dojrzała Williama i odetchnęła. Nie wiedziała kogo jeszcze nie ma, ale na szczęście te najważniejsze dla niej osoby chyba tak. Te, które jakoś znała. Obróciła się w ucisku i objela blondyna w pół, wtulajac nos w jego szyję i powstrzymujac sie od płaczu. Jakoś teraz jej nie przeszkadzało, że wszyscy widzą.
Podniosła jedną rękę i zaczęła drapać kota za uchem, żeby nie lizał jej więcej.
- Dobrze, że jesteśmy cali - wychrypiała i rozkaszlała się.

35Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:03

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
Eva leżała dalej na trawie.
- Moje sukienkiiii - zajęczała w końcu gdy oszacowała straty.

36Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:06

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Policjantka nie liczyła osób. Była zbyt przejęta tym, że mogła się nawdychać zbyt dużej ilości dymu, by jej dzieciom nic nie było. Panikowała dosyć mocno. Głaskała się więc namiętnie po brzuchu, jakby mając nadzieję, że to jakoś pomoże w tej sytuacji. Dopiero teraz zaczęła się rozglądać. Patrzyła na przestraszonych ludzi, zagubionych, a także na płonący budynek.
Zakryła dłonie Jonathana swoimi, by się o niego oprzeć. Jakoś tak obecność drugiej osoby uspokajała. To głupie i totalnie popierało fakt, jakimi słabymi istotami byli ludzie, no ale... Ale czuła się teraz trochę lepiej. A to ważne, prawda?
-Jon... wszyscy wyszli?-zapytała, jakby dopiero co dotarła do niej ta myśl.-Coś... coś się zawaliło, prawda?-obudziła się w niej na powrót panika i zaczęła się desperacko rozglądać po ludziach, szukając bliskich.
Z ulgą dostrzegła Cooperów i Consuelę.

37Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:13

Sasha Anděl

Sasha Anděl
Jedną ręką objął ją w pasie, przyciskając ciasno do siebie, w drugą położył na jej głowie, głaskając ją miarowo, jakby to wolne tempo miało uspokoić rytm wydarzeń i wszystko wkoło.
Rufus siedział Sashy na ramionach, dziwnie oplatając go swoim cielskiem. Chyba bał się zejść na dół.
-Tak.-przyznał jej cicho, patrząc na to, jak ogień ogarnia coraz to więcej hotelu, pochłaniając go kompletnie.-...chyba... chyba wszyscy wyszli?-zapytał, choc nie był pewien czy chciał znać na to odpowiedź.
By zwieńczyć tą słodycz, ucałował ją w czoło, pewnie czując przemożną potrzebę bliskości.

38Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:15

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Popatrzyła na męża. Bladego i zmęczonego. Złapała go za rękę i kazała usiąść, by następnie podejść do siostry i jeszcze raz ją przytulić.
- Żadnych urlopów.. nigdy więcej. Przepraszam..
Poczuła wyrzuty, że ją tu ściągnęła. Na dwa dni przed okropnym pożarem. Spojrzała w stronę Loli i Jona, mając ochotę do nich podejść, ale nie chcąc zostawiać rodziny. Przygarnęła siostrę do siebie i spojrzała na szalejący żywioł.
- Żeby wszyscy wyszli..

39Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:16

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie wiem, myślałem tylko o nas w tym momencie - przyznał się nieco zawstydzony.
Oboje po zachęcie Jona podeszli do Cooperów.
- W porządku? Jesteście cali?

40Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:21

Liluye

Liluye
Spojrzała na leżącą w trawie Evangelię.
- Kupimy ci nowe. Zresztą i tak trzeba będzie, bo zostaliśmy z tym, co mamy na sobie.. - a Sasha miał piżamę na przykład. Najgorzej.
- Chyba. Nie wiem. Aż.. się boję liczyć - westchnęła zamykając podrażnione oczy.
- I trzeba będzie znaleźć inny hotel - dodała - Dla wszystkich - a potem sobie uświadomiła, że chłopak tak na prawdę stracił wszystko, bo to był jego dom.
- Sasha.. tam.. tam miałes wszystko, prawda? - podniosla na niego wzrok - Przykro mi - dodała zaraz i spojrzała na kota siedzącego mu na ramionach. Pewnie bał się też zejść przez psy Loli i Jonathana.

41Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:22

Tom Johnson

Tom Johnson
/ prosto z płonącego budynku

Szedł, oddalając się od niebezpieczeństwa, trzymając w ramionach bezwładne ciało swojej córki. W końcu, gdy był dostatecznie daleko, nie przejmując się tłumem ocalałych, ułożył delikatnie na ziemi i chwycił jej drobną buźkę w dłonie. Potem uklęknął i pochylił się, kładąc czoło między obojczykami, wydając z siebie stłumiony szloch.
- Kochanie... - wybełkotał pod nosem.

42Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:25

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- W porządku.
Odpowiedziała na pytanie Jona i spojrzała w stronę nadchodzącego Toma. Czy on... niósł córkę w ramionach? Gabrielle zasłoniła usta dłonią i pokręciła głowa.
- O nie..

43Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:26

Sasha Anděl

Sasha Anděl
Wolno pokiwał głową. Milczał. Co tu było do gadania? Tak samo odpowiedział na jej pytanie o jego rzeczy. Nie próbował się zgrywać, nie tym razem.
Rufus usiadł na jego karku i plecaku, i wbił mu pazury w ramiona. Chyba nic mu się dziś nie podobało. Ale z drugiej strony... nic nowego.
-To teraz... czekamy na straż?-odezwał się, bo sam nie był pewien jaki był program postępowania w takich sytuacjach.

44Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:26

Joan Wharton

Joan Wharton
Stała i podziwiała pożogę, w której chwilę wcześniej mogła zginąć. Być może powinna obiecywać, że będzie lepsza czy co ludzie robią w takich sytuacjach, ale właściwe nie chciało jej się. W ogóle czuła się dziwnie zimno. (post można byłoby skrócić do jednego wyrazu)
Kiedy nadszedł Tom z ciałem swojego dziecka, odwróciła wzrok i odsunęła się, żeby dać mu chociaż minimum intymności.

45Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:27

William Parker

William Parker
Will zobaczywszy dochodzących ocalałych (przynajmniej we większości) westchnął cicho. Dym swoje robił, więc musiał odkaszlnąć kilkakrotnie, korzystając z tego, że nie musiał z nikim gadać.
Zauważył też Johnsona, który szedł z córką na rękach, a jego wymowna, jednoznaczna postawa nie była zbyt przyjemna do oglądania i nie powinno się tak temu przypatrywać. Parker więc zacisnął szczęki, odwracając wzrok i spojrzał na Hollanda, a potem gdzieś dalej.

46Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:28

Mistrz Gry

Mistrz Gry
W końcu mną miejscu pojawiła się zarówno straż, pogotowie jak i policja. A najwcześniej o wszystkim dowiedziała się telewizja.


Wszyscy rezydenci hotelu mogą nocować (za darmo) w MOTELU.
Jutro też czekacie na instrukcje Mistrza Gry związane z sesją - możecie jednak już opuścić lokacje.

47Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:30

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola przytuliła się momentalnie do Gabrielle, ramieniem otaczając też przy okazji Consuelę. Miała ciągle mokre oczy od płaczu. Gdy pojawił się na horyzoncie Tom... z Tammy, to... załamała się.
Pewnie popłakała jeszcze trochę, po czym zebrała się z Jonathanem lub bez niego do motelu.


/zt motel Flamingo

48Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:35

Liluye

Liluye
Mruknęła pod nosem cos dziwnie podobnego do przekleństwa co raczej do niej nie pasowało. Ale w takiej sytuacji..
- Idziemy - miała dość tego. Telewizji. Tłoku. Lamp przy kamerach, ludzi z mikrofonami, dźwięku syren, migotania lamp na radiowozach, karetkach i wozach strażackich.
- Eva, wstawaj - poprosiła, omijajac wzrokiem Toma.
Potem pewnie we trójkę poszli do motelu.
zt-motel flamingo

49Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:47

William Parker

William Parker
Will też się skierował, jak większość, do tego motelu. Jeśli dobrze pójdzie i nie będą ich trzymać w Santa - niemalże od razu skieruje się na lotnisko.

/zt, flamingo

50Sad pomarańczowy - Page 2 Empty Re: Sad pomarańczowy Pon 20 Kwi 2015, 23:49

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle zacisnęła dłonie na dłoniach męża i siostry, by zgarnąć ich z dala od płonącego hotelu. Żal ściskał za serce, gdy pomyślało się o stracie Toma.

zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach